Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
-
- Przybysz
- Posty: 1
- Rejestracja: 7 lis 2022
Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
Dzień dobry, zmierzam się ze sporym dylematem.
Zostałem wybrany by być ojcem chrzestnym dziecka osoby z bliskiej rodziny.
Z perspektywy naszej relacji chciałbym bardzo utrzymać dobry kontakt zarówno z młodym, jak i z jego rodzicami, pomóc w jego wychowaniu, opiece, przekazać miłość, być wsparciem, przyjacielem.
Natomiast rola "ojca chrzestnego" sama w sobie oczywiście jest mocno powiązania z religią i Kościołem.
I niestety tutaj pojawia się problem. Wydaje mi się, że na chwilę obecną nie jestem dobrym materiałem na bycie duchowym wsparciem i przewodnikiem dla młodego. Sam jestem na etapie, gdzie prawdopodobnie najbardziej pasuje określenie "szukam odpowiedzi".
Przez wiele lat byłem dość blisko Kościoła, wierzący i praktykujący. Z biegiem lat zaczęło to wygasać, tzn. nie sama wiara, a bardziej potrzeba praktykowania.
Niestety miałem komplikacje wynikające z czynników niezależnych ode mnie (zaburzenia nerwicowe), które dość mocno zagięły moją perspektywę modlitwy, wiary (praktykowania), religii i Boga.
Bardzo dużo doktryn i praktyk KK zaczęło mi się wydawać wątpliwe. Na pewnym etapie po prostu byłem bardziej chrześcijaninem, niż katolikiem.
Przez pewien czas byłem na granicy wiary i jej braku. Dużo rzeczy przestałem postrzegać w sposób duchowy, a bardziej biologiczny, naturalny, naukowy. Na chwilę obecną sam nie wiem gdzie jestem.
Nie wiem jak będzie to wyglądało za np. 10 lat. Rozmyślając - gdyby dzisiaj nasz chrześniak był w wieku szkolnym, to przy aktualnym moim podejściu: jeśli chciałby iść do kościoła, to go tam zaprowadzę. Jeśli potrzebowałby, aby coś mu wyjaśnić związanego z religią - postarałbym się wyjaśnić na tyle na ile mogę. Natomiast nic na siłę. Myślę, że przedstawiłbym mu tę religię, wytłumaczył dlaczego jest religią miłości, pokoju. Natomiast nie chciałbym go zmuszać do niczego wbrew jego woli. Ciężko by mi też było wesprzeć w czymś, co po prostu nie wydaje mi się odpowiednie, w co nie wierzę lub coś z czymś się nie zgadzam.
Trochę mi przykro, że tak poważnie do tego podchodzę - może zbyt poważnie. Sporo ludzi nie przejmuje się tym za bardzo i po prostu rolę rodzica chrzestnego traktuje jako wzmocnienie ludzkiej relacji z dzieckiem, niż jakiekolwiek prowadzenie przez religię.
Może ma ktoś z tym tematem jakieś doświadczenia i może podzielić się nim?
Dziękuję.
Zostałem wybrany by być ojcem chrzestnym dziecka osoby z bliskiej rodziny.
Z perspektywy naszej relacji chciałbym bardzo utrzymać dobry kontakt zarówno z młodym, jak i z jego rodzicami, pomóc w jego wychowaniu, opiece, przekazać miłość, być wsparciem, przyjacielem.
Natomiast rola "ojca chrzestnego" sama w sobie oczywiście jest mocno powiązania z religią i Kościołem.
I niestety tutaj pojawia się problem. Wydaje mi się, że na chwilę obecną nie jestem dobrym materiałem na bycie duchowym wsparciem i przewodnikiem dla młodego. Sam jestem na etapie, gdzie prawdopodobnie najbardziej pasuje określenie "szukam odpowiedzi".
Przez wiele lat byłem dość blisko Kościoła, wierzący i praktykujący. Z biegiem lat zaczęło to wygasać, tzn. nie sama wiara, a bardziej potrzeba praktykowania.
Niestety miałem komplikacje wynikające z czynników niezależnych ode mnie (zaburzenia nerwicowe), które dość mocno zagięły moją perspektywę modlitwy, wiary (praktykowania), religii i Boga.
Bardzo dużo doktryn i praktyk KK zaczęło mi się wydawać wątpliwe. Na pewnym etapie po prostu byłem bardziej chrześcijaninem, niż katolikiem.
Przez pewien czas byłem na granicy wiary i jej braku. Dużo rzeczy przestałem postrzegać w sposób duchowy, a bardziej biologiczny, naturalny, naukowy. Na chwilę obecną sam nie wiem gdzie jestem.
Nie wiem jak będzie to wyglądało za np. 10 lat. Rozmyślając - gdyby dzisiaj nasz chrześniak był w wieku szkolnym, to przy aktualnym moim podejściu: jeśli chciałby iść do kościoła, to go tam zaprowadzę. Jeśli potrzebowałby, aby coś mu wyjaśnić związanego z religią - postarałbym się wyjaśnić na tyle na ile mogę. Natomiast nic na siłę. Myślę, że przedstawiłbym mu tę religię, wytłumaczył dlaczego jest religią miłości, pokoju. Natomiast nie chciałbym go zmuszać do niczego wbrew jego woli. Ciężko by mi też było wesprzeć w czymś, co po prostu nie wydaje mi się odpowiednie, w co nie wierzę lub coś z czymś się nie zgadzam.
Trochę mi przykro, że tak poważnie do tego podchodzę - może zbyt poważnie. Sporo ludzi nie przejmuje się tym za bardzo i po prostu rolę rodzica chrzestnego traktuje jako wzmocnienie ludzkiej relacji z dzieckiem, niż jakiekolwiek prowadzenie przez religię.
Może ma ktoś z tym tematem jakieś doświadczenia i może podzielić się nim?
Dziękuję.
Ostatnio zmieniony 2022-11-07, 22:05 przez stvnschmidt, łącznie zmieniany 5 razy.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1428
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 556 times
- Been thanked: 794 times
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
Chciałbym, żeby mój ojciec chrzestny był poszukującym chrześcijaninem (niestety wybór padł na nominalnego katolika, który szybko Kościół porzucił, a kontaktu ze mną nie utrzymywał). Myślę, że o wiele cenniejsza jest relacja oparta na szczerości, a jednocześnie na autentycznym pragnieniu Boga i poszukiwaniu Go, niż na zewnętrznej tradycji. Czasem wybór na chrzestnego staje się również znakiem od Boga, że jesteśmy do czegoś wezwani.stvnschmidt pisze: ↑2022-11-07, 21:15 I niestety tutaj pojawia się problem. Wydaje mi się, że na chwilę obecną nie jestem dobrym materiałem na bycie duchowym wsparciem i przewodnikiem dla młodego. Sam jestem na etapie, gdzie prawdopodobnie najbardziej pasuje określenie "szukam odpowiedzi". (...) Rozmyślając - gdyby dzisiaj nasz chrześniak był w wieku szkolnym, to przy aktualnym moim podejściu: jeśli chciałby iść do kościoła, to go tam zaprowadzę. Jeśli potrzebowałby, aby coś mu wyjaśnić związanego z religią - postarałbym się wyjaśnić na tyle na ile mogę. Natomiast nic na siłę.
Męczą mnie stereotypy, że chrzestny powinien coś tam chrześniakowi podarować, w czymś tam uczestniczyć itd. Pragnąłbym natomiast przywrócić prawdziwie duchową funkcję chrzestnego, w której nie musimy być wielkim autorytetem czy tym bardziej sponsorem. Najważniejszą rolą jest obecność duchowa - towarzyszyć młodemu chrześcijaninowi jako starszy brat w wierze.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
Ten kto szuka Boga jest zwykle o wiele lepszym katolikiem od tego, Kto uważa, że nim jest. Bo to usypia, rozleniwia. A katolik nie może być pasywny.
AdamS bardzo dobrze odpowiedział.
AdamS bardzo dobrze odpowiedział.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2530
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1062 times
- Been thanked: 946 times
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
Hej
Ja zostałam poproszona by zostać matką chrzestną, zgodziłam sie mimo mojej nerwicy. Chrzest już za 3 tygodnie. Cieszę się mimo wszystko.
Mam taki sam punkt spojrzenia na tą sytuację.
Mam nadzieję że maluszek gdy dorośnie będzie wiedział ze ma we mnie wsparcie takie jakie ja mam od mojej chrzestnej
Piszesz że chciałbyś małego kiedyś wspierać duchowo. Ja też pod warunkiem że on sam tego będzie chciał. Bardzo bym chciała żeby mój chrześniak modlił się, chodził do Kościoła, był aktywnym katolikiem ale nie mogę mieć pewności bo jego rodzice raczej nie chodzą do Kościoła. Owszem, mają ślub kościelny, przyjmują księdza do domu itp ale martwi mnie to czy zapalą w małym miłość do Pana Boga i chęć do niedzielnej Eucharystii...
Nie poddawaj się:)
Ja zostałam poproszona by zostać matką chrzestną, zgodziłam sie mimo mojej nerwicy. Chrzest już za 3 tygodnie. Cieszę się mimo wszystko.
Mam taki sam punkt spojrzenia na tą sytuację.
Mam nadzieję że maluszek gdy dorośnie będzie wiedział ze ma we mnie wsparcie takie jakie ja mam od mojej chrzestnej
Piszesz że chciałbyś małego kiedyś wspierać duchowo. Ja też pod warunkiem że on sam tego będzie chciał. Bardzo bym chciała żeby mój chrześniak modlił się, chodził do Kościoła, był aktywnym katolikiem ale nie mogę mieć pewności bo jego rodzice raczej nie chodzą do Kościoła. Owszem, mają ślub kościelny, przyjmują księdza do domu itp ale martwi mnie to czy zapalą w małym miłość do Pana Boga i chęć do niedzielnej Eucharystii...
Nie poddawaj się:)
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
A czy wyraźnie wyrażają zgodę i oczekiwanie, że będziesz to dziecko prowadziła do Boga? Czy Ty oraz oni zdają sobie sprawę, ze niejako sprawę jego wiary składają w Twoje ręce? Czy są świadomi tego, że teraz będziesz miała obowiązek dopilnowania wychowania tego dziecka w wierze katolickiej?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2530
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1062 times
- Been thanked: 946 times
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
Ja sobie zdaję sprawę i będę się starać jak tylko potrafię najlepiej.Andej pisze: ↑2022-11-07, 22:49A czy wyraźnie wyrażają zgodę i oczekiwanie, że będziesz to dziecko prowadziła do Boga? Czy Ty oraz oni zdają sobie sprawę, ze niejako sprawę jego wiary składają w Twoje ręce? Czy są świadomi tego, że teraz będziesz miała obowiązek dopilnowania wychowania tego dziecka w wierze katolickiej?
A oni po prostu się cieszą ze znaleźli osobę która się zgodziła zostać matką chrzestną czyli mnie.
.
Chciałabym na prawdę mieć tę możliwość przybliżenia go do Pana Boga.
A czy wyrażą na to zgodę, mam nadzieję że tak
Ostatnio zmieniony 2022-11-08, 06:41 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
Ciężkie zadanie. Wielka odpowiedzialność.
Życzę powodzenia i włączę intencję do modlitwy.
Życzę powodzenia i włączę intencję do modlitwy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Odpowiedzialność rodzica chrzestnego
chrzestni rodzice mają pomagać w przekazaniu wiary i religijnym wychowaniu nowo ochrzczonego - zastanów się nad tym.
Czy jesteś w stanie na to się zgodzić? Że masz temu dziecku przekazywać wiarę katolicką - nie jakąś ogólną ideę Boga, ale konkretne prawdy wiary objawione i wyjaśniane przez Kościół. Wychowanie najlepsze to pokazanie dobrego przykładu - czy zgadzasz się na to, że masz dawać przykład życia wiarą, modlitwy, korzystania z Sakramentów? Jeśli chcesz uczciwie do tego podejść to zastanów się nad tym.
Oczywiście polecam żyć wiarą, modlić się i korzystać z Sakramentów - wtedy wszystko będzie łatwiejsze
Czy jesteś w stanie na to się zgodzić? Że masz temu dziecku przekazywać wiarę katolicką - nie jakąś ogólną ideę Boga, ale konkretne prawdy wiary objawione i wyjaśniane przez Kościół. Wychowanie najlepsze to pokazanie dobrego przykładu - czy zgadzasz się na to, że masz dawać przykład życia wiarą, modlitwy, korzystania z Sakramentów? Jeśli chcesz uczciwie do tego podejść to zastanów się nad tym.
Oczywiście polecam żyć wiarą, modlić się i korzystać z Sakramentów - wtedy wszystko będzie łatwiejsze
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!