Krzyż a godność człowieka
Krzyż a godność człowieka
Nieść własny krzyż.
Nie dokładać innym krzyża.
Nadstawiać drugi policzek.
Dać sobie zabrać płaszcz.
Przecież to wszystko jest zaprzeczeniem człowieczeństwa! Odebraniem godności, władzy i mocy człowiekowi!
Człowiek w takim rozumieniu został powołany do istnienia po to, aby się unicestwić.
Czy tak?
Mamy być wielcy, wspaniali, mamy rozwijać swój potencjał, a nie się kurczyć.
Nie czujecie się skurczeni?
Nie dokładać innym krzyża.
Nadstawiać drugi policzek.
Dać sobie zabrać płaszcz.
Przecież to wszystko jest zaprzeczeniem człowieczeństwa! Odebraniem godności, władzy i mocy człowiekowi!
Człowiek w takim rozumieniu został powołany do istnienia po to, aby się unicestwić.
Czy tak?
Mamy być wielcy, wspaniali, mamy rozwijać swój potencjał, a nie się kurczyć.
Nie czujecie się skurczeni?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Krzyż a godność człowieka
A odbierasz wrażenie, że jestem człowiekiem ograniczonym?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: Krzyż a godność człowieka
Zatem istotą człowieczeństwa i jego godności, jest
Zrzucać swój krzyż na innych
Dorzucać innym cierpień
Stosować zasadę "wet z wet"
?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Krzyż a godność człowieka
Poniekąd.
Na pewnym poziomie rozumowania, świadomości, oświecenia ( ) można tak to "pojmować".
Jest to jednak "unicestwienie" w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
"Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.”
„Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.”
„Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.”
"Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.”
"Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.”
Zostaliśmy powołani do zbawienia. Wydaje mi się jednak, że Coś się musi zadziać.
Wielkość nie polega na tym ile siebie masz, a poniekąd na tym, ile jesteś w stanie się siebie dla innych "pozbawić".
Im "mniejsze" ego tym więcej w duszy miejsca dla Chrystusa, a co za tym idzie innych.
Ostatnio zmieniony 2022-11-09, 14:12 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6009
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 918 times
Re: Krzyż a godność człowieka
Ja czuję się "skurczony" za każdym razem jak uciekam przed krzyżem.Oświecona pisze: ↑2022-11-09, 12:53 Nieść własny krzyż.
Nie dokładać innym krzyża.
Nadstawiać drugi policzek.
Dać sobie zabrać płaszcz.
Przecież to wszystko jest zaprzeczeniem człowieczeństwa! Odebraniem godności, władzy i mocy człowiekowi!
Człowiek w takim rozumieniu został powołany do istnienia po to, aby się unicestwić.
Czy tak?
Mamy być wielcy, wspaniali, mamy rozwijać swój potencjał, a nie się kurczyć.
Nie czujecie się skurczeni?
Krzyża i tak się nie uniknie ale w Chrystusie można sprawić że krzyż stanie się zwycięski i chwalebny.
Albo weźmy przykład.
Św Maksymilian Kolbe został zabity w Oświęcimiu przez Niemców sam zgłaszając się do egzekucji w zamian za innego więźnia.
Jakby siedział cicho to pewnie by jeszcze trochę pożył albo nawet przeżył Oświęcim ale on wybrał krzyż chwalebny i zwycięski.
Nie wydaje mi się żeby było to "skurczenie się", Było wręcz odwrotnie - to było podniesienie głowy i zdeptanie węża.
Skurczeni to byli ci którzy go na śmierć skazali i zabili.
Re: Krzyż a godność człowieka
Ograniczonym nie. Co innego myślę, ale zostawię dla siebie.
Aż tak drastycznie to nie. Dorzucać innym, stosować odwet – szkoda energii. Ale zrzucać na innych, jeśli można, uciekać przed odpowiedzialnością, o ile prawo pozwala – nie widzę problemu. Naprawdę nie musimy robić wszystkiego, jeśli to niszczy nasze zdrowie psychiczne. Skończyły się czasy gloryfikowania cierpienia, teraz żyje się świadomie.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-11-09, 14:06 Zatem istotą człowieczeństwa i jego godności, jest
Zrzucać swój krzyż na innych
Dorzucać innym cierpień
Stosować zasadę "wet z wet"
?
@sądzony
Współczesna psychologia nie potwierdza tego, co opisujesz. Te czasy mamy już, całe szczęście, za sobą :-)
Trudno pozbyć się utrwalonych przez lata przekonań i mającego w nich źródła poczucia winy.
Miał do tego prawo, był to jego wybór. Każdy ma swoją drogę, która wydaje mu się szansą na coś lepszego. Ale nie warto uogólniać, że jedna droga jest dla wszystkich.
A to swoją drogą, to są bardzo niskie energie, które człowiekiem mogą kierować, jeśli na to pozwoli.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Krzyż a godność człowieka
A konkretnie która to ta współczesna psychologia?
Pytałem Cię już o badaczy. Który temu przeczy?
Dodano po 1 minucie 38 sekundach:
Tak pojmujesz oświecenie i świadomość?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Krzyż a godność człowieka
Osiągnął w ten sposób pełnię człowieczeństwa. J 15.13 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. A dla katolika przyjacielem jest każdy bliźni.
Kurczenie kojarzy mi się ze strachem. Z pasywnym oczekiwaniem na ciosy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Krzyż a godność człowieka
Nie znam badaczy, ale ci, których wymieniłeś, to są już psychologowie starych nurtów. Przypomniałam sobie, że kiedyś czytałam artykuł o Laingu, w latach 60. czy 70. robił fajne rzeczy, był zwolennikiem uwalniania potencjału, ale przewyższył swoje czasy i niestety ostatecznie jego pomysły się nie przyjęły, bo nie miały dobrego gruntu. Ale dzisiaj już choćby mamy pedagogikę steinerowską, to jest kształtowanie właściwego człowieka w wolności, poza tym nurty psychoterapii III fali czerpią z technik wschodnich.
Tak, to jest dbanie o higienę psychiczną.
Ostatnio zmieniony 2022-11-09, 18:37 przez Oświecona, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Krzyż a godność człowieka
Ok. Poczytam w wolnej chwili, bo mam słabą ba(k)terię. A co takiego czerpią?Oświecona pisze: ↑2022-11-09, 18:36 Nie znam badaczy, ale ci, których wymieniłeś, to są już psychologowie starych nurtów. Przypomniałam sobie, że kiedyś czytałam artykuł o Laingu, w latach 60. czy 70. robił fajne rzeczy, był zwolennikiem uwalniania potencjału, ale przewyższył swoje czasy i niestety ostatecznie jego pomysły się nie przyjęły, bo nie miały dobrego gruntu. Ale dzisiaj już choćby mamy pedagogikę steinerowską, to jest kształtowanie właściwego człowieka w wolności, poza tym nurty psychoterapii III fali czerpią z technik wschodnich.
Trochę smutne, ale rozumiem.
baj de łej wiesz że Instytut Higieny Psychicznej założył właśnie Dąbrowski ten od "dezintegracji <negatywnej>"?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Krzyż a godność człowieka
Np. mindfulness, trening Schultza i afirmacje.
Wiem :-)
Ostatnio zmieniony 2022-11-09, 19:02 przez Oświecona, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: Krzyż a godność człowieka
Spotkałem się z takim pomysłem na życie przed wielu laty.Ale zrzucać na innych, jeśli można, uciekać przed odpowiedzialnością, o ile prawo pozwala – nie widzę problemu.
Odsłużając swój rok w wojsku po studiach, wylądowałem w szpitalu. W tej samej sali leżał młody chłopach - z pierwszego roku studiów w Wyższej Szkole Wojsk Łączności.
Była jeszcze komuna, rozmawialiśmy o wszystkim - jak to w takiej sali. Poglądy na komunę miał zdrowe - widział, jakie to bagno.
I tak gadu gadu, w pewnym momencie pytam - a jaką specjalizację będziesz wybierał?
Odpowiedź mnie zdumiała: "Idę na politycznego".
Jak to - pytam - przecież nadajesz na komunę, widzisz, że to zbrodniarze i bez sensu i chcesz być politycznym?!
"A, bo widzisz" - on na to - "to wygodne życie, nic nie trzeba robić, a niezłe pieniądze lecą co miesiąc".
Byłem załamany. Rozumiem starszy, cyniczny w swoim zmęczeniu życiem starszy człowiek, ale gość zaraz po maturze, u progu życia?
I już chce być, jak to niezbyt może salonowo, ale trafnie określa mój Tata "fabryką gówna"?