Wartość pracy
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2344
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 298 times
- Been thanked: 317 times
Wartość pracy
Praca jest bardzo ważnym elementem w życiu każdego człowieka. Pozwala realizować podstawowy cel człowieka. Sama w sobie traci wartość, gdy jest tylko zwykłym celem zarobkowym lub zaspokaja aspiracje egoistyczne. Praca jest spełnieniem wtedy, gdy sprawia nam dużo radości, jest twórcza i pomaga nam się zbawiać. Praca jako wartość to uczynność w stronę drugiego człowieka. Dobrze wykonana praca daje nam satysfakcję i ma wpływ na samorealizację. Pomaga nam zrozumieć drugiego człowieka, upuszcza złe emocje, to czas w którym i po którym zmniejsza się chęć czynienia głupot. Od 6 lat pracuję w miejscu w którym się odnalazłem. Wcześniej średnio co 2, 3 lata zmieniałem pracę. Może to taki wiek, że człowiek jest spokojniejszy, bardziej ugruntowany. Kiedyś praca była w moim przypadku pogonią za pieniądzem, stanowiskiem. Ale chyba było mi to potrzebne do tego, aby dziś spojrzeć na to z innej perspektywy. Dziś widzę w swojej pracy możliwość rozmawiania z ludźmi, którzy często zapominają jak się zatrzymać w tym pędzie, zdarza się, że dziękują za rozmowę, a nawet płaczą, gdy dotchnie ich ta rozmowa. A Wy realizujecie się przy wykonywaniu Swoich obowiązków w pracy?
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Wartość pracy
Dla mnie praca jest przede wszystkim miejscem spotkania, przestrzenią dla relacji zarówno z innym, samym sobą, a poprzez to z Bogiem.
Jeżeli chodzi o formę pracy ważne jest dla mnie zaufanie pracodawcy.
Otrzymuję zadanie, które mam wykonać i przewidywany termin.
W jaki sposób, kiedy i gdzie to zrobię w dużej mierze zależy jedynie ode mnie.
Może to dziwne, ale współpracowników traktuję nieco jako wspólnotę, rodzinę, grono, ekipę.
W zasadzie nie jestem jakimś super-inżynierem.
Za swoje atuty uważam pracowitość, sumienność, uczciwość oraz otwartość na pomoc.
Ważna rzecz. Wydaje mi się, że praca w moim życiu była istotnym elementem wychodzenia z jaskini depresji.
Jak pisał św. Benedykt:
"bezczynność jest wrogiem duszy"
Staram się również, by, na ile to możliwe, pracę "przenikać modlitwą".
EDIT:
Może to dziwne, ale praca nigdy nie nie była dla mnie pogonią za pieniądzem, karierą, wyścigiem, samorealizacją, wspinaniem się.
Może dlatego, że zawsze uważałem się, że do niczego się nie nadaję,
i byłem wdzięczny, że ktoś daje mi szansę.
Jeżeli chodzi o formę pracy ważne jest dla mnie zaufanie pracodawcy.
Otrzymuję zadanie, które mam wykonać i przewidywany termin.
W jaki sposób, kiedy i gdzie to zrobię w dużej mierze zależy jedynie ode mnie.
Może to dziwne, ale współpracowników traktuję nieco jako wspólnotę, rodzinę, grono, ekipę.
W zasadzie nie jestem jakimś super-inżynierem.
Za swoje atuty uważam pracowitość, sumienność, uczciwość oraz otwartość na pomoc.
Ważna rzecz. Wydaje mi się, że praca w moim życiu była istotnym elementem wychodzenia z jaskini depresji.
Jak pisał św. Benedykt:
"bezczynność jest wrogiem duszy"
Staram się również, by, na ile to możliwe, pracę "przenikać modlitwą".
EDIT:
Może to dziwne, ale praca nigdy nie nie była dla mnie pogonią za pieniądzem, karierą, wyścigiem, samorealizacją, wspinaniem się.
Może dlatego, że zawsze uważałem się, że do niczego się nie nadaję,
i byłem wdzięczny, że ktoś daje mi szansę.
Ostatnio zmieniony 2022-11-19, 10:27 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1408
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 779 times
Re: Wartość pracy
Przechodziłem w swoim życiu różne prace - podczas studiów na poczcie (sortowanie paczek) i na stróżówce, potem w urzędzie, w instytucie naukowym, w szkole, wreszcie w ochronie przyrody. Każda praca była jednak dla mnie o tyle dająca spełnienie, o ile przekładała się na relacje z ludźmi. Nawet praca z dziką przyrodą daje mi pełną satysfakcję dopiero wtedy, gdy mogę się nią dzielić z innymi - opowiadać o tym, czym tętni puszcza i co piszczy w trawie. Dlatego w pełni podzielam Wasze podejście do pracy, że najważniejsze w niej jest dobro, a dobro możemy oczywiście kierować ku przyrodzie lub ku przedmiotom, ale zawsze ostatecznym i najważniejszym odbiorcą będzie druga osoba.
Co zrobić, żeby praca nas nie przygniotła i nie wypaliła? Myślę, że szukać w niej trzeba zawsze żywej relacji. Nawet gdy to jest praca czysto fizyczna i nakierowana na przedmioty, możliwe jest takie jej wypełnianie, żeby ją obrócić w służbę dla drugiego człowieka, nie zapominając przy tym o tych osobach, które pracują razem ze mną. Nie perfekcjonizm, nie finalny efekt materialny - lecz właśnie to, co pozostaje w duszy jest w każdej pracy najważniejsze. Czasem mam wrażenie, że Pan Bóg dał nam klocki - nie po to, abyśmy zbudowali z nich wspaniałe budowle (które i tak zostaną kiedyś zburzone), lecz po to, żebyśmy potrafili się WSPÓLNIE nimi cieszyć.
Co zrobić, żeby praca nas nie przygniotła i nie wypaliła? Myślę, że szukać w niej trzeba zawsze żywej relacji. Nawet gdy to jest praca czysto fizyczna i nakierowana na przedmioty, możliwe jest takie jej wypełnianie, żeby ją obrócić w służbę dla drugiego człowieka, nie zapominając przy tym o tych osobach, które pracują razem ze mną. Nie perfekcjonizm, nie finalny efekt materialny - lecz właśnie to, co pozostaje w duszy jest w każdej pracy najważniejsze. Czasem mam wrażenie, że Pan Bóg dał nam klocki - nie po to, abyśmy zbudowali z nich wspaniałe budowle (które i tak zostaną kiedyś zburzone), lecz po to, żebyśmy potrafili się WSPÓLNIE nimi cieszyć.
- Susanna
- Zasłużony komentator
- Posty: 2479
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1034 times
- Been thanked: 934 times
Re: Wartość pracy
Obecnie pracuję w przychodni jako sprzątaczka i różnie bywa, osoby z którymi pracuje są mili, sympatyczni, uprzejmi. Z trzeba paniami czasem sobie porozmawiamy, rozmowy typu Co słuchać czy jak mija dzień chociaż staram się za bardzo nie narzucać czy nie rozgadywać bo każdy ma swoje życie.
Natomiast co do pacjentów jest na prawdę różnie. Są ludzie uprzejmie, mili, odpowiedzą na moje dzień dobry. A są tacy którzy traktują sprzątaczki jak jakiś "podgatunek", są nie mili, traktują jak powietrze, pewnie uważają sprzątaczki za niewykształcone(?)
Kiedyś gdy zaczynałam tę pracę bardzo się denerwalam oczywiście nikomu o tym nie mówiłam, teraz jedynie mi żal takich ludzi.
Ale są ludzie z różnymi charakterami. Są spokojni, mili ale i są cholerycy. Każdy ma swoje problemy czy to zdrowotne czy finansowe ale powinniśmy się wspierać, a nie być człowiek dla człowieka wilkiem.
Mnie ta praca uczy pokory.
Dodano po 3 minutach 48 sekundach:
Ps! Nie żeby osoby niewykształcone były gorsze co to, to nie.
Sama mam jedynie zawodówkę.
Natomiast co do pacjentów jest na prawdę różnie. Są ludzie uprzejmie, mili, odpowiedzą na moje dzień dobry. A są tacy którzy traktują sprzątaczki jak jakiś "podgatunek", są nie mili, traktują jak powietrze, pewnie uważają sprzątaczki za niewykształcone(?)
Kiedyś gdy zaczynałam tę pracę bardzo się denerwalam oczywiście nikomu o tym nie mówiłam, teraz jedynie mi żal takich ludzi.
Ale są ludzie z różnymi charakterami. Są spokojni, mili ale i są cholerycy. Każdy ma swoje problemy czy to zdrowotne czy finansowe ale powinniśmy się wspierać, a nie być człowiek dla człowieka wilkiem.
Mnie ta praca uczy pokory.
Dodano po 3 minutach 48 sekundach:
Ps! Nie żeby osoby niewykształcone były gorsze co to, to nie.
Sama mam jedynie zawodówkę.
Ostatnio zmieniony 2022-11-19, 14:29 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"
Psalm 42.
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"
Psalm 42.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1408
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 779 times
Re: Wartość pracy
Myślę, że tacy ludzie sami wystawiają o sobie świadectwo - widać w tym nie tylko brak kultury osobistej, ale także pewien deficyt mądrości (która zawsze stanowi pułap wyższy od wiedzy czy inteligencji). Samo wykształcenie o niczym nie świadczy, zwłaszcza dzisiaj - w niektórych przypadkach może wręcz jeszcze bardziej obnażać ludzką głupotę...
Bardzo mi się spodobało Twoje podejście do pracy jako formy ćwiczenia się w pokorze. O tym nie pomyślałem, a przecież pokora to fundament prawdziwej mądrości. Kiedyś miałem też dorywczą pracę sprzątacza - czyściłem pociągi, żeby zarobić na pielgrzymkę do Rzymu. Najtrudniej było w takich pociągach wyczyścić toaletę (to były czasy schyłku komuny, gdy publiczna toaleta była zapaskudzona do granic możliwości!). Przypomniałaś mi, że wtedy też sobie narzuciłem pracę jako ćwiczenie pokory - i dopiero z takim podejściem mogłem przezwyciężyć w sobie fizyczne wręcz opory.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Wartość pracy
Wartość pracy? ciekawy temat
Praca ma dla mnie duże znaczenie
Zacząłem po technikum w zakładach sodowych produkujących sodę, na 3 zmiany - tak jak młody Karol Wojtyła, było ciężko. Później Laboratorium chemiczne, dużo fajniej, miła atmosfera, piały fartuch, rozpocząłem studia zaoczne, by mieć większe perspektywy awansu i rozwoju zawodowego, bo musiałem utrzymać 3 osobową rodzinę.
Nasze Laboratorium zostało wydzielone i kazali nam się sprywatyzować - i tak się stało, teraz jestem kierownikiem laboratorium, właścicielem i pracodawcą dla 4 osób.
Prowadzenie firmy, która daje pracę innym jest dużym obciążeniem psychicznym, bo w naszych warunkach nie jest to łatwe, szczególnie jeśli priorytetem nie jest maksymalizacja zysku tylko
- dobra atmosfera w pracy, prawie rodzinna
- misyjność, czyli dbanie o zdrowie pracowników naszych klientów i poprawa warunków ich pracy
- dbałość o wiarygodność naszej pracy
Moim celem jest mój rozwój zawodowy i osobowościowy, rozwój firmy, by wraz z nią rozwijali się pracownicy, bo nikt się jeszcze nie zwolnił, ani nikogo ja nie zwolniłem od początku działanie Laboratorium, każda z dziewczyn ma umowę o pracę i pełen etat i swoją ważną pozycję w firmie i z tego co mówią to chętnie przychodzą do pracy, a to jest najlepszą nagrodą dla mnie jako pracodawcy.
Praca ma dla mnie duże znaczenie
Zacząłem po technikum w zakładach sodowych produkujących sodę, na 3 zmiany - tak jak młody Karol Wojtyła, było ciężko. Później Laboratorium chemiczne, dużo fajniej, miła atmosfera, piały fartuch, rozpocząłem studia zaoczne, by mieć większe perspektywy awansu i rozwoju zawodowego, bo musiałem utrzymać 3 osobową rodzinę.
Nasze Laboratorium zostało wydzielone i kazali nam się sprywatyzować - i tak się stało, teraz jestem kierownikiem laboratorium, właścicielem i pracodawcą dla 4 osób.
Prowadzenie firmy, która daje pracę innym jest dużym obciążeniem psychicznym, bo w naszych warunkach nie jest to łatwe, szczególnie jeśli priorytetem nie jest maksymalizacja zysku tylko
- dobra atmosfera w pracy, prawie rodzinna
- misyjność, czyli dbanie o zdrowie pracowników naszych klientów i poprawa warunków ich pracy
- dbałość o wiarygodność naszej pracy
Moim celem jest mój rozwój zawodowy i osobowościowy, rozwój firmy, by wraz z nią rozwijali się pracownicy, bo nikt się jeszcze nie zwolnił, ani nikogo ja nie zwolniłem od początku działanie Laboratorium, każda z dziewczyn ma umowę o pracę i pełen etat i swoją ważną pozycję w firmie i z tego co mówią to chętnie przychodzą do pracy, a to jest najlepszą nagrodą dla mnie jako pracodawcy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Wartość pracy
My już nie. Z kilku powodów. Jeden z nich, to wiek. A drugi, że praca stawała się dla mnie coraz bardzie stresująca. W pewnym momencie przestałem walczyć, rozwiać się, zdobywać nową wiedzę. A ten kto nie idzie na przód, cofa się. Niedawno oddałem książkę. Wyznam, że gdyby nie to, że głupio obiecałem napisać, to bym tego nie zrobił. Wysiłek niewspółmierny do efektu. Kilkumiesięczna praca wymagająca douczania się. Także w zakresie, w którym moja percepcja jest minimalna. Oddałem i chcę zapomnieć. Nigdy więcej żadnych dzieł. Jeśli już, to dal przyjemności. Albo jakieś drobne formy, gdy jakaś redakcja musi gasić pożar. Ale już nie chcę żadnych dużych zobowiązań.
Uważam, że praca daje satysfakcję, gdy rozwija. Gdy wciąż osiąga się coś nowego. Nową wiedzę. To wciąga. Gdy wchodziłem w dziedzinę, której poświęciłem ostatnie ćwierć wieku pracy zawodowej, wyrosłem wiedzę, skąd się da. Nie było jeszcze Internetów. Wysyłałem faksy, listy do różnych firm z prośbami o materiały, instrukcje. Zanudzałem pytaniami, dlaczego, w jaki sposób. Jakie układy do czego. Jakie charakterystyki. Zębami i pazurami wydrapywałem wiedzę. To był piękny czas. Satysfakcjonujący. Niestety, w pewnym momencie spocząłem na laurach.
Ale gdy temat pracy, to nie sposób nie wspomnieć z encyklice Rerum Novarum. Znienawidzonej i prekursorskiej. Trzeba wspomnieć o nauce społecznej Kościoła. Zwłaszcza w obliczu obecnej inflacji i ew. sposobów walki z nią. Po Balcerowiczowsku, szybko, radykalnie, ale kosztem tragedii milionów. Bo bezrobocie przekraczało 20%. Czy miękko, z troską o najsłabszych, z minimalnym bezrobociem, ale długim okresem wychodzenia. Co ważniejsze: ekonomia czy człowiek?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Wartość pracy
Ja pozdrawiam wszystkich chrześcijan pracujących w dziale postarzania produktu. Informatyków którzy tworzą narzędzia telemetryczne w postaci szpiegowania, manipulacji treściami w celach uzyskania pewnych zachowań, zwłaszcza podatnej młodzieży i treści wiodących ich do demoralizacji. Wszelkiej maści dyrektorów finansowych wymuszających cięcie kosztów produktu kosztem jego bezpieczeństwa. Właścicieli firm którzy promują psychopatów na stanowiskach kierowniczych i otwierających szampana na mobbingowych opowieściach. Wszystkich tych którzy nakazują narażać się swoim pracownikom i ryzykować własnym zdrowiem np kierowcy z przeładowanym ładunkiem, albo niesprawnym technicznie sprzętem.Tyle wystarczy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Wartość pracy
Co to znaczy?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Wartość pracy
na stanowiskach kierowniczych, właścicieli firm, manadżerów itd. którzy będąc przekonani o własnym chrześcijaństwie nie dostrzegają przysłowiowych źdźbeł. Wielokrotnie zauważyłem taką ślepotę. I w firmach, w których pracowałem. I w firmach prowadzonych przez znajomych. Obserwowałem sytuacje, w których prezes chwalił się wspaniałymi stosunkami pracy, dobrymi płacami, socjalem, możliwością rozwoju. A gdy odwiedzałem prezesa, to widziałem, jak ludzie niemal stawali na baczność, gdy go widzieli. Jak bali się rozmawiać. W jednej firmie była szczególna sytuacja. Gdy prezes się pojawiał widziałem usztywnienie pracowników. A tak się złożyło, że jednym z nich był nasz wspólny kolego ze studenckiej ławki. On też niemal właził pod biurko na widok szefa. A wszystkim opadały szczęki, gdy rozmawiałem z prezesem na luzie, z jakimiś dowcipkami (odwiedzałem służbowo, wspólnie realizowane inwestycja). Potem w tej firmie pracował mój brat. Zatrudniony po znajomości. Błyskawicznie zrezygnował. Tamten kolega z uczelni, też (ciekawostka: na spotkani absolwentów, przy piwie, nigdy obaj nie stali w tej samej grupce, od kiedy łączyły ich stosunki służbowe). A prezes cały czas przekonany o swojej wspaniałości, doskonałej atmosferze, warunkach pracy. Bo nikt nigdy nie śmiałby mu cokolwiek powiedzieć. Wytresowani, aby chwalić. Nigdy nie siadł z pracownikami przy piwie, czy imprezie na której możń znaleźć in vino veritas.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Wartość pracy
Dział gdzie pracują inżynierzy obmyślający skrócenie "życia produktu" często jak najszybciej po upływie gwarancji. Resztę rozwinął Andej.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1039
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Wartość pracy
Czy ja wiem, czy praca wykonywana tylko dla pieniędzy jest taka zła?
Ja nie pracuję dla idei, ja pracuję dla pieniędzy jak ostatnio patrzyłam, to na rachunkach i w sklepach kwoty podawali w różnych walutach, ale żadna z nich nie brzmiała "idea", same euro, dolary czy złotówki.
Praca jest dla mnie tylko środkiem do pośredniego celu, jakim są pieniądz, które są środkiem do kolejnego celu itd.
Tym bardziej, że moja praca niewiele ma wspólnego z ideą, ot liczenie cyferek w excelu i sprawdzanie czy raporty się zgadzają. Ale jak pracowałam jako nauczyciel to tak, hajs hajsem, ale tu już miałam jakiś cel, a celem było nie tylko zarobić, ale też nauczyć przedmiotu, przekazać jakaś wartość, nauczyć odwagi nawet.
Ale też wolę zarabiać mniej, ale mieć fajny zespół, fajnych ludzi dookoła, z którymi pogadam, przy których czuję się dobrze i szefa, który niw wyciska mnie jak cytryny "bo może" niż trzepać gruby hajs w firmie z koszmarną atmosferą.
Ja nie pracuję dla idei, ja pracuję dla pieniędzy jak ostatnio patrzyłam, to na rachunkach i w sklepach kwoty podawali w różnych walutach, ale żadna z nich nie brzmiała "idea", same euro, dolary czy złotówki.
Praca jest dla mnie tylko środkiem do pośredniego celu, jakim są pieniądz, które są środkiem do kolejnego celu itd.
Tym bardziej, że moja praca niewiele ma wspólnego z ideą, ot liczenie cyferek w excelu i sprawdzanie czy raporty się zgadzają. Ale jak pracowałam jako nauczyciel to tak, hajs hajsem, ale tu już miałam jakiś cel, a celem było nie tylko zarobić, ale też nauczyć przedmiotu, przekazać jakaś wartość, nauczyć odwagi nawet.
Ale też wolę zarabiać mniej, ale mieć fajny zespół, fajnych ludzi dookoła, z którymi pogadam, przy których czuję się dobrze i szefa, który niw wyciska mnie jak cytryny "bo może" niż trzepać gruby hajs w firmie z koszmarną atmosferą.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2603 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Wartość pracy
Poruszyłaś ciekawe zagadnienie - relacja pomiedzy "praca jako źródło utrzymania" i "praca jako misja".
Kiedyś zastanawiałem się, co by było, gdyby nagle na mnie spadły olbrzymie pieniądze - powiedzmy kilkanaście milionów.
I stwierdziłem, że mogłoby być ciężko.
Bo z jednej strony źle czułbym się bez pracy i pewnie jakoś-tam bym pracował.
Z drugiej, gdybym nie potrzebował zarabiać, to już "nie byłoby to", część motywacji i sensu byłaby zagubiona.
Pewnie można to jakoś rozwiązać (np. pracując w jakiejś fundacji lub coś w tym rodzaju), ale chyba łatwo by nie było.
Kiedyś zastanawiałem się, co by było, gdyby nagle na mnie spadły olbrzymie pieniądze - powiedzmy kilkanaście milionów.
I stwierdziłem, że mogłoby być ciężko.
Bo z jednej strony źle czułbym się bez pracy i pewnie jakoś-tam bym pracował.
Z drugiej, gdybym nie potrzebował zarabiać, to już "nie byłoby to", część motywacji i sensu byłaby zagubiona.
Pewnie można to jakoś rozwiązać (np. pracując w jakiejś fundacji lub coś w tym rodzaju), ale chyba łatwo by nie było.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Wartość pracy
Może miałbyś czas na pisanie większej liczby książek.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-11-22, 09:51 Poruszyłaś ciekawe zagadnienie - relacja pomiedzy "praca jako źródło utrzymania" i "praca jako misja".
Kiedyś zastanawiałem się, co by było, gdyby nagle na mnie spadły olbrzymie pieniądze - powiedzmy kilkanaście milionów.
I stwierdziłem, że mogłoby być ciężko.
Bo z jednej strony źle czułbym się bez pracy i pewnie jakoś-tam bym pracował.
Z drugiej, gdybym nie potrzebował zarabiać, to już "nie byłoby to", część motywacji i sensu byłaby zagubiona.
Pewnie można to jakoś rozwiązać (np. pracując w jakiejś fundacji lub coś w tym rodzaju), ale chyba łatwo by nie było.