Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Ilonka157
Przybysz
Przybysz
Posty: 3
Rejestracja: 1 lis 2022
Been thanked: 4 times

Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Ilonka157 » 2022-11-01, 10:59

Siostry i bracia!
Już nie wiem, gdzie mam się zgłosić o słowa wsparcia. Otóż: jestem w ciąży. Przed ślubem.
Dowiedziałam się niedawno, mimo swojego wieku (jestem przed 30) nie czuje, żebym miała wsparcie w swojej rodzinie, bardziej w rodzinie chłopaka. Oczywiście, że pobierzemy się, ślub cywilny jest dla nas nieważny, chcemy ślubu kościelnego, jednak nie teraz, na szybko bo dziecko w drodze. Całe życie marzyłam o tym, że będę mamą. Dla mnie to dziecko jest największym cudem, traktuje go jako dar od Boga, czuje się wspaniałe w roli przyszłej mamy. Pomijam fakt rodziców, którzy nie podejmują ze mną tematu dziecka, mówią o tym, jakby to było coś bardzo tragicznego, czuje się, że ich zawiodłam. Dlatego też chce zamieszkać ze swoim chłopakiem, by dać naszemu dziecku prawdziwy dom. Całe życie chciałam być również chrzestną i osoba, która od małego dziecka mówiła mi, że gdy tylko zostanie mamą to ja będę mamą chrzestną.
Nadmieniam, że jestem osobą wierzącą a co za tym idzie - oczywiście praktykującą, nie wyobrażam sobie życia bez wiary i Boga. Tak wiem - współżycie przed ślubem jest grzechem.
Wobec tego mam kilka pytań.
1. Czy uważacie, że fakt zamieszkania z chłopakiem, biorąc pod uwagę odrzucenie ze strony moich rodziców i chęć ofiarowania naszemu dziecku prawdziwego domu jest naprawdę czymś złym? Znam te wszystkie historie o mieszkaniu przed ślubem, jednak to nie jest nasz wymysł, bo wspólnie twierdzimy, że gdyby nie nasze dziecko nie mieszkalibysmy razem.
2. Jak już urodzę, mogę w jakiś sposób przystąpić do sakramentu Komunii Świętej? I oczywiście do sakramentu pokuty, czy faktycznie nie dostanę rozgrzeszenia?
3. Czy mogę zostać chrzestną? Jestem w zaawansowanej ciąży, moja przyjaciółka rodzi 4 miesiące po mnie. Do tego momentu nie będę po ślubie.

Dziękuje za każdą odpowiedz,
Pozdrawiam - zmęczona swoim życiem.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: sądzony » 2022-11-01, 11:16

Gratulacje. Wspaniałe, że będziesz matką. Jestem ojcem, dla mnie to piękne.
Najlepiej weźcie ślub kościelny jak najszybciej i większość Twoich dylematów się rozwiąże.

Ja osobiście, choć to przykre, nie przejmowałbym się rodzicami. Najważniejsze jest teraz to co pomiędzy Tobą, a Twoim dzieckiem, które nosisz pod sercem. Oczywiście jak najbliżej Boga (patrz ślub sakramentalny).

Jeżeli z jakichś przyczyn nie weźmiecie ślubu, a wiem, że czasem to niełatwe - żyłem w związku, bez ślubu 18 lat i 6 lat byłem ojcem, to:
1. Dla mnie samo zamieszkanie nie jest niczym złym.
2. Możesz przystąpić do sakramentu o ile pozostaniesz w czystości - choć spowiednik będzie miał większą wiedzę.
3. To zależy od spowiednika, twego sumienia i kilku innych czynników. Ja nie mogłem zostać chrzestnym gdy nie miałem ślubu, moja żona mogła choć była w tej samej co ja sytuacji.

Pamiętaj. To jedynie moje zdanie.
Raz jeszcze gratuluję :)

No i witam Cię w duchu i miłości.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Andej » 2022-11-01, 11:51

Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59
1. Czy uważacie, że fakt zamieszkania z chłopakiem, biorąc pod uwagę odrzucenie ze strony moich rodziców i chęć ofiarowania naszemu dziecku prawdziwego domu jest naprawdę czymś złym? Znam te wszystkie historie o mieszkaniu przed ślubem, jednak to nie jest nasz wymysł, bo wspólnie twierdzimy, że gdyby nie nasze dziecko nie mieszkalibysmy razem.
W zasadzie sama sobie odpowiedziałaś pisząc: "Tak wiem - współżycie przed ślubem jest grzechem.
Napisałeś też: "Nadmieniam, że jestem osobą wierzącą a co za tym idzie - oczywiście praktykującą, nie wyobrażam sobie życia bez wiary i Boga." - czy możesz przybliżyć na czym polega Twoja wiara? I na czym polega praktykowanie? Albo, na czym wg. Ciebie polega praktykowanie?
Ofiarowanie prawdziwego domu jest czymś dobrym. Prawdziwy dom to rodzina żyjąca z błogosławieństwem Bożym. Prawdziwa rodzina, to nie wspólne mieszkanie.

Zastanawiające jest to, że nie chcesz przystąpić do sakramentu małżeństwa. Nie wiem, jakie przyczyny. Zwykle jest to brak wiary w to, że partner jest tym właściwym. I podświadome szukanie kogoś lepszego.
Powodem bywa też to, że bardziej niż na Bogu zależy na ładnych zdjęciach ze ślubu, albo, ze z brzuchem nie wypada. Bo co ludzie powiedzą.
Jeśli dziecko jest jedynym elementem (jakże ważnym), to ślub nie ma żadnego sensu. Byłaby to tylko obłuda. No i wybór permanentnego trwania w grzechu śmiertelnym. Czy byłoby to świadomym odrzuceniem Boga. Odwróceniem się od niego. Bałbym się tak żyć. Bałbym się każdego dnia.
Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59 2. Jak już urodzę, mogę w jakiś sposób przystąpić do sakramentu Komunii Świętej? I oczywiście do sakramentu pokuty, czy faktycznie nie dostanę rozgrzeszenia?
* Do sakramentu pokuty możesz przystąpić zawsze. A jeśli prawdą jest, że jesteś praktykująca katoliczkę, to znaczy, że regularnie przystępujesz do do sakramentu spowiedzi. jaki sens ma pytanie?
* Rozgrzeszenie otrzymasz zawsze. Wystarczy spełnić podstawowe warunki spowiedzi.
* W stanie łaski uświęcającej możesz zawsze przystąpić do Komunii Świętej.
A wszystko to całkiem niezależnie od ciąży. Ciąża nie jest przeszkodą w życiu sakramentalnym. Moje siostry, gdy były ciężarne regularnie uczestniczyły w sakramentalnym życiu Kościoła. Nie słyszałem też, aby wielkość brzucha uniemożliwiała komuś przystąpienie do sakramentu spowiedzi czy Eucharystii.
Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59 3. Czy mogę zostać chrzestną? Jestem w zaawansowanej ciąży, moja przyjaciółka rodzi 4 miesiące po mnie. Do tego momentu nie będę po ślubie.
Oczywiście, ze możesz. W Kodeksie Prawa Kanonicznego nie ma żadnych odniesień, że matka chrzestna musi być panną lub mężatką. Całkowicie wystarczy być praktykującą katoliczką, tj. żyć w lasce uświęcającej, regularnie przystępować do sakramentów pokuty i Eucharystii.
--------------------------
Bóg Cię kocha. Rodzice też. Są zaskoczeni. Muszą się oswoić. Z pewnością przyjmą maleństwo z radością i miłością. Osobiście doradzałbym już teraz oddanie dziecka pod opiekę Bożą. Sama też mogłabyś odważyć się na akt oddania Bogu.
Ale najważniejsze, że jesteś praktykująca katoliczka. Regularna spowiedź dale okazję do regularnego spożywania Chleba Życia, który daje siłę na każdy dzień. Postępuj zgodnie z Nauka Kościoła. Na pożytek własny i dla dobra dziecka. Czy pragniesz nieba, zbawienia dla swojego dziecka? Jesli nie, to staraj się o świętość dla niego. Postaraj się, aby urodziło się wtedy, gdy będziesz świeżo po Komunii świętej. Aby łaska Pana od początku spoczywała na dziecku. Także w okresie prenatalnym. Staraj się, aby już teraz, w okresie łonowym, dziecko uczestniczyło wraz z Tobą w sakramentach świętych.

Co jest ważniejsze? Bóg, rodzice, dziecko, chłopak. wspólne mieszkanie, seks, kariera, urządzanie się lub może udawanie przed innymi?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Ilonka157
Przybysz
Przybysz
Posty: 3
Rejestracja: 1 lis 2022
Been thanked: 4 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Ilonka157 » 2022-11-01, 12:59

Andej pisze: 2022-11-01, 11:51
Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59
1. Czy uważacie, że fakt zamieszkania z chłopakiem, biorąc pod uwagę odrzucenie ze strony moich rodziców i chęć ofiarowania naszemu dziecku prawdziwego domu jest naprawdę czymś złym? Znam te wszystkie historie o mieszkaniu przed ślubem, jednak to nie jest nasz wymysł, bo wspólnie twierdzimy, że gdyby nie nasze dziecko nie mieszkalibysmy razem.
W zasadzie sama sobie odpowiedziałaś pisząc: "Tak wiem - współżycie przed ślubem jest grzechem.
Napisałeś też: "Nadmieniam, że jestem osobą wierzącą a co za tym idzie - oczywiście praktykującą, nie wyobrażam sobie życia bez wiary i Boga." - czy możesz przybliżyć na czym polega Twoja wiara? I na czym polega praktykowanie? Albo, na czym wg. Ciebie polega praktykowanie?
Ofiarowanie prawdziwego domu jest czymś dobrym. Prawdziwy dom to rodzina żyjąca z błogosławieństwem Bożym. Prawdziwa rodzina, to nie wspólne mieszkanie.

Zastanawiające jest to, że nie chcesz przystąpić do sakramentu małżeństwa. Nie wiem, jakie przyczyny. Zwykle jest to brak wiary w to, że partner jest tym właściwym. I podświadome szukanie kogoś lepszego.
Powodem bywa też to, że bardziej niż na Bogu zależy na ładnych zdjęciach ze ślubu, albo, ze z brzuchem nie wypada. Bo co ludzie powiedzą.
Jeśli dziecko jest jedynym elementem (jakże ważnym), to ślub nie ma żadnego sensu. Byłaby to tylko obłuda. No i wybór permanentnego trwania w grzechu śmiertelnym. Czy byłoby to świadomym odrzuceniem Boga. Odwróceniem się od niego. Bałbym się tak żyć. Bałbym się każdego dnia.
Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59 2. Jak już urodzę, mogę w jakiś sposób przystąpić do sakramentu Komunii Świętej? I oczywiście do sakramentu pokuty, czy faktycznie nie dostanę rozgrzeszenia?
* Do sakramentu pokuty możesz przystąpić zawsze. A jeśli prawdą jest, że jesteś praktykująca katoliczkę, to znaczy, że regularnie przystępujesz do do sakramentu spowiedzi. jaki sens ma pytanie?
* Rozgrzeszenie otrzymasz zawsze. Wystarczy spełnić podstawowe warunki spowiedzi.
* W stanie łaski uświęcającej możesz zawsze przystąpić do Komunii Świętej.
A wszystko to całkiem niezależnie od ciąży. Ciąża nie jest przeszkodą w życiu sakramentalnym. Moje siostry, gdy były ciężarne regularnie uczestniczyły w sakramentalnym życiu Kościoła. Nie słyszałem też, aby wielkość brzucha uniemożliwiała komuś przystąpienie do sakramentu spowiedzi czy Eucharystii.
Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59 3. Czy mogę zostać chrzestną? Jestem w zaawansowanej ciąży, moja przyjaciółka rodzi 4 miesiące po mnie. Do tego momentu nie będę po ślubie.
Oczywiście, ze możesz. W Kodeksie Prawa Kanonicznego nie ma żadnych odniesień, że matka chrzestna musi być panną lub mężatką. Całkowicie wystarczy być praktykującą katoliczką, tj. żyć w lasce uświęcającej, regularnie przystępować do sakramentów pokuty i Eucharystii.
--------------------------
Bóg Cię kocha. Rodzice też. Są zaskoczeni. Muszą się oswoić. Z pewnością przyjmą maleństwo z radością i miłością. Osobiście doradzałbym już teraz oddanie dziecka pod opiekę Bożą. Sama też mogłabyś odważyć się na akt oddania Bogu.
Ale najważniejsze, że jesteś praktykująca katoliczka. Regularna spowiedź dale okazję do regularnego spożywania Chleba Życia, który daje siłę na każdy dzień. Postępuj zgodnie z Nauka Kościoła. Na pożytek własny i dla dobra dziecka. Czy pragniesz nieba, zbawienia dla swojego dziecka? Jesli nie, to staraj się o świętość dla niego. Postaraj się, aby urodziło się wtedy, gdy będziesz świeżo po Komunii świętej. Aby łaska Pana od początku spoczywała na dziecku. Także w okresie prenatalnym. Staraj się, aby już teraz, w okresie łonowym, dziecko uczestniczyło wraz z Tobą w sakramentach świętych.

Co jest ważniejsze? Bóg, rodzice, dziecko, chłopak. wspólne mieszkanie, seks, kariera, urządzanie się lub może udawanie przed innymi?
Od zawsze byłam osobą wierzącą, wychowana w domu katolickim, z codzienną modlitwą i uczestniczyłam we mszy świętej - nie tylko w niedziele i święta. Ufam Bogu, oddając mu każdą sprawę dobrą i tą złą. Dziękuje mu za dobro, które otrzymałam w życiu. Po wielu nieudanych związkach, zdradach, przemocy i wielu innych przykrościach, o których nie chce wspominać wiem, że to jest ten człowiek. Pełen szacunku i miłości. Oboje nie chcieliśmy współżyć, znając jednak ludzkie słabości i ułomności muszę po prostu powiedzieć: tak się zdarzyło. Moje pytanie natomiast brzmiało, czy złem jest stworzenie dziecku domu, w którym każdego dnia będzie mógł liczyć na miłość i opiekę mamy i taty. Nadmieniam, że praca mojego partnera jest w służbach mundurowych, nie byłby w stanie „dojeżdżać” po pracy na opiekę nad dzieckiem, nie pochodziły z jednego miasta i dzieli nas znaczna odległość. Ponadto aktualnie nie widzę chęci ze strony rodziców, bym zamieszkała z nimi.
Jeżeli chodzi o ślub - bardzo chce i jestem pewna, że z tym człowiekiem, jednak jestem w zaawansowanej ciąży, pod opieką psychologa, przed zajściem w ciąże chorowałam na depresje, która nasiliła mi się aktualnie. Chciałabym chociaż w minimalnym stopniu cieszyć się z dnia, który określany jest jako jeden z najpiękniejszych w życiu. Aktualnie nie mam ochoty wstawać z łóżka.
Co do rodziców. Zawsze byłam dla nich dumą - dobre studia, samodzielna od zawsze, głowa na karku, po studiach dobra praca. Każdy jest inny, jednak widzieli od 5 tygodnia ciąży. Na początku jeszcze miałam wrażenie, że się cieszyli. Teraz? Mówią o dziecku bezosobowo, ucinają temat w towarzystwie, chwalą się dziećmi mojego kuzynostwa nie mówiąc nic o swoim pierworodnym wnuku. I to nie jest szok, to jest swego rodzaju niechęć. Mieszkają na wsi, może boją się opinii innych, nie wiem. Muszę jednak przyznać, że przez większość okresu ciąży nie potrafiłam cieszyć się ze swojego blogoslawionego stanu i wiem, że to ta „niechęć” wywołała u mnie taką traumę. Miałam nawet myśli, że nie chciałabym w ciąże zajść. Jedynym momentem, który sprawiał, że cieszyłam się ciążą był czas spędzony z ojcem dziecka, który bardzo się stara i naprawdę chce dla nas jak najlepiej. Dziecko sprawiło, że po prostu jesteśmy rodziną.

Dodano po 2 minutach 15 sekundach:
sądzony pisze: 2022-11-01, 11:16 Gratulacje. Wspaniałe, że będziesz matką. Jestem ojcem, dla mnie to piękne.
Najlepiej weźcie ślub kościelny jak najszybciej i większość Twoich dylematów się rozwiąże.

Ja osobiście, choć to przykre, nie przejmowałbym się rodzicami. Najważniejsze jest teraz to co pomiędzy Tobą, a Twoim dzieckiem, które nosisz pod sercem. Oczywiście jak najbliżej Boga (patrz ślub sakramentalny).

Jeżeli z jakichś przyczyn nie weźmiecie ślubu, a wiem, że czasem to niełatwe - żyłem w związku, bez ślubu 18 lat i 6 lat byłem ojcem, to:
1. Dla mnie samo zamieszkanie nie jest niczym złym.
2. Możesz przystąpić do sakramentu o ile pozostaniesz w czystości - choć spowiednik będzie miał większą wiedzę.
3. To zależy od spowiednika, twego sumienia i kilku innych czynników. Ja nie mogłem zostać chrzestnym gdy nie miałem ślubu, moja żona mogła choć była w tej samej co ja sytuacji.

Pamiętaj. To jedynie moje zdanie.
Raz jeszcze gratuluję :)

No i witam Cię w duchu i miłości.
Bardzo dziękuje i błogosławię

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: sądzony » 2022-11-01, 13:09

Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 13:02 Ufam Bogu, oddając mu każdą sprawę dobrą i tą złą.
To ważne.
Co stoi na przeszkodzie sakramentu małżeństwa? Jest coś realnego?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Ilonka157
Przybysz
Przybysz
Posty: 3
Rejestracja: 1 lis 2022
Been thanked: 4 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Ilonka157 » 2022-11-01, 13:43

sądzony pisze: 2022-11-01, 13:09
Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 13:02 Ufam Bogu, oddając mu każdą sprawę dobrą i tą złą.
To ważne.
Co stoi na przeszkodzie sakramentu małżeństwa? Jest coś realnego?
Tak, mój stan zdrowia, ciąża zagrożona i to, że w każdej chwili mogę zacząć rodzić + zdrowie psychiczne, które nie pozwala mi wstać z łóżka. Tak, oddałam to Bogu i tak, ufam, że sytuacja ta ulegnie zmianie

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: sądzony » 2022-11-01, 13:51

Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 13:43 Tak, mój stan zdrowia, ciąża zagrożona i to, że w każdej chwili mogę zacząć rodzić + zdrowie psychiczne, które nie pozwala mi wstać z łóżka. Tak, oddałam to Bogu i tak, ufam, że sytuacja ta ulegnie zmianie
Rozumiem. Nie denerwuj się. Chciałem tylko dopytać. Jeżeli to depresja to bardzo dobrze Cię rozumiem. Choruję ponad 20 lat.
Twoja sytuacja wydaje się być szczególna.
Jeżeli ślub jest niemożliwy pozostaje Ci gadać z Bogiem. On wszystko ci powie :)
Pomodlę się za Ciebie króciutko lecz z marszu.
Idę.
:)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Andej » 2022-11-01, 14:07

Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 13:02 Moje pytanie natomiast brzmiało, czy złem jest stworzenie dziecku domu, w którym każdego dnia będzie mógł liczyć na miłość i opiekę mamy i taty.
Odpowiedziałem, że nie jest. I napisałem, czym jest dom. Chrześcijański.
Jeśli jesteś pewna partnera - narzeczonego, to stwórz jemu i dziecku dom zawierając sakrament małżeństwa.
Jeśli przebieg ciąży wymaga leżenia, to zaproś księdza. Do domu, lub, jeśliś w szpitalu, to do swojej sali.
W sytuacji szczególnej ślub można przyspieszyć.
Ale bardziej zależy na ślubie, oprawie ślubu czy zamieszkaniu razem (nie mylić ze stworzeniem domu)?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1421
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 549 times
Been thanked: 787 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: AdamS. » 2022-11-01, 15:24

Ilonka157 pisze: 2022-11-01, 10:59 Czy uważacie, że fakt zamieszkania z chłopakiem, biorąc pod uwagę odrzucenie ze strony moich rodziców i chęć ofiarowania naszemu dziecku prawdziwego domu jest naprawdę czymś złym?
Po pierwsze cieszę się razem z Tobą, bo dziecko to zawsze radość, bez względu w jakich okolicznościach poczęte! Grzech trzeba wyznać, ale też nie można go wyolbrzymiać. On człowieka nie piętnuje. Jednak tutaj uwaga! Nie można też przechodzić nad nim do porządku dziennego, że skoro raz zgrzeszyłam, to już nie ma znaczenia czy dalej będę w tym grzechu żyła. To byłby ciężki grzech zuchwalstwa i zgorszenia. Pochwalam chęć zamieszkania z Twoim chłopakiem - ale PO ŚLUBIE!

Dzisiaj niezrozumiałe dla mnie są sytuacje, kiedy młodzi zamieszkują razem, odkładając termin ślubu nawet o 2-3 lata po wspólnym zamieszkaniu, uzasadniając to uzbieraniem pieniędzy na wesele. To postawa całkowicie niechrześcijańska. Niechęć rodziny też nie może być żadnym powodem - trudno, najwyżej na ślub nie przyjdą (choć jestem przekonany, że jednak przyjdą).

W takiej sytuacji ślub powinien być cichy, skromny - i nie trzeba robić wesela! (ja taki miałem, choć nie oczekiwaliśmy dziecka - zamiast wesela mieliśmy rosół i kawę z ciastkiem dla najbliższych, którzy zmieścili się w jednym pokoju - potem poszliśmy wszyscy do lasu wspólnie pośpiewać, i mimo tak skromnej oprawy był to najpiękniejszy i najszczęśliwszy dzień w naszym życiu!)
Ostatnio zmieniony 2022-11-01, 15:29 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2633 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-01, 20:14

Ilonko, chciałbym delikatnie zwrócić uwagę, że pytanie brzmiało "co stoi na przeszkodzie zawarciu sakramentu małżeństwa" a nie "co stoi na przeszkodzie urządzeniu wesela".
Zatem problem tkwi w innym miejscu: czy oboje macie wolę wstąpienia w związek małżeński?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: sądzony » 2022-11-01, 20:23

Marek_Piotrowski pisze: 2022-11-01, 20:14 Ilonko, chciałbym delikatnie zwrócić uwagę, że pytanie brzmiało "co stoi na przeszkodzie zawarciu sakramentu małżeństwa" a nie "co stoi na przeszkodzie urządzeniu wesela".
Zatem problem tkwi w innym miejscu: czy oboje macie wolę wstąpienia w związek małżeński?
A chorowałeś kiedyś na głęboką depresję?
Wiesz jak działa wtedy umysł, wola, ciało?

Dodano po 13 minutach 28 sekundach:
Zresztą chyba ksiądz nie udzieli ślubu w takim stanie. Myślę o czynnym epizodzie depresyjnym. Mogłoby to stanowić furtkę do stwierdzenia nieważności sakramentu. Tak mi się wydaje.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14998
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4217 times
Been thanked: 2958 times
Kontakt:

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Dezerter » 2022-11-01, 20:56

Ilonka - trzymaj się, wszystko się ułoży,
idę tuż obok sadzonego i modlę się by Bóg prostował twoje ścieżki, dał siłę i mądrość, byś dobrze wybierała i dobrze decydowała.
faktem jest, że komplikujesz sobie życie, to fakt i nie ma co dyskutować
Jednak w tej sytuacji jeśli uważasz, że nie możecie szybko wziąć ślubu, to rzeczywiście dla dobra dziecka i twojego (stan psychiczny) powinnaś skupić się na urodzeniu dziecka i zapewnieniu i sobie i jemu spokoju i bezpieczeństwa
A może Marek dobrze radzi weźcie ślub a przyjęcie ślubne zrobicie jak wyjdziecie na prostą np w rocznicę?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2633 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-01, 21:34

Nie wiem, czy wzięcie ślubu to dobra rada, bo nie wiem na ile deklarowana depresja jest po prostu przygnębieniem, a na ile ciężką chorobą. W tym drugim wypadku - tu @sądzony ma rację - być może nie ma możliwości ważnego wyrażenia zgody małżeńskiej.
Jednak jeśli tak jest, trzeba koniecznie zasięgnąć kompetentnej porady lekarskiej.
Jednak odkładanie ślubu na zasadzie "bo chciałam, żeby to był piękny dzień" jest nieporozumieniem.

Co do zamieszkania: jak rozumiem, nie jest to potrzeba bytowa. W tym wypadku kierowanie się tym, że "rodziców się zawiodło" to także nieporozumienie, podobnie jak usprawiedliwianie tym chęci zamieszkania z chłopakiem. Przepraszam Iwonko, że mówię niemiłe rzeczy, ale zakładam, ze jak ktoś pyta, chce odpowiedzi.

Z drugiej strony za późno na poczucie winy. Było, stało się, wyspowiadałaś się, minęło. Zresztą, we współczesnych realiach, kiedy przytłaczająca większość par współżyje przed ślubem, sama "wpadka" nie czyni tego współżycia czymś bardziej czy mniej obciążającym (tym bardziej, jeśli był to wynik "nie wytrzymania" a nie świadomej decyzji, ze będzie się odrzucało Boże przykazania w tej sprawie).
DO tego nie ma co wracać, wszystko, co teraz jest do zrobienia, to zachować się porządnie TERAZ i... dziękować Bogu za potomstwo.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5402
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1412 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: abi » 2022-11-01, 21:47

jesli ilonka ma lezec dla donoszenia ciazy, naprawde nie doradzajcie branie slubu w takich okolicznosciach
stres tez moze przyspieszyc porod, nie tylko wstawanie
ktory to t.c.?
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2633 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-02, 08:44

abi pisze: 2022-11-01, 21:47 jesli ilonka ma lezec dla donoszenia ciazy, naprawde nie doradzajcie branie slubu w takich okolicznosciach
stres tez moze przyspieszyc porod, nie tylko wstawanie
Jak najbardziej możesz mieć rację.
Tyle, że jest to również mocny argument przeciw wyprowadzaniu się od rodziców właśnie teraz.

Najzdrowsze postępowanie w takiej sytuacji to spokojne poczekanie na rozwiązanie, a później - już bez presji typu "szybko się pobierzmy bo dziecko w drodze" podjęcie decyzji czy naprawdę rodzice chcą być małżeństwem.
Ja wiem, że stworzenie dziecku domu jest bardzo ważne, ale nic z tego nie będzie, jeśli rodzice którzy wzięli ślub wyłącznie pod presją dziecka rozejdą się po roku lub stworzą niestabilny dom.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”