Czy masturbacja dojrzewania jest grzechem?

[sądzony]

Nie. Nie pytałem o to czy istnieje taka możliwość tylko o to czy z zasady będzie to możliwe, łatwe i bezproblemowe.

Z zasady to raczej nic takie nie jest.

[Albertus]

Też może być. Ale moje też dobre. I nie pomijaj żeby mu powiedzieć, nauki z katechizmu, że jak nie ma dobrowolności to grzech nie musi być ciężki. Jak to pominiesz, to to nie będzie pełna nauka Kościoła.

Twoje nie jest dobre bo zachęca młodego człowieka do popełniania grzechów poprzez wmawiania mu że jego działania nie są dobrowolne i że on sam ma to oceniać według własnego widzimisię a w związku z tym może zaniechać walki z grzechem i ze swoją słabością i z uzależnieniem jak w nie wpadnie.

Jaka niby jest niedobrowolność w masturbacji? Taka że - " tak mi się chciało że nie mogłem wytrzymać"?

Na tej zasadzie to można usprawiedliwić właściwie każdy grzech - cudzołóstwo, korzystanie z prostytutek, oglądanie pornografii,upijanie się, kradzieże, pobicia, a nawet zabójstwa...

Właściwie nie ma grzechu ciężkiego...

Czy możesz mi podać w ogóle przykłady jakichś grzechów ciężkich których nie można w ten sposób usprawiedliwić?



Dodano po 4 minutach 49 sekundach:

Nie. Nie pytałem o to czy istnieje taka możliwość tylko o to czy z zasady będzie to możliwe, łatwe i bezproblemowe.

Z zasady to raczej nic takie nie jest.

Z zasady to znaczy że mogą być jakieś wyjątki ale ogólna zasada jest taka że ktoś może. I odwrotnie - istnienie wyjątków nie oznacza że z zasady jest to możliwe.

[sądzony]

Z zasady to znaczy że mogą być jakieś wyjątki ale ogólna zasada jest taka że ktoś może. I odwrotnie - istnienie wyjątków nie oznacza że z zasady jest to możliwe.

Wszystko, a rozwój w szczególności, jest procesem.
Czy ludzie z zasady "wyrywają się" z negatywnych schematów wdrukowanych im przez rodziców czy tkwią w nich do końca życia powtarzając ich błędy?

[CiekawaXO]

Nie zachęca, a zniechęca, nie wiem jak ci wyszła taka interpretacja, ale nie jest logiczna.
A jak jesteś super katolik i katechizmu nie znasz i nie znasz ustępu o możliwości zejścia z grzechu ciężkiego na lekki, to... niech tak zostanie. Ja z tobą wojować nie będę. Sam nie poszukaj bo widzę jesteś nastawiony bojowo.

Dodano po 3 minutach 10 sekundach:
Nie chodzi o to żeby mówić że coś grzechem nie jest, a mówić tak jak jest napisane w katechizmie w ustępie o masturbacji. A nie to pomijać.

Dodano po 30 sekundach:
W konfesjonale się dowie więcej.

[Albertus]

Nie zachęca, a zniechęca, nie wiem jak ci wyszła taka interpretacja, ale nie jest logiczna.

Dlaczego nie jest logiczna?

[CiekawaXO]

Bo nie zachęca.

[Albertus]

Bo nie zachęca.

To znaczy że uważasz że przekonanie młodego katolika że masturbując się nie popełnia grzechu ciężkiego tylko lekki skutkuje tym że jest bardziej zniechęcony do masturbowania się niż wtedy gdy wierzył że jest to grzech ciężki i uważasz że jest to logiczne?

[CiekawaXO]

Zacytuj wszystko co napisalam.

[Marek_Piotrowski]

Niedobrze jest mylić okoliczności, które mogą zmniejszyć wagę czynu z akceptacją postawy "co tam, to grzech lekki".

[CiekawaXO]

No nie, tak to nie działa, że ktoś będzie grzeszył bo grzech lekki zuchwale,i nie może tego robić w tym przypadku, bo napisałam że to ma swoje konsekwencje i nalezy je przedstawić.
Ale u młodych zatajenie, że są takie okoliczności, w myśl zasady:"lepiej powiedzieć że grzech i tamto pominąć ", to nie przyjedzie. Ktoś im powie, wyczytają, i się obrażą. Może i na Kościół już na zawsze, bo ktoś zmanipulował wypowiedź z katechizmu.

[Bez nazwy]

A jeżeli już popełniliśmy ten grzech to w jaki sposób powiedzieć o tym w spowiedzi? Chodzi mi bardziej o to jakich użyć słów?

[sądzony]

Masturbowałem się.

[CiekawaXO]

Masturbowałem się.

Skąd ty bierzesz tyle wyobraźni?

[sądzony]

Masturbowałem się.

Skąd ty bierzesz tyle wyobraźni?

Jak widać staram się jej pozbywać

[Marek_Piotrowski]

W razie wątpliwości ("jaki skutek będzie miało to, co mówię") najprościej mówić prawdę. Całą.