Mylisz sie, bo poprzez chodowle zwierzat nie zmienia sie ich genetyki, o tym ciagle pisalem, bo DNA mimo przeroznych jego kombinacji pozostaje niezmienione.
Dlatego np. kazdy pies ma to samo DNA co jego prapszodkowie, a roznica polega jedynie na aktywacji i dezaktywacji roznych sekwencji tego samego DNA.
Ingerencja laboratoryjna w DNA, zmienia samo DNA, w rezultacie czego powstaja kompletnie inne organizmy, ktore nigdy by nie powstaly w jakiejkolwiek kombinacji DNA danego organizmu.
Teraz wydaje mi sie oczywiste dlaczego zmieniono totalnie nauke genetyki, bo chodzi o zlikwidowanie wszelkich odejzen i dylematow moralnych spoleczenstwa.
Dodano po 6 minutach 39 sekundach:
abi pisze: ↑2022-08-30, 17:39
u nas w polsce mowi sie chów wsobny
Chow swobny to nic innego jak krzyzowanie blisko spokrewnionych osobnikow.
Jest to metoda rozwiniecia wiekszosci cech i pojawienia sie ich w roznych osobnikach tego samego pokolenia.
Sam ten fakt jest materialnym dowodem i zaprzeczeniem jakiejkolwiek ewolucji. Gdyby istniala ewolucja to hodowla nowych ras byla by wrecz niemozliwa, chocby z tego wzgledu ze kazde rozmnozenie bylo by nieprzewidywalne w skutkach, a chow wsobny pokazujej ze w DNA, jest zakodowanych wiele, czesto przeciwstawnych cech.
Mozna by powiedziec ze jest to aktywowanie niemal calego DNA, tyle tylko ze na rozpietosci wielu osobnikow.
To jest poczatek selekcji, choc podczas chowu wsobnego wychodza wszystkie defekty genetyczne jak i bledne skojarzenia czesto przeciwwstawnych genow, co daje sporo osobnikow chorych i zdegenerowanych.
To jest takze ujete w Nauczaniu Kosciola, by zachowac dystans miedzypokoleniowy, bo skutki moga byc wrecz oplakane. Zwierze z chodowli mozna uspic, z czlowiekim jest to moralnie nieakceptowalne.
W hodowli zwierzat wybiera sie osobniki o pozadanych cechach i po prostu w dalszej hodowli wybiera sie tylko osobniki ktore te cechy wykazuja, a pozostale usuwa z hodowli.
Caly proces selekcji ma na celu ustabilizowanie i utrwalenie takiego, a nie innego ukladu aktywnych genow.
Nie ma tu w zadnym wypadku czegokolwiek co niedoinformowani nazywaja nowym zwierzeciem o zmienionym DNA, bo to DNA dalej jest takie samo jak na poczatku hodowli i chowu wsobnego. Ma tylko inne sekwencje aktywne.
Dlatego ciagle powtarzam, nie ma czegos takiego jak ewolucja.
Organizmy sie zmieniaja pod wplywem warunkow srodowiska i niemal przypadkowego krzyzowania, ale ich DNA sie nie zmienia, ciagle jest to to samo DNA, tyle tylko ze ma inne sekwencje aktywne.
Dlatego tez ponad 80%zapisu DNA jest nieaktywne, a ta nieaktywna czesc zawiera wszelkie informacje, geny, ktore dany gatunek-rodzaj, ma zakodowane i ktore pod wplywem srodowiska, lub krzyzowania moga sie uaktywnic. Nie ma tu ani zadnych mutacji, ani ewolucji, zwyczajne i proste zmiany w zakresie tego samego zapisu, ktorego duza czesc jest nieaktywna.
DNA to tak jak wielokierunkowa receptura na jedno, takie samo zwierze, ktore moze bardzo roznie wygladac i miec rozne cechy, zaleznie od tego ktore fragmenty tego DNA sie uaktywnia. Dlatego tez jak kiedys pisalem, kazdy pies ma DNA wilka z ktorego sie wywodzi, czy tez moze to jest odwrotnie, ze pies jest przodkiem wilka.
W srod niektorych gatunkow ryb ( Ok. kilkaset gatunkow) istnieje nawet mozliwosc zmiany plci, jesli np na tarlo zebralo sie duze stado, wsrod ktorych jest zbyt mal samcow, albo nie ma wcale, to oslownie w przeciagu tygodnia-dwuch czesc zamic zmienia plec i staja sie samcami, a cale tarlo jest o ok. 2tygodnie opoznione.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.