"Ateiści są ateistami bo chcą"

[Arek]

@Arek akurat na to muszę odpowiedzieć. (...) Sprowadzasz moją miłość wyłącznie do seksu i wmawiasz mi to, co napisałeś w tym swoim (...) komentarzu. Nie, nie jesteś tolerancyjny. Dlatego wasza religia jest skazana na porażkę, bo wasza tolerancja w istocie jest jedną wielką homofobią. I to nie ty będziesz decydował, co jest, a co nie jest małżeństwem. Z moim mężem znam się odkąd skończyłem siedemnaście lat. Teraz mam ponad 26. Ślub wzięliśmy po trzech latach chodzenia ze sobą. Prowadzimy razem firmę. Bardzo się kochamy. Nic nie wskazuje na to, aby nasze małżeństwo miało się rozpaść. Jesteśmy zgodni i szczęśliwi. O wiele bardziej niż te "normalne i pobożne" związki, które żrą się jak wściekłe psy. A dziecko, wyobraź sobie, wychowujemy. I nie ty będziesz mi mówił co jest miłością (...)
Dodano po 5 minutach 3 sekundach:

Już nie sprowokuje. Nie mam zamiaru się już udzielać. Szkoda czasu na homofobów. I na katolików. Jak widać, dobrze was oceniłem i utwierdzam się tylko w przekonaniu, że trzeba zwalczać katolicyzm i trzymać się od katolów jak najdalej, bo wasza chora religia jest złem.

Trochę szkoda, że motto z Twojego nicku nie obejmuje również "nas" (podział "my"-"oni" jest złudnym uproszczeniem, zawsze nim był). Jeśli decydujesz się iść to pozdrawiam i niech Cię Miłosierny Jezus błogosławi (nawet jeśli sobie tego nie życzysz, pozwól mi na pożegnanie Cię w ten sposób).

Moje motto nie obejmuje dewiacji religijnej. A nie obejmuje, bo wy odbieracie mi prawo do miłości (...)

A to Ty rodziłeś? Ciekawe. Czyli wszystko jest zgodne z naturą?

Dodano po 1 minucie 33 sekundach:
Chcesz wmówić mi, że to ja jestem w błędzie? Bardzo proszę udowodnij, że się myślę.

[Dezerter]

Dostajesz 2 ostrzeżenie za poprzedni post - jeszcze 1 i wylatujesz,
Muszę ci napisać, że twoje pisanie i posty wskazują, że na pewno powinieneś zmienić nik- nie ma twoje pisanie nic wspólnego ani z miłością, ani tolerancją ani z kultura - jesteś antyreklamą środowiska, które chcesz bronić - robisz to w sposób fatalny- przemyśl to proszę

[Miłośćniewyklucza]

Ja nie muszę nikogo bronić. Normalność się obroni sama. To wasza chora mitologia ma problemy z miłością i tolerancją.

[Arek]

Brak Ci argumentów. Nie jesteś w stanie udowodnić mi, że się mylę. Małżeństwo to wyłącznie związek zarezerwowany dla mężczyzny i kobiety w wyniku którego rodzi się dziecko. I tylko taka relacja jest w stanie wychować prawidłowo ukształtowanego człowieka do życia dorosłego w rodzinie. Sorry ale Twoje pozorne podszywanie się pod zdrowe relacje to dla mnie fikcja. Prędzej czy później zrozumiesz swój błąd. Jeszcze raz powtarzam szanuję Ciebie jako człowieka ale postawa, którą pokazujesz godzi w ludzki rozsądek i naturalny porządek rzeczy.

[Albertus]

Ale to pan uważa homoseksualizm za dewiację, mimo że konsensus naukowy myśli inaczej. Cóż za ignorancja. I kto tu jest betonem?

Andej użył słowa "dewiacja" w kontekście odchylenia od normy w rozkładzie. W zasadzie miało Cię to chyba sprowokować, co mu się skutecznie udało.

Udało. I słusznie.
Homoseksualizm nie jest wg nauki dewiacja,koniec I kropka.

Dla katolika ani koniec ani kropka.

Dominujące poglądy naukowe są zmienne i sprzeczne ze sobą. Nawet fizyka głosiła różne rzeczy nie mające podstaw w rzeczywistości a co dopiero w takiej kwestii.

[Miłośćniewyklucza]

Brak Ci argumentów. Nie jesteś w stanie udowodnić mi, że się mylę. Małżeństwo to wyłącznie związek zarezerwowany dla mężczyzny i kobiety w wyniku którego rodzi się dziecko. I tylko taka relacja jest w stanie wychować prawidłowo ukształtowanego człowieka do życia dorosłego w rodzinie. Sorry ale Twoje pozorne podszywanie się pod zdrowe relacje to dla mnie fikcja. Prędzej czy później zrozumiesz swój błąd. Jeszcze raz powtarzam szanuję Ciebie jako człowieka ale postawa, którą pokazujesz godzi w ludzki rozsądek i naturalny porządek rzeczy.

Naturalny porządek powiadasz? W takim razie homoseksualizm jest w stu procentach normalny, bo występował na długo przed waszą religią i będzie występował nadal, jak wasza zostanie odłożona na półkę obok innych mitologii. To raz. A dwa, definicja małżeństwa zależy od definicji mój drogi. Ja używam holenderskiej. Jest dużo normalniejsza i zgodna z prawdą niźli polska. Badania Holenderskie pokazują, że para homoseksualna może równie dobrze, a nawet lepiej wychować dziecko, ponieważ może je wychować na bardziej empatyczną istotę, niż zrobiłby to ktoś taki jak ty na przykład. Rozumiem też, że bawisz się we wróżbitę. Drugi Jackowski, który wie, co zrobię (zrozumiem) kiedyś? A to ciekawe. Kiedyś to być może ty się opamiętasz i zrozumiesz, że twój Bóg to fikcja. Sorry, ale twoje pozorne podszywanie się pod zdrową na umyśle osobie to fikcja. Prędzej czy później zrozumiesz swój błąd i pójdziesz do specjalisty, bo homofobię się leczy. A dziecko, które wychowujemy, to nie twoja sprawa. Brak dowodu nie czyni z twoich pseudoargumentów prawdy.

[Albertus]

Brak Ci argumentów. Nie jesteś w stanie udowodnić mi, że się mylę. Małżeństwo to wyłącznie związek zarezerwowany dla mężczyzny i kobiety w wyniku którego rodzi się dziecko. I tylko taka relacja jest w stanie wychować prawidłowo ukształtowanego człowieka do życia dorosłego w rodzinie. Sorry ale Twoje pozorne podszywanie się pod zdrowe relacje to dla mnie fikcja. Prędzej czy później zrozumiesz swój błąd. Jeszcze raz powtarzam szanuję Ciebie jako człowieka ale postawa, którą pokazujesz godzi w ludzki rozsądek i naturalny porządek rzeczy.

Naturalny porządek powiadasz? W takim razie homoseksualizm jest w stu procentach normalny, bo występował na długo przed waszą religią

To nie jest dobry argument.

Mnóstwo innych rzeczy istniało od bardzo dawna. Czy wynika z tego automatycznie że są w stu procentach normalne?

[Arek]

Definicja wymyślona przez człowieka jest tylko pseudodefinicją. Możesz używać holenderskiej, chińskiej, kanadyjskiej lub jakiej tam se wolisz. Jedyną prawdziwą definicją jest Chrystusowa. Po co paplesz o swojej sytuacji i o dziecku? Więc nie dziw się, że się odnoszę. A co Twoja matka i ojciec na to - są szczęśliwi z Twojej decyzji życiowej? A może uciekłeś, bo nie chcesz konfrontować się z prawdą. Oj biedny człowieku, widzę, że szukasz pocieszenia - tutaj go nie znajdziesz.

[Dezerter]

Zgłaszam twój post za słowa:

Sorry, ale twoje pozorne podszywanie się pod zdrową na umyśle osobie to fikcja. Prędzej czy później zrozumiesz swój błąd i pójdziesz do specjalisty, bo homofobię się leczy.

Arku, ani inni nie odpowiadaj agresywnie, nie dajcie się sprowokować.

[Arek]

Nie dam się sprowokować, bo więcej niż napisałem to już się nie da. Niech idzie w pokoju ten, który myśli, że go znalazł.

[Miłośćniewyklucza]

Definicja wymyślona przez człowieka jest tylko pseudodefinicją. Możesz używać holenderskiej, chińskiej, kanadyjskiej lub jakiej tam se wolisz. Jedyną prawdziwą definicją jest Chrystusowa. Po co paplesz o swojej sytuacji i o dziecku? Więc nie dziw się, że się odnoszę. A co Twoja matka i ojciec na to - są szczęśliwi z Twojej decyzji życiowej? A może uciekłeś, bo nie chcesz konfrontować się z prawdą. Oj biedny człowieku, widzę, że szukasz pocieszenia - tutaj go nie znajdziesz.

Moi rodzice na szczęście są normalni i nie są już katolami. I nie głosują na partie faszystowskie typu pis. Nie szukam pocieszenia, nie potrzebuję go. Szukanie pocieszenia w takim miejscu to raczej taplanie się w gnoju. Co do definicji. Muzułmanin powie, że prawdziwa definicja to ta Allaha, która pozwala mu na kilka żon. I co w związku z tym? Czym różni się twój Chrystus od ich Allaha? To postać fikcyjna (jako Bóg, nie historyczna) i to postać fikcyjna. Negujmy też wszystkie definicje, a co! Przecież wszystkie definicje są wymyślone przez człowieka. W tym definicja Boga!

Dodano po 3 minutach 37 sekundach:

Zgłaszam twój post za słowa:

Sorry, ale twoje pozorne podszywanie się pod zdrową na umyśle osobie to fikcja. Prędzej czy później zrozumiesz swój błąd i pójdziesz do specjalisty, bo homofobię się leczy.

Arku, ani inni nie odpowiadaj agresywnie, nie dajcie się sprowokować.

Nadal czekam na zgłoszenie posta tego pana za nazwanie mnie dewiantem, co jest sprzeczne z faktami, czyli nauką. Chyba że nie cenicie tu sobie nauki. A no tak, to forum katolickie. Zapomniałem. Tu nie ceni sie prawdy.

[Arek]

Jezus Chrystus jest Królem królów. Władcą wszystkich i wszystkiego, mocy i niemocy. Jest Prawdą, której nikt nie zmieni, ani nawet przyćmi. Wszystko jest w Nim i dla Niego. Wszystko inne jest kłamstwem i wymysłem ludzkiej wyobraźni, która podszywa się jako Miłość ale Nią nie jest, bo nie może Nią być. Kłamstwo nigdy się nie obroni, bo nie jest w stanie. Prawda zaś bronić się nie musi, bo owoce jej są prawdziwe.

[Dezerter]

Zgłosiłem kolejny twój post więc masz chwilę na pożegnanie się - nie dałeś dobrego świadectwa i jeśli są tu jacyś homofobi, to tylko ich upewniłeś, że mają rację
Dobrego życia ci życzę, pełnego mądrości i miłości
Pomodlę się o łaskę wiary dla ciebie

[CiekawaXO]

Dostajesz 2 ostrzeżenie za poprzedni post - jeszcze 1 i wylatujesz,
Muszę ci napisać, że twoje pisanie i posty wskazują, że na pewno powinieneś zmienić nik- nie ma twoje pisanie nic wspólnego ani z miłością, ani tolerancją ani z kultura - jesteś antyreklamą środowiska, które chcesz bronić - robisz to w sposób fatalny- przemyśl to proszę

No to ja powiem tak,bo nie zgadzam się z powyższym postem: rozumiem cie,że katolicy,choć może nie wszyscy, tak się zachowują, za tamtego księdza co tak cie potraktował,i za każdego co cię potraktuje w przyszłości-przepraszam za nich.
Mam nadzieję że spotkasz katolików nie homofobów.
Ale muszę też napisać,że jesteś wrogiem Islamu i nic chcesz go w Europie...Islam jest roznorodny, I nie jest to religia zła.
Powinieneś być bardziej tolerancyjny dla tych,co nie chcą żyć jak ty,czyli wierzą.

[Repart]

Dużo zostało już tutaj napisane i niestety, ale przykro się to czyta. Rozumiem słuszności bronienia swoich przekonań, decyzji i wierzeń, ale nie potrafię do końca zrozumieć sposobu, w jaki się to zrobiło. Jakby wszyscy zapomnieli o najważniejszym przykazaniu. Dla przypomnienia - jest to przykazanie miłości: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego.

Większości zaangażowanych poniosły emocje, padły wyzwiska, prześciganie się w argumenty prowadzące do ślepego zaułka. Dyskutując w taki sposób, obie strony utwierdzają się w swoich przekonaniach. Ale czy tego właśnie szukałeś @Miłośćniewyklucza rejestrując się tutaj na forum? Chciałeś tutaj sobie wejść i pohejtować katoli, by utwierdzić się w słuszności swoich życiowych decyzji, czy może chciałeś porozmawiać, bo coś Cię nurtuje? Jeżeli to pierwsze, to już to chyba osiągnąłeś. Jeżeli to drugie, to zacznij w końcu