Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
@Quinque Wciąż niezbyt rozumiem o co Ci chodzi? Nawet ateistki bywają „niepełnosprytne”
@sądzony O udręce w związku z osobą, która wiecznie mnie nawraca i dyskutuje. Kocham i chcę spędzić życie z moim partnerem, który jest praktykującym katolikiem, ale nie zdzierżyłabym, gdyby przekonywał mnie do swojej wiary i nie szanował moich poglądów. Działa to oczywiście w obie strony.
@sądzony O udręce w związku z osobą, która wiecznie mnie nawraca i dyskutuje. Kocham i chcę spędzić życie z moim partnerem, który jest praktykującym katolikiem, ale nie zdzierżyłabym, gdyby przekonywał mnie do swojej wiary i nie szanował moich poglądów. Działa to oczywiście w obie strony.
Ostatnio zmieniony 2022-10-08, 09:39 przez Eleonora, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
To tak, jak brak poszanowania poglądów dla osoby przepływającej wpław ocean. Nie powinno się jej przekonywać, do skorzystanie z tratwy. Nie powinno się jej na siłę zabierać na pokład.
Jedyna co rozsądna, to z miłością patrzyć jak płynie dalej. I z szacunkiem traktować jej wiarę, że przepłynie jeszcze te 200 czy 300 km. Wśród burz, fal i rekinów. Na tym polega szacunek do poglądów, do wiary w możliwość przepłynięcia.
A z drugiej strony normalny człowiek chce dla osoby która kocha wszystkiego najlepszego. A cóż może być najlepszego dla osoby wierzącej, jak nie zbawienie. I życie w radości w zgodzie z Nauką Jezusa. Jeśli ten ktoś o to nie dba, nie czyni starań o to najwyższe dobro, to znaczy, że nie kocha. Jeśli ktoś komuś, kogo kocha nie podaje leku, który pozwoli dojść do zdrowia tylko dlatego, że osoba ta nie wierzy w działanie leku, albo lek jej nie smakuje, to znaczy, że nie kocha.
Zgadzam się z tym, że nie można człowieka gwałcić nawet dla jego dobra. Ale patrzenie się, jak się pogrąża jest torturą trudną do zniesienia. Coś musi pęknąć. Albo pragnienie dobra, albo miłość. Chyba, że jest to miłość własna. Zaspokajanie własnej miłości za pomocą kogoś.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
@Andej Moim zdaniem wyciągasz błędne wnioski - dlaczego uznajesz, że brak wiary w Boga to pogrążanie się? Mogę mieć swoje wartości, być dobrym człowiekiem, żyć w spokoju i szczęściu - mój partner to widzi, raczej nie uważa, że potrzebuję tratwy w postaci jego religii. Modli się za mnie - fajnie, lecz nie byłabym w stanie być zadowolona w związku, w którym partner przekonywałby mnie do swoich wierzeń, to męczące i tworzące konflikty. A ja wolę budować porozumienie i szacunek, niekoniecznie na bazie wspólnej wiary, gdyż uważam, że jest wiele innych niesamowitych rzeczy w życiu, które łączą.
Nigdy nie byłam wierząca, wychowana zostałam w „bańce niepraktykujących chyba chrześcijan i agnostyków”. Katolicyzm jest dla mnie niemalże równie obcy, jak islam, nie chciałabym, aby ktokolwiek mnie nawracał na coś, co zupełnie do mnie nie pasuje i indywidualnie nie uznaję tego za konieczne w moim życiu.
Związek to szacunek i miłość, a nie krucjata.
Nigdy nie byłam wierząca, wychowana zostałam w „bańce niepraktykujących chyba chrześcijan i agnostyków”. Katolicyzm jest dla mnie niemalże równie obcy, jak islam, nie chciałabym, aby ktokolwiek mnie nawracał na coś, co zupełnie do mnie nie pasuje i indywidualnie nie uznaję tego za konieczne w moim życiu.
Związek to szacunek i miłość, a nie krucjata.
Ostatnio zmieniony 2022-10-08, 10:36 przez Eleonora, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
To, że ktoś nie czuje się chorym, nie znaczy, że nie jest chory. Oczywiście z punktu widzenia medycyny. I nie znaczy, że nie powinien być leczony.
To, że ktoś nie jest wierzący, nie znaczy, że nie powinien trafić do nieba. Oczywiście z punktu widzenia wiary. I nie znaczy, że nie powinien być uświadamiany.
Miłość polega na czynieniu dobra. Długofalowego. Nieskończonego. A nie na doraźnej przyjemności, dobrej zabawie. Jeśli facet wierzy i się modli, to znaczy, że mu zależy na Twoim zbawieniu. W ten sposób stara się o dar wiary dla Ciebie.
Nawracanie, to nie jest nachalne nagabywanie, ani tym bardziej przymuszanie. To modlitwa, przykład, ukazywanie wartości. To zachęcanie. Dyskretne, cierpliwe. To udowadnianie, jak żyć zgodnie z wiarą i być szczęśliwym. Teraz i na zawsze. Nie tylko teraz i nie tylko po śmierci. Tego nie da się rozdzielić.
To, że ktoś nie jest wierzący, nie znaczy, że nie powinien trafić do nieba. Oczywiście z punktu widzenia wiary. I nie znaczy, że nie powinien być uświadamiany.
Miłość polega na czynieniu dobra. Długofalowego. Nieskończonego. A nie na doraźnej przyjemności, dobrej zabawie. Jeśli facet wierzy i się modli, to znaczy, że mu zależy na Twoim zbawieniu. W ten sposób stara się o dar wiary dla Ciebie.
Nawracanie, to nie jest nachalne nagabywanie, ani tym bardziej przymuszanie. To modlitwa, przykład, ukazywanie wartości. To zachęcanie. Dyskretne, cierpliwe. To udowadnianie, jak żyć zgodnie z wiarą i być szczęśliwym. Teraz i na zawsze. Nie tylko teraz i nie tylko po śmierci. Tego nie da się rozdzielić.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
@Andej Jeśli miałabym nie trafić do „nieba” tylko dlatego, że nie wierzę, a mam ku temu praktyczne predyspozycje w postaci dobrego życia i charakteru, to niezbyt mnie takie zbawienie podnieca.
Ateiści też mają moralność i mogą dawać zdrowe wzorce oraz wartości. Jednak praktykowanie wiary przez mojego partnera (mimo mojego szacunku do tych aktywności oraz pewnej dozy ciekawości) nijak mnie do niej nie przekonuje, a skoro poglądy na wiele spraw i tak mam podobne (lub przynajmniej niesprzeczne), to wybacz słownictwo - na cholerę mi ich powtórka, ale podparta wiarą w siłę wyższą?
Wydaje mi się, że bardzo stereotypizujesz i wykazujesz się pychą/egocentryzmem sądząc, że miłość „pozachrześcijańska” jest jakaś niepełna czy polegająca tylko na doraźnej przyjemności i zabawie. Ja chcę z tym człowiekiem życie spędzić, uszczęśliwić, założyć rodzinę i niemalże pochlastać, aby było nam dobrze - wiara byłaby tylko nakładką. Kurde, oboje jesteśmy ludźmi, religia naprawdę aż tak nas nie różnicuje i nie daje gwarancji szczęścia za życia i ewentualnego zbawienia po śmierci.
Ateiści też mają moralność i mogą dawać zdrowe wzorce oraz wartości. Jednak praktykowanie wiary przez mojego partnera (mimo mojego szacunku do tych aktywności oraz pewnej dozy ciekawości) nijak mnie do niej nie przekonuje, a skoro poglądy na wiele spraw i tak mam podobne (lub przynajmniej niesprzeczne), to wybacz słownictwo - na cholerę mi ich powtórka, ale podparta wiarą w siłę wyższą?
Wydaje mi się, że bardzo stereotypizujesz i wykazujesz się pychą/egocentryzmem sądząc, że miłość „pozachrześcijańska” jest jakaś niepełna czy polegająca tylko na doraźnej przyjemności i zabawie. Ja chcę z tym człowiekiem życie spędzić, uszczęśliwić, założyć rodzinę i niemalże pochlastać, aby było nam dobrze - wiara byłaby tylko nakładką. Kurde, oboje jesteśmy ludźmi, religia naprawdę aż tak nas nie różnicuje i nie daje gwarancji szczęścia za życia i ewentualnego zbawienia po śmierci.
Ostatnio zmieniony 2022-10-08, 16:08 przez Eleonora, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
Jeśli nie "doraźna", to transcendentna? Miłość chrześcijanina jest ukierunkowana na to, co dla wierzącego najważniejsze. Szczęście doczesne powinno prowadzić do szczęścia wiecznego. Tylko wtedy jest pełna.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
@Andej Ja Twoją wypowiedź zrozumiałam jako głupiomądrą krytykę miłości i związku bez wiary w Boga. Ukazałeś je jako hedonistyczne i pozbawione transcendencji, przynajmniej tak to odebrałam. Jednak, co może nie jest takie oczywiste, nie-chrześcijanie też mają wartości, duchowość, cierpliwość czy opiekę oraz wszelkie inne cechy/umiejętności konieczne do budowania zdrowych relacji, które z oczywistych względów nie zawsze są zabawą, a z reguły dążeniem do czegoś wspólnego, czasem poświęcaniem się i dbaniem. Do tego waszego Boga nie trzeba, wręcz bez niego mogą te rzeczy wypływać bardziej z natury człowieka i jego uczuć.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
Rozumiem.Eleonora pisze: ↑2022-10-08, 09:37 @sądzony O udręce w związku z osobą, która wiecznie mnie nawraca i dyskutuje. Kocham i chcę spędzić życie z moim partnerem, który jest praktykującym katolikiem, ale nie zdzierżyłabym, gdyby przekonywał mnie do swojej wiary i nie szanował moich poglądów. Działa to oczywiście w obie strony.
Faktycznie to byłoby dość trudne. Choć oczywiście wiemy, że ludzie się zmieniają, zmieniają poglądy, a nawet często rewidują swoją wiarę.
To naturalne.
Uważam jednak, że szeroko pojęta płaszczyzna wiary w związku powinna być w miarę możliwości wspólna, a partnerzy otwarci.
Sam przyznam, że chyba nie zdecydował bym się na związek z ateistką lub kobietą innego wyznania.
Piszę chyba, bo wiadomo, że "urok nie wybiera".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
Każdy sądzi według siebie.
Proponuje przeczytaj jeszcze raz. Bez zacietrzewienia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 669
- Rejestracja: 29 gru 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 49 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
Na jakiej podstawie sądzisz ze masz prawo do obiektywnych twierdzeń? Skoro nie można udowodnić ponad wszelką wątpilowść że świat istnienie niezależnie od obserwatoraEleonora pisze: Wciąż niezbyt rozumiem o co Ci chodzi? Nawet ateistki bywają „niepełnosprytne
Co to dobro i dlaczego tak a nie inaczej?pisze: Jeśli miałabym nie trafić do „nieba” tylko dlatego, że nie wierzę, a mam ku temu praktyczne predyspozycje w postaci dobrego życia
I kto ocenia czym są te zdrowe wzorce? Społeczeństwo? A jak społeczeństwo to dlaczego mam mu ufać?pisze: Ateiści też mają moralność i mogą dawać zdrowe wzorce oraz wartości
A życie ateistów z definicji jest pozbawione transcendencji. Jeżeli nie jest to nie jest to ateizm
Ostatnio zmieniony 2022-10-09, 14:32 przez Quinque, łącznie zmieniany 3 razy.
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: Podoba mi się chłopak ale jest ateistą.
Eleonoro, czy nie byłoby Tobie przyjemniej żyć ze świadomością że po tym wszystkim na Ziemi czeka na nas Jezus z boskim uśmiechem? Oczywiście wiem, że życie ateistki potrafi być bardzo wartościowe ale brak wiary w Boga nie jest równoznaczny z brakiem korzystania z efektów działania Boga bo jeżeli jakiś ateista jest życzliwy oznacza to że korzysta ze zdolności do życzliwości w jaką wyposażył jego umysł Stwórca Bóg.
Ostatnio zmieniony 2022-10-21, 08:00 przez Nenderen, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)