Rozumienie rozumienia

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Jozek » 2022-10-10, 21:10

Dezerter pisze: 2022-10-04, 23:11 Praktyku
sprawa z kapłanem nie jest taka prosta
on ma swoją rolę- sprawowanie kultu i składanie ofiar, gdyby pomógł rannemu zaciągnął by rytualną nieczystość i nie mógł by sprawować kultu
Zadecydował, że jego kapłańskie obowiązki są ważniejsze niż pomoc jakiemuś nieznajomemu.
Dez, ale taki kaplan nie jest niezastapiony i inny mogl wypelnic jego posluge.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13759
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2196 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: sądzony » 2022-10-10, 21:18

Andej pisze: 2022-10-10, 18:02 Zauważenie tego problemu zaprowadzi do jego zrozumienia. I rozwiązania.
Bóg, prawda nie są "problemami", które można "rozwiązać" czy zrozumieć.
No ale dzięki.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Jozek » 2022-10-10, 23:28

sądzony pisze: 2022-10-10, 21:18
Andej pisze: 2022-10-10, 18:02 Zauważenie tego problemu zaprowadzi do jego zrozumienia. I rozwiązania.
Bóg, prawda nie są "problemami", które można "rozwiązać" czy zrozumieć.
No ale dzięki.
Zgadza sie, bo to podejscie ludzi do Boga i Prawdy stanowi problem. Nie potrafia zrozumiec i nie przyjmuja rozwiazania ich problemu. Obchodza je dookola jak pies jeza i boja sie zrozumiec, bo wiedza ze jest innaczej niz sobie poukladali, wiec musieli by wyjsc poza swoj komfort.
Ostatnio zmieniony 2022-10-10, 23:31 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2022-10-12, 20:53

Wprawdzie to, co wklejam poniżej nadawałoby się bardzie do wątku "nierozumienie totalne" ale nie warto takowego zakładać.
Dżdżownica pisze: 2022-10-12, 20:23 Ponieważ mój wątek zamknięto a nie mogłąm się prawie przez cały cz Andej zakwestionował to, że w czasie uboju rytualnego może zostać zaciągnieta treśc pokarmowa.
KŁAMSTWO. Udowodnij!

Wiem, że nienawiść zaślepia. Corpus delicti.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13759
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2196 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: sądzony » 2022-10-13, 08:08

@Andej pisze: "jak często sobie to robicie."
A jak często można robić sobie histerektomie?
:-?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2022-10-13, 08:35

Brawo. Właśnie w tym tkwi sens wypowiedzi.
Czujesz bluesa. Lepiej późno, niż wcale.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2022-10-24, 08:51

sądzony pisze: 2022-10-24, 07:46 Zgadzam się w 100%. Prawdziwe, życie zaczyna się jednak (a przynajmniej tak to "widzę") zmartwychwstaniem.
Czyż to nie poświęcenie, przebaczenie, oddanie siebie, ofiarowanie jest prawdziwym oddechem miłości.
Z tego wnoszę, że nie żyję. A Kartezjusz mylił się mówiąc: Cogito ergo sum.
Zapewne żyjemy w innych światach. Ja zostałem stworzony przez Boga w Jego akcie stwarzania świata i osadzony w połowie XX wieku. Żyłem przez życiem. Drugim etapem, który trwa, jest życie biologiczne. Życie rzeczywiste, które jest "wypełnianiem naczynia" które zostało stworzone jako puste. W tym naczyniu, jak w skarbonce, zbieram poświecenia, przebaczenia, ofiary, ale też niestety samolubstwo, złośliwości, rozpacze, łakomstwa... Wypełniam dopóki żyję. Do trzeciego etapu przejdę przez śmierć. Najpierw prolog w pralni, czyli oczyszczalni sumienia. Wywalam z tej skarbonki wszystko, co złe i zepsute. Wydobywam perły z błota (mam nadzieję, że znajda się jakieś). A po zmartwychwstaniu nie będzie już poświęcenia i przebaczenia. Będzie tylko miłość. Wzajemna. Będzie radość. Świadomość obecności Boga. Nie będzie oddawania siebie, bo będę jednością z innymi zbawionymi. Nie będzie ofiary, bo już nie będzie niczego do ofiarowania.
sądzony pisze: 2022-10-24, 07:46 Wierzę i uważam, że oglądamy ten sam "medal". Patrzymy jednak z dwu stron.
Zapewne tak. Bo ja nie potrafię unieść się tak wysoko, aby spoglądać na siebie z perspektywy nieba. Jest ono dla mnie celem. Nie jestem mistykiem. Aniołowie nie unoszą mnie ponad mój stan. Widzę siebie w grajdole ziemskich nieudolności, ale też starań. I jakichś tam (wierzę w to, że jakieś są) zasług. Jestem tu i teraz. Nie potrafię stanąć obok Boga i popatrzyć na siebie z góry.

Uważam, że żyję prawdziwie tu. Jeśli się mylę, to znaczy, że nie ma szans na niebo. Bo bez prawdziwego życia tu, nie ma szans na wypracowanie zbawienia, odnalezienia drogi do nieba. Wykorzystania szans, jakie daje życie. Okazji do przebaczania, poświęceń, ofiar...

Jezus oddał życie za tych (i dla tych) którzy tu na ziemi żyją prawdziwie. W pyle ziemi. Nie oddał życia za zbawionych. Ale po to, aby mogli być zbawieni.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13759
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2196 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: sądzony » 2022-10-24, 09:38

Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Z tego wnoszę, że nie żyję.
Może po prostu niewłaściwie wnosisz :)
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 A Kartezjusz mylił się mówiąc: Cogito ergo sum.
Uważam, że to wielce prawdopodobne. Ja napisałbym: "amo ergo sum".
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Zapewne żyjemy w innych światach. Ja zostałem stworzony przez Boga w Jego akcie stwarzania świata i osadzony w połowie XX wieku. Żyłem przez życiem. Drugim etapem, który trwa, jest życie biologiczne. Życie rzeczywiste, które jest "wypełnianiem naczynia" które zostało stworzone jako puste. W tym naczyniu, jak w skarbonce, zbieram poświecenia, przebaczenia, ofiary, ale też niestety samolubstwo, złośliwości, rozpacze, łakomstwa... Wypełniam dopóki żyję.
W innych. Jednak część wspólną stanowi Bóg Trójedyny. To jest najważniejsze.
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Do trzeciego etapu przejdę przez śmierć. Najpierw prolog w pralni, czyli oczyszczalni sumienia. Wywalam z tej skarbonki wszystko, co złe i zepsute. Wydobywam perły z błota (mam nadzieję, że znajda się jakieś). A po zmartwychwstaniu nie będzie już poświęcenia i przebaczenia. Będzie tylko miłość. Wzajemna. Będzie radość. Świadomość obecności Boga. Nie będzie oddawania siebie, bo będę jednością z innymi zbawionymi. Nie będzie ofiary, bo już nie będzie niczego do ofiarowania.
Także w to wierzę.
Ale w jakiś dziwny sposób (pewnie za sprawą wiary) dla mnie istnieje to wszystko już tu i teraz.
Jakbym "doświadczał" tego już tu na ziemi.
Oczywiście może to tylko moje wymysły, objaw choroby, zaburzenia, sam nie wiem:

"Jeśli bowiem odchodzimy od zmysłów - to ze względu na Boga, jeżeli przytomni jesteśmy - to ze względu na was." 2 Kor 5,13

Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Zapewne tak. Bo ja nie potrafię unieść się tak wysoko, aby spoglądać na siebie z perspektywy nieba. Jest ono dla mnie celem. Nie jestem mistykiem.
Dla mnie także jest celem. Jednakże czasem po prostu ... jakbym go smakował.
By się unieść, wypada się puścić... to nie my się "unosimy" ... a czasem mam wrażenie, że to raczej spadanie.
Rohr napisał książkę "Spadając w górę".
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Aniołowie nie unoszą mnie ponad mój stan. Widzę siebie w grajdole ziemskich nieudolności, ale też starań. I jakichś tam (wierzę w to, że jakieś są) zasług. Jestem tu i teraz. Nie potrafię stanąć obok Boga i popatrzyć na siebie z góry.
To nie Ty masz potrafić, a już zupełnie nie chodzi o patrzenie na siebie.
Z Nim po prostu się jest.
Wszystko.
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Uważam, że żyję prawdziwie tu. Jeśli się mylę, to znaczy, że nie ma szans na niebo.
A ja uważam, że tu umieram. I ważne, by to umieranie było dla kogoś. Bym to ja każdego dnia "wyrywał" część swego egoizmu, i składał na krzyżu przebaczenia, miłosierdzia innej osobie. Bym odwracał się od siebie (ziemskiego, adamowego, starego człowieka) i zwracał ku Chrystusowi w innych.

Czy nie masz szansy na niebo? Nie sądzę. Myślę, że kroczysz ku niemu konsekwentnie. Po prostu nieco inną drogą.
Wierzę, że obie prowadzą do celu, ale równie prawdziwie to moja ścieżka może okazać się błędna.
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Bo bez prawdziwego życia tu, nie ma szans na wypracowanie zbawienia, odnalezienia drogi do nieba. Wykorzystania szans, jakie daje życie. Okazji do przebaczania, poświęceń, ofiar...
Życie staje się prawdziwe gdy jest ofiarą. I tu się zgadzamy. Dla mnie przebaczanie, miłowanie, poświęcanie to ofiarowywanie siebie. Odnajdywanie w sobie i w drugim Chrystusa, który sprawia iż wszyscy jesteśmy jednym (Kościołem).
Andej pisze: 2022-10-24, 08:51 Jezus oddał życie za tych (i dla tych) którzy tu na ziemi żyją prawdziwie. W pyle ziemi. Nie oddał życia za zbawionych. Ale po to, aby mogli być zbawieni.
Zgadza się. Prawda bez wiary jest pusta. Czyż więc żyć prawdziwie nie oznacza „w pełni wiary”.
Jezus oddał życie za nasze grzechy wskazując drogę.
Bóg „odpuścił nam nasze winy, jako i my (winniśmy) odpuścić naszym winowajcą”.
Tu już chyba nie chodzi o nas, a o nasz stosunek do bliźniego.
Bóg poświęcił już Wszystko, nie ma większego świadectwa Miłości.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2022-10-27, 22:21

Zastanawiam się, jak się ma poniżej przytaczany post, do wątku poświęconego czytaniom na dany dzień.
anna5 pisze: 2022-10-27, 22:10 (Ef 6, 10)
Bracia: Bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Przyobleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.
Chciałbym jeszcze prosić o komentarz. Dlaczego wybrałaś ten cytat. Jakie ma on dla Ciebie znaczenie? Jak rozumiesz zacytowane słowa? Co Cię w tych słowach poruszyło?

Bardzo dobrze, że podajesz cytaty z Pisma, które mają dla Ciebie znaczenie. Bardzo mi się to podoba. Ale ctrl+c => ctrl+v to troszkę za mało. Dodaj cos od siebie. A może załóż swój wątek? Np. pt. Moje ulubione cytaty z Biblii. Albo sama wymyśl tytuł, w którym będziesz pisać, co Ciebie interesuje w Biblii, jakie to ma dla Ciebie znaczenie. Będzie to okazja do dyskusji nad tymi cytatami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Nenderen » 2022-11-06, 16:55

Andeju, potępieni będąc w piekle trwają w wiecznym przeżywaniu daru Boga jakim jest wolna wola - niestety korzystając z niej w zły i skazujący ich na nieprzerwane męki sposób...
W ten sposób są jakby szczątkowo złączeni z Bogiem lecz jednocześnie profanują tą więź.
Ostatnio zmieniony 2022-11-06, 16:56 przez Nenderen, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2022-11-06, 17:15

Nenderen pisze: 2022-11-06, 16:55 Andeju, potępieni będąc w piekle trwają w wiecznym przeżywaniu daru Boga jakim jest wolna wola - niestety korzystając z niej w zły i skazujący ich na nieprzerwane męki sposób...
W ten sposób są jakby szczątkowo złączeni z Bogiem lecz jednocześnie profanują tą więź.
Obawiam się, że nie. Sądzę, że w piekle nikt nie ma wolnej woli. Nikt, poza personelem, choć i niepewne. Przeżywają to, że nie mają wolnej woli i dlatego nie mogą zmienić stanu, w którym są.
Są rozłączeni z Bogiem. To tak, jak człowiek spragniony w upale słyszący szemrzący strumyk na dole przepaści albo umierający z głodu, do którego dochodzą zapachy wspaniałych potraw. Wie, ze jest napój, ale nie dostępny. Wie, ze jest pokarm, ale niemożliwy do zdobycia. Wie, całym sobą, że Bóg jest, i że jest Miłością, ale na wieczność niedostępny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Nenderen » 2022-11-06, 17:55

Kościół uczy, że Bóg szanuje wolną wolę człowieka a ponieważ cechy boskości są niezmienne to i ten szacunek wciąż trwa. Jeżeli więc potępieni są w piekle na zawsze dzieje się tak dlatego, bo w swojej wolnej woli zapragnęli aby ich cierpienia trwały wiecznie podobnie jak bunt przeciw Bogu. Pewnym porównaniem mógłby być syn który niszczy się narkotykami i jest świadomy tego, że sam skazuje się na koszmarne cierpienia ale dalej chce w to brnąć bo zależy mu na robieniu tego wbrew rodzicom których uważa (niesłusznie i niesprawiedliwie) za nudnych sztywniaków. Także z pism świętej Katarzyny z Genui wynika że po śmierci dusza zatwardziałego grzesznika czuje tak wielką odrazę do Bożej miłości że sama rzuca się z własnej woli w odmęty ognia piekielnego aby oddalić się od królestwa nienawidzonego przez siebie Boga podczas gdy Bóg po prostu potwierdza zaistnienie dokonanego przez duszę wyboru i na tym polega boski sąd.
Ostatnio zmieniony 2022-11-06, 17:56 przez Nenderen, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18877
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2603 times
Been thanked: 4602 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-06, 18:36

Andej pisze: 2022-11-06, 17:15 Obawiam się, że nie. Sądzę, że w piekle nikt nie ma wolnej woli. Nikt, poza personelem, choć i niepewne. Przeżywają to, że nie mają wolnej woli i dlatego nie mogą zmienić stanu, w którym są.
Nie. Są w piekle, bo chcą być w piekle. A dokładniej - nie chcą i nie są w stanie być w Niebie.
Tak zadecydowali i była to właściwa decyzja, doskonała, więc jej nie zmienią.
św.Katarzyna z Genui, Traktat o Czyśćcu, fragment o piekle pisze:Gdy natomiast dusza nie mogła znajdować się w miejscu przeznaczonym przez sprawiedliwy wyrok Boga, wtedy piekło jej cierpień byłoby jeszcze większe; znalazłaby się, bowiem gdzie in-
dziej, niż chciał tego Bóg, którego sądy nacechowane są miłosierdziem i łagodzą karę słusznie zasłużoną. Oto dlatego dusza nie znajdując miejsca sobie odpowiedniejszego, ani mniejszej kary, rozpaczliwie rzuca się do piekła wyznaczonego przez Boga, jako miejsca sobie najwłaściwszego.
Wolna wola jest darem, którego Bóg nie odbiera nawet szatanowi. Dlaczego zresztą miałby to robić?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Andej » 2022-11-15, 21:40

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-11-15, 21:30
Andej pisze: 2022-11-15, 21:11 Teraz zapewne już wiecie, skąd się wzięło powiedzenie: Wsadzić kogoś na minę.
Jaka teraz masz minę? I z czym kojarzy Ci się przypowieść i minach?
To jest z fragment z wątku z czytaniami na każdy dzień. Cytuję tutaj, bo odejdę do tematu: chciałam Ci, Andej, napisać, że wprost uwielbiam Twoje gry słowne, Twoje zabawy słowem i umiejętność tak pięknego wyrażania wieloznaczności.
Dziękuję. Lubię bawić się słowem jak plasteliną. Ugniatać, nadawać kształty. Porównywać. Dodawać skojarzenia nie zawsze oczywiste. Lubię meandry języka.
Bardzo dziękuję Ci za dobre słowo. Jest ono dla mnie niezwykle ważne.

Ale wrzucę kamyczek do bucika: Po to powstała wątek Rozumienie rozumienia, aby to co wykracza poza Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ... miało swoje miejsce. A także to, co wydaje mi się być pobłądzeniem, choć na drodze dobrej.

Zawsze zaskakuje mnie, że ktoś to czyta. I smuci, że nie wyjawia swoich skojarzeń, myśli. Bo nie chodzi o to, aby rozumieć. Są mądrzejsi, i to znacznie, którzy mogą wyjaśniać. Mnie interesuje, czy Słowo porusza jakąś strunę. Czasem do głowy przychodzi natłok słów. A czasem totalne ubóstwo myśli. Terra incognita. Czasem trudno spośród słów wyłuskać słowo, które skierowane jest do mnie. Czasem trzeba je wydrapać. Zawziąć się, aby znaleźć.
Marzę o tym, aby zachęcić do tego każdego. Do znajdowania w każdym czytaniu słowa, które jest skierowane do czytającego.

Dodano po 5 minutach 55 sekundach:
Chyba coś się źle wkleiło. Sorry, nie ma nic.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Rozumienie rozumienia

Post autor: Nenderen » 2022-11-16, 16:48

Andeju, byłbyś świetnym polonistą. Mało który zawód jak właśnie ten potrzebuje ludzi formujących słowo jak plastelinę.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”