Woda święcona na podłodze kościoła

Rozmowy na temat świąt i zwyczajów religijnych Kościoła świętego.
Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Woda święcona na podłodze kościoła

Post autor: Albertus » 2022-11-20, 20:01

Nenderen pisze: 2022-11-13, 17:07 Ja tak nie zrobię bo nie śmiał bym zostawić takiej święconej wody na podłodze i to deptanej przez ludzi.
Abstrahując od kwestii dusz czyśćcowych to sama woda święcona na podłodze to raczej nie stanowi problemu - przecież jak ksiądz kropi kropidłem to mnóstwo wody święconej spada na podłogę i ludzie po tym depczą.

Rak

Re: Woda święcona na podłodze kościoła

Post autor: Rak » 2022-11-20, 21:54

Nenderen pisze: 2022-11-20, 19:54 Z tymi "grobami pobieranymi" to błędne zastosowanie bo Jezus użył tych słów odnośnie prześladujących Go obłudników
Nenderen, wybacz, ale z tym Twoim zdaniem nie zgodzę się. Papież Benedykt XVI w kazaniu poświęconym powierzchownej, nazwał to nawet miałkiej religijności, wykorzystał właśnie tę Ewangelię Mt 23. Oczywiście nie wyrwał tych słów tak jak ja to zrobiłam "groby pobielane" z całości Ewangelii, ale podając tę i jeszcze inne pokazał jak wygląda właśnie powierzchowna pobożność, która jest daleka od wiary.
Co do innych Twoich wypowiedzi to w większości się zgadzam :))

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Woda święcona na podłodze kościoła

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-11-21, 09:35

Rak pisze: 2022-11-20, 15:05 A nie lepiej w intencji dusz czyśćcowych odmówić modlitwę? nie rozpowszechniajmy zabobonów. Musimy trzymać się tego co wzmacnia naszą wiarę, co ją buduje i pomaga w relacji z Bogiem. Czyli: Słowo Boże, KKK, sakramenty, modlitwa, ale modlitwa jako rozmowa z Panem, a nie odmawianie mechaniczne formułek. Strasznie mnie rażą takie ludowe religijności i zabobonna wiara. To jak gdy słyszałam jak pewna pani pyta koleżankę, czy jej nowenna pompejańska będzie zaliczona, bo wczoraj zasnęła i nie skończyła odmawiać części różańca. Nie, nie będzie zaliczona, Pan Jezus z Maryją postawili przy jej modlitwie minusik i koniec, brak zaliczenia :)) Ludzie, obudźcie się, masz wierzyć całym swoim sercem w Boga żywego, w Jego miłość i miłosierdzie. I naprawdę dla Boga nie ma znaczenie, czy przeżegnasz się prawą czy lewą ręką, ale czy przeżegnasz się z miłości do Niego i drugiego człowieka. Trzeba pamiętać-nasza wiara to nie mogą być groby pobielane.
Masz rację i nie masz.
Masz, bo w ogóle Bog nie jest związany swoimi "promocjami" (jak Nowenna Pompejańska), może udzielać łask, jak chce. Nadto modlitwa - dokończona czy nie - ma swoją wartość.

Nie masz, ponieważ jeśli obietnica Łaski jest przywiązana do jakiegoś znaku (wykąpania się w sadzawce, siedmiokrotnej kąpieli w Jordanie czy odmówienia konkretnej modlitwy w konkretny sposób) to... jest przywiązana.
Nie ma znaku, nie ma Łaski (chyba, ze "niezależnie" Bóg zdecyduje się jej udzielić).

Doskonałym przykładem jest ten fragment:
„W Jerozolimie zaś jest przy Owczej [Bramie] sadzawka, nazwana po hebrajsku Betesda, mająca pięć krużganków. Leżało w nich mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już dłuższy czas, rzekł do niego: Czy chcesz wyzdrowieć? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. W czasie kiedy ja dochodzę, inny wstępuje przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje nosze i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje nosze i chodził. "/J 5,2-9a/

Jak widać:
  • skoro ten człowiek nie wchodził do Sadzawki po poruszeniu wody, nie zostawał uzdrowiony na podstawie obietnicy
  • Mimo tego, Jezus postanowił uzdrowić go POZA tą obietnicą
Podobnie np. tu:
„Naaman, wódz wojska króla Aramu, miał wielkie znaczenie u swego pana i doznawał względów, ponieważ przez niego Pan spowodował ocalenie Aramejczyków. Lecz ten człowiek - dzielny wojownik - był trędowaty.
(…)
Więc Naaman przyjechał swymi końmi i swoim powozem, i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. Elizeusz zaś kazał mu przez posłańca powiedzieć: Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak poprzednio i staniesz się czysty!
Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: Przecież myślałam sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd.
(…)
Lecz słudzy jego przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: Gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty?
Odszedł więc Naaman i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony.”
/2 Krl 5,1.9-11.13-14/
To nie woda i nie kąpiel uzdrowiła Naamana. Jednak czy zostałby on uzdrowiony gdyby (argumentując „po co ten rytuał”) nie zanurzył się siedem razy w Jordanie?

Kolejna casus:
"I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny. Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła.
Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże. I wstawił się Mojżesz za ludem.
Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu.
Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu"
./Lb 21,5-9/

Ktoś mógłby powiedzieć „przecież nie chodzi o figurę węża a o wiarę w Boga, nie muszę fizycznie patrzeć na węża” - a jednak ocalony został tylko ten który „spojrzał na węża miedzianego”/Lb 21,9/

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Woda święcona na podłodze kościoła

Post autor: Andej » 2022-11-21, 09:57

Nie na temat, ale skojarzyło mi się.
Pewnego razu, pewien ksiądz pod odprawieniu mszy świętej wysypał wszystkie Hostie z powrotem do pudła, w którym były przechowywane opłatki.
Dla wyjaśnienie, działo się to w Niemczech. Innostrancy, w tym wypadku Polacy, byli wielce zgorszeni i zbulwersowani. Ze zdziwienie zmieszanym z oburzeniem został spytany, jak mógł tak postąpić. A on na to odpowiedział, że konsekrował tylko te opłatki, które jaki hostie zostały przyjęte przez wiernych. A pozostałych znajdujących się w kielichu nie konsekrował.
Nie dział się to teraz, ale naście lat temu. Mnie takie tłumaczenie jakoś nie przekonuje. Może jest to oznaką mojej zbyt małej wiary w to, że Bóg może wszystko?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Woda święcona na podłodze kościoła

Post autor: Nenderen » 2022-11-21, 17:17

Bóg jest istotnie wszechmocny ale dał początek Kościołowi który ustanawia prawo kanoniczne i ten ksiądz był zobowiązany go przestrzegać. Ale czy w tym konkretnym przypadku przestrzegał czy nie, to niech się wypowie ktoś bardziej obeznany ode mnie.
A jeżeli chodzi o sytuację z sadzawką to wątek z aniołem poruszającym wodę przytaczam często w dyskusjach z protestantami o pośrednictwie świętych i aniołów i jego zależności od pośrednictwa Jezusa który jest jedynym pośrednikiem w sensie ofiary za grzechy świata.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święta i zwyczaje religijne”