Życie z depresją i bez.

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2415
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 914 times

Życie z depresją i bez.

Post autor: Susanna » 2022-08-12, 11:31

Chciałam w tytule napisać "Uzdrowienie z depresji' ale niektórzy z was mogą pomyśleć że depresja jeszcze może wrócić więc zmieniłam tytuł i postaram się opisać jak to było w moim przypadku.
Jak już pisałam wcześniej, w innym wątku, na depresję cierpiałam 14 lat z przerwami.
Nawet gdy miałam przerwę od objawów to i tak nie czułam się tak dobrze jak teraz gdy od miesiąca nie mam żadnego objawu, najmniejszego. Ale po kolei. Pierwsze objawy zaczęły się 14 lat temu, ponieważ wtedy moje życie wyglądało gorzej niż teraz. Mieszkaliśmy z rodzicami gdzie indziej, w domu był alkohol, awantury. (jestem DDA czyli Dorosłym Dzieckiem Alkoholików), już wtedy pojawiały się u mnie różne samookaleczenia, rozpacz, ból, pustka, myśli że rodzice mnie nie kochają, że dlaczego Bóg na to pozwala, koleżankom zazdrościłam gdy mama im mówiła przy mnie że je kocha a ja tego nigdy nie usłyszałam od swojej mamy czy taty. I zaczęły pojawiać się pierwsze myśli samobójcze. Rodzice całkowicie przestali spożywać alkohol 12 temu lat gdy się przeprowadziliśmy tu gdzie mieszkamy do dziś. Uważam ze to łaska Boża. Ale z drugiej strony zaczęły się ich problemy zdrowotne. Z sercem czy nerkami... no i moje.. pojawiła się też nerwica lękowa. Zaczęłam się bać ludzi. Nie wychodziłam z domu, nie pracowałam. I sama nie wiem kiedy ale zaczęłam się powoli zbliżać do Boga, modlić się, chodzić na Mszę mimo że stałam z tyłu bo ogarniał mnie lęk.

Depresja wtedy jakby znów przycichła ale na jej miejsce pojawiły się te lęki.

9 listopada 2021 zmarł mój tata w domu bardzo cierpiąc. Miał raka ale lekarz stwierdził że miał w opłucnej wodę która powodowała ogromne duszności i nawet tlen by nie pomógł. Jego prośby bym mu pomogła, jego wołanie o pomoc zapamiętam do końca życia ale lekarze z domowego hospicjum nie mogli mu już pomóc. Strasznie to przeżyłam, zaczęłam brać lek na depresję bo płakałam prawie całymi dniami nawet w pracy gdzieś w kącie. Czy autobusie.
Do tego wszechogarniająca pustka. Rozpacz, tęsknota i odczuwalny ból w sercu.
Wszystko się jeszcze podwoiło gdy zostałam w domu sama bo mama wyjechała na 2 miesiące do Niemiec w czerwcu,

Wracając do domu po pracy wieczorem już płakałam a wchodząc do mieszkania zaczynały się myśli samobójcze. Leku już w tym momencie nie brałam lekarka pozwoliła odstawić i umówiłyśmy się że we wrześniu przepisze inny.

Dzień przed jak mi się wydaje (i jestem tego pewna) uzdrowieniem, już byłam tak słaba psychicznie że nie miałam sił się sprzeciwiać myślom samobójczym. Jak do tej pory mówiłam im w myślach Nie zrobię tego. Nie. To teraz już mi było wszystko jedno. Po prostu człowiek już nie ma sił się im sprzeciwiać. Nie ma sił iść do pracy. Umyć się. itp ja to robiłam na siłe bo musiałam pracować czy dbać o higienę.


Ale cały czas, wierzyłam w sercu że Bóg mi pomoże. Dodam że przebaczyłam moim rodzicom a zwłaszcza tacie to wszystko co się wydarzyło przez tyle lat. Awantury, strach o życie mamy, strach o każdy dzień.


7 lipca obudziłam się z myślą by pójść do Spowiedzi, mimo że chodzę co miesiąc ale wtedy jeszcze bardziej czułam ze powinnam pójść. A był to pierwszy czwartek miesiąca. Poszłam. Już po spowiedzi czułam się jakoś inaczej. Ale diametralnie wszystkie depresyjne objawy się skończyły w sobotę po porannej mszy świętej i przyjętej Komunii św.

Oczywiście to nie było tak że już wtedy myślałam ze zostałam uzdrowiona. Cały czas czekałam czy jakieś objawy się pojawią. Ale nie. Ja nawet już nie płaczę za tatą. A wręcz codziennie się za niego się modlę. Nie czuję pustki, smutku, nie mam myśli samobójczych.

Czuję się całkiem dobrze pod tym względem. Lęki się zdarzają ale to lęki.

Na prawdę nie odważyłabym się zmyślać w takiej sprawie czy pisać nie prawdę :) [-x

Obiecuję że jeśli kiedyś depresja wróci (nie daj Boże) to dam wam znać ale na dzień dzisiejszy na prawdę nic takiego nie czuję. :) :x

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2022-08-12, 11:33 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Konwalia

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Konwalia » 2022-08-12, 12:13

Niech będzie Pan Bóg uwielbiony...

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2415
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 914 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Susanna » 2022-08-12, 12:24

Teraz i na wieki :) :)
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5199
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 821 times
Been thanked: 1375 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: abi » 2022-08-12, 12:44

niektórzy z was mogą pomyśleć że depresja jeszcze może wrócić- to ja :(
bo mi wracala zawsze, oby tobie nie
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13690
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2005 times
Been thanked: 2176 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: sądzony » 2022-08-12, 12:58

Mi też wraca.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2415
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 914 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Susanna » 2022-08-12, 12:59

@abi @sądzony na prawdę życzę wam by nie wracała. :( Do mnie wracała 14 lat.
Ostatnio zmieniony 2022-08-12, 13:00 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Andej » 2022-08-12, 13:34

Dayy pisze: 2022-08-12, 11:31 Obiecuję że jeśli kiedyś ...
Nie obiecuj. Niech nigdy nie wróci. Nich wdzięczność pozostanie. I łaska.
Zastanawiam się nad tym sygnałem. Czy niczym nie był sprowokowany? Jednak najważniejsze, że wyszłaś na prostą. Kochaj i bądź kochana.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13690
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2005 times
Been thanked: 2176 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: sądzony » 2022-08-13, 08:42

Dayy pisze: 2022-08-12, 12:59 @abi @sądzony na prawdę życzę wam by nie wracała. :( Do mnie wracała 14 lat.
Dla mnie ważne jest, że dziś, tu i teraz jaj nie ma. To tak jak piciem alkoholu, ważne, że jestem trzeźwy, jutro, jak Bóg da, również będę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Andej » 2022-08-13, 09:46

sądzony pisze: 2022-08-13, 08:42Dla mnie ważne jest, że dziś, tu i teraz jaj nie ma. To tak jak piciem alkoholu, ważne, że jestem trzeźwy, jutro, jak Bóg da, również będę.
Wiem, że to literówka. Ale wyszło ciekawie. Tak bez jaj.
Ale przyznam, że wolę, jak sa jaja. Madre i sensowne. Nie z kogoś, ale pozytywne. Lubię (lubiłem) robić sobie jaja.
I tutaj ciekaw jest to, że raj gdzie sa jaja, tam nie ma jej, czyli deprechy. Ona ucieka od tych, którzy jaja sobie robią. Na przykład na śniadanie.
Choć niestety muszę jednak zauważyć, że robienie jaj przytłumia depresję ino na krótko, a potem robal znów wypływa. I dręczy.
Tym niemniej jestem przekonany, że bez robienia jak nie przezułbym swojego życia. Nie dałbym rady.

Dziękuję za literówkę. Sens każdy rozumie. Ale jest weselej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1389
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 526 times
Been thanked: 757 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: AdamS. » 2022-08-13, 12:01

Dayy pisze: 2022-08-12, 11:31 Nie czuję pustki, smutku, nie mam myśli samobójczych. Czuję się całkiem dobrze pod tym względem. Lęki się zdarzają ale to lęki.
Dziękuję Ci bardzo za to wspaniałe i budujące na duchu świadectwo! Naprawdę uskrzydliły mnie dziś te słowa. Ufam, że Jezus nie opuści Cię już na Twej drodze, nawet wtedy, gdy inni będą się odwracać. Chwała Panu!

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2415
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 914 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Susanna » 2022-08-13, 12:25

To ja wam dziękuję za miłe słowa. Za słowa wsparcia I zrozumienia. Nie mam ich za duzo w życiu realnym. Więc tym bardziej dziękuję.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Nenderen » 2022-08-29, 18:56

Dayy, chciałbym przekazać Tobie wyrazy solidarności i wsparcia oraz zapewnienie o modlitwie. Twój Bóg Cię kocha i On obroni Twoje szczęście. Niech Jezus Tobie błogosławi. Dziękuję za podzielenie się świadectwem.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2415
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 914 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Susanna » 2022-08-30, 20:23

Dzięki.
Już prawie trzy miesiące bez depresji.
Aż dziwnie :) ale pięknie :)
Ostatnio zmieniony 2022-08-30, 20:23 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Nenderen » 2022-08-30, 21:27

...i cały czas pod spojrzeniem Boga który Cię kocha i lubi
Wszystkiego co najlepsze życzę Ci dayy :) :)
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2415
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 914 times

Re: Życie z depresją i bez.

Post autor: Susanna » 2022-08-30, 22:43

Dziękuję
i wzajemnie
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”