Flamastry i Biblia?

[Rak]

Ja od dziecka byłam uczona, że książki należy szanować, nie wolno ich niszczyć, a pisanie na stronach książki ją niszczy. I chyba bardzo mi to wpajano do głowy bo do dziś nie piszę ani na żadnej stronie beletrystyki, poradników, książek kucharskich itp. Tym bardziej po Biblii nie piszę, chociaż mam czasami ochotę coś podkreślić, zaznaczyć, to jednak ręka mi drży i rezygnuję Lecz wiem, że są ludzie, którzy robią mnóstwo notatek, uwag na marginesach stron. Jeżeli to komuś w czymkolwiek pomaga, to czemu nie?

[Susanna]

Ja też nie niszcze książek;) za słowem niszczyć mam na myśli zaginanie kartek, targanie kartek itp.
Ja tylko delikatnie zakreślam ulubione fragmenty które zawsze rzucaja mi się w oczy gdy otwieram Biblię. dla mnie to nie jest niszczenie. A tez rodzice uczyli mnie szacunku do książek czy Pisma sw. szanuje.

[sądzony]

Ja używam kredek. Moje książki są całe pomazane różnymi kolorami, a rogi stron pozaginane. Często wracam do myśli i całych fragmentów. U mie to raczej "studiowanie" książki niż jej czytanie.

[Susanna]

Ja kredek lub żółtego flamastra

[Morkej]

Osobiście nigdy nie zaznaczałem nic kolorami w Biblii. I jakoś do tej praktyki mi daleko. Ale taki sposób zapoznawania się z Biblią jest jak najbardziej w porządku. Forma jest tylko narzędziem do owocniejszego spotkania ze Słowem, a nie celem samym w sobie.

[Viridiana]

Przynajmniej widać, że jest używana. Chociaż wydaje mi się, że ołówek jest bardziej praktyczny, bo zawsze można wymazać.
Po Biblii nigdy nie zdarzyło mi się pisać, ale gdy byłam we wspólnocie, często pracowałam z podręcznikami formacyjnymi, w których było miejsce na swoje notatki i zarówno ja, jak i moje koleżanki zawsze pod tymi rozważaniami miałyśmy wypisane jakieś skojarzenia, a nieraz też podkreślałyśmy sobie jakiś fragment w tekście, który szczególnie nas poruszył. Myślę, że takie podręczniki to może być fajna rzecz dla ludzi, którzy lubią w ten sposób pracować z Słowem Bożym.

[sądzony]

Abp Ryś mówił, że zaznacza, notuje na marginesach, podkreśla ..., a skoro on to ja nie widzę problemu. Biblia winna być studiowana. To podręcznik Życia i Miłości.

[Andej]

mam problem. W zasadzie używam tylko Biblii w kompie. Papierową ma sporadycznie w ręce. Zastanawiam się, co mi da pisanie po monitorze? Zawsze okazywało się, że podkreślenie, zakreślenie zostaje w jakimś miejscu, a tekst się zmienia. Wtedy okazało się, że sa jeszcze dwa sposoby zaznaczania. jeden polegający na wydrukowaniu fragmentu, a drugi na zapamiętaniu w kompie. Nie wiem, czy można wspomnieć o trzecim z tych dwóch. Bo jest skrajnie prymitywny. Polega na zapamiętywaniu tego, co najważniejsze, Ale jest pójściem na łatwiznę. Więc trudno kogoś zachęcać.

[Nenderen]

Andej, podobno jest jeszcze czwarty sposób według którego potomkowie Inków "zapisują" ulubione cytaty z Biblii w formie zestawień różnokolorowych koralików umieszczonych na sznurku i odpowiadających różnym literom bądź słowom.

[Andej]

Dzięki. Z tym, że mam taki sznureczek z koralikami. Jest ich 59. Ale każdy odpowiada wielu literom. Właściwie, to całej modlitwie. Używam codziennie. Nawet zasypiam z nim w ręce.
Ale nie są kolorowe. Ale tylko (wcale nie tylko), bo jestem daltonistą.

[Jozek]

To skad wiesz ze nie sa kolorowe?

[Andej]

Są takie urządzenia, które badają widmo. I jak już się pojawi widmo, to można go spytać, jakiego koloru coś jest.

[Jozek]

A jak to bedzie zywe widmo?tez zapytasz?

A tak powazniej, to domyslam sie ze duzo wyrazniej widzisz kontury przedmiotow, bo kolory najczesciej rozmywaja lub znieksztalcaja kontury co jest wykozystywane w kamuflazu.

[Andej]

Oczywiście. Spytam. Bo jestem przyjaźnie nastwiony do wszelkiego Boskiego stworzenia.

Widzę inaczej. Kiedyś syn chciał kupić autko. Bezwypadkowe. Stan idealny. Żadnych przygód. Pokazał zdjęcie. A ja na to spytałem, czemu jedne drzwi mają inny kolor. Wszyscy oglądający mówili, że wszystkie blachy identyczne. W końcu spytał sprzedawcę, dlaczego inny kolor. No i wyszło, że jednak miał przygody. Dalej nie drążył, bo jak jedno ukryte, to może być więcej niespodzianek.

[Jozek]

Czyli jak myslalem, widzisz wiecej niz kolorowcy.
Przypuszczam ze do przemalowania tych drzwi uzyto takiego samego koloru farby, ale koloru uzyskanego z mieszania innych pigmentow, co czesto wystepuje miedzy orginala farba z fabrycznej lakierni, a dobierana po paru latach, a dla ciebie byla ta roznica widoczna jako inny odcien, bo na niektore kolory pigmentow twoje oczy nie reaguja.
Widzisz, moglbys robic za eksperta w rozpoznawaniu tzw. bitych aut.
Czyli masz dar rozpoznawania oszustow samochodowych.

A tak w ogole to kolorow przedmiotow nie ma, to tylko odbite swiatlo ma te wlasciwosci.
A w dzisiejszych czasach pigmenty sa robione z bezbarwnych materialow w technologii nano.
Sa to jedynie ksztalty mikrogranulek o odpowiednich katach czy ksztaltach scianek ktore w odpowiedni sposob zalamuja swiatlo by tylko jeden fragment widma zostal odbity. podobnie jak z piorami ptakow ktore nie zawieraja pigmentow, a jedynie odpowiedni ksztalt przestrzeni wewnatrz pior.