Co dosłownie a co symbolicznie?

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
faraon
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2484
Rejestracja: 9 lut 2023
Has thanked: 287 times
Been thanked: 213 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: faraon » 2023-02-26, 01:13

Marek_Piotrowski pisze: 2023-02-25, 22:30 @Albertus
Dz.Ap. 1,18-19: „Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi.”
Mt 27,6-8: „Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. Po odbyciu narady kupili za nie Pole Garncarza, na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi.”
  • Kto nabył ziemię ; Judasz czy arcykapłani?
  • Jak zginął Judasz ; powiesił się czy rzucił się z jakiegoś wysokiego miejsca?

@faraon
faraon pisze: 2023-02-25, 22:19 Chodzil doslownie, a metaforycznie mozna to odniesc do wielu rzeczy.
Wlasnie na tym polega ponadczasowosc Pism i Nauk Jezusa. Slowo jest wieczne i ponadczasowe.
Ponieważ ostatnio nie zgadzam się z @faraonem, więc korzystam z okazji, żeby się zgodzić :)


@sądzony
sądzony pisze:Tak wierzę, że Zrodzony z Maryi za sprawą Ducha Świętego chadzał po wodzie.
Ja też. Ale już sprawa tego, czy Kazanie na Górze było faktycznie na... górze nie jest przedmiotem mojej wiary, bo to nie ma znaczenia.
sądzony pisze: 2023-02-25, 21:36 "Podsumowując, należy wyraźnie stwierdzić, że Ewangelie są starożytnymi biografiami, a wyrażając się bardziej precyzyjnie – biografiami kerygmatycznymi. Ewangelistom bowiem chodziło o taką prezentację życia Jezusa, aby stanowiła ona jednocześnie kerygmę, Ewangelię."
"biografia kerygmatyczna" to nie biografia. Czym jest - cytuję Ryszarda Tyśnickiego niżej.
Ewangelie nie są biografiami. Natomiast jak najbardziej są kerygmatyczne. Ich celem jest przedstawienie jak najwierniej NAUKI Jezusa CHrystusa. NIe tego, gdzie kiedy chodził itd. Jest to zupełnie normalna forma dla I wieku na Bliskim Wschodzie.
Nieporozumieniem jest robienie z nich opowieści biograficznej.

"Ewangeliści nie podają nam tych samych faktów ani nie piszą o wszystkich zdarzeniach z życia Jezusa, każdy z nich dokonuje pewnego wyboru faktów, aby uwypuklić swoje założenia teologiczne prezentowane w ewangelii. To zdarzenie nam to uzmysławia, warto na ten szczegół zwrócić naszą uwagę. Jest to ważne, ewangelie nie są biografią życia, ale dziełem teologicznym, ukazującym nam naukę Jezusa, jego wolę, jego mesjanizm. Fakty jedynie mają ukazywać teologię i wiarę a nie życiorys. "/Ryszard Tyśnicki. Ewangelia Jana/

"Ewangeliści nie tworzyli biografii Jezusa Chrystusa, odpowiadali na pytanie, KIM On jest w świetle teologicznym, historiozbawczym. Ewangelie nie są biografią Jezusa Chrystusa, ukazują Jezusa jako zbawiciela, przedstawiają działalność Chrystusa w świetle męki, śmierci, zmartwychwstania."/Skrypt chrystologia, teologia dogmatyczna/

"Dla każdego czytelnika staje się jasnym, że Ewangelie nie są biografią Jezusa czy opowieścią historyczną, ale głoszeniem Chrystusa Zmartwychwstałego."/Jan Charytański,Collectanea Theologica 39/1, 169-170/

"Nie przypadkiem, gdy Tacjan w II wieku próbował zharmonizować cztery Ewangelie, jego dzieło Diatessaron, nie cieszyło się zbytnią popularnością. Pierwsze pokolenia chrześcijan rozumiały, że Ewangelie nie są biografią Jezusa. Nie są też tylko wyrazem wiary wczesnego Kościoła, jak sądzili sceptycy. Zawierają oba te elementy. Ewangeliści byli nie tylko kronikarzami życia Jezusa, ale i pisarzami, którzy pod natchnieniem Ducha Świętego dokonali selekcji spośród ogromu nauk i wydarzeń z życia Jezusa. I bynajmniej się z tym nie kryli (J. 21:25; Ek. 1:2-3)."/"Sprzeczności w Ewangeliach?",Alfred J. Palla/

"Ewangelie nie są biografią Mistrza z Nazaretu czy kroniką Jego dzieł i słów, o czym świadczy choćby fakt, że najdłuższy etap Jego ziemskiego życia – dzieciństwo, młodość, dorastanie i wczesna dorosłość – zostały w nich pominięte.
Nierówne potraktowanie życiorysu Jezusa widać nie tylko w przemilczeniu kilkudziesięciu lat, ale i w opowiadaniu o Jego misji. Tu na czoło wysuwają się narracje o męce i śmierci. Publiczna działalność Nauczyciela z Nazaretu jest ujęta w pojedyncze opowiadania o czynach i słowach, zaś ostatni tydzień jest opowiadany dzień po dniu, a nawet godzina po godzinie. Narracje o męce, śmierci i zmartwychwstaniu zajmują nieproporcjonalnie dużą część każdej z czterech ewangelii, co szczególnie widać u św. Jana, gdzie tematyka wielkiego tygodnia zaczyna się już od rozdziału jedenastego – jednemu tygodniowi z życia Jezusa autor czwartej ewangelii poświęcił połowę swej księgi."
/”Dlaczego uczniowie nie rozumieli zapowiedzi o Zmartwychwstaniu Jezusa”, dr hab. Marcin Majewski, biblisty, wykładowcy Pisma świętego, archeologii biblijnej i języka hebrajskiego na UPJP II, UJ i Akademii Filozofii i Teologii - cytat za Franciszkański Ośrodek Kultury/
Ja natomist spiesze by sie z toba niezgodzic.
Nie ulega watpliwosci ze Ewangelia to Slowo Boze i nalezy je tak odczytywac, jednak tak jak Ewangelia jest Slowen, to Jezus jest Slowem Wcielonym, dlatego jak najbardziej Ewangelie sa opisem zycia Jezusa i Jego samego.
Stad tez mamy sie starac tak zyc, nasladuja Jezusa.
Bez Jezusa nie bylo by Ewangelii. Jak usuniesz, czy chocby oddzielisz z Ewangelii opisy Jezusa i Jego zycia, czyli biografie, to nic ci nie pozostanie.
Ostatnio zmieniony 2023-02-26, 01:40 przez faraon, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: sądzony » 2023-02-26, 09:44

Albertus pisze: 2023-02-25, 22:25
sądzony pisze: 2023-02-25, 22:19
Albertus pisze: 2023-02-25, 22:16 Faktycznie po wodzie?
Osobiście wierzę, że chodził po wodzie :)
Zakładam optymistycznie że to odpowiedź twierdząca na moje doprecyzowujące pytania?
Jeśli tak to cieszy mnie że przynajmniej w tej kwestii mamy zgodność.
:)
Chodził po wodzie. Pozwala na to wiara.

Dodano po 8 minutach 42 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: 2023-02-25, 22:30 Ewangelie nie są biografiami.
Pewnie mógłbym znaleźć więcej prac twierdzących, iż Ewangelie są biografią Jezusa.
Nie o to jednak chodzi. Dla mnie osobiście to nieważne jak nazwiemy Ewangelie, a co One niosą.
W każdym razie wynika z tego, iż spoglądając szarzej, a może głębiej, można nazwać je biografią.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Ate » 2023-02-26, 11:19

Nie rozumiem, dlaczego Ryzard Tyśnicki wprowadza jakąś specjalną terminologięna rzeczy, które w biblistyce i literaturze starożytnej są powszechnie znane pod nazwami: HISTORIOGRAFII ANTYCZNEJ i odpowiednio, BIOGRAFII ANTYCZNEJ. Taka biografia pomija duże partie życia opisywanej osoby, a koncentruje się na dziełach danej osoby, toteż w biografii antycznej nie ma nic dziwnego, jeśli dzieciństwo jest opisane zdawkowo. Nie znaczy to, że dana biografia NIE JEST HISTORYCZNA.

To wszystko jest prawda, co pisze R. Tyśnicki: ""Ewangeliści nie podają nam tych samych faktów ani nie piszą o wszystkich zdarzeniach z życia Jezusa, każdy z nich dokonuje pewnego wyboru faktów, aby uwypuklić swoje założenia teologiczne prezentowane w ewangelii. To zdarzenie nam to uzmysławia, warto na ten szczegół zwrócić naszą uwagę. Jest to ważne, ewangelie nie są biografią życia, ale dziełem teologicznym, ukazującym nam naukę Jezusa, jego wolę, jego mesjanizm. Fakty jedynie mają ukazywać teologię i wiarę a nie życiorys. ""

DOBRZE, celem BIOGRAFII ANTYCZNEJ właśnie jest to uwypuklenie pewnych założeń o danej osobie i nikt nie twierdzi, że biografie Jezusa mają być suchą kroniką czy kalendarium z życia... Niemniej jednak biografia, także antyczna, której przykładem są Ewangelie, nie jest całkowicie oderwana od faktów, bazuje na faktach, co zresztą R. Tyśnicki przecież przyznaje.


"Jeśli nawet chrześcijanie nie interesowali się 'historią', to interesowała ich 'historyczność'. Kaznodzieje nowej wiary nie musieli chcieć opowiadać o Jezusie wszystkiego, z pewnością jednak nie chcieli relacjonować czegoś, co nie byłoby prawdziwe." - Pierre Benoit

"Z dawien dawna zwolennicy chrześcijaństwa zachęcali do jak najbardziej gruntownego badania podstaw ich nauki. Wydarzenia, o których mówili, nie działy się - jak powiedział Paweł królowi Agryppie - w jakimś zakątku i można było z powodzeniem poddać je krytyce. Duch przenikający dawnych chrześcijan winien ożywiać ich współczesnych spadkobierców, bowiem poprzez znajomość odpowiednich świadectw nie tylko będą oni w stanie wytłumaczyć się każdemu z nadziei pokładanej w Chrystusie, ale i sami - jak Teofil - będą dzięki temu wiedzieli dokładnie, jak niewzruszone są podstawy wiary, któar stała się ich udziałem." -F.F. Bruce

Cytaty za "Przewodnik apologetyczny" Vocatio, a to ledwie dwa z dziesiątek tego typu wypowiedzi tam zawartych.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-26, 11:50

Ate pisze: 2023-02-25, 22:57 Ale to są przecież dwie różne sprawy, Marku. Metaforyczność a fragmentaryczność czy też sprzeczność relacji. Ponieważ ludzka pamięć jest zawodna, każdy ze sprawozdawców zdarzenia może mylić się co do pewnych szczegółów, to nie zmienia faktu, że opisywane zdarzenie (np. wspomniana śmierć samobójcza Judasza) zaistniało rzeczywiście - a nie tylko metaforycznie.
Oczywiście, że istniała. Ale to, że są rozbieżności - czy to wynikające ze względów katechetycznych, czy różnej wiedzy Autorów Natchnionych - demoluje tezę o "biografii"

Albertus pisze: 2023-02-25, 23:02 Judasz nie musiał się wieszać nad brzegiem przepaści(choć i w takiej opcji nie widzę nic nadzwyczajnego). Wystarczyło że powiesił się na jakimkolwiek wysoko położonym miejscu. I cała dramatyczna sprzeczność znika.
Na tak wysoko, że spadłwszy, "pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności"?
Wyjątkowo wysokie sufity mają w tej Jerozolimie :)
Poza tym, jak to się stało, że, wieszając się, po zerwaniu sznura "spadł głową na dół"?

Tego rodzaju desperackie tłumaczenia (zapewne w zbożnym celu "obrony tekstu biblijnego") są nie tylko groteskowe, ale zupełnie niepotrzebne. Konieczność takiej "obrony" wynika z niezrozumienia, na czym polega natchnienie biblijne (trochę napisała o tym wyżej @Ate ) oraz o sposobie myślenia na Bliskim Wschodzie 2000 lat temu. Oni mili w nosie takie szczegóły - i nawet ich zmiana nie była interpretowana jako mijanie się z prawdą, jeśli mogła służyć do uwypuklenia prawdy, której przekazanie było celem tekstu

Postulat "reporterskiej" opowieści - choć dla człowieka wychowanego na Zachodzie w XX czy XXI wieku wydaje się to niesłychane - nie istniał wśród ówczasnych Żydów. "Prawda" była traktowana dużo bardziej dogłębnie, niż szczegółowa zgodność nawet nieistotnych faktów.

faraon pisze:Ja natomist spiesze by sie z toba niezgodzic.
Nie ulega watpliwosci ze Ewangelia to Slowo Boze i nalezy je tak odczytywac, jednak tak jak Ewangelia jest Slowen, to Jezus jest Slowem Wcielonym, dlatego jak najbardziej Ewangelie sa opisem zycia Jezusa i Jego samego.
Stad tez mamy sie starac tak zyc, nasladuja Jezusa.
Bez Jezusa nie bylo by Ewangelii. Jak usuniesz, czy chocby oddzielisz z Ewangelii opisy Jezusa i Jego zycia, czyli biografie, to nic ci nie pozostanie.
To bowiem, co napisałeś, z całą pewnością nie jest polemiką z moim tekstem - nigdy nie sugerowałem, jakoby miałbym "usuwać Jezusa" z Ewangelii.

@Ate - jest czymś dramatycznie innym zaprzeczanie wydarzeniom zbawczym niż twoerdzenie, iż pewne szczegóły są przedstawione w sposób służący opisowi tych wydarzeń.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Ate » 2023-02-26, 12:35

Marek_Piotrowski pisze: 2023-02-26, 11:50 @Ate - jest czymś dramatycznie innym zaprzeczanie wydarzeniom zbawczym niż twoerdzenie, iż pewne szczegóły są przedstawione w sposób służący opisowi tych wydarzeń.
Mogę pisać tylko za siebie, więc ok, ja osobiście nie mam problemu z rozbieżnościami w Ewangeliach i że szczegóły mogą się różnić - zgadzam się z Albertusem, że wiele z tych sprzeczności może być pozornych, ale nawet jeśli są rzeczywiste, to nie jest dla mnie problematyczne. Problematyczne dla mnie jest cały czas to jedno pytanie, czy w Ewangeliach jest jakakolwiek faktografia, czy nie ma żadnej i jak to odróżnić od metafory. Jeśli ktoś się dowie, że jestem wierząca i spyta mnie, dlaczego wierzę, że część wydarzeń jest metaforyczna, a jednocześnie wierzę, że Apostołów rzeczywiście - a nie tylko metaforycznie - było 12, to jak można to uzasadnić? Jakie są granice metafory, co rozgranicza rzeczywistą bazę od tego metaforycznego wymiaru?? Bo jak już wspomniałam, nawet teologowie (zwłaszcza niemieccy) coraz częściej piszą, że nieważne jest, czy Chrystus rzeczywiście zmartwychwstał, tylko liczy się zmartwychwstanie Chrystusa w naszych sercach. Podczas gdy przez wieki większość chrześcijan wierzyła i podawała do wierzenia, że Chrystus prawdziwie (rzeczywiście) zmartwychwstał i choć ma to ogromny wymiar metaforyczny i symboliczny, to jednak był to jakiś rzeczywisty FAKT HISTORYCZNY.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-26, 12:40

Oczywiście, że jest faktografia. ALe nie jest to ani biografia, ani reportaż.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6009
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 454 times
Been thanked: 918 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Albertus » 2023-02-26, 14:57

Marek_Piotrowski pisze: 2023-02-26, 11:50
Albertus pisze: 2023-02-25, 23:02 Judasz nie musiał się wieszać nad brzegiem przepaści(choć i w takiej opcji nie widzę nic nadzwyczajnego). Wystarczyło że powiesił się na jakimkolwiek wysoko położonym miejscu. I cała dramatyczna sprzeczność znika.
Na tak wysoko, że spadłwszy, "pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności"?
Wyjątkowo wysokie sufity mają w tej Jerozolimie :)
Poza tym, jak to się stało, że, wieszając się, po zerwaniu sznura "spadł głową na dół"?

Tego rodzaju desperackie tłumaczenia (zapewne w zbożnym celu "obrony tekstu biblijnego") są nie tylko groteskowe, ale zupełnie niepotrzebne. Konieczność takiej "obrony" wynika z niezrozumienia, na czym polega natchnienie biblijne (trochę napisała o tym wyżej @Ate ) oraz o sposobie myślenia na Bliskim Wschodzie 2000 lat temu. Oni mili w nosie takie szczegóły - i nawet ich zmiana nie była interpretowana jako mijanie się z prawdą, jeśli mogła służyć do uwypuklenia prawdy, której przekazanie było celem tekstu

Postulat "reporterskiej" opowieści - choć dla człowieka wychowanego na Zachodzie w XX czy XXI wieku wydaje się to niesłychane - nie istniał wśród ówczasnych Żydów. "Prawda" była traktowana dużo bardziej dogłębnie, niż szczegółowa zgodność nawet nieistotnych faktów.
Wielokrotnie pisałem że w opisach wydarzeń biblijnych mogą być jakieś rozbieżności i nie widzę w tym większego problemu.

Natomiast bardzo dziwne jest wymyślanie jakichś fałszywych sprzeczności nie do pogodzenia tam gdzie ich nie ma i wmawiane ludziom że jednak są...

Judasz oczywiście nie wieszał się na żadnym suficie bo niby jak? Na żyrandolu? ;)

A wieszał się najprawdopodobniej na jakimś drzewie, wysoko aby śmierć nastąpiła w miarę szybko a nie delikatnie powolutku i nic w tym nie ma dziwnego że sznur mógł się urwać. Poza tym wcale nie wiadomo czy wieszał się na sznurze bo gdzieś czytałem że samobójcy wtedy wieszali się na rozwidlonych gałęziach ale nie znam źródła tej informacji. Jakby nie było to przy wieszaniu się na drzewie wystarczy aby jedna gałąź była poniżej i upadające ciało może się odwrócić i upada głową w dół.

To nie jest żadna desperacka obrona tylko zwykłe ruszenie mózgownicą i pogodzenie bez większej trudności wszystkich faktów ze sobą.

Są w Biblii o wiele trudniejsze do wyjaśnienia różnice w opisach niż samobójstwo Judasza.

To akurat nigdy nie sprawiało mi większych trudności( myślę że pomógł mi w tym i zachęcił do myślenia przypis z katolickiej Biblii który wcześniej cytowałem) i dlatego dziwi mnie że akurat to dajesz za przykład dowodzący twojej, mocno wątpliwej koncepcji o innym rozumieniu prawdy przez autorów biblijnych.

Owszem autorzy biblijni mogli pisać jakieś nieistotne szczegóły na podstawie relacji różnych ludzi których pamięć mogła zawodzić itp.

Istnienie takich rozbieżności nie podważałoby moim zdaniem Prawdy Ewangelii.

Jednak najpierw należy próbować zrozumieć różnice w opisach bo może się okazać że tych różnic tak naprawdę nie ma a nie z góry zakładać że są i jak czegoś nie rozumiemy to znaczy że autor " miał inne rozumienie prawdy".

Dla mnie to takie intelektualne lenistwo.

Nikt nie każe nikomu indywidualnie dociekać czy każda sprzeczność w opisach biblijnych jest pozorna ale po co w tym przeszkadzać i wyśmiewać takie dociekania?
Ostatnio zmieniony 2023-02-26, 15:04 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-26, 15:02

No sorry...
Poza tym podziwiam gorliwość, ale to zupełnie zbędne.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14976
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4202 times
Been thanked: 2953 times
Kontakt:

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Dezerter » 2023-02-26, 16:14

Albertus pisze: 2023-02-25, 17:53 Ale odróżnijmy nauczanie Jezusa które jest pełne symboliki i znaczenia duchowego od tego co Jezus robił i co się w czasie Jego życia wydarzyło.
Tylko, że Ewangelię są mniej kroniką wydarzeń z życia a bardziej przekazaniem "nauczana Jezusa które jest pełne symboliki i znaczenia duchowego"
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6009
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 454 times
Been thanked: 918 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Albertus » 2023-02-26, 16:20

Rozbieżności w Biblii mogą czasem wynikać z tego że raz jest opisywany stan faktyczny raz formalny i prawny.

Na tym , miedzy innymi, bazuje wyjaśnienie zakupu pola garncarza, opisane tutaj - https://biblia.wiara.pl/doc/841561.Judasz-2 - Judasz nie kupił sam pola garncarza ale zostało ono zakupione w jego imieniu i stał się jego właścicielem w znaczeniu formalno prawnym

Może się takie wyjaśnienie wydawać komuś naciągane ale takie pozorne sprzeczności wynikające z rozróżnienia stanu faktycznego i stanu formalno prawnego występują w Biblii czasem w jednej wypowiedzi. I na szczęście przypadku który podaję są wyjaśnione przez samego Jezusa.


J4:16 A On jej odpowiedział: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!» 17 A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża». Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża.

Na podstawie tych dwóch wersetów można by zadać sobie pytanie - to jak w końcu? Samarytanka miała męża czy nie miała? Jezus się pomylił i przyznaje się do pomyłki?

Ale czytamy dalej:

18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą».

Czyli najpierw Jezus mówi o stanie faktycznym - czyli mężu w sensie wspólnego zamieszkiwania i współżycia a Samarytanka a potem sam Jezus mówi o byciu zamężną w sensie formalno prawnym. I w sensie formalno prawnym ten mężczyzna związany z Samarytanką jej mężem nie był.

O takich powodach możliwych różnic w opisach biblijnych też warto pamiętać.

Dodano po 9 minutach 48 sekundach:
Dezerter pisze: 2023-02-26, 16:14
Albertus pisze: 2023-02-25, 17:53 Ale odróżnijmy nauczanie Jezusa które jest pełne symboliki i znaczenia duchowego od tego co Jezus robił i co się w czasie Jego życia wydarzyło.
Tylko, że Ewangelię są mniej kroniką wydarzeń z życia a bardziej przekazaniem "nauczana Jezusa które jest pełne symboliki i znaczenia duchowego"
Ale co innego nauczanie a co innego opisywane wydarzenia. O ile w nauczaniu jak najbardziej mogą być przypowieści a w przypowieściach wydarzenia które nie miały miejsca dosłownie w rzeczywistości o tyle istotne wydarzenia faktycznie miały miejsce, nawet jeśli są jakieś różnice w opisach.

Bo jeśli uznamy że również mogą to być tylko przypowieści to dlaczego ktoś miałby na przykład nie twierdzić że na przykład ukrzyżowanie i zmartwychwstanie to też tylko przypowieści?
Ostatnio zmieniony 2023-02-26, 16:22 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Ate
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 351
Rejestracja: 4 sie 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 60 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Ate » 2023-02-26, 16:51

Albertus pisze: 2023-02-26, 16:30 Bo jeśli uznamy że również mogą to być tylko przypowieści to dlaczego ktoś miałby na przykład nie twierdzić że na przykład ukrzyżowanie i zmartwychwstanie to też tylko przypowieści?
Otóż to, o to mi też się właśnie rozchodzi co Albertus tu jasno wyłożył :P pytam się, jak odróżnić materiał przenośny od faktograficznego, o te kryteria mi chodzi. Co jest a co nie jest metaforą i jak to odróżnić i uzasadnić. Bo osoba niewierząca łatwo to obróci w coś takiego - no właśnie, to jest przenośnią, tamto jest przenośnią, więc to wszystko jest dla mnie niewiarygodne, bo dlaczego miałbym nie uznać, że zmartwychwstanie też jest tylko przypowieścią?
Ostatnio zmieniony 2023-02-26, 16:52 przez Ate, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Andej » 2023-02-26, 16:58

Za fakty uważam to, co bezpośrednio związane z działaniem Boga. W szczególności Jego czyny. Reszta jest tłem dostosowanym do zasadniczego przekazu. I może być zarówno konkretnym faktem, zmodyfikowanym faktem lub tylko obrazem adekwatnym do sensu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-26, 23:01

Ate pisze: 2023-02-26, 16:51 to mi też się właśnie rozchodzi co Albertus tu jasno wyłożył :P pytam się, jak odróżnić materiał przenośny od faktograficznego, o te kryteria mi chodzi.
Nadal nie rozumiesz, że clou jest w tym, że nie ma po co robić takiego rozróżnienia?

Dodano po 3 minutach 6 sekundach:
Albertus pisze: 2023-02-26, 16:30 Bo jeśli uznamy że również mogą to być tylko przypowieści to dlaczego ktoś miałby na przykład nie twierdzić że na przykład ukrzyżowanie i zmartwychwstanie to też tylko przypowieści?
Bo zmartwychwstanie i ukrzyżowanie to oś, a nie didaskalia. Przykładasz rozumowanie "greckie" do tekstu "hebrajskiego" (nie chodzi o język). To błąd metodologiczny.

Trochę rozumiem, skąd Wasze obawy. Owszem, pojawiły się w ostatnich kilkunastu latach różne szkodliwe koncepcje oddzielające "Chrystusa historycznego" od "Chrystusa wiary", ale nie o takie zabawy tu chodzi.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6009
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 454 times
Been thanked: 918 times

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Albertus » 2023-02-26, 23:18

Marek_Piotrowski pisze: 2023-02-26, 23:04
Trochę rozumiem, skąd Wasze obawy. Owszem, pojawiły się w ostatnich kilkunastu latach różne szkodliwe koncepcje oddzielające "Chrystusa historycznego" od "Chrystusa wiary", ale nie o takie zabawy tu chodzi.

Takie szkodliwe koncepcje są właśnie logiczną konsekwencja takiego podejścia jakie ty prezentujesz( bez sensownego uzasadnienia zresztą) bo jeśli możemy przyjąć że jakieś wydarzenia opisane w Ewangelii możemy rozumieć tylko metaforycznie a nie jako realne, historyczne wydarzenie - na przykład przemiana wody w wino, chodzenie po wodzie albo rozmnożenie chleba to naturalnie rodzą się słuszne pytania- dlaczego nie mielibyśmy ukrzyżowania i zmartwychwstania również traktować tylko jako metaforę.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4634 times
Kontakt:

Re: Co dosłownie a co symbolicznie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-26, 23:24

Albertusie, nie możemy zamykać oczu na rozumienie narracji żydowskiej tylko dlatego, że naszym zdaniem kogoś to może doprowadzić do fałszywych wniosków.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”