Przebudzenie przed polucją

Awatar użytkownika
lukasz_1
Bywalec
Bywalec
Posty: 141
Rejestracja: 10 paź 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 31 times
Been thanked: 14 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: lukasz_1 » 2023-02-06, 04:42

Witam,
myślałem że problem mam już z głowy od czasu jak nauczyłem się nie wstrzymywać polucji, dodatkowo zdarzały się one rzadziej. Niestety trudności powróciły i mam wrażenie że ze zdwojoną siłą.
Aktualnie wygląda to tak że sytuacji towarzyszy sen erotyczny i w pewnym jego momencie "dostaję świadomości" że robię coś złego i próbuje się powstrzymać(we śnie). Finał tego jest taki że powstrzymuję się we śnie co jest równoznaczne z przebudzeniem się ze snu i powstrzymaniem polucji.
Wiem jak to wszystko dziwnie brzmi ale nie wiem już co mam z tym zrobić.
Dodatkowo przez zamartwianie się powyższą sytuacją(innej przyczyny nie widzę) mam problemy ze snem które szkodzą mi dużo bardziej niż tytułowe wstrzymywanie polucji.
Problem ze snem polega na tym że kilkukrotnie budzę się w nocy lub tak jak w chwili gdy to piszę(obudziłem się o 3 i już nie zasnę) po przebudzeniu się i wstrzymaniu polucji już nie jestem w stanie zasnąć.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: Andej » 2023-02-06, 09:04

Ale dlaczego powstrzymujesz? Jeśli następuje samoistnie, to niech tak będzie.
Uważam, że grzechem jest świadome doprowadzanie, a nie uleganie reakcjom organizmu.
Porozmawiaj o tym ze spowiednikiem. Ale ja nie widzę w tym żadnego zła. A to, że popuszczając uspokajasz się i czujesz jakieś zadowolenie, to akurat pozytywy. Nie broń się. Ale nigdy sam świadomie do tego nie doprowadzaj. I będzie ok.
Zanim jednak postąpisz zgodnie z tym, com napisał, porozmawiaj ze spowiednikiem. Tak jak tu, opisz mu swoją reakcję. Ale też podaj motywy, dla których tak czynisz. Jeśli jest to formą umartwienia, to zaczyna mieć jakiś sens. Ale czy ponoszone koszty nie przewyższają zysków? Kiepski zmęczony dzień, zawalona nauka, czy klasówka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
lukasz_1
Bywalec
Bywalec
Posty: 141
Rejestracja: 10 paź 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 31 times
Been thanked: 14 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: lukasz_1 » 2023-02-06, 09:21

Od czasu gdy założyłem ten temat wiem już że jest to normalna reakcja organizmu i nie należy jej powstrzymywać, tak też robiłem i wszystko było w porządku w aspekcie fizycznym jak i duchowym.
Aktualnie problem polega na tym że powstrzymuję się nie świadomie, to dzieje się niezależnie od mojej woli, można to porównać z odruchem bezwarunkowym w chwili przebudzenia, nie wiem jak to kontrolować.
Ostatnio zmieniony 2023-02-06, 09:27 przez lukasz_1, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: Andej » 2023-02-06, 09:37

Tu raczej pomoże nasz spec od psychologii.
Mi się wydaje, że to jakaś wewnętrzna bariera, której nie potrafisz się pobyć. Nie potrafisz zaakceptować. Nie wiem jak, ale próbuj wrzucić na luz.
Być może cały czas dostrzegasz w tym zło.

Niestety, nie potrafię pomóc. Ale mam nadzieję, ze się z tym uporasz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 195
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 124 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: recki » 2023-04-12, 21:11

lukasz_1 pisze: 2022-10-13, 19:51 Nie wiem jak miałbym to osiągnąć. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie żadnej sytuacji która by prowadziła do podniecenia i była wywołana celowo lub za moim przyzwoleniem. Nie dążę do podniecenia poprzez zachowanie lub szukanie treści erotycznych.
(...)
W jaki sposób mam unikać przypadkowego podniecenia? Wydaje się to nie możliwe.
Z początku nie miałem zamiaru nic dopisywać, ale po przeczytaniu kilku odpowiedzi, muszę się odnieść. Przede wszystkim, Łukaszu, żeby sprostować błędne tezy: polucje biorą się z nadmiaru produkowanego płynu nasiennego w prostacie i pęcherzykach nasiennych a nasienie (nie tylko plemniki) jest produkowane cały czas. Polucje nie są rzekomym rezultatem nadmiernego podniecania się - jest to fizjologiczna reakcja organizmu na nadmiar nasienia, na którego produkcję nie mamy wpływu. Jest to wyzwalane aktywnością naszego mózgu w nocy, czasem także w dzień, nad czym nie mamy świadomej kontroli - całością tej aparatury steruje OUN przy pomocy kilku układów - to skomplikowany, hormonalno-psycho-fizjologiczny proces. Polucje to jest norma fizjologiczna, która włącza się gdy chłopak/mężczyzna nie korzysta z innej aktywności seksualnej - i nie ma to powiązania z żadnym grzechem. Polucje są tak samo normalne u dojrzewających chłopców jak i wśród dojrzałych mężczyzn (mogą występować do późnych lat dojrzałości). Normą jest występowanie polucji kilka razy w tygodniu, czy nawet codziennie, jak i raz na miesiąc albo kilka razy w roku - zależy to od indywidualnych warunków.
Po przebudzeniu jestem świadomy oraz jestem w stanie powstrzymać wytrysk i orgazm więc raczej nie można tego nazwać polucją nocną, a jeśli można to czy mogę na nią pozwolić i nie ma grzechu??? Doszedłem do wniosku że nie można więc się powstrzymuję. Po takim powstrzymaniu się przez większość dnia bolą mnie jądra i podbrzusze a za kilka dni sytuacja powtarza się.
/.../
Aktualnie wygląda to tak że sytuacji towarzyszy sen erotyczny i w pewnym jego momencie "dostaję świadomości" że robię coś złego i próbuje się powstrzymać(we śnie). Finał tego jest taki że powstrzymuję się we śnie co jest równoznaczne z przebudzeniem się ze snu i powstrzymaniem polucji. Wiem jak to wszystko dziwnie brzmi ale nie wiem już co mam z tym zrobić.
Czym innym są nocne erekcje, kiedy budzisz się ale nie ma tego elementu "psychicznego podniecenia" ani dążenia do wytrysku, tylko odczuwa się samą erekcję, a czym innym są nocne polucje, kiedy często przy tym masz erotyczny sen a psychika i fizjologia jest nastawiona na osiągnięcie wytrysku (dochodzi bardzo specyficzny element napięcia seksualnego które domaga się rozładowania). Myślę że każdy chłopak / mężczyzna łatwo odróżnia jedno od drugiego. W przypadku polucji możesz się obudzić już w trakcie orgazmu, albo chwilę przed nim. To o czym piszesz, to oczywiście są polucje i oczywiście można pozwolić, aby się działy.

Nie traktuj tej sprawy lękowo i nie dopatruj się grzechu w fizjologii. Jeśli budzisz się w nocy i już czujesz że to jest moment w którym już dochodzi albo za chwilę dojdzie do wytrysku - tzn. jesteś na samym końcu drogi do tego, wiesz że nie jest to zwykła erekcja, ale właśnie końcowy moment przed wytryskiem (tak że on za trzy sekundy nastąpi), to pozwól sobie, aby do tego doszło. Nie powstrzymuj tego na siłę - bo jeżeli organizm sam z siebie uruchomił proces uwolnienia się od nadmiaru nasienia i doszło do wszystkich potrzebnych reakcji na 99% to tego 1% nie można traktować jako "nieuporządkowanego pożądania" i "masturbacji". W takim przebudzeniu się mogą mieć miejsce nawet spontanicznie występujące odruchy ciała, z którymi się obudzisz i nie muszą być od razu postrzegane w kategoriach ciężkiego grzechu - pod warunkiem że to już tylko dopełnia cały ten proces który zaistniał bez udziału świadomości. Nie trzeba wtedy "znieruchomieć jak kamień", żeby nie popełnić grzechu. To może tylko spowodować jakieś nerwice i lęki. Może - tylko zgaduję - tak właśnie "czekałeś" i zamierałeś w bezruchu, czym po prostu wstrzymywałeś wytrysk i w swojej podświadomości zacząłeś się bać tego wytrysku, co w konsekwencji jeszcze bardziej zablokowało ten proces.

A jeśli ten proces zatrzymasz tuż przed końcem, to czeka cię ból jąder, ból w podbrzuszu (zwiększone ciśnienie i produkcja płynu przez pęcherzyki nasienne), rozdrażnienie przez brak rozładowania napięcia, czasem jest wielogodzinna bezsenność po takiej akcji, a na skutek bezsenności zmęczenie i drażliwość podczas dnia - nie uważam, aby to powstrzymanie się na siłę, przynosiło korzyść.

Nawet gdyby rzeczywisty akt masturbacji zachodził od początku - przechodząc przez wszystkie etapy celowego pobudzenia się, podniecenia, to uwaga, nie traktuje się go w sposób automatycznego grzechu ciężkiego. W ogólnej normie - tak, w indywidualnej ocenie moralnej - często nie. Tym bardziej, w okolicznościach kiedy budzisz się z dużym fizycznym przymusem, który powstrzymany, niedokończony, miałby się kończyć potem bólem jąder, brakiem snu - nie można utożsamiać jakiegoś pojedynczego odruchu ciała, które tylko dopełni rozładowanie tego napięcia, jako intencjonalnej "masturbacji z premedytacją".

Mając taką sytuację jaką podajesz, porozmawiałbym z jakimś spowiednikiem, który jest otwarty na rozmowę, wyjaśnienie na czym polega problem i myślę że nie powinno być w takim działaniu (w tym końcowym wywołaniu wytrysku) grzechu ciężkiego. Nawet przy "zwykłej" masturbacji, czyli intencjonalnie sprowokowanej, jest podana lista włączeń które znoszą lub minimalizują osobistą winę. Tym bardziej w takim przypadku o jakim piszesz, kiedy nie ma żadnych złych intencji. A w taki sposób, z dużą dozą zrozumienia całości i rozsądku, pisze o masturbacji (podkreślam: o masturbacji) ojciec Knotz:
Kościół niezmiennie uznaje takie akty za poważnie nieuporządkowane moralnie (KKK 2352). Uznanie powagi obiektywnego zła danego czynu nie oznacza jednak osądu moralnego konkretnego człowieka. Dlatego czyniąc zło masturbacji nie popełnia się automatycznie grzechu śmiertelnego, zrywającego więź z Bogiem. Należy pamiętać, że grzechy ciężkie muszą dotyczyć nie tylko poważnych spraw, ale także być popełnione w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie. Człowiek musi być w pełni wolny w decyzji zła. Tak jednak najczęściej nie jest. Dlatego surowa i rygorystyczna interpretacja grzechu masturbacji jest głęboko krzywdząca dla wielu wspaniałych i szlachetnych ludzi, którzy czynią w życiu wiele dobra, ale nie radzą sobie za dobrze ze swoją seksualnością.

Elementarnemu poczuciu sprawiedliwości sprzeciwia się pogląd, że człowiek, który w wielu innych dziedzinach życia stara się jak najlepiej zachowywać naukę Chrystusa tak łatwo może stracić zbawienie, grzesząc ciężko i śmiertelnie. Katechizm Kościoła Katolickiego przestrzega przed takim rygorystycznym rozumowaniem: „W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną” (KKK 2352). To roztropne stanowisko Kościoła jest słabo słyszany przez tych, którzy w ocenie moralnej nie chcą brać pod uwagę złożoności ludzkich decyzji. Rygoryzm moralny w podejściu do problemu masturbacji nie sprzyja jednak procesowi dojrzewania.
i dalej:
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że odgórne założenie, że po masturbacji nie można już pójść do komunii jest błędne. Wiele osób masturbujących się (ale także i małżonków po doprowadzeniu się do orgazmu poza stosunkiem seksualnym) momentalnie z tego powodu zaprzestaje chodzenia do Komunii Św. Taką praktyką wysyłają sobie bardzo złowrogie sygnały, że automatycznie popełnili grzech tak wielki, że zerwali całkowicie wieź z Bogiem.
Jeśli takie - pełne wyrozumiałości i uwzględnienia różnych okoliczności - stanowisko, dotyczy zwyczajnej i rzeczywistej masturbacji, to o ileż bardziej dotyczy to wszystko sytuacji w której chłopak budzi się tuż przed osiągnieciem orgazmu przez polucje i jakimś ruchem ciała doprowadzi do rozładowania napięcia, które w innym przypadku nie daje spać, boli i tak dalej.

Niezależnie od tego, zastanów się też, czy dodatkowo nie masz obsesyjnego lęku przed grzechem dotyczącym tychże polucji lub masturbacji? Obsesyjny lęk = taki że czujesz strach że to się wydarzy, masz z tym najgorsze skojarzenia, czujesz że to jest koniec świata. To może wpływać na twoją podświadomość tak, że nawet ten nieuzasadniony lęk przechodzi w śnie w proces zatrzymania wytrysku. Trzeba się od takiego lękowego podejścia uwolnić - nie kieruj się strachem. Wyluzuj się z tym tematem psychicznie, nie zamartwiaj się tym "jak będzie tym razem", co się stanie, i dopuść do siebie przekonanie, że u chłopaków / mężczyzn polucje są najnormalniejszą rzeczą w świecie. To że występują oznacza że jesteś zdrowy, twój organizm działa prawidłowo i wszystko jest jak należy. Polub siebie z taką fizjologią jaką masz - nie wypieraj swojej seksualności, ciesz się z tego że jesteś mężczyzną i dziękuj Panu Bogu, że twoje ciało jest stworzone z ogromną mądrością. Myślę że za dużo takiego lęku o grzech wkradło się do twojego myślenia, do podświadomości - strachu czy przypadkiem nie zgrzeszysz jak się za wcześnie obudzisz, i dlatego kiedy teraz ma nastąpić punkt kulminacyjny, to ujawnia się ten podświadomy lęk który paraliżuje twoje reakcje. Więc spróbuj odkręcić to przez takie myślenie, jak powyżej ci podaję - to co się dzieje, jest oznaką zdrowia i prawidłowego działania męskiego organizmu.
Ostatnio zmieniony 2023-04-12, 21:48 przez recki, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lukasz_1
Bywalec
Bywalec
Posty: 141
Rejestracja: 10 paź 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 31 times
Been thanked: 14 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: lukasz_1 » 2023-04-13, 13:03

recki pisze: 2023-04-12, 21:11
Dziękuję za odpowiedź.

"Blokadę" zdjąłem jeszcze w lutym, w sposób który pozostawia wiele do życzenia(jednorazowa masturbacja po nieświadomym wstrzymaniu polucji) i do tego czasu jest wszystko w porządku.

Skąd cytaty ojca Knotza?

faraon
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2484
Rejestracja: 9 lut 2023
Has thanked: 287 times
Been thanked: 213 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: faraon » 2023-04-13, 13:22

Widze ze zaistnial blad, ktorego nie zauwazylem wczesniej.
Otoz w szkolach uczono mnie ze nasienie (plemniki) jest produkowane caly czas i przetransportowywane do najadrzy, gdzie po ok. 2-3 dniach sa spowrotem absorbowane przez scianki najadrza, a zaabsorbowane produkty wracaja ponownie do produkcji nasienia.
By nasienie zostalo przetransportowane do prostaty, potrzebne jest podniecenie seksualne, bez niego nasienie ciagle bedzie pozostawalo w najadrzu.
Tu wlasnie jest ten zauwazony blad w wypowiedziach, bo wszelkie bole, itp. to wynik wczesniejszego podniecenia.
Niemniej takie podniecenie moze powstac przez marzenia senne i wtedy dochodzi do polucji.
Jednak niektorzy twierdza ze nasienie samo ciagle jest transportowane do prostaty i tym usprawiedliwiaj masturbacje. Nic bardziej blednego, bo skoro nasienie dostalo sie do prostaty, to znaczy ze musialo wczesniej nastapic podniecenie. Czyli myslenie o tym, czy jakies dzialanie powodujace to podniecenie.
Organizm w tym wzgledzie jest bardzo oszczedny i juz w samych jadrach nastepuje cos jak recykling starszych plemnikow i ciagla produkcja nowych, a nasienie samo nie przedostanie sie z najadrza do prostaty bez podniecenia. Wiec nieprawda jest ze nasienie co jakis czas musi byc usuniete z prostaty.
Jesli nie wystapi podniecenie nawet przez kilka lat, to przez te kilka lat nasienie nie przedostanie sie do prostaty, tylko w najadrzu zostanie "zrecyklingowane".
Ostatnio zmieniony 2023-04-13, 13:29 przez faraon, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19087
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2629 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-04-13, 15:58

Nie bardzo rozumiem, w czym tkwi problem. Polucja w czasie snu jest naturalna. Gdy śnimy o masturbacji i się budzimy, staramy się powstrzymać, a nie dokończyć (choć w półśnie trudno kogoś winić gdy stanie się inaczej).

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 195
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 124 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: recki » 2023-04-13, 17:55

faraon pisze: 2023-04-13, 13:22 Widze ze zaistnial blad, ktorego nie zauwazylem wczesniej. By nasienie zostalo przetransportowane do prostaty, potrzebne jest podniecenie seksualne, bez niego nasienie ciagle bedzie pozostawalo w najadrzu. (...) Jednak niektorzy twierdza ze nasienie samo ciagle jest transportowane do prostaty i tym usprawiedliwiaj masturbacje. Nic bardziej blednego, bo skoro nasienie dostalo sie do prostaty, to znaczy ze musialo wczesniej nastapic podniecenie. Czyli myslenie o tym, czy jakies dzialanie powodujace to podniecenie.
Nie, nie chodzi w tym procesie w ogóle o plemniki. Nie mieszajmy też pojęć. "Nasienie" to jest pojęcie na sumaryczny produkt pracy różnych gruczołów: prostaty, pęcherzyków nasiennych, gruczołu opuszkowego i samych jąder - miks wszystkiego jest nasieniem. Prostata produkuje w sposób ciągły płyn - składnik tego nasienia, tak samo jak pęcherzyki nasienne również produkują płyn - składnik nasienia.

Nad działaniem tych gruczołów nie ma kontroli, a działanie ich jest niezależne od podniecenia. Prostata sama z siebie produkuje w ciągu doby około 0,5 - 2 ml płynu (który jest składnikiem nasienia i nie pochodzi on z jąder) a podniecenie lub jego brak nie ma znaczenia dla tej produkcji. Ten płyn musi gdzieś znaleźć swoje ujście bo nie może się produkować w nieskończoność - wchłanianie się plemników nie ma z tym związku. Funkcjonalna pojemność prostaty to od 2 do 6 ml.

Proces odczuwania napięcia seksualnego jest złożony, ale między innymi jest wynikiem działania i gruczołów i hormonów. Z tego prostego faktu fizjologii organizmu (nawet tylko z niego) wynikać może odczuwanie potrzeby rozładowania napięcia - w różnym czasie, czy to będzie codziennie czy co 7, 10, 12 dni. Polucje tę kwestię załatwiają - pod warunkiem że ktoś wytrzyma do tego czasu (i taki jest cel aby to osiągnąć).

Podkreślam, że polucje i napięcie seksualne nie bierze się z faktu podniecania się - jest to cykliczny proces dążący do samoregulacji organizmu. Twierdzenie, że napięcie odczuwane jako przymus masturbacji (zmierzające do rozładowania tego stanu) nie wystąpi, jeżeli tylko ktoś się nie będzie podniecał - jest bez sensu. Brak w tym znajomości procesów fizjologicznych, a przekonywanie młodych osób że problem masturbacji można rozwiązać tylko "nie podniecaniem się", ignoruje podstawowe fakty biologiczne.

Żeby taki młodszy czy starszy chłopak zrozumiał, dlaczego ma problem z nieopanowaniem silnej skłonności do masturbacji, trzeba wyjaśnić dlaczego taki proces powstaje, jak to działa na poziomie fizjologicznym, potem psychologicznym, potem społecznym, religijnym - nie wolno zamknąć tematu stwierdzeniem że to wszystko tylko "przez podniecenie", bo jest to nieprawdą, a już uzasadnianie że zachodzi fagocytoza i niepotrzebne jest rzekomo żadne rozładowanie - to jest błędne uzasadnienie, ignorujące działanie biologii mężczyzny. Wielu osobom takie wyjaśnienie zrobi krzywdę, bo będą szukać rozwiązania tam gdzie go nie znajdą, wpadną w nerwice albo będą wypierać swoją seksualność.

Dodano po 60 sekundach:
lukasz_1 pisze: 2023-04-13, 13:03 "Blokadę" zdjąłem jeszcze w lutym, w sposób który pozostawia wiele do życzenia (jednorazowa masturbacja po nieświadomym wstrzymaniu polucji) i do tego czasu jest wszystko w porządku.
Czyli po prostu - było to lękowe. Jeśli wszystko teraz działa, to tylko się cieszyć że jest OK. A grzech sam w sobie, trzeba zawsze pozostawić w spowiedzi, niezależnie od stopnia ciężkości, nie zamartwiać się tym aż tak bardzo.
Skąd cytaty ojca Knotza?
To z jego strony - szansa spotkania.
Ostatnio zmieniony 2023-04-13, 18:37 przez recki, łącznie zmieniany 4 razy.

faraon
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2484
Rejestracja: 9 lut 2023
Has thanked: 287 times
Been thanked: 213 times

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: faraon » 2023-04-13, 18:57

Z tym podniecaniem to wlasnie sa skutki wczesniejszych. Im wiecej i czesciej nastepuja, tym intensywniej odpowiednie gruczoly i narzady produkuja skladniki nasienia.
Czeste podniecanie sie przyspiesza procesy i uzupelnienia skladnikow, a brak podniecania sie je zmniejsza,, niemal wygasza do ninimum, ktore wcale nie jest ani szkodliwe, ani nie powoduje jakichs dolegliwosci, czy polucji.
Poza tym marzenia sennne nie biora sie same z siebie, tylko sa rodzajem kontynuacji mysli i wydarzen ktore zaistnialy w dzien, niekonieczne poprzedzajacy noc w ktora sie pojawiaja we snie. Nawet z polucjami, to efekt dlugoterminowego nastrajania organizmu ku temu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19087
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2629 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Przebudzenie przed polucją

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-04-13, 19:02

Daj spokój @faraon , tu nie miejsce na samorobne teorie - odpowiadamy Łukaszowi_1. Nawet chciałem odpowiedzieć, ale @recki tak dobrze i jasno napisał, że uznałem, że nie mam nic do dodania.

ODPOWIEDZ