Śmierć
-
- Początkujący
- Posty: 40
- Rejestracja: 31 mar 2022
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 5 times
Re: Śmierć
Czujesz lęk, bo tworzysz fałszywe lub iluzoryczne projekcje na temat własnej śmierci, potem projektujesz, że ten co się lęka dostąpi pośmiertnego zmartwychwstania. W takim razie odpowiedz sobie na pytanie : Jak EGO, którego doświadczasz poprzez lęk przed śmiercią ( Tak, lęk przez śmiercią jest doświadczaniem EGO ) może zmartwychwstać skoro on sam istnieje iluzorycznie w Twoim umyśle ?
Zmartwychwstanie nie jest czymś na co się czeka, lenie nie dostępują zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest nagrodą dla tych, którzy aktywnie idą drogą chrystusową na spotkaniem z Bogiem. Wiara jest prawdziwa tylko wtedy, gdy podąża człowiek za Jezusem, ale nie palcem po książce tylko autentycznie, szczerze i z oddaniem pracuje nad transformacją własnej świadomości i oswobadzając się z iluzji EGO(śmierć) robi miejsce dla boskiej świadomości. Zmartwychwstanie jest świadomym doświadczaniem "swej" jaźni w jedności z jedność z jaźnią Boga. Dokonać to możesz tylko poprzez Trójcę- duch-ciało-dusza albo Bóg ojciec- syn Boży - duch święty, lub świadomość- ciało-umysł.
Duch manifestując ciało tworzy umysł. Umysł należy oczyścić, wyzwolić z iluzji, kłamstw i wszelkich zanieczyszczeń, aby był jak pusty, czysty kielich do którego prawda, świadomość chrystusowa mogłaby się wlać. Wtedy Bóg Jedyny zstępuje z wieczności i doświadcza samoświadomości w Trójcy Świętej.
Trójca święta jest osobowa lecz Bóg Jedyny jest transcendentny, oznacza to iż świadomie doświadczasz istnienia w jego transcendentnych aspektach jako czysta jaźń ( Jestem, który Jestem ) oraz doświadczasz manifestacji doczesnych będących przejawem nieskończoności potencjału twórczego tejże boskiej jaźni. To jest tylko możliwe gdy osobowa Trójca razem w komplecie a śmierć ciała jest jej rozpadem. Osobowa czyli doczesna, przemijająca- boska , bo zrodzona z Boga Jedynego.
Podpowiadam jak się za to zabrać. Bóg jest prawdą istnienia, z niego wszystko powstało i w nim ma miejsce, więc wszystko na co spoglądasz istnieje w Bogu. Proces jest oczyszczaniem umysłu z fałszu, błędnych przekonań i wierzeń, niewłaściwych poglądów itd. z wszystkiego co nie jest prawdą. Prawda to jedność a więc gdy mamy elementy np. dwa przekonania to muszą się one łączyć w jedną zrozumiałą całość, klejem jest logika powiązań, dlaczego logika? Ponieważ Bóg jest najwyższym rozumem i wszechświat ,który stworzył powstał z jego rozumu. Wszystkie elementy wszechświata tworzą jedną, spójną całość, ponieważ opierają się na wzajemnych relacjach, które są logiczne,rozumne.
I nie chodzi o uświadomienie sobie wszystkich relacji, bo to jest niemożliwe. Chodzi o uświadomienie sobie podstawowych składników rzeczywistości i ich wzajemnych relacji, co będzie dla nas narzędziem i działało jako wykrywacz kłamstw i iluzji w procesie oczyszczania umysłu.
Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.
ITD. ITP.
Powodzenia
Ostatnio zmieniony 2022-11-12, 12:02 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Śmierć
* Zastanawiam się, czy dla ja tak napisałeś? Czy nieświadomie, bez zrozumienia? Czy ze zrozumieniem i wrogością do Boga i wierzących?bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
** Nawiasem pisząc nie wierzę w to, że jest tak jak napisano w Katechizmie, tj. óg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Uważam, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który pozwala ponosić konsekwencje popełnionych czynów.
*** Długie życie nie jest nagrodą. Zwłaszcza, gdy jest w paranoi. Ta nagroda/kara jest pośmiertną konsekwencją dokonanych czynów.
Przyznałbym rację, gdy był w tym sens i logika. Sąd ostateczny nie jest stawianiem warunków. Jeśli uważasz, że jest, to podaj, jakie są warunki?bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa.
Miłość jest bezwarunkowa.
Wyobraź sobie, że twoje dziecko wkłada rękę do wrzątku, pomimo tego, że ostrzegałeś. I wyje z bólu. Czy to znaczy nie kochasz dziecka? Czy to znaczy, że je ukarałeś? A taki jest Sąd Ostateczny.
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. Szanuje ludzkie wybory. Jest konsekwentny. Skoro dał wolna wolę, to szanuje wybory dokonywane przez ludzi.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19236
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2648 times
- Been thanked: 4665 times
- Kontakt:
Re: Śmierć
Proszę o wskazanie, gdzie w katechizmie jest, że Bóg karze piekłem.
Również nie jest tak, że Bóg kogoś wysyła do piekła (szerzej zapraszam http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf
Natomiast przykład z Putinem czy Stalinem sugeruje zupełny brak zrozumienia - sprawiedliwość Boża nie dokonuje się w życiu doczesnym.
Również nie jest tak, że Bóg kogoś wysyła do piekła (szerzej zapraszam http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf
Natomiast przykład z Putinem czy Stalinem sugeruje zupełny brak zrozumienia - sprawiedliwość Boża nie dokonuje się w życiu doczesnym.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2521
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1059 times
- Been thanked: 945 times
Re: Śmierć
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. To ludzie poprzez swoje wybory się tam zsyłają. Człowiek ma wolną wolę i niestety często wybiera zło.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49
To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.
ITD. ITP.
Powodzenia
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Śmierć
Chyba nie. Nie lękam się śmierci, a bólu.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Czujesz lęk, bo tworzysz fałszywe lub iluzoryczne projekcje na temat własnej śmierci, …
Decydowałem już o własnej śmierci 2 razy.
Mam 42 lata i doświadczam permanentnego bólu spowodowanego przepukliną kręgosłupa. Od kilku lat jest coraz gorzej. Czasem, ale b. rzadko, przypominam sobie, że umieranie fizyczne może być b. bolesne.
Choruję również na endogenną depresję i ból psychiczny towarzyszył mi przez większość życia. Zawsze twierdziłem, że ból fizyczny to pikuś. Dziś zastanawiam się, że może błędnie.
Żadną miarą. Mam zupełnie odwrotnie. Prędzej zarzuciłbym sobie, że nie lękam się śmierci, a nawet Boga.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 … potem projektujesz, że ten co się lęka dostąpi pośmiertnego zmartwychwstania.
Nie doświadczamy ego to ono doświadcza. Metaforycznie to nawet „ono nas doświadcza”.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 W takim razie odpowiedz sobie na pytanie : Jak EGO, którego doświadczasz poprzez lęk przed śmiercią …
Tak. Tak jest. Ego doświadcza lęku. Ale (jak piszesz wyżej) w jaki sposób, i co w zasadzie, Twoim zdaniem, doświadcza ego.
Gdzie i czym jest to „ja”, które doświadcza.
No i najważniejsze, lęk, moim zdaniem, nie rodzi się w ego.
Ego nie zmartwychwstaje (chyba o ego piszesz choć piszesz „on”). Jeżeli ego jest konstrukcją iluzoryczną w moim umyśle, wszystko może nią być. Trzeba zastanowić się czy rozmawiamy o psychologii czy o mistyce.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 … może zmartwychwstać skoro on sam istnieje iluzorycznie w Twoim umyśle ?
[/quote]
Takbezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Zmartwychwstanie nie jest czymś na co się czeka, lenie nie dostępują zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest nagrodą dla tych, którzy aktywnie idą drogą chrystusową na spotkaniem z Bogiem.
Poniekąd. Choć paradoksalnie ego jest ku temu narzędziem. Na dziś nie jestem pewien czy człowiek z „zaburzonym” ego jest do tego w ogóle zdolny. W takim wypadku wiara jest „trwaniem w oczekiwaniu na łaskę”.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Wiara jest prawdziwa tylko wtedy, gdy podąża człowiek za Jezusem, ale nie palcem po książce tylko autentycznie, szczerze i z oddaniem pracuje nad transformacją własnej świadomości i oswobadzając się z iluzji EGO(śmierć) robi miejsce dla boskiej świadomości.
Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem jaźni, a już w ogóle wątpię, by Bóg „posiadał” jaźnię.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Zmartwychwstanie jest świadomym doświadczaniem "swej" jaźni w jedności z jedność z jaźnią Boga. Dokonać to możesz tylko poprzez Trójcę- duch-ciało-dusza albo Bóg ojciec- syn Boży - duch święty, lub świadomość- ciało-umysł.
Można tak to ująć.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Duch manifestując ciało tworzy umysł. Umysł należy oczyścić, wyzwolić z iluzji, kłamstw i wszelkich zanieczyszczeń, aby był jak pusty, czysty kielich do którego prawda, świadomość chrystusowa mogłaby się wlać. Wtedy Bóg Jedyny zstępuje z wieczności i doświadcza samoświadomości w Trójcy Świętej.
Ok. Już wiem co masz na myśli pisząc „Jaźń Boża”, ale to chyba jakieś małochrześcijańskie. Wiem co oznacza transcendentny.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Trójca święta jest osobowa lecz Bóg Jedyny jest transcendentny, oznacza to iż świadomie doświadczasz istnienia w jego transcendentnych aspektach jako czysta jaźń ( Jestem, który Jestem ) oraz doświadczasz manifestacji doczesnych będących przejawem nieskończoności potencjału twórczego tejże boskiej jaźni.
Tu zakręciłeś. Nie rozumiem.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 To jest tylko możliwe gdy osobowa Trójca razem w komplecie a śmierć ciała jest jej rozpadem. Osobowa czyli doczesna, przemijająca- boska , bo zrodzona z Boga Jedynego.
Zgadzam się.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Podpowiadam jak się za to zabrać. Bóg jest prawdą istnienia, z niego wszystko powstało i w nim ma miejsce, więc wszystko na co spoglądasz istnieje w Bogu. Proces jest oczyszczaniem umysłu z fałszu, błędnych przekonań i wierzeń, niewłaściwych poglądów itd. z wszystkiego co nie jest prawdą.
Zgadzam się. Oczywiście poza logiką, ale dopuszczam błąd w swoim rozumowaniu.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Prawda to jedność a więc gdy mamy elementy np. dwa przekonania to muszą się one łączyć w jedną zrozumiałą całość, klejem jest logika powiązań, dlaczego logika? Ponieważ Bóg jest najwyższym rozumem i wszechświat ,który stworzył powstał z jego rozumu. Wszystkie elementy wszechświata tworzą jedną, spójną całość, ponieważ opierają się na wzajemnych relacjach, które są logiczne,rozumne.
Zgadzam się.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 I nie chodzi o uświadomienie sobie wszystkich relacji, bo to jest niemożliwe. Chodzi o uświadomienie sobie podstawowych składników rzeczywistości i ich wzajemnych relacji, co będzie dla nas narzędziem i działało jako wykrywacz kłamstw i iluzji w procesie oczyszczania umysłu.
Też nie lubię tego stwierdzenia. Nagroda / kara może jednak być odroczona.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
I właśnie dlatego stronię od logiki w „odniesieniu” do Boga.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.
I wzajemnie.
W duchu i miłości.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1965
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 190 times
- Been thanked: 274 times
Re: Śmierć
Ja nie zdaję sobie sprawy, bo nie doświadczyłem w swoim życiu bólu fizycznego, może kiedyś bolał mnie ząb.sądzony pisze: ↑2022-11-12, 14:54 Chyba nie. Nie lękam się śmierci, a bólu.
Decydowałem już o własnej śmierci 2 razy.
Mam 42 lata i doświadczam permanentnego bólu spowodowanego przepukliną kręgosłupa. Od kilku lat jest coraz gorzej. Czasem, ale b. rzadko, przypominam sobie, że umieranie fizyczne może być b. bolesne.
Natomiast doświadczyłem bardzo silnego bólu psychicznego oraz wieloletniego cierpienia - poczucia bezsensu, frustracji itp
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2521
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1059 times
- Been thanked: 945 times
Re: Śmierć
A ja sobie zdaję sprawę mój tata przed śmiercią dusił się i błagał o pomoc której już nie mógł dostać.
Ale mam nadzieję ze pójdzie już to w zapomnienie a teraz staram się by szybko Pan Bóg wziął go do nieba (modlitwy, msze)
Ale mam nadzieję ze pójdzie już to w zapomnienie a teraz staram się by szybko Pan Bóg wziął go do nieba (modlitwy, msze)
Ostatnio zmieniony 2022-11-12, 15:08 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1965
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 190 times
- Been thanked: 274 times
Re: Śmierć
Nie zdaję sobie sprawę z bólu fizycznego w pierwsze osobie, mój Tata pod koniec życia ne mógł mówić i cierpiał.
A mój Brat chyba przez ostatnie 3 dni swego życia był w śpiącce farmakologicznej, z tego akurat zdaję sobie sprawę, bo wiem z paraliżu przysennego jak ktoś nie może obudzić się przez parę minut. Najgorsze to to gdyby cierpienie zmusiło do eutanazji albo śpiączka farmakologiczna. I groza Sądu, który decyduje w tę lub w drugą stronę na cała wieczność.
A mój Brat chyba przez ostatnie 3 dni swego życia był w śpiącce farmakologicznej, z tego akurat zdaję sobie sprawę, bo wiem z paraliżu przysennego jak ktoś nie może obudzić się przez parę minut. Najgorsze to to gdyby cierpienie zmusiło do eutanazji albo śpiączka farmakologiczna. I groza Sądu, który decyduje w tę lub w drugą stronę na cała wieczność.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
-
- Początkujący
- Posty: 40
- Rejestracja: 31 mar 2022
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 5 times
Re: Śmierć
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. To ludzie poprzez swoje wybory się tam zsyłają. Człowiek ma wolną wolę i niestety często wybiera zło.Andej pisze: ↑2022-11-12, 13:35* Zastanawiam się, czy dla ja tak napisałeś? Czy nieświadomie, bez zrozumienia? Czy ze zrozumieniem i wrogością do Boga i wierzących?bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49Np. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Serio ? Ok, popatrzmy Stalin miał długie życie, robił w nim co chciał, Putin dziadek 80 lat i chyba nie narzeka, kary żadnej nie widziałem, więc kłamstwo- bah- śmietnik.
** Nawiasem pisząc nie wierzę w to, że jest tak jak napisano w Katechizmie, tj. óg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Uważam, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który pozwala ponosić konsekwencje popełnionych czynów.
*** Długie życie nie jest nagrodą. Zwłaszcza, gdy jest w paranoi. Ta nagroda/kara jest pośmiertną konsekwencją dokonanych czynów.
Pośmiertne konsekwencje są tylko spekulacją, nikt nie może przetransportować się w przyszłość, zobaczyć jak jest, wrócić i o tym opowiedzieć. To jest absurd a ja na absurdach nie polegam, polegam za to na obserwacji rzeczywistości i człowiek który przez kilkadziesiąt lat przyczynia się do cierpienia innych i żyje do starości bez konsekwencji, kary za te czyny to żaden osąd boski i sprawiedliwość go nie sięga. Twierdzenie jest zatem fałszywe.
Przyznałbym rację, gdy był w tym sens i logika. Sąd ostateczny nie jest stawianiem warunków. Jeśli uważasz, że jest, to podaj, jakie są warunki?bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49 Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa.
Warunek pójścia do nieba- wiara w Chrystusa
Bóg nikogo nie zsyła na wieczne cierpienie. Szanuje ludzkie wybory. Jest konsekwentny. Skoro dał wolna wolę, to szanuje wybory dokonywane przez ludzi.bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 11:49. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ?
A ok, myślałem że zsyła
Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
Natomiast przykład z Putinem czy Stalinem sugeruje zupełny brak zrozumienia - sprawiedliwość Boża nie dokonuje się w życiu doczesnym.
A w jakim ? Doświadczasz/łeś jakiegoś innego ?
Dodano po 17 minutach 5 sekundach:
To jest dobre: Bóg kocha ludzi bezwarunkową miłością lecz na sądzie ostatecznym może ich zesłać na wieczne cierpienie. Sprawdźmy- Bezwarunkowa miłość to miłość która przejawia się bez warunków, określonych okoliczności, uwarunkowań. Sąd ostateczny jest stawianiem warunków, ocenianiem, więc bezwarunkowa boska miłość tam nie występuje, mamy zatem sprzeczność więc tylko jedna z opcji może być prawdziwa. Bóg jest istotą idealną, bez skazy czy zatem przejawem tej idealności będzie bezwarunkowa miłość czy zsyłka ludzi na wieczne cierpienie, karząc w ten sposób za ich ziemskie, nieidealne, ułomne działania ? Hmmm...odpowiedź jest oczywista i bóg jako istota transcendentna zawsze przejawia bezwarunkową miłość i dogmat o pośmiertnej zsyłce do nieba lub piekła jest blefem, kłamstwem- śmietnik.
ITD. ITP.
Powodzenia
No właśnie i czyż przez te złe wybory nie czynimy sobie piekiełka mniej lub bardziej tu na ziemi ? Czyż ostatnie 2 tysiące lat istnienia naszej cywilizacji nie są tego dobitnym przykładem ? Czy my się nie uczymy i pozostajemy w permanentnym stanie ignorancji i zamiast szczerze i otwarcie pomyśleć czy nie popełniamy gdzieś jakiegoś fundamentalnego błędu, który kosztuje nas ciągłym i ciągłym powrotem do doświadczania cierpienia ? Czy nie byłoby to bardziej konstruktywne i z pożytkiem dla większości, naszych dzieci, wnuków czy pozostawimy im spuściznę naszej ignorancji. bo ważniejsze jest po raz setny zadane pytanie czy piekło czy niebo po śmierci ?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Śmierć
Od czego ważniejsze? I do czego ważniejsze?bezimienny pisze: ↑2022-11-12, 15:55 ważniejsze jest po raz setny zadane pytanie czy piekło czy niebo po śmierci ?
Czy to co masz na myśli nie jest pytaniem pijaczka, który po otrzymaniu 200 zł zadaje swoim nogom pytanie: Co wolicie, butki czy wódki?
Dodając potem: zaprowadźcie mnie, tam gdzie chcecie. I Nóżki wiodą do knajpy...
Pytania stawia się po to, aby została udzielona odpowiedź.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.