Śmierć

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Śmierć

Post autor: Andy72 » 2022-11-11, 22:46

Jak to?
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

bezimienny
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 31 mar 2022
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Śmierć

Post autor: bezimienny » 2022-11-12, 11:49

sądzony pisze: 2022-11-11, 21:42
Dayy pisze: 2022-11-11, 21:24 Samej śmierci się nie boję tylko tego w jaki sposób umrę... widziałam jak mój tata się męczył i cierpiał przed śmiercią. Zmarł na raka.
Mi się wydaje, że się nie boję, ale gdy sobie przypominam jak o tym pisałaś, to czuję lęk.
Czujesz lęk, bo tworzysz fałszywe lub iluzoryczne projekcje na temat własnej śmierci, potem projektujesz, że ten co się lęka dostąpi pośmiertnego zmartwychwstania. W takim razie odpowiedz sobie na pytanie : Jak EGO, którego doświadczasz poprzez lęk przed śmiercią ( Tak, lęk przez śmiercią jest doświadczaniem EGO ) może zmartwychwstać skoro on sam istnieje iluzorycznie w Twoim umyśle ?

Zmartwychwstanie nie jest czymś na co się czeka, lenie nie dostępują zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest nagrodą dla tych, którzy aktywnie idą drogą chrystusową na spotkaniem z Bogiem. Wiara jest prawdziwa tylko wtedy, gdy podąża człowiek za Jezusem, ale nie palcem po książce tylko autentycznie, szczerze i z oddaniem pracuje nad transformacją własnej świadomości i oswobadzając się z iluzji EGO(śmierć) robi miejsce dla boskiej świadomości. Zmartwychwstanie jest świadomym doświadczaniem "swej" jaźni w jedności z jedność z jaźnią Boga. Dokonać to możesz tylko poprzez Trójcę- duch-ciało-dusza albo Bóg ojciec- syn Boży - duch święty, lub świadomość- ciało-umysł.

Duch manifestując ciało tworzy umysł. Umysł należy oczyścić, wyzwolić z iluzji, kłamstw i wszelkich zanieczyszczeń, aby był jak pusty, czysty kielich do którego prawda, świadomość chrystusowa mogłaby się wlać. Wtedy Bóg Jedyny zstępuje z wieczności i doświadcza samoświadomości w Trójcy Świętej.
Trójca święta jest osobowa lecz Bóg Jedyny jest transcendentny, oznacza to iż świadomie doświadczasz istnienia w jego transcendentnych aspektach jako czysta jaźń ( Jestem, który Jestem ) oraz doświadczasz manifestacji doczesnych będących przejawem nieskończoności potencjału twórczego tejże boskiej jaźni. To jest tylko możliwe gdy osobowa Trójca razem w komplecie a śmierć ciała jest jej rozpadem. Osobowa czyli doczesna, przemijająca- boska , bo zrodzona z Boga Jedynego.


Podpowiadam jak się za to zabrać. Bóg jest prawdą istnienia, z niego wszystko powstało i w nim ma miejsce, więc wszystko na co spoglądasz istnieje w Bogu. Proces jest oczyszczaniem umysłu z fałszu, błędnych przekonań i wierzeń, niewłaściwych poglądów itd. z wszystkiego co nie jest prawdą. Prawda to jedność a więc gdy mamy elementy np. dwa przekonania to muszą się one łączyć w jedną zrozumiałą całość, klejem jest logika powiązań, dlaczego logika? Ponieważ Bóg jest najwyższym rozumem i wszechświat ,który stworzył powstał z jego rozumu. Wszystkie elementy wszechświata tworzą jedną, spójną całość, ponieważ opierają się na wzajemnych relacjach, które są logiczne,rozumne.

I nie chodzi o uświadomienie sobie wszystkich relacji, bo to jest niemożliwe. Chodzi o uświadomienie sobie podstawowych składników rzeczywistości i ich wzajemnych relacji, co będzie dla nas narzędziem i działało jako wykrywacz kłamstw i iluzji w procesie oczyszczania umysłu.

Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.

To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.

ITD. ITP.

Powodzenia :)
Ostatnio zmieniony 2022-11-12, 12:02 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Śmierć

Post autor: Andej » 2022-11-12, 13:35

bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
* Zastanawiam się, czy dla ja tak napisałeś? Czy nieświadomie, bez zrozumienia? Czy ze zrozumieniem i wrogością do Boga i wierzących?
** Nawiasem pisząc nie wierzę w to, że jest tak jak napisano w Katechizmie, tj. óg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Uważam, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który pozwala ponosić konsekwencje popełnionych czynów.
*** Długie życie nie jest nagrodą. Zwłaszcza, gdy jest w paranoi. Ta nagroda/kara jest pośmiertną konsekwencją dokonanych czynów.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa.
Przyznałbym rację, gdy był w tym sens i logika. Sąd ostateczny nie jest stawianiem warunków. Jeśli uważasz, że jest, to podaj, jakie są warunki?
Miłość jest bezwarunkowa.
Wyobraź sobie, że twoje dziecko wkłada rękę do wrzątku, pomimo tego, że ostrzegałeś. I wyje z bólu. Czy to znaczy nie kochasz dziecka? Czy to znaczy, że je ukarałeś? A taki jest Sąd Ostateczny.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ?
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. Szanuje ludzkie wybory. Jest konsekwentny. Skoro dał wolna wolę, to szanuje wybory dokonywane przez ludzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Śmierć

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-12, 14:29

Proszę o wskazanie, gdzie w katechizmie jest, że Bóg karze piekłem.
Również nie jest tak, że Bóg kogoś wysyła do piekła (szerzej zapraszam http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf
Natomiast przykład z Putinem czy Stalinem sugeruje zupełny brak zrozumienia - sprawiedliwość Boża nie dokonuje się w życiu doczesnym.

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2414
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 913 times

Re: Śmierć

Post autor: Susanna » 2022-11-12, 14:34

bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49
sądzony pisze: 2022-11-11, 21:42
Dayy pisze: 2022-11-11, 21:24 Samej śmierci się nie boję tylko tego w jaki sposób umrę... widziałam jak mój tata się męczył i cierpiał przed śmiercią. Zmarł na raka.
Mi się wydaje, że się nie boję, ale gdy sobie przypominam jak o tym pisałaś, to czuję lęk.


To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.

ITD. ITP.

Powodzenia :)
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. To ludzie poprzez swoje wybory się tam zsyłają. Człowiek ma wolną wolę i niestety często wybiera zło.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Śmierć

Post autor: sądzony » 2022-11-12, 14:54

bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Czujesz lęk, bo tworzysz fałszywe lub iluzoryczne projekcje na temat własnej śmierci, …
Chyba nie. Nie lękam się śmierci, a bólu.
Decydowałem już o własnej śmierci 2 razy.
Mam 42 lata i doświadczam permanentnego bólu spowodowanego przepukliną kręgosłupa. Od kilku lat jest coraz gorzej. Czasem, ale b. rzadko, przypominam sobie, że umieranie fizyczne może być b. bolesne.

Choruję również na endogenną depresję i ból psychiczny towarzyszył mi przez większość życia. Zawsze twierdziłem, że ból fizyczny to pikuś. Dziś zastanawiam się, że może błędnie.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 … potem projektujesz, że ten co się lęka dostąpi pośmiertnego zmartwychwstania.
Żadną miarą. Mam zupełnie odwrotnie. Prędzej zarzuciłbym sobie, że nie lękam się śmierci, a nawet Boga.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 W takim razie odpowiedz sobie na pytanie : Jak EGO, którego doświadczasz poprzez lęk przed śmiercią …
Nie doświadczamy ego to ono doświadcza. Metaforycznie to nawet „ono nas doświadcza”.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 ( Tak, lęk przez śmiercią jest doświadczaniem EGO )
Tak. Tak jest. Ego doświadcza lęku. Ale (jak piszesz wyżej) w jaki sposób, i co w zasadzie, Twoim zdaniem, doświadcza ego.
Gdzie i czym jest to „ja”, które doświadcza.
No i najważniejsze, lęk, moim zdaniem, nie rodzi się w ego.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 … może zmartwychwstać skoro on sam istnieje iluzorycznie w Twoim umyśle ?
Ego nie zmartwychwstaje (chyba o ego piszesz choć piszesz „on”). Jeżeli ego jest konstrukcją iluzoryczną w moim umyśle, wszystko może nią być. Trzeba zastanowić się czy rozmawiamy o psychologii czy o mistyce.
[/quote]

bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Zmartwychwstanie nie jest czymś na co się czeka, lenie nie dostępują zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest nagrodą dla tych, którzy aktywnie idą drogą chrystusową na spotkaniem z Bogiem.
Tak
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Wiara jest prawdziwa tylko wtedy, gdy podąża człowiek za Jezusem, ale nie palcem po książce tylko autentycznie, szczerze i z oddaniem pracuje nad transformacją własnej świadomości i oswobadzając się z iluzji EGO(śmierć) robi miejsce dla boskiej świadomości.
Poniekąd. Choć paradoksalnie ego jest ku temu narzędziem. Na dziś nie jestem pewien czy człowiek z „zaburzonym” ego jest do tego w ogóle zdolny. W takim wypadku wiara jest „trwaniem w oczekiwaniu na łaskę”.

bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Zmartwychwstanie jest świadomym doświadczaniem "swej" jaźni w jedności z jedność z jaźnią Boga. Dokonać to możesz tylko poprzez Trójcę- duch-ciało-dusza albo Bóg ojciec- syn Boży - duch święty, lub świadomość- ciało-umysł.
Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem jaźni, a już w ogóle wątpię, by Bóg „posiadał” jaźnię.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Duch manifestując ciało tworzy umysł. Umysł należy oczyścić, wyzwolić z iluzji, kłamstw i wszelkich zanieczyszczeń, aby był jak pusty, czysty kielich do którego prawda, świadomość chrystusowa mogłaby się wlać. Wtedy Bóg Jedyny zstępuje z wieczności i doświadcza samoświadomości w Trójcy Świętej.
Można tak to ująć.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Trójca święta jest osobowa lecz Bóg Jedyny jest transcendentny, oznacza to iż świadomie doświadczasz istnienia w jego transcendentnych aspektach jako czysta jaźń ( Jestem, który Jestem ) oraz doświadczasz manifestacji doczesnych będących przejawem nieskończoności potencjału twórczego tejże boskiej jaźni.
Ok. Już wiem co masz na myśli pisząc „Jaźń Boża”, ale to chyba jakieś małochrześcijańskie. Wiem co oznacza transcendentny.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 To jest tylko możliwe gdy osobowa Trójca razem w komplecie a śmierć ciała jest jej rozpadem. Osobowa czyli doczesna, przemijająca- boska , bo zrodzona z Boga Jedynego.
Tu zakręciłeś. Nie rozumiem.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Podpowiadam jak się za to zabrać. Bóg jest prawdą istnienia, z niego wszystko powstało i w nim ma miejsce, więc wszystko na co spoglądasz istnieje w Bogu. Proces jest oczyszczaniem umysłu z fałszu, błędnych przekonań i wierzeń, niewłaściwych poglądów itd. z wszystkiego co nie jest prawdą.
Zgadzam się.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Prawda to jedność a więc gdy mamy elementy np. dwa przekonania to muszą się one łączyć w jedną zrozumiałą całość, klejem jest logika powiązań, dlaczego logika? Ponieważ Bóg jest najwyższym rozumem i wszechświat ,który stworzył powstał z jego rozumu. Wszystkie elementy wszechświata tworzą jedną, spójną całość, ponieważ opierają się na wzajemnych relacjach, które są logiczne,rozumne.
Zgadzam się. Oczywiście poza logiką, ale dopuszczam błąd w swoim rozumowaniu.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 I nie chodzi o uświadomienie sobie wszystkich relacji, bo to jest niemożliwe. Chodzi o uświadomienie sobie podstawowych składników rzeczywistości i ich wzajemnych relacji, co będzie dla nas narzędziem i działało jako wykrywacz kłamstw i iluzji w procesie oczyszczania umysłu.
Zgadzam się.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
Też nie lubię tego stwierdzenia. Nagroda / kara może jednak być odroczona.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.
I właśnie dlatego stronię od logiki w „odniesieniu” do Boga.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Powodzenia :)
I wzajemnie.
W duchu i miłości.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Śmierć

Post autor: Andy72 » 2022-11-12, 15:03

sądzony pisze: 2022-11-12, 14:54 Chyba nie. Nie lękam się śmierci, a bólu.
Decydowałem już o własnej śmierci 2 razy.
Mam 42 lata i doświadczam permanentnego bólu spowodowanego przepukliną kręgosłupa. Od kilku lat jest coraz gorzej. Czasem, ale b. rzadko, przypominam sobie, że umieranie fizyczne może być b. bolesne.
Ja nie zdaję sobie sprawy, bo nie doświadczyłem w swoim życiu bólu fizycznego, może kiedyś bolał mnie ząb.
Natomiast doświadczyłem bardzo silnego bólu psychicznego oraz wieloletniego cierpienia - poczucia bezsensu, frustracji itp
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2414
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 913 times

Re: Śmierć

Post autor: Susanna » 2022-11-12, 15:07

A ja sobie zdaję sprawę x_x mój tata przed śmiercią dusił się i błagał o pomoc której już nie mógł dostać.
Ale mam nadzieję ze pójdzie już to w zapomnienie a teraz staram się by szybko Pan Bóg wziął go do nieba (modlitwy, msze)
:) :ymhug:
Ostatnio zmieniony 2022-11-12, 15:08 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Śmierć

Post autor: Andy72 » 2022-11-12, 15:14

Nie zdaję sobie sprawę z bólu fizycznego w pierwsze osobie, mój Tata pod koniec życia ne mógł mówić i cierpiał.
A mój Brat chyba przez ostatnie 3 dni swego życia był w śpiącce farmakologicznej, z tego akurat zdaję sobie sprawę, bo wiem z paraliżu przysennego jak ktoś nie może obudzić się przez parę minut. Najgorsze to to gdyby cierpienie zmusiło do eutanazji albo śpiączka farmakologiczna. I groza Sądu, który decyduje w tę lub w drugą stronę na cała wieczność.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

bezimienny
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 31 mar 2022
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Śmierć

Post autor: bezimienny » 2022-11-12, 15:34

Andej pisze: 2022-11-12, 13:35
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
* Zastanawiam się, czy dla ja tak napisałeś? Czy nieświadomie, bez zrozumienia? Czy ze zrozumieniem i wrogością do Boga i wierzących?
** Nawiasem pisząc nie wierzę w to, że jest tak jak napisano w Katechizmie, tj. óg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Uważam, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który pozwala ponosić konsekwencje popełnionych czynów.
*** Długie życie nie jest nagrodą. Zwłaszcza, gdy jest w paranoi. Ta nagroda/kara jest pośmiertną konsekwencją dokonanych czynów.

Pośmiertne konsekwencje są tylko spekulacją, nikt nie może przetransportować się w przyszłość, zobaczyć jak jest, wrócić i o tym opowiedzieć. To jest absurd a ja na absurdach nie polegam, polegam za to na obserwacji rzeczywistości i człowiek który przez kilkadziesiąt lat przyczynia się do cierpienia innych i żyje do starości bez konsekwencji, kary za te czyny to żaden osąd boski i sprawiedliwość go nie sięga. Twierdzenie jest zatem fałszywe.
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49 Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa.
Przyznałbym rację, gdy był w tym sens i logika. Sąd ostateczny nie jest stawianiem warunków. Jeśli uważasz, że jest, to podaj, jakie są warunki?

Warunek pójścia do nieba- wiara w Chrystusa
bezimienny pisze: 2022-11-12, 11:49. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ?
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. Szanuje ludzkie wybory. Jest konsekwentny. Skoro dał wolna wolę, to szanuje wybory dokonywane przez ludzi.

A ok, myślałem że zsyła

Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
Natomiast przykład z Putinem czy Stalinem sugeruje zupełny brak zrozumienia - sprawiedliwość Boża nie dokonuje się w życiu doczesnym.

A w jakim ? Doświadczasz/łeś jakiegoś innego ?

Dodano po 17 minutach 5 sekundach:
To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.

ITD. ITP.

Powodzenia :)
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. To ludzie poprzez swoje wybory się tam zsyłają. Człowiek ma wolną wolę i niestety często wybiera zło.

No właśnie i czyż przez te złe wybory nie czynimy sobie piekiełka mniej lub bardziej tu na ziemi ? Czyż ostatnie 2 tysiące lat istnienia naszej cywilizacji nie są tego dobitnym przykładem ? Czy my się nie uczymy i pozostajemy w permanentnym stanie ignorancji i zamiast szczerze i otwarcie pomyśleć czy nie popełniamy gdzieś jakiegoś fundamentalnego błędu, który kosztuje nas ciągłym i ciągłym powrotem do doświadczania cierpienia ? Czy nie byłoby to bardziej konstruktywne i z pożytkiem dla większości, naszych dzieci, wnuków czy pozostawimy im spuściznę naszej ignorancji. bo ważniejsze jest po raz setny zadane pytanie czy piekło czy niebo po śmierci ?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Śmierć

Post autor: Andej » 2022-11-12, 17:19

bezimienny pisze: 2022-11-12, 15:55 ważniejsze jest po raz setny zadane pytanie czy piekło czy niebo po śmierci ?
Od czego ważniejsze? I do czego ważniejsze?

Czy to co masz na myśli nie jest pytaniem pijaczka, który po otrzymaniu 200 zł zadaje swoim nogom pytanie: Co wolicie, butki czy wódki?
Dodając potem: zaprowadźcie mnie, tam gdzie chcecie. I Nóżki wiodą do knajpy...

Pytania stawia się po to, aby została udzielona odpowiedź.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”