Neomarksizm, marksizm kulturowy

Tutaj możesz porozmawiać na tematy dotyczące życia, życiowych mądrości, jak żyć w sposób zgodny ze światem
Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: Viridiana » 2022-08-18, 10:51

W wątku nt. misgenderingu pojawiła się kwestia neomarksizmu. Posty będące odpowiedzią na mój sceptycyzm wymagają głębszej analizy, a nie chcę robić bałaganu w tamtym wątku.
AdamS. pisze: 2022-08-17, 10:22 Daleki jestem od spiskowej teorii dziejów, ale byłoby naiwnością twierdzić, że marksizm, który w zeszłym wieku zebrał takie żniwo w zniewoleniu ludzkich umysłów, nagle gdzieś wyparował. Nie, on po prostu ewoluował do nurtu (nie zawsze sformalizowanego), w którym naczelną zasadą staje się już nie "walka klas" (bo dawni marksiści to już dzisiaj często "klasa posiadająca"), ale "walka płci" (prowadząca do procesu genderyzacji - całkowitego zatarcia różnic i wykształcenia płci kulturowych).
Prawdę powiedziawszy, z mojej perspektywy to brzmi trochę tak, jakby ktoś stworzył pojęcie "walka płci", po czym stwierdził "Ej, w sumie walka płci i walka klas brzmią podobnie, to znaczy, że na pewno marksizm coś ma z tym wspólnego". A to przecież tak nie działa. Innymi słowy, póki co nie widzę ogniw, które by to w sposób bezpośredni ze sobą połączyły.
Poza tym (jeżeli dobrze rozumiem, czym jest marksizm) myśl marksistowska wiązała pojęcie "walki klas" z dialektyczną wizją historii, a emancypacja niższych klas miała prowadzić do powstania komunizmu. W tym kontekście analogia pomiędzy "walką klas" i "walką płci" zdaje się być wątpliwa o tyle, że nie sądzę, aby współczesnym feministkom oraz aktywistom ruchu LGBT chodziło o wprowadzenie komunizmu.
Warto też zauważyć, że pojęciem "walki płci" posługują się także niektórzy konserwatyści, stąd "lewicowość" tego pojęcia zdaje się wątpliwa:
https://klubjagiellonski.pl/2020/12/30/ ... ojna-plci/
Z drugiej strony, wydaje mi się, że część osób o poglądach lewicowych zakwestionowałaby pojęcie "walki płci". Nie mam co prawda przykładu akurat z tej dziedziny, ale dosyć bliski temu tematowi jest termin "walka pokoleń", który zakwestionowała Zuzanna Kowalczyk w poniższym podcaście. Wydaje mi się (kładąc nacisk na "wydaje", bo nie chcę się wypowiadać za kogoś), że wobec pojęcia "walki płci" też mogłaby wyrazić wątpliwości.
https://magazynpismo.pl/posluchaj/podca ... en/?seo=pw
AdamS. pisze: 2022-08-17, 10:22 To również "walka ras", przejawiająca się w niszczycielskim ruchu BLM i absurdalnym klękaniu na stadionach.
Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego BLM miałby być niszczycielski. Na razie zostawię to jako komentarz:
AdamS. pisze: 2022-08-17, 10:22 To walka z Kościołem (pod medialnie tworzonymi szyldami: walki z autorytaryzmem, klerykalizacją państwa, pedofilią itd.). To walka z tradycyjnymi wartościami, opartymi na szacunku do ludzkiego życia, wierności wobec Chrystusa, wywyższeniu krzyża (jako znaku cierpiącej miłości), trwałej miłości do rodziny i ojczyzny...
I znów, zastanawiam się, czy nie mamy tu do czynienia z pewnymi subtelnymi uproszczeniami. Nie mówię, że nie ma w tym ziarna prawdy, ale współczesnego podejścia do Kościoła nie da się streścić w haśle "walka z Kościołem".
Jakkolwiek zgadzam się z wartościami, które wymieniłeś, zastanawiam się, czy są one takie tradycyjne...
AdamS. pisze: 2022-08-17, 10:22 Krótko mówiąc, dekonstrukcja kulturowa to próba stworzenia człowieka na nowo, nie na podobieństwo Boga, lecz na podobieństwo kultury. Innymi słowy to nie kultura ma być pochodną rozwoju człowieka, lecz człowiek ma podążać za rozwojem nowych trendów i wytycznych kształtowanych przez nowe "elity".
Możliwe, że nie rozumiem tego dlatego, że tych książek nie czytałam. Znów bowiem uruchamia się we mnie sceptycyzm. Pierwsze zdanie w ogóle nie jest dla mnie zrozumiałe. Obecnie mamy do czynienia raczej z myśleniem egalitarnym niż elitarnym, więc słowo "elity" zdaje się w tym kontekście zupełnie nie pasować, ponadto rzeczywiście to brzmi trochę jak teoria spiskowa.
Albertus pisze: 2022-08-17, 12:38 Dlaczego te określenia budzą twój sceptycyzm?

Czy nie ma neomarksistów i dekonstrukcji kulturowej?
Pierwsza sprawa jest taka, że przenoszenie sobie pojęć z filozofii do potocznego myślenia o kulturze wiąże się z pewnym ryzykiem.
Neomarksiści pewnie są, ale to bardziej złożone.
Druga rzecz jest taka, że przez to, w jaki sposób niektórzy konserwatyści operują tym pojęciem, staje się ono frazesem. Może to ilustrować np. ten mem:
Obrazek
Trzecia sprawa jest taka, że neomarksizm/marksizm kulturowy jest czymś, w co wygodnie jest wierzyć, gdy jest się konserwatystą.
Warto też zauważyć, że sceptycyzm to nie to samo co krytycyzm. Nie tyle krytykuję pojęcie, co zaznaczam swoje wątpliwości w odniesieniu do niego.
Tak na marginesie dodam, że czytając tę definicję przeżyłam pewne zaskoczenie.
Neomarksizm – kierunek filozoficzny, odrzucający leninowską interpretację marksizmu, popularny w drugiej połowie XX wieku w krajach zachodnich. Łączył marksizm z filozofią Hegla i wiązał go z egzystencjalizmem, strukturalizmem i psychoanalizą. Neomarksizm rozwijali zwłaszcza przedstawiciele szkoły frankfurckiej, był on też inspiracją dla nowej lewicy[1]. W sensie socjologicznym neomarksizm dodaje do filozofii marksistowskiej szersze rozumienie nierówności społecznych, takich jak status i władza, autorstwa Maxa Webera. Przykłady neomarksizmu obejmują marksizm analityczny[2], francuski marksizm strukturalny, teorię krytyczną[3], kulturoznawstwo, a także niektóre formy feminizmu[4]. Teoria sprzecznych lokalizacji klasowych Erika Olina Wrighta jest przykładem synkretyzmu znalezionego w myśli neomarksistowskiej, ponieważ obejmuje ona socjologię Maxa Webera, krytyczną kryminologię i anarchizm[5]. Najważniejszymi reprezentantami neomarksizmu byli Stanisław Brzozowski, Antonio Gramsci, György Lukács, Karl Korsch, Ernst Bloch, Louis Althusser[6].
Kulturoznawstwo?
Albertus pisze: 2022-08-17, 12:38 I jeszcze "Marsz przez instytucje"
https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/echo202125-maski
Zwróć uwagę na to, jakim językiem jest napisany ten artykuł. Bardzo ciężko się go czyta, gdy nie jest się zanurzonym w pewnej bańce informacyjnej.
Też z tego względu "neomarksizm" w potocznym użyciu budzi mój sceptycyzm. Mam wrażenie, że to jest pojęcie ze słownika specyficznej echo chamber.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

krz30
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 147 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: krz30 » 2022-08-18, 18:02

Mi się wydaje, że autor AdamS. całkiem trafnie nazywa neomarksizmem to, co teraz widzimy w kulturze a propos płci. Ja widzę takie zjawiska:
- parytety w zatrudnianiu w oparciu o płeć
- teoria "opresyjnego patriarchatu"
- wybieranie sobie płci, zgodnie z upodobaniem
- zmuszanie do używania dziwnych zaimków, zgodnie z upodobaniem
- bunt wobec faktów, skrajny subiektywizm, rozemocjonowanie i roszczeniowość według swojego widzimisię

To wszystko zasadza się na jakiejś koncepcji nierówności społecznej, tak jak w definicji neomarksizmu jest napisane. Celem jest wyeliminowanie tych nierówności. Także to nie jest tylko podobne brzmienie słów - "walka klas", "walka płci", tylko podobny sposób myślenia :)

Ale nie jestem pewien czy dobrze uchwyciłem sedno wątpliwości @Viridiana . Chodzi o to, czy w poprawny sposób używamy pojęć "neomarksizm" i "marksizm kulturowy"?
~Krzysztof

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1414
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 542 times
Been thanked: 781 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: AdamS. » 2022-08-18, 18:57

To chyba nie jest najlepsza praktyka, żeby odpowiedź z innego wątku posiekać na kawałki i tworzyć z tych kawałków zupełnie nowy wątek. Wtedy wyrywa się zdania z jakiegoś szerszego kontekstu. W ten sposób dyskutujemy trochę sami z sobą, bo faktycznie można uczynić z każdej wypowiedzi wszystko (np. zarzucając jej uproszczenia, nielogiczność, zawiłość, demagogię itp.). To w kwestii formalnej.

Wracając zaś do meritum, myślę, że podstawą skutecznej walki z przeciwnikiem jest jego identyfikacja i demaskacja. Jeśli w imię jakieś politycznej poprawności i obaw przed posądzeniem o teorie spiskowe będziemy unikać definiowania zła i odsłaniania jego korzeni, prędzej czy później zaczniemy za nim podążać - uznając, że to element naturalnych przemian, jakie zachodzą w społeczeństwach. Nie, to nie są takie same zmiany, jakim były rewolucje obyczajowe w wiekach przeszłych. To coś znacznie groźniejszego, niż samo odrywanie człowieka od jego korzeni. To dewastacja podstawowego zmysłu moralnego, takiego duchowego błędnika, według którego jesteśmy w stanie po imieniu nazwać rzeczy - i dzięki któremu zdolni jesteśmy w naturalny sposób rozeznać gdzie jest dół, a gdzie góra.

Jeszcze raz gorąco polecam w tej materii książkę Grzegorza Kucharczyka "Katedra i Uniwersytet" - i proszę się nie obawiać, że to jedna z pozycji spiskowych. To bardzo panoramiczne spojrzenie na naszą cywilizację poprzez pryzmat jej kluczowych osiągnięć i upadków. Pozycja jest bogato ilustrowana, więc czytanie staje się jednocześnie ucztą estetyczną. Koniec reklamy. ;)

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: sądzony » 2022-08-18, 19:11

AdamS. pisze: 2022-08-18, 18:57 To dewastacja podstawowego zmysłu moralnego, takiego duchowego błędnika, według którego jesteśmy w stanie po imieniu nazwać rzeczy - i dzięki któremu zdolni jesteśmy w naturalny sposób rozeznać gdzie jest dół, a gdzie góra.
Co to znaczy "duchowy błędnik" i jego "naturalne działanie"?
Kiedy on działał naturalnie?
Czy obecnie działa naturalnie?
Czy coś musimy "zrobić" by działał naturalnie?
Czy w raju działał naturalnie?
Czy działa naturalnie dopiero gdy mamy bliska relację z Bogiem i staramy się postępować wedle Jego Woli?
Czy w świecie jest w ogóle "szansa" dla "błędnika duchowego"?
Czy pomimo kulturowej "dewastacji" owego "błędnika" jesteśmy w stanie, z bożą pomocą, nie zagubić rozeznania "góra/dół"?
Ostatnio zmieniony 2022-08-18, 19:12 przez sądzony, łącznie zmieniany 2 razy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1414
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 542 times
Been thanked: 781 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: AdamS. » 2022-08-18, 19:32

sądzony pisze: 2022-08-18, 19:11 Co to znaczy "duchowy błędnik" i jego "naturalne działanie"?
A co to jest sumienie? Co to jest Prawda?... Dzisiaj definiujemy te pojęcia od Sasa do Lasa - a to się dzieje właśnie za sprawą uszkodzenia błędnika przez postmodernistyczny subiektywizm, który miał się stać wyznacznikiem "nowego sumienia" i "nowej prawdy".
sądzony pisze: 2022-08-18, 19:11 Czy pomimo kulturowej "dewastacji" owego "błędnika" jesteśmy w stanie, z bożą pomocą, nie zagubić rozeznania "góra/dół"?
Tylko Bóg jest Gwarantem zachowania tego "błędnika" w zdrowiu. Spójrzmy, co się dzieje z dzisiejszym prawem. Czy ktoś nad nim jeszcze panuje? Nawet prawnicy nie są już w stanie tworzyć poprawnej wykładni paragrafów, jeśli nie są w danej dziedzinie specjalistami. A i wtedy mamy diametralne rozbieżności, gdy ci prawnicy pochodzą z dwóch przeciwnych formacji politycznych. To pokazuje, ze oderwaliśmy się od jednoznacznego nazywania dobra i zła, prawdy i kłamstwa, po imieniu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: sądzony » 2022-08-18, 19:47

AdamS. pisze: 2022-08-18, 19:32 A co to jest sumienie? Co to jest Prawda?... Dzisiaj definiujemy te pojęcia od Sasa do Lasa - a to się dzieje właśnie za sprawą uszkodzenia błędnika przez postmodernistyczny subiektywizm, który miał się stać wyznacznikiem "nowego sumienia" i "nowej prawdy".
Czyli drugi raz nadgryźliśmy jabłko w XX wieku czy w średniowieczu nasz błędnik był OK?
sądzony pisze: 2022-08-18, 19:11 Tylko Bóg jest Gwarantem zachowania tego "błędnika" w zdrowiu. Spójrzmy, co się dzieje z dzisiejszym prawem. Czy ktoś nad nim jeszcze panuje? Nawet prawnicy nie są już w stanie tworzyć poprawnej wykładni paragrafów, jeśli nie są w danej dziedzinie specjalistami. A i wtedy mamy diametralne rozbieżności, gdy ci prawnicy pochodzą z dwóch przeciwnych formacji politycznych. To pokazuje, ze oderwaliśmy się od jednoznacznego nazywania dobra i zła, prawdy i kłamstwa, po imieniu.
Nie znam się na historii, prawie i polityce, ale czy to trochę na tym nie polega. Czy nie jest tak od zarania dziejów? Od grzechu p.?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5986
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 453 times
Been thanked: 911 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: Albertus » 2022-08-18, 20:35

Viridiana pisze: 2022-08-18, 10:51
Poza tym (jeżeli dobrze rozumiem, czym jest marksizm) myśl marksistowska wiązała pojęcie "walki klas" z dialektyczną wizją historii, a emancypacja niższych klas miała prowadzić do powstania komunizmu. W tym kontekście analogia pomiędzy "walką klas" i "walką płci" zdaje się być wątpliwa o tyle, że nie sądzę, aby współczesnym feministkom oraz aktywistom ruchu LGBT chodziło o wprowadzenie komunizmu.
Może nie komunizmu w klasycznym tego słowa znaczeniu, chociaż hasła w stylu - "nic nie będziesz posiadał i będziesz szczęśliwy" brzmią bardzo komunistycznie i się pojawiają. Chodzi jednak zasadniczo o to samo co w komunizmu - o realizację utopii - idealnego społeczeństwa. Wyobrażenia tego idealnego społeczeństwa się zmieniają ale cel jest podobny.

I może nawet celem nie jest świat opanowany przez ruchy Lgbt i podobne tylko służą one raczej zniszczeniu dawnego porządku społecznego, a w tym przede wszystkim religii katolickiej i chrześcijaństwa w ogóle, który według utopistów stoi na przeszkodzie w realizacji ich celów
Ostatnio zmieniony 2022-08-18, 20:36 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1414
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 542 times
Been thanked: 781 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: AdamS. » 2022-08-18, 20:38

sądzony pisze: 2022-08-18, 19:47 Czyli drugi raz nadgryźliśmy jabłko w XX wieku czy w średniowieczu nasz błędnik był OK?
Masz rację, sugerując w podtekście, że proces deformowania Prawdy ma charakter ciągły. Niemniej jest w tych dzisiejszych czasach coś szczególnego, co porównałbym do przekroczenia bariery dźwięku. To powszechna zgoda na totalne "odwrócenie". Tam, gdzie mówimy o prawach człowieka, mamy na myśli zabijanie najbardziej bezbronnych. Gdzie coś dotyczy miłości, coraz częściej obejmuje jej całkowite zaprzeczenie, przejawiające się w uprzedmiotowieniu człowieka. Gdy mowa o tolerancji, widzimy jawne gwałcenie wolności wypowiedzi - czy nawet niemej postawy (przykład Mary Wagner czy osób, które cytują Biblię w punktach nieakceptowanych przez dzisiejszy świat)...

Zadajesz uzasadnione pytanie: czy tak nie było od zarania dziejów? I tak i nie. W zakresie ciągłego przekraczania granic tak rzeczywiście było zawsze. Ale skala natężenia tego zjawiska i jego charakter globalny to dla nas zupełna nowość. Nie chodzi o to, żeby uciekać od świata, postrzegając go jako siedlisko węży. Chodzi o to, żeby być świadomym, że ten świat coraz rzadziej może stanowić naszą przestrzeń, z którą możemy się wiązać i identyfikować. To narastające wyobcowanie powinno kierować naszą myśl ku Horyzontowi, ku któremu podążamy, aby nie okopywać się w miejscu, nie tworzyć "pałaców nowych idei" czy "wysp ocalenia". Jesteśmy tylko pielgrzymami.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 472 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: konserwa » 2022-08-18, 20:50

Nie moge sie zgodzic ze stwierdzeniem, ze skala natezenia to zupelna nowosc. Od zawsze Prawda byla deformowana.
Jedynie spoleczenstwo sie rozrastalo ( i rozrasta ) - tak wiec klamstwo 10 tysiecy lat temu dotykalo moze grup po kilkaset - kilka tysiecy osob, a teraz to samo klamstwo dotyka grup po kilkaset tysiecy - kilka milionow osob.
I to jest cala roznica.
Pomocne w tym rozsprzestrzenianiu sie klamstawa ( i prawdy rowniez ) sa jedynie nosniki i edukacja - kiedys piasek i patyk/papirus dla bogatych ... i grupka medrcow ... a dzisiaj - telekomunikacja ( net, telewizja itd .) oraz poziom wyksztalcenia z praktyczna eliminacja analfabetow.
Ostatnio zmieniony 2022-08-18, 20:52 przez konserwa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: sądzony » 2022-08-18, 21:14

AdamS. pisze: 2022-08-18, 20:38 Nie chodzi o to, żeby uciekać od świata, postrzegając go jako siedlisko węży. Chodzi o to, żeby być świadomym, że ten świat coraz rzadziej może stanowić naszą przestrzeń, z którą możemy się wiązać i identyfikować. To narastające wyobcowanie powinno kierować naszą myśl ku Horyzontowi, ku któremu podążamy, aby nie okopywać się w miejscu, nie tworzyć "pałaców nowych idei" czy "wysp ocalenia". Jesteśmy tylko pielgrzymami.
Widzę to nieco inaczej. Mam 43 lata. Wychowałem się w latach 90tych. Przez większość życia świat i ludzie był dla mnie "siedliskiem zła". W ogóle się z nim nie identyfikowałem. Nienawidziłem ludzi i życia. Dziś, od kilku ładnych lat, kocham ludzi, świat pomimo zła, które w sobie mają. Cóż się zmieniło. Wydaje mi się i głęboko wierzę, że zmieniłem się ja, dzięki Bogu.

Może bredzę, może błądzę, ale zmienić możemy jedynie siebie, a to z kolei może zmienić innych.
Wydaje mi się, że Bóg zaprasza nas do Siebie poprzez Chrystusa i oczekuje tego samego od nas w stosunku do innych ludzi.
Któż z nas jest w stanie zmienić / "poświęcić siebie" dla miłości drugiego.

Moim zdaniem kwestia nie tkwi w prawie, polityce, przepisach, a we mnie.
Tak uważam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: Andej » 2022-08-19, 00:39

sądzony pisze: 2022-08-18, 21:14 zmienić możemy jedynie siebie, a to z kolei może zmienić innych.
I to jest właściwa droga. Zmienianie świata zawsze należy rozpoczynać od siebie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: Viridiana » 2022-08-19, 10:20

krz30 pisze: 2022-08-18, 18:02 To wszystko zasadza się na jakiejś koncepcji nierówności społecznej, tak jak w definicji neomarksizmu jest napisane.
Czy możemy kogoś nazwać neomarksistą tylko dlatego, że mówi o nierównościach społecznych? Hasło "Wolność, równość, braterstwo" powstało ok. 30 lat przed narodzinami Marksa. Równość wszystkich ludzi była obiektem zainteresowania już w czasach oświecenia. Nie wydaje mi się więc, żeby to było takie proste.
krz30 pisze: 2022-08-18, 18:02 Ale nie jestem pewien czy dobrze uchwyciłem sedno wątpliwości @Viridiana . Chodzi o to, czy w poprawny sposób używamy pojęć "neomarksizm" i "marksizm kulturowy"?
Można tak powiedzieć. Zasadniczo mój sceptycyzm opiera się na tym, że wydaje mi się, że wielu ludzi nie do końca wie, czym jest marksizm i chciałabym zwrócić uwagę na to, że przenikanie pojęć filozoficznych do potocznego myślenia o kulturze wiąże się z pewnymi problemami. Sądzę, że często określenia, które stanowią tytuł tego wątku, są używane na wyrost i bez świadomości różnorakich kontekstów związanych z rozwojem myśli marksistowskiej.
AdamS. pisze: 2022-08-18, 18:57 To chyba nie jest najlepsza praktyka, żeby odpowiedź z innego wątku posiekać na kawałki i tworzyć z tych kawałków zupełnie nowy wątek. Wtedy wyrywa się zdania z jakiegoś szerszego kontekstu. W ten sposób dyskutujemy trochę sami z sobą, bo faktycznie można uczynić z każdej wypowiedzi wszystko (np. zarzucając jej uproszczenia, nielogiczność, zawiłość, demagogię itp.). To w kwestii formalnej.
Z drugiej strony, gdybym mówiła o neomarksizmie w tamtym wątku, zrobiłby się bałagan. Osobiście staram się unikać offtopu.
AdamS. pisze: 2022-08-18, 18:57 Wracając zaś do meritum, myślę, że podstawą skutecznej walki z przeciwnikiem jest jego identyfikacja i demaskacja.
Ukryte założenie występujące w tym zdaniu jest takie, że ludzie o poglądach lewicowych to nasi przeciwnicy. Czy naprawdę tak należy interpretować rzeczywistość?
AdamS. pisze: 2022-08-18, 18:57 Jeśli w imię jakieś politycznej poprawności i obaw przed posądzeniem o teorie spiskowe będziemy unikać definiowania zła i odsłaniania jego korzeni, prędzej czy później zaczniemy za nim podążać - uznając, że to element naturalnych przemian, jakie zachodzą w społeczeństwach.
Nie mówię, że nie mamy nazywać rzeczy po imieniu. Uważam tylko, że pojęcie "neomarksizm" może być nie najlepszym określeniem tego zła.
Albertus pisze: 2022-08-18, 20:35 Może nie komunizmu w klasycznym tego słowa znaczeniu, chociaż hasła w stylu - "nic nie będziesz posiadał i będziesz szczęśliwy" brzmią bardzo komunistycznie i się pojawiają.
Nie zgodzę się z tym, że hasło "nic nie będziesz posiadał i będziesz szczęśliwy" samo w sobie brzmi bardzo komunistycznie. Jakby nie patrzeć, my jako chrześcijanie też nieraz mówimy o tym, że musimy mieć w sobie wewnętrzną wolność od dóbr materialnych i pewnie niejeden święty mógłby być przykładem tego, że mimo, że posiadał nic albo niewiele, był bardzo szczęśliwy.
Jeżeli ktoś w tym momencie chciałby mi zarzucić, że próbuję się doszukiwać komunizmu w Biblii, chcę zapewnić, że jest dokładnie odwrotnie. Chodzi mi o to, że wszystko zależy od kontekstu, hasło przez Ciebie podane może być komunistyczne, ale tylko przy przyjęciu jeszcze kilku innych założeń.
Albertus pisze: 2022-08-18, 20:35 Chodzi jednak zasadniczo o to samo co w komunizmu - o realizację utopii - idealnego społeczeństwa. Wyobrażenia tego idealnego społeczeństwa się zmieniają ale cel jest podobny.
I znów, pojęcie utopii nie występuje wyłącznie w kontekście myśli marksistowskiej. Jak dla mnie, jeżeli przyznajesz, że nie chodzi o wprowadzenie komunizmu, to moje wątpliwości nie są bezpodstawne.
Albertus pisze: 2022-08-18, 20:35 I może nawet celem nie jest świat opanowany przez ruchy Lgbt i podobne tylko służą one raczej zniszczeniu dawnego porządku społecznego, a w tym przede wszystkim religii katolickiej i chrześcijaństwa w ogóle, który według utopistów stoi na przeszkodzie w realizacji ich celów
Nie wydaje mi się, żeby działacze lewicowi mieli na celu przede wszystkim zniszczenie religii katolickiej. Na pewno nie wszyscy.
Oczywiście, są też niepokojące sygnały takie jak np. nazywanie katolicyzmu religią opresyjną, ale to, że takie postrzeganie się wykształciło jest chyba efektem nie tyle chęci unicestwienia chrześcijaństwa, co raczej pewnych procesów społecznych.
AdamS. pisze: 2022-08-18, 20:38 Ale skala natężenia tego zjawiska i jego charakter globalny to dla nas zupełna nowość.
No, nie wiem, czy aż globalny, w końcu świat nie kończy się na Europie i USA. Wydaje mi się, że w takich np. Chinach liczba chrześcijan wciąż rośnie, chociaż za lekko to oni tam nie mają.
***
Żeby była jasność, zostawię pewien dopisek, bo chyba powinna tu wybrzmieć jeszcze jedna rzecz. Oczywiście, że pewne elementy związane z myślą marksistowską mogą się też gdzieś we współczesnym świecie przewijać - Marks był myślicielem lewicowym. Nie jest jednak tak, że jeżeli ktoś ma poglądy lewicowe, to należy go uznać z automatu za marksistę. Podobieństwa pomiędzy współczesną myślą lewicową a marksizmem nie muszą zawsze wynikać z tego, że ludzie się Marksem inspirują, raczej to efekt tego, że to gałęzie wyrastające z tego samego pnia.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1414
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 542 times
Been thanked: 781 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: AdamS. » 2022-08-19, 11:48

sądzony pisze: 2022-08-18, 21:14 Widzę to nieco inaczej. Mam 43 lata. Wychowałem się w latach 90tych. Przez większość życia świat i ludzie był dla mnie "siedliskiem zła". W ogóle się z nim nie identyfikowałem. Nienawidziłem ludzi i życia. Dziś, od kilku ładnych lat, kocham ludzi, świat pomimo zła, które w sobie mają. Cóż się zmieniło. Wydaje mi się i głęboko wierzę, że zmieniłem się ja, dzięki Bogu.
Żyję już na tym świecie nieco dłużej, bo 55 lat, doświadczając jeszcze boleśniejszej rany wobec kłamstwa i nienawiści skumulowanej w dawnym systemie sowieckim - mimo to świata nigdy nie postrzegałem w kategoriach wrogości. Komunista był dla mnie zawsze człowiekiem pogubionym, tak jak dzisiejszy neomarksista - ten świadomy i ten nieświadomy zwolennik "nowego porządku" narzucanego światu. Myślę, że udało mi się oddzielić nienawiść do zakłamania od relacji do człowieka żyjącego w zakłamaniu. Gdybym zaczął przyjmować każdego "tęczowego" ideologa w kategoriach wojny, na której się eliminuje przeciwnika, popełniłbym grzech przeciwko miłości bliźniego - ale gdybym przyjął go z jego wizją świata, popełniłbym jeszcze cięższy grzech, bo wymierzony w jego duszę i w Prawdę.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: sądzony » 2022-08-19, 12:16

AdamS. pisze: 2022-08-19, 11:48 (...) Komunista był dla mnie zawsze człowiekiem pogubionym, tak jak dzisiejszy neomarksista - ten świadomy i ten nieświadomy zwolennik "nowego porządku" narzucanego światu. (...)
I to jest dla mnie zrozumiałe. Też tak to obecnie postrzegam. Biorę jeszcze tylko pewien margines. Nie zakładam, że ja jestem już "odnaleziony totalnie", a co za tym idzie mogę (i pewnie nierzadko) jestem w błędzie.
AdamS. pisze: 2022-08-19, 11:48 Myślę, że udało mi się oddzielić nienawiść do zakłamania od relacji do człowieka żyjącego w zakłamaniu.
A jak to oddzielasz? W sensie na co "projektujesz" to zakłamanie. Idee nie żyją własnym życiem. Potrzebują pokarmu jakim jest człowiek.
AdamS. pisze: 2022-08-19, 11:48 Gdybym zaczął przyjmować każdego "tęczowego" ideologa w kategoriach wojny, na której się eliminuje przeciwnika, popełniłbym grzech przeciwko miłości bliźniego - ale gdybym przyjął go z jego wizją świata, popełniłbym jeszcze cięższy grzech, bo wymierzony w jego duszę i w Prawdę.
A czyż nie Miłość do Boga i bliźniego jest Tym na czym zawisło całe prawo i prorocy?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

krz30
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 147 times

Re: Neomarksizm, marksizm kulturowy

Post autor: krz30 » 2022-08-19, 12:19

Viridiana pisze: 2022-08-19, 10:20 Czy możemy kogoś nazwać neomarksistą tylko dlatego, że mówi o nierównościach społecznych? Hasło "Wolność, równość, braterstwo" powstało ok. 30 lat przed narodzinami Marksa. Równość wszystkich ludzi była obiektem zainteresowania już w czasach oświecenia. Nie wydaje mi się więc, żeby to było takie proste.
Myślę, że częściowo jest to prawdziwe i uprawnione stwierdzenie. Chyba nie istnieje modelowy "neomarksista" spełniający w 100% założenia systemu. Są tylko mniej lub bardziej myślący w tym "duchu". Bardziej może pasowałoby tu inne określenie, ale teraz nie mam czasu się nad tym zastanowić. :) Jeszcze jedna uwaga. Odkąd na świecie pojawił się Marks i przyjęło się nazywać prąd filozoficzny od jego imienia, to jest to tym bardziej uprawnione. Trudno byłoby nazywać kogoś marksistą zanim ten prąd powstał.
Viridiana pisze: 2022-08-19, 10:20 (...) Zasadniczo mój sceptycyzm opiera się na tym, że wydaje mi się, że wielu ludzi nie do końca wie, czym jest marksizm i chciałabym zwrócić uwagę na to, że przenikanie pojęć filozoficznych do potocznego myślenia o kulturze wiąże się z pewnymi problemami. Sądzę, że często określenia, które stanowią tytuł tego wątku, są używane na wyrost i bez świadomości różnorakich kontekstów związanych z rozwojem myśli marksistowskiej.
To jak Ty proponujesz te zjawiska kulturowe nazwać inaczej?
~Krzysztof

ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia, filozofia, czyli jak żyć dojrzale”