Niby dlaczego się samooszukuję? Dałeś link do argumentu przeciwko wolnej woli. Ja nie wierzę w wolną wolę. W bieżącej dyskusji unikam tematu bo uważam że jest OT.Abstract pisze: ↑2023-04-05, 08:52 Tomku mam wrażenie że ty ciągle się samooszukujesz, w zasadzie tkwisz w tym samym co rok temu. Jesteś deterministą ale uważasz że wykazujesz coś co jest niezależne od determinizmu jak i wolnej woli. Powołujesz się na świat nauki, ale w świecie nauki nie ma pola na to co próbujesz bronić.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dylemat_determinizmu
Przemianowałeś znaczenia żeby to utrzymywać. To takie rozdwojenie jaźni.
Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem że "żona nie może być przekonana do zdrady". Napisałem że czyn zdrady nie jest analogiczny do bycia przekonanym do wiary w coś. Jak najbardziej uważam że można kogoś przekonać do zdrady.Twoja żona nie może być przekonana do zdrady, ale do utraty zaufania do ciebie już tak...
Z jednej strony powołujesz się na łańcuch przyczynowo-skutkowy, kaskada domino, z drugiej strony nie wiadomo skąd powołujesz się na wyrwę w tym wiązaniu w zależności od kontekstu.
A rozumiesz że w dyskusji czasem można przyjąć coś na potrzeby argumentu? Rozumiem że Ty wierzysz w wolną wolę? Że chęci o czyny mojej żony wynikają z jej wolnej woli?
Ja na potrzeby dyskusji (żeby nie wchodzić w OT) jestem w stanie przyjąć że to prawda ( mimo że sam tak nie uważam).
Problem w tym że nawet jeśli to przyjmę, to i tak bycie przełamanym o czymś lub wiara w coś, nie może być objęta wolną wolą.
Aktem woli(wolnej czy niewolnej) nie możemy wpłynąć na swoje przekonania.
Dodano po 42 minutach 21 sekundach:
To ma być źródło? Mi to wygląda na fake news.sądzony pisze: ↑2023-04-05, 10:24 1. F63.9 - Zaburzenia nawyków i popędów (popędów), nie określone
https://wydawnictwo-silvarerum.eu/nauko ... iscie-who/
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,426 ... f63-9.html
https://www.wydawnictwo-silvarerum.pl/a ... iscie-who/
Na liście WHO pod tym numerem widnieje
F63.9: Zaburzenia nawyków i impulsów, nieokreślone
https://icd.who.int/browse10/2019/en#/F63.0
Na jakiej podstawie twierdzisz że miłość wpisuje się w tą kategorię?
"Coś jak" to nieprecyzyjne określenie2. Jeżeli piszesz o miłości w kontekście chemii i neurobiologii jest to więc coś jak z narkotykami.
A skąd wiesz czy masz rację że istnieje "Prawda" i że ktoś ma do niej dostęp? Może to ja mam rację że "Prawda" przed duże P nie istnieje? Albo że "Prawdą" jest ateizm?3. Dla mnie jedynie Taka Prawda Istnieje. Można mieć własną rację, ale nie ma mojej czy Twojej Prawdy. I nie ma dwóch Prawd. Ja nie mam żadnej Prawdy. Miewam racje.
Nie wiem. Moim zdaniem nie łapie się pod definicje uduchowionego.4. Dlatego, że był naturalistą to co? Był uduchowiony czy dlatego go nie znam czy nie czytałem?
Nie będę się barwił w takie gierki. Nie uważam że do bycia miłującym trzeba było "wisieć".5. Nie w tym rzecz, by Go zdejmować, a w Nim zawisnąć.
Sugerujesz że nie kocham swojej rodziny?6. Jeżeli kochanie dla Ciebie to reakcja… Wiesz ćpałem różne rzeczy i zapewniam to nie jest miłość.
Wiara nie jest odpowiedzią. Odpowiedzi należy szukać na podstawie dowodów. Wierzyć można w cokolwiek. Jeden wierzy w Jahwe, drugi w reinkarnację, trzeci w kult słońca. Wiara nie rozstrzygnie kto ma rację.7. Ooo. Fajnie, że nie wiesz. Ja również nie wiem. Niewiedza buduje mam wspólną płaszczyznę dla której odpowiedzią jawi się wiara.
mam doświadczenie snu i odróżniam je pod jawy. Ale czy ta jawa nie jest snem innego poziomu nie jestem w stanie stwierdzić. Nie mam natomiast powodu by sądzić że jest.8. Decyzja.
(...)
A co przekonuje Cię do tego, że teraz żyjesz na jawie, a nie we śnie?
Nic nie decydujesz. O prostu nie jesteś przekonany do istnienia Yeti. Jeśli jesteś w stanie zdecydować, to na tydzień zdecyduj wierzyć w Yeti a potem możesz zdecydować przestać. Co Ty na to?Co do Yeti. Decyduję, że nie wierzę. Biorę odpowiedzialność swej decyzji. Konsekwencją w zasadzie jest jedynie to, że będę żył w błędzie o istnieniu Yeti, a dziecku powiem, że to mit czego również poniosę konsekwencję. Biorę odpowiedzialność za tę decyzję i wiarę w nieistnienie Yeti.
Jestem kawałem mięsa ktore jest świadome swojego istnienia i które odczuwa radość, przyjemność, cierpienie. Nie wiem dlaczego używać słowa "jedynie". Uważam że to całkiem imponujące jak na kawałek materii.9. Skoro jesteś jedynie materią to masz się za kawał mięsa, wody, chemii, elektryczności … A Twoje myśli to również jedynie impulsy elektryczne, które tworzą sieć, którą traktujesz jako własną osobowość. Innymi słowy jesteś permanentną zmiana materii i energię, lokomotywą, która naddatek energii pożytkuje na dzieci, myśli, sztukę czy zabawę.
Nie. Moim celem jest być szczęśliwym, zapewnić szczęście rodzinie i przynajmniej nie sprawiać cierpienia innym. Zostawić coś dobrego po sobie.Czy Twoim celem jest więc przerób energii z jednej formy w drugą?
Czy jest, w tym wszystkim, coś więcej?
To, że życie jest tylko reakcja chemiczną nie znaczy, że osobiście nie mogę nadać swojemu życiu znaczenia.