Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 173 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: Lwica » 2022-11-17, 20:41

Nie wiem czy o to, o co pytasz to grzech, ale popieram, to co napisał Andej - po pierwsze mogą wyniknąć jakieś konsekwencje.
Mnie osobiście wku...rza lekceważenie przepisów drogowych. Po to jest kierunkowskaz żeby dać innym znać co zamierzamy, po to są znaki aby się do nich dostosować i nie stwarzać sytuacji groźnych i bajzlu na drodze. Po to jest sygnalizacja świetlna, ze na czerwonym się stoi i czeka, a nie idzie jak król przez jezdnię jakby nigdy nic.
Ale plaga to również ludzie przechodzący na przejeździe dla rowerzystów, a rowerzyści przejeżdżający na pasach. Pomieszanie z poplątaniem, jeszcze nawet z rowerów nie zejdą, a na przejściu dla pieszych powinni znajdować się (jak sama nazwa wskazuje): piesi :-B

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18927
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-17, 20:58

Z przepisami drogowymi to szerszy temat.
Szanowna władza , słusznie ubolewając nad skłonnością polskich kierowców do przekraczania dozwolonej prędkości, pomija jednak pewien szalenie istotny element. Otóż podczas wakacyjnych wojaży po polskich drogach nie sposób nie zadumać się nad „polityką ograniczenia prędkości” uprawianą przez rodzime służby drogowe. Łatwo zauważyć, że znaku ograniczenia prędkości po prostu się nadużywa. Nawet w miejscach, gdzie wydaje się zasadnym wprowadzenie jakiegoś limitu (np. ze względu na zakręt), ograniczenia zwykle są nadmierne. Jest to efekt myślenia utylitarnego : „jeżeli wiadomo, iż większość kierowców przekracza dozwoloną szybkość o 20-30 km/godzinę, więc w miejscu w którym należałoby zmniejszyć limit do 50 km postawić trzeba ograniczenie do 30 km/godzinę”.

Pozornie taka przezorność wydaje się uzasadniona. Jednak w rzeczywistości jest to fatalna, nie zawaham się użyć słowa – szatańska pułapka. Permanentne stosowanie takich praktyk powoduje u większości kierowców odruchową reakcję obronną – oni doskonale (choć niekoniecznie – świadomie) wiedzą, iż ograniczenia są przesadzone i w większości miejsc gdzie ustawiono znak ograniczenia do 30 km/godzinę spokojnie można jechać „pięćdziesiątką”. Efekt jest łatwy do przewidzenia i tragiczny – wszak jednak niektóre ograniczenia są postawione prawidłowo...

Jak w każdej patologii, prócz „podstawowej” szkodliwości, polityka nadmiernego ograniczenia prędkości powoduje szereg innych skutków ubocznych. Pierwszym ( i może najważniejszym) jest ogólna utrata zaufania użytkowników szos do sygnałów ustawianych przez służby drogowe i do przepisów jazdy w ogóle. Kodeks przestaje być zespołem norm pozwalającym na w miarę bezpieczne i płynne poruszanie się drogach, a staje się zewnętrznym ograniczeniem, przestrzeganym jedynie ze względu na zagrożenie sankcją. Co gorsza, ów punkt widzenia zdają się z czasem w coraz wyższym stopniu podzielać służby stworzone do egzekwowania przestrzegania Kodeksu Drogowego ; któż z kierowców nie spotkał się nigdy z patrolem policji czujnie zaczajonym w miejscu które w zasadzie nie jest specjalnie niebezpieczne, ale za to (a może – dzięki temu !) znane z przekraczania przez kierowców absurdalnego ograniczenia prędkości !

Oczywiście można wzruszyć ramionami lub nawet lekko się uśmiechnąć nad drobnymi ułomnościami natury ludzkiej, jednak taka – nagminna przecież - sytuacja sprowadza całe to strzeżenie przepisów do dziwacznej gry kierowcy z policją. Mało kto jeździ (zwłaszcza w dalekiej podróży) sumiennie stosując się do wszystkich ograniczeń prędkości. Z drugiej strony policja nie skupia się na wyłapywaniu kierowców powodujących faktyczne zagrożenia bezpieczeństwa, lecz zatrzymuje osoby nie znające miejsc „pułapek policyjnych” na trasie, którą mają pecha jechać. Zauważmy, że w takim kontekście np. ostrzeganie przed policją (przy pomocy sygnałów świetlnych reflektorami) jadących z naprzeciwka traci częściowo dla niektórych kierowców swój naganny wymiar moralny – no bo skoro to tylko gra w „kierowców i policję drogową”...

Niestety jest to „gra” nierzadko ze skutkiem śmiertelnym – kiedy niszczony jest szacunek do prawa (choćby drogowego) traci ono wiele ze swojej zdolności ochrony zwykłych uczestników drogi przed głupotą i samowolą innych.

Innym aspektem są nadmierne ograniczenia szybkości (a także - przepustowości ulic) w miastach (to "moda" ostatniego dziesięciolecia, widoczna chyba najlepiej w Warszawie). Teoretycznie ma to zachęcić do wyboru komunikacji miejskiej, a więc ograniczyć liczbę samochodów i zanieczyszczenie powietrza.
Skutek jest - oczywiście - odwrotny. Tysiące stojących w korkach samochodów stoją i dymią (w najlepszym wypadku jadą na najniższym biegu i dymią). Do tego co chwilę ruszają, przejeżdżają kilka metrów i znów stają. Trudno o lepszy przepis na wyprodukowanie spalin (silniki w takich warunkach pracują w skrajnie niekorzystnym punkcie swojej charakterystyki).

Zresztą również przenoszenie przejść dla pieszych z tuneli na powierzchnię ulic (znowu Warszawa!) oraz przepis o bezwzględnym pierwszeństwie pieszych powoduje ciągłe stawanie i ruszanie - i kolejne zatrucie atmosfery.

Gdyby ktoś NAPRAWDĘ chciał dbać o zmniejszenie ilości spalin (a także - bardzo niebezpiecznego! - pyłu gumowego, uwalniającego się do atmosfery przy hamowaniu) powinien zadbać o obwodnice, a w mieście o bezkolizyjne trasy przelotowe z ślimakowym zjazdem i wjazdem (absolutnie bez żadnych świateł).
Ostatnio zmieniony 2022-11-17, 20:59 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: sądzony » 2022-11-18, 07:53

Nie chodzi o to co myślę o prawie, ale czy je łamię.
Fakt, że uważam, iż żółty ser jest zbyt drogi nie oznacza, że mogę go ukraść.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: Andej » 2022-11-18, 09:18

Dura lex, sed lex.
Brak zgody na prawo nie jest podstawą do jego łamania. Dopóki istnieję jakiekolwiek drogi legalnej walki o zmianę prawa, należy z niuch korzystać.
Uważam, że uzasadnione jest jedynie łamanie prawa wtedy, gdy ludzkie prawo zmusza do łamania prawa Boskiego i naturalnego. Natomiast ludzka (urzędnicza) głupota nie jest usprawiedliwieniem do ignorowania. W szczególności dotyczy to kierowców (a w szczególności mnie samego). Video meliora proboque, deteriora sequor. Większość kierowców to mistrzunie. Najlepiej znają Prawo o Ruchu, Kodeks i najwspanialej potrafią kierować. I często mają najwspanialsze samochody.
Uważam, (choć niestety tak nie robię) że należy przestrzegać wszystkich przepisów, ograniczeń, nawet tych najgłupszych i jednocześnie walczyć o zmianę. Fotografować, filmować, powiadamiać, publikować, piętnować, żądać zmian. Podsyłać Emilowi, pogromcy mandatów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18927
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-18, 09:29

A ja uważam inaczej. Wyrzuty sumienia z powodu użycia karty za zgodą właściciela - bo tak sobie ktoś wymyślił - to jest legalizm, a nie chrześcijańska wierność i forma "życia pod prawem". Oczywiście, to moje zdanie.
Przy okazji: wiecie, że nie jest nielegalne zapłacenie cudzą (za zgodą właściciela) kartą kredytową transakcji internetowej? Sama ta różnica pokazuje absurd rozwiązania prawnego.
Ostatnio zmieniony 2022-11-18, 09:34 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 4 razy.

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: targer123 » 2022-11-18, 12:57

Andej pisze: 2022-11-17, 20:06
targer123 pisze: 2022-11-17, 18:29Ale jest to wciąż łamanie prawa, a Jezus przestrzegał się prawa. Według słów Jezusa nawet w tym przypadku zapłacenie kartą mamy jest grzechem, gdyż jest to niewypełnianie woli Bożej. Tak to mi ten znajomy wyjaśnił.
A ja uważam, że Jezus uczył kierowani się nie tyle litera prawa ile intencjami w nim zawartymi.
Krytykował też faryzeuszy, którzy podchodzili do Prawa zw sposób przesadnie drobiazgowy i bez wczuwania się w jego sens. Np. Łk 13.15.
Podejrzewam, że ten znajomy był ŚJ.

"Podejrzewam, że ten znajomy był ŚJ."
Nic podobnego. Znajomy nie był nigdy ŚJ. Jest katolikiem. I zastanawiam się, czy płacąc kartą np. mamy popełniam już grzech, skoro jest to łamanie prawa, którego Jezus się przestrzegał? Ja tam nie widzę grzechu...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: Andej » 2022-11-18, 14:06

Czy możesz przytoczyć to prawo, które jest łamane?
A tak troszkę z boku, czy używanie czyjegoś roweru jest grzechem?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Co będzie rozsądniejsze?

Post autor: targer123 » 2022-11-19, 10:48

Znalazłem poroże z czaszką, ale później dowiedziałem się, że trzeba je oddać leśniczemu. Ale słyszałem, że leśniczy w mojej okolicy często robią różne przekręty, no i jeżeli oddam leśniczemu czaszkę, to od razu będą po nie jeździć, a do paśnika jeść sarnom nie ma kto dać... Czaszkę sobie wezmą i wszystko będzie dobrze, a teraz przed moim domem widzę sarny, które nie mają co jest. -6 stopni na polu, nikt się tym nie zajmuje, a poroże to dla leśniczych najważniejsze... Czy lepiej będzie sprzedać komuś to poroże z czaszką i dać na cele charytatywne np. jedzenie dla saren, czy lepiej je oddać? Ja myślę nad tą drugą opcją.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1917
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: Andy72 » 2022-11-19, 17:54

Ja widzę grzech gdy ktoś nadużywa czyjejś karty, np. ja pożyczam komuś swej karty bankomatowej, a to osoba bez opamiętania sobie kupuje z niej
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Czy łamanie prawa zawsze jest grzechem?

Post autor: targer123 » 2022-11-19, 21:39

Andej pisze: 2022-11-18, 14:06 Czy możesz przytoczyć to prawo, które jest łamane?
A tak troszkę z boku, czy używanie czyjegoś roweru jest grzechem?
Łamię prawo np. jazdą bez karty rowerowej, choćbym ją i tak zdał, gdyby nie okoliczności, o których ci pisałem.

ODPOWIEDZ