Po co człowiekowi dojrzałość?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Zastanawiam się nad tak skrajnym sobkostwem. Do tej pory nie zetknąłem się z tak ostrym przypadkiem.
I choć stykałem się z rozpieszczonymi jedynakami, którzy cały czas starają zgarniać się do siebie, to jednak każdy z nich też się dzieli. Daje siebie innym. Dba o innych.
Są tacy, którzy nie chcą dawać. ale też nie chcą brać.
Prawdę powiedziawszy każdy ma w sobie jakąś dawkę egoizmu i egocentryzmu. Jedni tłumią z poczucia sprawiedliwości czy z przyczyn religijnych (traktowanych jako nakaz). Inni z miłości.
Mi, nawet najsmaczniejsze danie zjedzone w samotnością nie smakuje tak, jak zwykły posiłek wśród ludzi których kocham i którzy mnie kochają. Nie potrafię sobie wyobrazić, że może być inaczej.
Nie rozumiem też marzenia o tym, aby świat był lepszy. Dla jednej osoby. A reszta miała za to płacić.
A już czymś totalnie abstrakcyjnym jest bycie "wierzącym", gdy się ma takie wartości. Toż to jest sprzeczne z każdą religia, każdą wiarą.
I choć stykałem się z rozpieszczonymi jedynakami, którzy cały czas starają zgarniać się do siebie, to jednak każdy z nich też się dzieli. Daje siebie innym. Dba o innych.
Są tacy, którzy nie chcą dawać. ale też nie chcą brać.
Prawdę powiedziawszy każdy ma w sobie jakąś dawkę egoizmu i egocentryzmu. Jedni tłumią z poczucia sprawiedliwości czy z przyczyn religijnych (traktowanych jako nakaz). Inni z miłości.
Mi, nawet najsmaczniejsze danie zjedzone w samotnością nie smakuje tak, jak zwykły posiłek wśród ludzi których kocham i którzy mnie kochają. Nie potrafię sobie wyobrazić, że może być inaczej.
Nie rozumiem też marzenia o tym, aby świat był lepszy. Dla jednej osoby. A reszta miała za to płacić.
A już czymś totalnie abstrakcyjnym jest bycie "wierzącym", gdy się ma takie wartości. Toż to jest sprzeczne z każdą religia, każdą wiarą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Och, to bardzo proste. Wiara to moje hobby. Naprawdę mnie fascynuje. Tak jak mogą fascynować inne dziedziny. Ktoś, kogo fascynuje muzyka, pogłębia wiedzę z tej dziedziny i często ją praktykuje przez np. grę na instrumencie. Podobnie i ja. Czytam o religii i praktykuję ją przez modlitwę. To realizacja mojej pasji. Inni doświadczają tego jako spotkania z Bogiem, ale ja tego tak nigdy nie doświadczałam.
Poza tym, jaka to różnica, czy zjem moje ulubione danie sama, czy z innymi ludźmi? Smak się nie zmieni. Wiem, że inni tego doświadczają inaczej, ale ja nie.
I gdyby tak się nad tym zastanowić, to od dzieciństwa jedyną motywacją do praktyk religijnych była myśl o ewentualnym piekle. Próbowałam to zmienić, przenieść perspektywę na Boga, który jest miłością – ale to nie działało. W ogóle do mnie nie trafiało. Teraz przynajmniej jeszcze motywacją jest hobby. Ale to i tak w niektórych kwestiach tłumienie i zmuszanie się. Ale przecież Wy tu wszyscy sądzicie, że to jest w porządku, cała Ewangelia polega na zaparciu się siebie. Więc zaciskam zęby i robię, co należy. Ale bardzo szybko wiem, że to nie moja naturalna postawa i nie wytrzymuję. Zło jest fascynujące, naprawdę.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Czy Boga można oszukać stwarzając pozory? Czy nie zauważy, ze to jest odwalanie? Bez treści?
Czynienie czegoś ze strachu jest dowodem zniewolenia. To tragiczne. Nie chciałbym niewolnikiem być.
Czynienie czegoś ze strachu jest dowodem zniewolenia. To tragiczne. Nie chciałbym niewolnikiem być.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Źle się czuję, kiedy muszę być dobra. Pamiętam, że jako dziecko, a potem nastolatka i dorosła osoba inicjowałam konflikty w grupie, bo nie mogłam wytrzymać tego, że jest nudno, tzn. spokojnie i dobrze. W ostatnich latach próbowałam żyć bez tego, ale to mnie karmi i po prostu czuję się wtedy jakby niespełniona.
Ale przecież sam Kościół uczy, że żal niedoskonały wystarczy. Nigdy nie byłam tak obłudna, jak odkąd wróciłam do wiary. Kiedyś byłam złośliwa, bo byłam sobą, a teraz się zmuszam do dobra i udaję, bo tego wymaga Ewangelia. Nie, nie wymaga udawania, ale zmuszania już tak. A u mnie to jest udawaniem.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
I całe szczęście, bo w przeciwnym wypadku, któż by zasłużył?
Zatem żalu brak. Nawet tego niedoskonałego.
Jednak mam nadzieję, że się mylę. I że dorośniesz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Niezupełnie. Kiedy chodzę do spowiedzi, to się zmuszam do żalu i to autentycznie. Ale potem, w miarę upływu czasu, zmuszanie się do dobra staje się coraz trudniejsze, bo tak naprawdę spowiedź to jest u mnie sprzątanie powierzchowne. Głębia jest zawsze ta sama, zawsze jest niezgoda, chociaż próbuję to uciszyć i wmawiam sobie, że jest dobrze, że tym razem będzie lepiej. Ale zło jest tak pociągające, że długo nie wytrzymuję, bo ono ze mną rezonuje. Dlatego ciągle wracam do punktu wyjścia. I nie, nie chcę dorosnąć. Chcę być przez całe życie dzieckiem, bo nie pozwolę, żeby mi Pan Bóg odebrał moje zainteresowania.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Mieszane uczucia.
Wydaje mi się, że warto porozmawiać (porozmawiać, a nie udawać się na terapię) z katolickim psychologiem. Po to, aby określić kierunek i jego sensowność.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Nie.
Bo nie dam sobie odebrać zainteresowań. I tak już nie mogę ich rozwijać przez problemy z koncentracją, więc nie – Pan Bóg mi ich nie odbierze.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Konwalia, tobie potrzebny maz, ale taki typowy maczo, ktory nie bedzie tolerowal ani mazania sie, ani niezdecydowania i jak zajdzie potrzeba to sam zadecyduje co zona ma robic i z czego ma byc zadowolona i szczesliwa.
Syndrom sztokcholmski to troche byla by przesada, ale cos w tym stylu jest ci potrzebne, bys zaczela normalnie zyc.
Syndrom sztokcholmski to troche byla by przesada, ale cos w tym stylu jest ci potrzebne, bys zaczela normalnie zyc.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
@Jozek, ale chciałeś mnie teraz obrazić...? No, to Ci się udało. Nie mamy już o czym rozmawiać, będę ignorować Twoje posty.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Nie chcialem obrazic, tylko wyjasnic, bo sama piszesz ze nie wiesz czego chcesz i zwyczajnie potrzebny ci ktos kto konkretnie toba pokieruje, pokaze co jakie jest i jakie moze byc by cieszyc sie zyciem.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
Ale nie chodzi o to, żeby ktoś człowiekiem kierował, tylko żeby on sam podejmował przemyślane decyzje.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Po co człowiekowi dojrzałość?
A na jakiej podstawie chcesz cokolwiek przemyslec, jesli nie masz o niczym zadnych informacji do takich przemyslen.
Boisz sie wszystkiego i boisz sie wrecz wychylic nos poza drzwi mieszkania, to niczego sie nie dowiesz co jakie jest rzeczywiscie.
Jedynie ktos kto wie jakie co jest moze ci wytlumaczyc-przekazac informacje co jakie jest i ewentualnie naklonic do jakiejkolwiek przemyslanej na tej podstawie decyzji.
Jak na razie to widac wyraznie ze nie masz zadnych podstaw-informacji do jakiegokolwiek przemyslenia czegokolwiek i jakiejkolwiek decyzji.
Boisz sie wszystkiego i boisz sie wrecz wychylic nos poza drzwi mieszkania, to niczego sie nie dowiesz co jakie jest rzeczywiscie.
Jedynie ktos kto wie jakie co jest moze ci wytlumaczyc-przekazac informacje co jakie jest i ewentualnie naklonic do jakiejkolwiek przemyslanej na tej podstawie decyzji.
Jak na razie to widac wyraznie ze nie masz zadnych podstaw-informacji do jakiegokolwiek przemyslenia czegokolwiek i jakiejkolwiek decyzji.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.