Czy uważacie, że Maria Simma naprawdę widziała dusze czyśćcowe?

[targer123]

Niby prawo kościelne pozwala brać komunię na rękę, ale Maria Simma bardzo surowo się wypowiadała na ten temat i mówiła o jakimś biskupie, który nie mógł wyjść z czyśćca, dopóki w jego miejscu, gdzie pełnił funkcję nie zostanie całkowicie zakazana komunia na rękę.

[Nenderen]

Czytałem jej wywiad z panem Nicky E. Miała tam wiele innych kontrowersyjnych twierdzeń min. Uważała że przekazywanie znaku pokoju w czasie Mszy naraża na kontakt fizyczny że sługami diabła będącymi wówczas w kościele. Paradoksalnie popierała wizjonerów z Medziugorie chociaż w samym Medziugorie na tamtejszej mszy jest przekazywany znak pokoju, również przez tych wizjonerów. A jak ktoś pytał ją o zmarłą osobę i przekazywała słowa na jej temat od rzekomych dusz czyśćcowych to czasami ten ktoś celowo kłamał ogłaszając potem że jej objawienia są nieprawdziwe skoro dotyczyły zmyślonych przez niego zmarłych... I wtedy simma ogłaszała że te objawienia nie były od dusz ale od udających je demonów. Moim zdaniem zbyt wiele kontrowersji by jej wizje były od Boga. Tak wogóle wypowiadała się bardzo ostro o przeciwnikach i krytykach Medziugorie, odgórnie przypisując im złe intencje. Czytałem też ale nie pamiętam czy akurat w tym wywiadzie że twierdziła że dusze czyśćcowe mogą wywołać poronienie w rodzinie gdzie ktoś dokonał aborcji. To są bardzo szkodliwe poglądy. Wstęp do książki a zarazem wywiadu Marii z Nicky'em napisał jakiś kontrowersyjny brytyjski naukowiec Kenneth który miał kontrowersyjne twierdzenia o wywieraniu przez zmarłych wpływu na żyjących.

[Marek_Piotrowski]

Zgadzam się z @Neanderen - Maria Simma miewała baaardzo, delikatnie mówiąc, dziwne twierdzenia (niektóre).
Być może było tak, że miała jakieś kontrakty, a jak nie miała to zmyślała, ale ja utraciłem do Niej zaufanie.

[Andej]

Uważam, że wizje wizjonerów były są na miarę ich wyobraźni. Są plastycznymi wyobrażeniami ich wiedzy i wiary.
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ani nie zauważałem, ale teraz przyszło mi do głowy pytanie: Kto spośród wizjonerów był osobą o ponadprzeciętnej wiedzy i inteligencji. A które nie wyróżniały się wiedzą, ani zdolnościami umysłu lub wyróżniały in minus?
Czy wizje jednych i drugich można porównać? Znaleźć cechy wspólne i te różniące?

[Nenderen]

Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ani nie zauważałem, ale teraz przyszło mi do głowy pytanie: Kto spośród wizjonerów był osobą o ponadprzeciętnej wiedzy i inteligencji.

Domniemany wizjoner z Kanady Leandre Lachance to ponoć bardzo przemyślny i zaradny biznesmen. I nie chodzi mi tu o zawód który sam w sobie nie gwarantuje wysokiej inteligencji ale o cechy jakimi się podobno wyróżnił przy jego wykonywaniu

Marku, czy ty pisałeś już kiedyś o tym brytyjskim psychiatrze Kennethu na forum w kontekście innym od mojego postu? Czy wspomniany przeze mnie psychiatra piszący wstęp do książki o wizjach simmy to ten sam o którym chyba wspominałes w którymś z tematów o charyzmatykach i ruchu charyzmatycznym? Nie twierdzę, że tak na pewno jest, może coś mi się pomyliło

[Marek_Piotrowski]

Nie wiem. Tamten nazywał się Kenneth Copeland i raczej nie wierzy w czyściec.

[Nenderen]

Kennetha copelanda kojarzę ale chyba wspomniałeś o Kennethu Mcallu, autorze książki "uzdrowienie więzi rodzinnych" i to był chyba ten sam Kenneth co że wstępu do książki Marii simmy.
Jeżeli moje przypuszczenia są słuszne to albo Kenneth inspirował się Marią simma albo Maria inspirowała się nim bo oboje mieli podobne twierdzenia o różnych duchowych naleciałościach i konsekwencjach międzypokoleniowych.

[Marek_Piotrowski]

Nie pamiętam, szczerze powiedziawszy. Możliwe.

[Arek]

Dlaczego sprowadzamy do osądu drugiego człowieka, który może widział sprawy o których część z nas nie ma większej świadomości. Wielu na tym forum przekazuje błędy, które są głównie wynikiem poglądów na podstawie własnych doświadczeń i wyobrażeń. W części może to być prawdą i w części zamętem. Tak od razu skleślamy innych na podstawie własnych przekonań i podejścia innych. A jeśli wiele z tego co napisała Simma jest prawdą, czyż nie przyjąć tej prawdy. Człowiek żyjący wg ducha mówi duchem, a żyjący ciałem w sposób cielesny żyje. Czy nam oceniać i szukać błędu skoro i my w błędzie drążymy?

[Abstract]

Dlaczego sprowadzamy do osądu drugiego człowieka, który może widział sprawy o których część z nas nie ma większej świadomości. Wielu na tym forum przekazuje błędy, które są głównie wynikiem poglądów na podstawie własnych doświadczeń i wyobrażeń. W części może to być prawdą i w części zamętem. Tak od razu skleślamy innych na podstawie własnych przekonań i podejścia innych. A jeśli wiele z tego co napisała Simma jest prawdą, czyż nie przyjąć tej prawdy. Człowiek żyjący wg ducha mówi duchem, a żyjący ciałem w sposób cielesny żyje. Czy nam oceniać i szukać błędu skoro i my w błędzie drążymy?

dokonując osądu przestrzegasz przed osądem

[Nenderen]

Arku, mylisz chyba krytykę rzekomych objawień z osądem wobec człowieka twierdzącego że je doświadcza. Tymczasem można nie wierzyć w jakieś prywatne objawienia i nie musi to oznaczać że dokonujemy osądu samego wizjonera jako człowieka ani też że go "skreślamy". Istnieją kościelne reguły rozeznania wiarygodnych wizji, min. nie mogą uderzać w nauczanie Kościóła a tymczasem objawienia Marii simmy sugerują że znak pokoju przekazywany w czasie Mszy naraża na duchowe niebezpieczeństwa co jest niebezpiecznym twierdzeniem uderzającym w liturgię. Z kolei słowa simmy o duszach czyśćcowych wywołujących poronienie w rodzinie w której doszło do aborcji mogą wywoływać skrajne przygnębienie i stany depresyjne u kobiet będących po faktycznym poronieniu które je przeczytają. Prawdziwe objawienia cechuje ład i pokój a nie chaos i zamęt.

[Arek]

Czerpmy z tego co jest godne czerpania, niezbadane są wyroki i objawienia proroków Pańskich. Maria Simma, świeć Panie nad jej duszą.

[Nenderen]

Oczywiście, warto czerpać z tego co dobre, ale jeżeli obok tego dobra w jakichś objawieniach jest wykrzywianie kościelnego nauczania przy jednoczesnym udawaniu posłuszeństwa wobec Kościoła (i zarazem odrzucania jego nauk np. w kwestii znaku pokoju) to jest to ewidentny znak, że te objawienia nie są zgodne z katolicką wiarą. A za duszę Marii Simmy oczywiście warto zawsze się modlić podobnie jak za wszystkich żywych i zmarłych którym jej objawienia wyrządziły krzywdę (np. Poprzez niebezpieczne pseudonauki o poronieniu).

[Marek_Piotrowski]

Dlaczego sprowadzamy do osądu drugiego człowieka, który może widział sprawy o których część z nas nie ma większej świadomości.

Jakiego osądu? Jeśli ktoś mówi że widział, to nie mamy prawa mu nie wierzyć? Jak ja powiem że mam widzenia, to w imię "braku osądu" się ze mną bezwarunkowo zgodzisz
Całkowite pomieszanie pojęć, Arku. Mamy nie tylko prawo, ale obowiązek dokonywać tego typu rozeznania.
1Tes 5:21 BT5 "Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie."
1J 4:1 BT5 "Umiłowani, nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie."

Poza tym, zniuansowałem swoją wypowiedź, uznając za możliwe, że część przekazów była prawdziwa. Jednak sprzeczność z nauczaniem Kościoła innych nauczań skłania mnie do ostrożności. Na przykład wygłoszona w trakcie wywiadu teza, iż rzekomo „(...) przyjmowanie Komunii Świętej na stojąco i na rękę jest sprawką Szatana i jest na to wiele dowodów! Ten, kto nie jest w stanie tego zobaczyć, jest zaślepiony."/Wywiad z Marią Simma/
Doświadczenie uczy, że wiele Jej wypowiedzi jest raczej zdeterminowana przez prywatne przekonania mistyczki, wynikające zapewne z praktyk w czasach jej młodości. Na przykład wyraża przekonanie o istnieniu stanu pośredniego (limbo) dla dzieci nieochrzczonych (co jest koncepcją nie wspieraną przez Kościół*):
„Widziałam również te przez matki zamordowane dzieci. Nie są ochrzczone bo matki nie dopuściły aby przyszły na świat. Dusze tych dzieci są w światłości w jakiej być powinny. Te dzieci widziałam jakby w jakiejś oazie, gdzie nie doznawały cierpień ale jednak były smutne. Nie były radosne bo nie były w tej szczęśliwości dla której były stworzone, a którą osiągnęłyby, gdyby były ochrzczone.”

-----------------------------------------
* w tym temacie warto zajrzeć do artykułu o.Jacka Salija https://www.niedziela.pl/artykul/145797 ... bez-chrztu

[Arek]

Osobiście dopuszczam pewne sytuacje, które mogą być prawdą i nie skreślabym co najmniej cześci jej przekazów. Sam przyjmuję Komunię do ust i na kolanach. I wydaje mi się, że dla mnie jest to jedyna forma oddania nakeżnego szacunku Eucharystii, choć Kościół dopuszcza inne formy. Pragnę w taki sposób oddawać cześć Bogu do końca moich dni.