Pan Jezus nie chce też żebyśmy cierpieli, więc jak spełniamy kryteria to nas Uzdrawia.pom pisze: ↑2023-04-24, 22:37 A cuda Boże dzieją się naprawdę po takiej modlitwie. Wydaje mi się, że im ktoś więcej zaufa tym więcej otrzyma. Za chorych najlepiej modlić się z tymi, którzy potrzebują modlitwy „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich”. Ale cuda te są po to moim zdaniem by dać poznać nam moc Bożą i że Bóg nas dotyka, bo to Bóg uzdrawia i uwalnia, a nie człowiek.
Rozumienie rozumienia
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 83 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozumienie rozumienia
Sceptycznie od nosze się do cudów, które polegają na łamaniu praw natury. Co nie znaczy, że je wykluczam.
Wolę zaczekać, aż osoby upoważnione do tego przez Kościół dokładnie zbadają.
Poza tym nie jestem przekonany, aby cuda były konieczne do wiary. Ateisty nie przekonają. Może z wyjątkiem sytuacji, gdy go bezpośrednio dotkną.
Słusznie prawisz, że tylko Bóg jest władny dokonać cudu. Też tak uważam, że tylko Bóg może uzdrowić w sposób cudowny, jak też uwolnić od złego.
A co do roli człowieka, to uważam, że może on być narzędziem. Tak jak lancet w ręku chirurga. Wydaje mi się, że każdym z nas Bóg może się posłużyć do dokonania cudu. To Jego wola.
Nie wiem, czy Jezus nie chce, abyśmy cierpieli. Cierpienie może być drogą do zbawienia. Może być nawróceniem. Ale też nie wyobrażam sobie, aby chciał ludzkiego cierpienia. Obserwuję jednak, że je dopuszcza. I to czasem skrajnie trudne. Także załamujące i sprawiające, że ludzie porzucają wiarę.
Całkowicie nie zgadzam się z tym, że następstwem spełnienia kryteriów przez człowieka jest/będzie uzdrowienie. Zbyt wiele przykładów świadczy o czymś innym. Na pewno nie wierzę w automatyzm. I tak jak wcześniej wspomniałem, cierpienie może być środkiem, sposobem obrony przez cierpieniem wiecznym.
{Dygresja: Nie lubię słowa "wieczny", "wieczność", bo jednej strony odnosi się do permanentnego trwania bez końca, to jednak odnosi się do czasu. Sama etymologia na to wskazuje. Czasem rozumiem różnie. Często to słowo nie pasuje mi do treści. Ale nie znam lepszego słowa na określenia trwania poza czasem.}
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 83 times
Re: Rozumienie rozumienia
Na tamtym Świecie jest inna funkcja czasu i niema trwania (nudy), a jest aktywność.
Pewne kryteria czasami dotyczą wstawiennika, a czasami omodlającego. Nadto co mamy najcenniejszego na tym świecie? To zdrowie. I Dusze - Ofiary ofiarują to Bogu Trójjedynemu. To trudno pojąć bo to łaska Boża. Nadto cierpienie oczyszcza i poddaje próbie. I jest bramą ... . Dlatego m.in. IMO czytanie Biblii i kontemplacja jest wskazana. Co do charyzmatu uwalniania to omodlający jak nie ma wypełnionej pustki Bogiem i życiem w stanie łaski Uświęcającej (jak nie spełnia kryteriów) to może być po uwolnieniu jeszcze gorzej niż przed (demonicznym). Więc trzeba się mocno wsłuchiwać co Bóg do nas mówi. A mówi do każdego bez wyjątku w stanie łaski Uświęcającej.
Pewne kryteria czasami dotyczą wstawiennika, a czasami omodlającego. Nadto co mamy najcenniejszego na tym świecie? To zdrowie. I Dusze - Ofiary ofiarują to Bogu Trójjedynemu. To trudno pojąć bo to łaska Boża. Nadto cierpienie oczyszcza i poddaje próbie. I jest bramą ... . Dlatego m.in. IMO czytanie Biblii i kontemplacja jest wskazana. Co do charyzmatu uwalniania to omodlający jak nie ma wypełnionej pustki Bogiem i życiem w stanie łaski Uświęcającej (jak nie spełnia kryteriów) to może być po uwolnieniu jeszcze gorzej niż przed (demonicznym). Więc trzeba się mocno wsłuchiwać co Bóg do nas mówi. A mówi do każdego bez wyjątku w stanie łaski Uświęcającej.
Ostatnio zmieniony 2023-04-27, 19:51 przez pom, łącznie zmieniany 5 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 83 times
Re: Rozumienie rozumienia
Czyli częściowo się z Tobą zgadzam . Nadto niejeden ateista, a nawet antyteista, czy okultysta nawrócił się poprzez Cuda Boże. Nadto w ten sposób nawróciło się ogrom agnostyków, oraz umocniło wiarę i nadzieję ogrom katolików.
Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie»
Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie»
Ostatnio zmieniony 2023-04-27, 22:03 przez pom, łącznie zmieniany 2 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozumienie rozumienia
Problem jest w słuchaniu i słyszeniu. Aby mieć korzyść, trzeba umieć słuchać ze zrozumieniem. Chcieć usłyszeć. Mieć wole wypełnienia woli Bożej. I siłę, aby to czynić. Jak tez odwagę do tego.
Wydaje mi się, że wielu słucha, ale niewielu słyszy. Albo inaczej. Bo sądzę, że jest wiele osób takich, którzy są przekonani, że nic nie słyszą, a jednak wypełniają wolę Bożą. Mając wątpliwości, problemy i obawy. Po prostu starają się czynić dobro. Kierować miłością. Do Boga, bliźniego i siebie samego. Jak też naśladować tych, o których wiemy, że wypełniali wolę Bożą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 83 times
Re: Rozumienie rozumienia
Pan Jezus ma swoje sposoby by osoby, które są szczere w postępowaniu i prawdziwie dążące do świętości usłyszały Jego głos. Bóg ma wiele sposobów nawet na takich, których zagłusza jazgot otaczającego świata. Wiadomo że łatwiej usłyszeć głos Boga wyciszając się, trzeba na to systematycznej modlitwy, kontemplacji, medytacji.
Zgadzam się z Tobą.
Ostatnio zmieniony 2023-04-27, 22:19 przez pom, łącznie zmieniany 1 raz.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozumienie rozumienia
Ale wyciszyć się trzeba umieć. Co zrobić, gdy chaos wszędzie? Też w głowie, czego przykładem są rozproszenie i odskoki myślowe? Albo łańcuchy skojarzeń daleko odchodzące od celu modlitwy, ajko i jej sensu?
Cholernie nie lubię, a może boję się słów kontemplacja, medytacja. Jestem prostym człowiekiem. Dlatego nie kontempluje, nie medytuje, a tylko rozważam. Analizuję, dociekam. Teraz znów te wyrazy mnie podrzuciły. I kolejny raz sięgnąłem do internetów. Wyczytałem tam, że:
kontemplacja [łac. contemplatio ‘oglądanie’], filoz.:
1) długotrwały, uważny i bierny ogląd przedmiotu kontemplacji, mający charakter intelektualny, bądź zmysłowy, dokonywany w celach poznawczych; przedmiotem kontemplacji może być emocja, pojęcie, obraz, akt, jakikolwiek byt; w akcie kontemplacji strumień świadomości ulega reorganizacji, np. w mistyce dochodzi do swoistego „wchłonięcia” podmiotu przez przedmiot, utożsamienia aktualnego „ja” z przedmiotem kontemplacji oraz całkowitego zatrzymania procesów myślowych; warunkami uruchomienia procesu kontemplacji są: wyćwiczona lub naturalna zdolność silnej koncentracji oraz pozytywny stosunek afektywny podmiotu do przedmiotu kontemplacji;
2) religiozn. w mistyce środek najdoskonalszego poznania lub najwyższy rodzaj poznania; kontemplacja jako praktyka duchowa jest znana we wszystkich tradycjach duchowych Wschodu i Zachodu; to, co w odniesieniu do duchowości Wschodu (np. buddyzmu, hinduizmu itd.) często określa się mianem medytacji, jest w rzeczywistości kontemplacją lub praktyką kontemplacyjno-wizualizacyjną; w chrześcijaństwie kontemplację uważa się za najwyższy stopień modlitwy;
3) pot. pogrążenie się w myślach, rozmyślanie, rozpamiętywanie, medytacja, przyglądanie się czemuś w skupieniu.
A to oznacza, że to co robię też można nazwać kontemplacją, czy medytacją. Ino, że je, człowiek niedouczony, nie potrafiłem odnaleźć się w tych słowach. Wydawały mi się one zbyt wielkie, zbyt wzniosłe i górnolotne. A tymczasem to zwykłe rozmyślanie. Bez technik, bez konkretnej formy.
A tak się wykłócałem z Sądzonym o te pojęcia. Głupio mi teraz. Wydawało mi się, to coś więcej niż rozmyślanie, rozważanie. Wydaje mi się, że nawet czułem w tych słowach i tchnienie Wschodu, jak też cień ekstazy. Czyli czegoś, co dla mnie jest niedostępne.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Rozumienie rozumienia
Zgadzam się. Szum miasta, życia, codzienności często staje się tłem uwyraźniającym Boga.
Dodano po 3 minutach 23 sekundach:
Ja tam wierzę, że Ty akurat kontemplujesz "w różańcu"
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 83 times
Re: Rozumienie rozumienia
Ja jestem beznadziejny w wszystkich formach modlitwy. Jak modlę się modlitwami to staram się myśleć nad słowami modlitwy i nie klepać wierszyków, ale czasem zapominam czy byłem skupiony i powtarzam. Jak kontempluję na Różańcu to myśli też mi się rozbiegają i często w trakcie Zdrowaś Maryjo.. kontempluję nie tajemnicę, ale to co mnie nurtuje w danym momencie, czyli idzie mi to opornie, czasem tej treściwej kontemplacji jest `jak na lekarstwo`. A medytacja, czyli w ciszy wsłuchiwanie się co mówi do mnie Bóg to podczas ostatniej medytacji o ile dobrze pamiętam przysypiałem. Czyli generalnie idzie mi beznadziejnie, ale staram się.Andej pisze: ↑2023-04-28, 07:54 A to oznacza, że to co robię też można nazwać kontemplacją, czy medytacją. Ino, że je, człowiek niedouczony, nie potrafiłem odnaleźć się w tych słowach. Wydawały mi się one zbyt wielkie, zbyt wzniosłe i górnolotne. A tymczasem to zwykłe rozmyślanie. Bez technik, bez konkretnej formy.
A tak się wykłócałem z Sądzonym o te pojęcia. Głupio mi teraz. Wydawało mi się, to coś więcej niż rozmyślanie, rozważanie. Wydaje mi się, że nawet czułem w tych słowach i tchnienie Wschodu, jak też cień ekstazy. Czyli czegoś, co dla mnie jest niedostępne.
Po prostu jest ułomny, ale mam dobre chęci.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozumienie rozumienia
Jako i my wszyscy. Niemal wszyscy.
Modlitwa ma różne formy. Nie ogranicza się do słów czy myśli. To także czyny. A nawet dobrze wykonywana praca, która przynosi pożytek ludziom, a Bogu chwałę. Modlitwa jest też być z kimś. Nie tylko z Bogiem, ale krewnym, kimś potrzebującym wsparcia.
Ileś razy w życiu zauważyłem, jak zwykła słowo wypowiedziane do obcej osoby nagle rozjaśnia jej twarz. Ludzie pragną być zauważani. Nie jako "meble" ale osoby. Za modlitwę uważam miłe słowo powiedziane kasjerce siedzącej w mokrych pampersach i wściekłej na hałas, monotonię i konieczność koncentrowania się na kasie. 20 sekund oderwania się od rzeczywistości, to da niej skarb. Uśmiech. Pokazanie jest, że zauważa się w niej człowieka.
Wszystko co czynimy w imię Boga jest modlitwą.
A co do klepania. Dziś przez ponad godzinę nie udało mi się odmówić jednej dziesiątki różańca. Ciągłe odloty. A co gorsza, ale ni. Nie będę się tak skarżyć. Jest jak jest i dziękuję Bogu, że nie jest gorzej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozumienie rozumienia
Uderza mnie wielość myśli i spostrzeżeń związanych z tą sama treścią.
Ale ja bym nie wpadł na taką myśl.
Miałbym inne refleksje. A tum być ostro zaprzeczył Bernardowi odnoszącemu się do ewangelicznej sytuacji. Spytałbym go, czy uważa opisane zachowanie uczniów za przejaw działania Ducha świętego? I dlaczego tak uważa?
A może tylko moje myśli wędrując opłotkami brną w jakimś nieznanym labiryncie? I powoduje to, że wciąż napotykam na ściany niezrozumienia. A potem, co gorsza, zarzucana mi jest niechęć. Choć tylko chcę zrozumieć i nabijać sobie guzów trafiając na ściany.
Dla mnie w cytowanych słowach Jezusa pobrzmiewa żal połączony ze zrozumieniem. Szczera chęć ze słabością. Zapał do akcji i ospałość w trwaniu. A także smutek spowodowany tym, że nie da się współczuć, tj. odczuwać tego samego. Że oni nie byli w stanie zrozumieć Jego trwogi, rozpaczy i determinacji. Ale też wiedział, że mieli to poznać w późniejszym czasie na własnej skórze.
Nie chcę polemizować, bo jak już raz się spięło, to może powstać większe spięcie.sądzony pisze: ↑2023-06-01, 08:15 «Tak oto nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe».
Tak wczoraj czytałem i dziś mi się spięło z:
"Istnieje dokładnie określona przestrzeń, w której interweniuje Duch poprzez swoje wewnętrzne działanie. Jest nią modlitwa." Charles André Bernard SJ
Ale ja bym nie wpadł na taką myśl.
Miałbym inne refleksje. A tum być ostro zaprzeczył Bernardowi odnoszącemu się do ewangelicznej sytuacji. Spytałbym go, czy uważa opisane zachowanie uczniów za przejaw działania Ducha świętego? I dlaczego tak uważa?
A może tylko moje myśli wędrując opłotkami brną w jakimś nieznanym labiryncie? I powoduje to, że wciąż napotykam na ściany niezrozumienia. A potem, co gorsza, zarzucana mi jest niechęć. Choć tylko chcę zrozumieć i nabijać sobie guzów trafiając na ściany.
Dla mnie w cytowanych słowach Jezusa pobrzmiewa żal połączony ze zrozumieniem. Szczera chęć ze słabością. Zapał do akcji i ospałość w trwaniu. A także smutek spowodowany tym, że nie da się współczuć, tj. odczuwać tego samego. Że oni nie byli w stanie zrozumieć Jego trwogi, rozpaczy i determinacji. Ale też wiedział, że mieli to poznać w późniejszym czasie na własnej skórze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Rozumienie rozumienia
Zestawienie oby zdań rozumiem, a może błędnie, czuwając na modlitwie Duch poprzez ducha daje ciału siłę.
To proste myślenie, żadnych "lotów"".
Wczoraj przeczytałem zdanie Bernarda i dziś rano czytają Ewangelię, z automatu przywołano mi się w głowie.
Nie wiem czy to ma sens, tak tylko.
To proste myślenie, żadnych "lotów"".
Wczoraj przeczytałem zdanie Bernarda i dziś rano czytają Ewangelię, z automatu przywołano mi się w głowie.
Nie wiem czy to ma sens, tak tylko.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Rozumienie rozumienia
Nie takie ważne, czy ma sens. Skoro przyszło do głowy, to jakiś ma. Zaletą jest to, że pobudza do myślenia. W dobrym kierunku. Do rozważania znaczenia Słowa. Errare huanum est. Błądzenie nie jest uchybieniem, natomiast bezmyślne czytanie, już tak. A jeszcze gorzej brak czytania.
Doskonale, że pobudzasz innych do myślenie. Dla mnie często kontrowersyjnymi stwierdzeniami. Ale to właśnie takie najbardziej zachęcają do własnych rozważań. Dziękuję.
Doskonale, że pobudzasz innych do myślenie. Dla mnie często kontrowersyjnymi stwierdzeniami. Ale to właśnie takie najbardziej zachęcają do własnych rozważań. Dziękuję.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Rozumienie rozumienia
Bez Drugiego człowieka pozostajemy jedynie pustym, zamkniętym na Bożą miłość, naczyniem.Andej pisze: ↑2023-06-01, 10:01 Nie takie ważne, czy ma sens. Skoro przyszło do głowy, to jakiś ma. Zaletą jest to, że pobudza do myślenia. W dobrym kierunku. Do rozważania znaczenia Słowa. Errare huanum est. Błądzenie nie jest uchybieniem, natomiast bezmyślne czytanie, już tak. A jeszcze gorzej brak czytania.
Doskonale, że pobudzasz innych do myślenie. Dla mnie często kontrowersyjnymi stwierdzeniami. Ale to właśnie takie najbardziej zachęcają do własnych rozważań. Dziękuję.
Ja również dziękuję
I nie jedynie za uruchamianie szarych komórek,
ale także za miłe słowa i zwykłą (choć internetową, to jakąś) obecność
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 8 sty 2023
- Lokalizacja: Południe
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 17 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Nie wiem czy tu można, jeśli nie proszę o usuniecie/przeniesienie wpisu
Dziś w ewangelii jest napisane, że Jezus nie przyszedł znieść prawo tak jak chcieli inni. Słyszałem, że mamy żyć miłością do Boga, a nie prawem więc jak rozumieć cytat z ewangelii
"A kto je [PRAWO] wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”
To nie stary testament uczył nas o tym, że mamy żyć prawem tak jak robili to Żydzi?
@miłośniczka Faustyny Nie wiem czy tu można o takie rozjaśnienia ewangelii prosić, jeśli źle trafiłem odprowadź mnie do odpowiedniego wątku
Dziś w ewangelii jest napisane, że Jezus nie przyszedł znieść prawo tak jak chcieli inni. Słyszałem, że mamy żyć miłością do Boga, a nie prawem więc jak rozumieć cytat z ewangelii
"A kto je [PRAWO] wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”
To nie stary testament uczył nas o tym, że mamy żyć prawem tak jak robili to Żydzi?
@miłośniczka Faustyny Nie wiem czy tu można o takie rozjaśnienia ewangelii prosić, jeśli źle trafiłem odprowadź mnie do odpowiedniego wątku
Ostatnio zmieniony 2023-06-14, 22:57 przez Kacper1298, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co pisze to tylko moje zdanie. Nie biorę odpowiedzialności za wasze czyny, weźcie pod uwagę, że jak każdy człowiek i ja mogę popełnić błąd.