Katolik wśród niewierzących

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Albatros
Przybysz
Przybysz
Posty: 7
Rejestracja: 28 lut 2021
Been thanked: 1 time

Katolik wśród niewierzących

Post autor: Albatros » 2022-08-28, 11:24

Cześć,

Ostatnio zadzwonił do mnie znajomy z lat szkolnych, że jest w Polsce i że fajnie byłoby się spotkać i pogadać. Nie miałem z nim długo kontaktu, więc pomyślałem, że będzie to dobrą okazją, żeby pogadać i dowiedzieć się co u niego. Pochodzę z dobrego domu, ale w latach młodzieńczych dużo przebywałem w środowisku, które nie stroniło od alkoholu, narkotyków i innych przyjemności. Sam na szczęście nie dałem się wciągnąć w taki styl życia, raczej przyglądałem się temu z boku. Kolega, który się odezwał pochodził właśnie z tego środowiska. Po rozmowie okazało się, że nadal ma do czynienia z twardymi narkotykami, imprezuje, mieszka z dziewczyną, która według mnie nie jest dla niego odpowiednia. Jednakże nie czuć, że chce jakiejś pomocy wydaje się, że jest im razem z tą dziewczyną dobrze, egzystując w takiej formie. Oboje są ateistami. Słuchając tych wszystkich historii tylko się uśmiechałem nie wydając żadnej opinii na ten temat. Po całym spotkaniu ogarnął mnie jakiś taki smutek i stan w którym moje myśli wędrują pomiędzy poszanowaniem wolnej woli i prawa do prowadzenia życia jak się chce w szczególności gdy ktoś jest zdeklarowanym ateistą, a tym że słuchając takich historii człowiek czuje się w jakiś sposób źle, denerwuje się, chciałby tych ludzi w jakiś sposób zmienić, jest bardzo oceniający, momentami też nie chce mu się wśród nich przebywać, ponieważ mieszają w głowie i twierdzą, że niektóre postawy są ok. Jak powinniśmy się zachować? Katolicy mają czesto taką opinię, że są oceniający, wchodzą z butami w czyjeś życie, chcą wszystkich moralizować, mimo że sami nie są święci itp. Z drugiej strony prawdopodobnie z tym człowiekiem nie zobaczę się znowu przez najbliższy rok i kontaktu też mieć nie będę. Dopada mnie jednak coś takiego, że nic nie zrobiłem, nie zainterweniowałem, nie dałem żadnego świadectwa, a może powinienem.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: konserwa » 2022-08-28, 11:41

Moim zdaniem nie kazde spotkanie musi byc gadaniem o wierze.
jezeli na sile zechcesz "ewangelizowac", najpewniej zostanie odebrane to jako typowa nachalna indoktrynacja ... czyli nic nie osiagniesz, a moze stracisz te nic przyjazni z ta osoba ...
Takie jest moje zdanie.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: Albertus » 2022-08-28, 11:52

Myślę podobnie jak konserwa.

Nie musisz wcale rozmawiać na temat wiary i moralizować.Ale z drugiej strony jeśli to kolega zacznie te tematy to trzeba się dać świadectwo Prawdzie.

A to że ludzie nas źle oceniają tylko dlatego że dajemy świadectwo Prawdzie do trudno.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: Andej » 2022-08-28, 12:51

Najpierw dygresja. Nicki. Czytam obrazowo, będą myliły mi się nicki Albertus i Albatros. Zupełnie inne osobowości się za nimi kryją, ale dla mojego wzroku i sposobu czytania, to problem. A nie raz odzywając się na jakiś temat rzucam okiem, kto jest autorem. Unikam tego chcąc reagować na temat, a nie na rozmówcę. Jednak czasem istotna rolę odgrywa dojrzałość piszącego. Zatem, jeśli kiedyś się pomylę, to z góry przepraszam.
-----------------------
Albatros pisze: 2022-08-28, 11:24 Jak powinniśmy się zachować?
Postawiony problem, jest chyba nierozwiązywalny. Nie ma jednej recepty. Wydaje mi się, ze zasadą naczelną jest uważanie, aby nie wylać dziecka z kąpielą.
Skrajne postawy, czyli akceptacja lub sprzeciwianie się uważam za niewłaściwe. Jak zaakcentować swoja postawę nie raniąc rozmówcy? Wydaje mi się, że dostosowując się do niego. Czyli, gdy on o sobie, to i Ty o sobie. On daje świadectwo wartości, które są dla niego ważne, a Ty wyznawanych przez Ciebie wartości. Jeśli on nie ocenia Ciebie, to i Ty powinieneś powstrzymać się od takich ocen. Może uda się w taki sposób pokierować rozmowę tak, aby to on zainicjował rozmowę na temat wartości, sensu życia itd.
Na przykład, gdy ktoś opowiada mi o wizycie w peep-show (przykład abstrakcyjny), to w odpowiedzi opowiadam, jak było na dniu skupienia.
konserwa pisze: 2022-08-28, 11:41 Moim zdaniem nie kazde spotkanie musi byc gadaniem o wierze.
Z pewnością. Nie musi się też demonstrować swoje postawy. Ale ukrywać, też nie.
konserwa pisze: 2022-08-28, 11:41 jezeli na sile zechcesz "ewangelizowac", najpewniej zostanie odebrane to jako typowa nachalna indoktrynacja
Sądzę, że istotnie, tak. Ale nie mam pewności, czy trzeba się powstrzymywać od wyrażania swoich odczuć. Zamiast krytyki czegoś, wyjawić, że coś się nie podoba, albo jest niezrozumiałe.
Albertus pisze: 2022-08-28, 11:52 Nie musisz wcale rozmawiać na temat wiary i moralizować.
Ale jeśli rozmówca czyni coś w tym rodzaju, to tym samym daje Ci prawo do podobnego działania. Zdarza mi się, że zawracam się następującymi słowami: Skoro już zacząłeś rozmowę na ten temat, to mam zdanie odmienne. Pozwól, że je przedstawię.
Albertus pisze: 2022-08-28, 11:52 Ale z drugiej strony jeśli to kolega zacznie te tematy to trzeba się dać świadectwo Prawdzie.
W całej rozciągłości, tak. Trzeba dawać świadectwo.
Albertus pisze: 2022-08-28, 11:52 A to że ludzie nas źle oceniają tylko dlatego że dajemy świadectwo Prawdzie do trudno.
Dodam jeno, że świadectwo należy dawać najpierw czynem, potem słowem. Trzeba je dawać niezależnie od tego, jak nas oceniają.

Dobre rady przedmówców. Ale każdą, jak zawsze, trzeba dostosować do realiów. Życzę powodzenia. Oraz modlitw w intencji tego kolegi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2414
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 913 times

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: Susanna » 2022-08-28, 16:00

Też mam znajomą ateistkę. Dziennie modlę się o jej nawrócenie. Wszystko w rękach Boga
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: Dezerter » 2022-08-28, 17:24

Oczywiście nic nie musisz
ale tak się sam zastanów
on powiedział, że jest ateistą, a ty z tego co zrozumiałem, nie powiedziałeś, że jesteś wierzący
a okazja była, bo wspomianaliście dawne grzeszne czasy, więc okazja była
wystarczyło rzucić
- wiesz ja się zmieniłem pod wpływem tego i tego uwierzyłem i stałem się katolikiem
Ostatnio zmieniony 2022-08-28, 17:25 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1389
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 526 times
Been thanked: 757 times

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: AdamS. » 2022-08-28, 20:50

Nie trzeba zaczynać spotkania od cytató z Pisma czy Katechizmu KK, żeby dawać dobre świadectwo. Pierwszym krokiem jest to, o czym wspomniał Dezerter - jeśli ktoś deklaruje swój światopogląd, to czuję się zobowiązany przynajmniej wspomnieć o tym, co daje mi wiara w Jezusa - i w takim kontekście to nigdy nie będzie sztuczne. Po drugie świadectwo niekoniecznie musi być werbalne. Jeśli nie biorę udziału w wulgarnych rozmowach, obmawianiu, złorzeczeniu - za to afirmuję piękno stworzenia, prezentuję nadzieję przekraczającą optymizm, uznaję czystość i cierpliwość za nieodłączny warunek miłości - to czasem bywa świadectwo ważniejsze od cytowania świętych tekstów.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Katolik wśród niewierzących

Post autor: Ate » 2022-09-09, 16:49

Możesz też nienachalnie wspomnieć czasem o swoich praktykach. Np:

On: jakie masz plany na niedzielę?
Ty: idę na mszę o ... a potem będę robić to i to

On: jaka książka ostatnio cię zaciekawiła?
Ty: [podajesz jakąś swoją ulubioną lekturę chrześcijańską, o ile taką masz]

Albo możesz nosić jakiś ciekawie wyglądający różaniec w formie bransoletki, a on może cię o to spyta

To tylko przykłady różnych takich drobiazgów, które mogą subtelnie zasygnalizować twój światopogląd i jeśli go to zainteresuje, to dopyta, pociągnie temat, a jeśli nie, to trudno. Ale takie drobne okazje możesz sobie stwarzać.

ODPOWIEDZ