Zastanawiam się, czy w tej sytuacji mózg do czegoś potrzebny. Nieświadomy proces toczący się w enigmatycznym ośrodku wyłącza mózg z podejmowania decyzji. Świadomość pełni rolę bardziej świadka niż decydenta.Tomek_T pisze: ↑2023-04-08, 14:22 1. Nasz mózg przetwarza informacje z zewnątrz i podejmuje decyzję.
2. Czasem zupełnie nieświadomie, a czasem raczy poinformować o tym świadomość.
3. nasza świadomość dowiaduje się o podjęciu decyzji ułamki sekund po tym jak została ona podjęta w nieświadomym procesie.
Praktycznie nie jesteśmy za nic odpowiedzialni. Cały system penitencjarny do bani. Bo to nieświadomy proces podjął decyzję, być może wbrew woli i rozumowi sprawcy. Może nawet doprowadził do zbrodni na złość sprawcy?
Jestem zbyt prostym człowiekiem. Używam rozumu tak, jak potrafię. Cogito ergo sum. I odpowiadam za swoje czyny. Ponoszę ich konsekwencje. Bo moje czyny wychodzą ode mnie. Z mojej świadomości i jaźni. To je jestem ich autorem.