Jak sobie poradzic?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Jak sobie poradzic?

Post autor: Nenderen » 2022-11-18, 20:28

Alicjo, polecam Tobie nabycie niesamowicie podnoszącej na duchu książki "Dzieje duszy" autorstwa świętej Teresy z lisieux. Serio, serio, zdobądź tą książkę bo naprawdę jest tego warta. Ta francuska święta obiecała otaczać opieką z Nieba wrażliwe, zranione przez życie jednostki takie jak Ty. Zapoznaj się proszę z zapiskami tej świętej a zapewniam Ciebie, że odnajdziesz w niej świetną pocieszycielkę, powierniczkę trosk i zmartwień oraz przyjaciółkę. Wiele osób za wstawiennictwem świętej z lisieux otrzymało z Nieba wiele form pomocy nazywanych "deszczem róż". Również i Ciebie święta Teresa z lisieux może wspomagać.
Ostatnio zmieniony 2022-11-18, 20:28 przez Nenderen, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Alicja006
Przybysz
Przybysz
Posty: 6
Rejestracja: 15 lis 2022
Been thanked: 7 times

Re: Jak sobie poradzic?

Post autor: Alicja006 » 2022-11-18, 21:37

Dziękuję, na pewno sie zapoznam ;)

Nieznajoma
Początkujący
Początkujący
Posty: 42
Rejestracja: 10 wrz 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 5 times
Been thanked: 7 times

Re: Jak sobie poradzic?

Post autor: Nieznajoma » 2022-12-13, 22:40

Alicjo,
mam problem trochę podobny do Twojego. Też zawód miłosny i jakaś ogólnie pustka w sercu, na wszystko, więc i na Boga...
Moja rada jest taka, by na czas tej pustki więcej modlić się od siebie, swoimi słowami. Nie muszą to być modlitwy długie ani patetyczne. Gdy nic nie czuję, albo wręcz przeciwnie, czuje że się buntuje na Boga, będąc w niedzielę w kościele mówię po prostu w głowie : "Boże, nic nie rozumiem , mam dość, ale patrz, jestem tu. Może nie wczuwam się w mszę, może mało modlę, ale jestem".
Czasem też wchodzę do kościoła na modlitwę i jak nie ma nikogo to wręcz szeptem mówię, takim tonem na jaki akurat mam nastrój, "oooo Jezu, Boże, jak ja mam wszystkiego dosyć". Tyle. Wystarcza.
A czasem idę w ustronne miejsce, np. w jakieś pola na wsi, i wręcz krzyczę do Boga, co mi leży na sercu...
To buduje wielką intymność z Bogiem...

Można też przyjąć postawę modlitwy życiem. Ja np. po rozstaniu, nie chcąc popaść w marazm, a jednocześnie martwiąc się bardzo o siebie i o swojego chłopaka, który też cierpiał, a którego wciąż kochałam, poszłam z Bogiem na taki "deal". Każda łzę, ale jeszcze bardziej każda chwilę radości, ofiaruje w intencji,żebyśmy się pozbierali i żyli dalej coraz szczesliwiej. Mobilizowało mnie to wrecz, żeby tych chwil radosnych szukać. A jak je znajdziesz w życiu codziennym, to i duchowe się zacznie układać.

Alicja006
Przybysz
Przybysz
Posty: 6
Rejestracja: 15 lis 2022
Been thanked: 7 times

Re: Jak sobie poradzic?

Post autor: Alicja006 » 2022-12-31, 21:55

Dziękuję za miłe słowa :) ja już powoli doszlam do siebie, Bogu dzięki ;) jestem sama, ale wiem, że jest obok mnie Ktoś kto wie co dla mnie w życiu najlepsze w danym momencie i chroni. Szczęśliwego Nowego Roku Nieznajoma ;)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”