Zdarzenie

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
ODPOWIEDZ
konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Zdarzenie

Post autor: konserwa » 2022-08-08, 20:37

Wahalem sie czas jakis, w ktorym dziale zamiescic ten temat, az pomyslalem, ze chyba jednak pasuje tutaj.
Razem z pewna osoba rozpoczelismy terapie sanatoryjna. Mam samochod ( duze gabaryty ... co w dalszym opisie bedzie dosyc znaczacym akcentenm ), dlatego razem dojezdzamy na zajecia ( gimnastyka, hydroterapia, naswietlanie itp.) do ambulatorium ( nie korzystamy ze szpiztalnego hotelu ... koszty tna sie w ten sposob kilkakrotnie ).

Przy szpitalu zawsze brakuje miejsc parkingowych ( w promieniu co namniej kilkuset metrow od obiektu). Do tego dojazd odbywa sie droga przelotowa, po ktorej poruszajace sie pojazdy z rzadka przestrzegaja jakichkolwiek ograniczen predkosci. Na dodatek droga przebiega na trawersie stoku, przez co nie posiada pelnej , wymaganej szerokosci.

Ludzie parkuja na zboczu rowu melioracyjnego ( brakuje innych miejsc przy szpitalu ). Moja znajoma ma trudnosci z poruszaniem sie - dlatego tuz po przyjezdzie jedynym wyborem jest dla nas rowniez parkowanie w ten sposob, aby byc blisko wejscia.
Jak zwykle zaparkowalem - moj pojazd to bus, dlatego nie miesc i sie na szerokosc na tym skrawku rowu melioracyjnego i zawsze bokiem wchodzi jakies 25 cm na jezdnie ( czyli przekracza linie oznaczajaca krawedz drogi ku jej srodkowi ).
Gdy kolejna tego dnia seria zabiegow dobiegla koca, udalismy sie powoli do auta.

Kolejna trudnosc polega na tym, ze wsiadanie i wysiadanie moze sie odbyc tylko z jednej strony - gdyz skarpa blokuje otwarcie drzwi na obie strony.
Moglismy otworzyc drzwi od kierowcy - znajoma rozpoczela wsiadanie ( nie idzie jej to sprawnie ). I wowczas jakims przeczuciem zauwazylem ( to bylo jak mgnienie oka ) cos, co jest raczej niemozliwe do normalnej obserwacji ( zakret zaslaniajacy widok ) - otoz wiedzialem ( trudno to inaczej nazwac, gdyz nie moglem jeszcze tego zobaczyc ), ze pelnym pedem nadjezdza ogromna ciezarowka, ktora nawet nie do konca moglaby zmiescic sie na swoim pasie ruchu. A tu znajoma jeszcze na stopniu samochodu, drzwi otwrte na pol pasa ruchu ... jakims instynktownym ruchem wepchnalem ja ( niestety brutalnie, ale nie bylo innej mozliwosci, czasu ani zadnej innej sposobnosci ) do srodka, zatrzasnalem drzwi z zewnatrz ( o malo znajomej przy tym nie urwalem reki ), a sam doslownie w ostatniej polsekundzie uskoczylem na bok przed moje auto. To wydarzylo sie jednoczesnie - wepchniecie znajomej do srodka, zatrzasniecie drzwi, moj uskok i przejazd ogromnej ciezarowki ( miala niezle na liczniku, moze nawet i powyzej setki ?).

Nawet nie zwolnila, to wszystko odbylo sie tak blyskawicznie, ze niemozliwe byloby nawet zarejestrowanie numerow, typu pojazdu czy barwy - byl to ogrom rozpedzonej bezmyslnosci kierowcy. Gdyby ta sprawa nie dotyczyla nas osobiscie, watpie, czy bedac nawet blisko zdarzenia bylibysmy w stanie cokolwiek zauwazyc, o czymkolwiek zaswiadczyc.

To wszystko, co chcialem ( i co Stworca umozliwil mi w tej sprawie) napisac. Bo rownie dobrze moglyby juz trwac przygotowania do naszego pogrzebu.

Pozdrawiam wszystkich zyczac opieki Bozej i dobrego Aniola Stroza na codziennej drodze zycia.
Ostatnio zmieniony 2022-08-08, 20:41 przez konserwa, łącznie zmieniany 1 raz.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Zdarzenie

Post autor: Albertus » 2022-08-08, 21:17

Chwała Bogu za życie i czas który nam daje i za cierpliwość do nas.

Dzięki za świadectwo.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Zdarzenie

Post autor: Nenderen » 2022-08-09, 07:50

Piękne świadectwo ale i przerażające. Ponad wszystkim jednak jest nadzieja zawarta w Bożej opatrzności. Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Jestem wstrząśnięty.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Zdarzenie

Post autor: konserwa » 2022-08-09, 18:16

Dzieki za wsystkie oznaki wsparcia. Tez jestem jeszcze wstrzasniety, ale to jest wlasnie zycie - raz na wozie , raz pod wozem. Oby zawsze przy boku naszego Zbawiciela.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Zdarzenie

Post autor: konserwa » 2022-08-21, 09:06

No, minal tydzien od od opisanego tutaj wydarzenia ... i w ostatni piatek moja znajoma potknela sie na parkingu i upadla tak nieszczesliwie, ze zlamala sobie jakies dwie kosci w barku ( na polaczeniu z ramieniem i szyja - albo cos w tym stylu ).
Nie wiedzielismy, ze to cos powaznego, a iona nie chciala sie udac do ambulatorium - po kilku godzin namow ( a nawet klotni ) w koncu pojechalismy do szpitala. A tam wyszedl cyrk w stylu Monthy Pythona - ja nie mowie po rumunsku, ona nie za bardzo wiedziala, jak to przekazac po niemiecku, z bolu ( bo sie nasilil ) klepala jakies glupoty, lekarz rwal wlosy z rozpaczy ( wspolnie z pielegniarka w rejestracji ) ... ale w koncu udalo sie nam porozumiec, zeby zrobic przeswietlenie. Na szczescie po jakims czasie przyjechal ziec ( jest farmaceuta ) to dalsza czesc pomocy medycznej udalo sie przeprowadzic w miare sprawnie.
Znajoma wrocila do domu w gipsie ( akurat tak pieknie zalozony, ze wyglada jak nowy model stroju do kapieli, tak ze nie potrzeba ubrania, aby moc wsyjsc na ulice :) ) ... no i teraz musi brac leki i tabletki przeciwbolowe ...
Wczesniej nie wyszla proba przejechania jej przez ciezarowke, to teraz widocznie wariant "b" ze strony jakiegos psotnika chochlika udalo sie zrealizowac.
No coz, wszystko w reku Boga, zyjemy i oby do przodu.
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”