Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
JaPa
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: JaPa » 2024-03-16, 20:49

recki pisze: 2024-03-14, 19:55
Jeśli ktoś z boku zakłada, że para w mieszkaniu obok współżyje, to zalecałbym najpierw przyjrzeć się własnemu sumieniu, jeśli w taki sposób ocenia kogoś, kogo nie zna.
A ja bym zalecała przeczytanie Mt 18.6.
Mieszkanie razem jest grzechem zgorszenia publicznego. Tym gorzej, gdy dotyczy tych już mających coś więcej na sumieniu.

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 195
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 124 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: recki » 2024-03-20, 08:53

JaPa pisze: 2024-03-16, 20:49
recki pisze: 2024-03-14, 19:55
Jeśli ktoś z boku zakłada, że para w mieszkaniu obok współżyje, to zalecałbym najpierw przyjrzeć się własnemu sumieniu, jeśli w taki sposób ocenia kogoś, kogo nie zna.
A ja bym zalecała przeczytanie Mt 18.6.
Mieszkanie razem jest grzechem zgorszenia publicznego. Tym gorzej, gdy dotyczy tych już mających coś więcej na sumieniu.
Odpowiedz proszę co Cię gorszy w mieszkaniu pary która nie współżyje ze sobą? Co jest dla Ciebie w tym gorszącego oraz jaki rzekomo grzech następuje w relacji tych osób? Dlaczego tak mocno interesujemy się życiem seksualnym obcych nam osób, snując jedynie własne domysły na ich temat? Idąc tym samym tropem, powinniśmy z miejsca podejrzewać sąsiada o złodziejstwo, jeśli pod domem stoi nowy samochód (bo przecież nie kupił - na pewno ukradł) albo wykorzystywanie swoich pracowników (bo przecież nie zarobił uczciwie - na pewno wykorzystał innych, żeby się wzbogacić). Logika argumentacji rzekomego zgorszenia jest ta sama.

To świadczyłoby raczej o grzechu pychy i zawiści w nas samych. Czy może tak bardzo nie umiemy sobie wyobrazić czystej relacji przedślubnej, że zakładamy obowiązkowe współżycie bez ślubu i "gorszymy" się tym wyobrażeniem? W takiej sytuacji rachunek sumienia trzeba zrobić nie tej parze, lecz samemu, a nie czynić odpowiedzialnym kogoś innego za własne nieczyste wyobrażenia.

JaPa
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: JaPa » 2024-03-24, 12:45

recki pisze: 2024-03-20, 08:53
Odpowiedz proszę co Cię gorszy w mieszkaniu pary która nie współżyje ze sobą? Co jest dla Ciebie w tym gorszącego oraz jaki rzekomo grzech następuje w relacji tych osób? Dlaczego tak mocno interesujemy się życiem seksualnym obcych nam osób, snując jedynie własne domysły na ich temat? Idąc tym samym tropem, powinniśmy z miejsca podejrzewać sąsiada o złodziejstwo, jeśli pod domem stoi nowy samochód (bo przecież nie kupił - na pewno ukradł) .
Gorszy, bo stwarza pozory małżeństwa. Skłanie do naśladowania.
Nie wiem dlaczego tak bardzo interesujesz się seksem innych ludzi.
Idąc podanym tropem pomawiasz mnie o coś. Nie widzisz belki w swoim oku?

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 195
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 124 times

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: recki » 2024-04-23, 19:57

JaPa pisze: 2024-03-24, 12:45 Gorszy, bo stwarza pozory małżeństwa. Skłanie do naśladowania.
Otóż nie - to jest właśnie domysł, wyobrażenie lub założenie że oni na pewno współżyją, że żyją ze sobą seksualnie jak małżeństwo, wobec czego gorszymy się tym założeniem i własnym wyobrażeniem. Przypisujemy im nie tylko grzech ich własny ale i cudzy - pomawiamy o to, że gorszą innych. Grzechu zgorszenia trzeba szukać raczej u siebie, a nie u kogoś obok - może się okazać, że tych przewin w ogóle nie ma, a człowiek w swojej zarozumiałości i pysze będzie się gorszył rzekomym grzechem, który istnieje tylko w umyśle zgorszonego. Czasem grzech w nas samych może zapuścić korzenie tak bardzo, że nie możemy sobie nawet wyobrazić, że chłopak z dziewczyną mogą niewspółżyć przed ślubem - ale to jest problem z nami, nie z nimi.
JaPa pisze: 2024-03-24, 12:45 Nie wiem dlaczego tak bardzo interesujesz się seksem innych ludzi.
Idąc podanym tropem pomawiasz mnie o coś. Nie widzisz belki w swoim oku?
Zupełnie nie interesuje mnie ani twój seks, ani rzekomy seks jakiejś pary. Piszę o nieuzasadnionych postawach katolików, którzy roszczą sobie prawo do "gorszenia się" życiem innych jedynie na podstawie własnej wyobraźni.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19130
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4643 times
Kontakt:

Re: Dziecko przed ślubem, i co dalej?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-04-24, 09:01

Tu nie chodzi tylko o to "czy współżyją" (choć oczywiście, samo wystawianie się na pokusę bez potrzeby już jest grzechem).
Nie ma co mielić, bo i tak nie wierzę, by ktoś kogoś przekonał w tym względzie, ale mieszkanie razem jako para bez ślubu jest złe właśnie dlatego, że małżeństwo to nie tylko seks.

Tyle w planie ogólnym, który nie zawsze w pełni sprawdza się w konkretnych casusach.

Co do pytań Autorki wątku:
1. Czy uważacie, że fakt zamieszkania z chłopakiem, biorąc pod uwagę odrzucenie ze strony moich rodziców i chęć ofiarowania naszemu dziecku prawdziwego domu jest naprawdę czymś złym? Znam te wszystkie historie o mieszkaniu przed ślubem, jednak to nie jest nasz wymysł, bo wspólnie twierdzimy, że gdyby nie nasze dziecko nie mieszkalibysmy razem.
Tekst sugeruje jakąś sytuację przymusową (choć nie jestem pewien, czy realnie przymusową).
Autorka pisze że chcą ślubu kościelnego (zatem jak rozumiem decyzja jest podjęta) , ale nie chcą teraz wchodzić w związek małżeński "na szybko, bo dziecko". Z kolei powód zamieszkania razem to "chce zamieszkać ze swoim chłopakiem, by dać naszemu dziecku prawdziwy dom".
Trochę mi się to tłumaczenie nie składa: dziecko wszak doświadcza "prawdziwego domu" raczej po urodzeniu...
2. Jak już urodzę, mogę w jakiś sposób przystąpić do sakramentu Komunii Świętej? I oczywiście do sakramentu pokuty, czy faktycznie nie dostanę rozgrzeszenia?
To ocenia spowiednik, w zasadzie nie powinnaś otrzymać rozgrzeszenia póki mieszkacie bez ślubu, są jednak różne okoliczności szczegółowe
3. Czy mogę zostać chrzestną? Jestem w zaawansowanej ciąży, moja przyjaciółka rodzi 4 miesiące po mnie. Do tego momentu nie będę po ślubie.
Odpowiedź w zasadzie ta sama co na pytanie 2.

Co do reszty, podtrzymuję swoje zdanie z listów:
viewtopic.php?t=13489#p303912
viewtopic.php?t=13489#p303932

List Autorki był z 22 roku, ciekawe jak się sprawa potoczyła.
Ostatnio zmieniony 2024-04-24, 09:05 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”