Co dosłownie a co symbolicznie?
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2604 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
nie chcę zaogniać, nie rozumiem tego sposobu rozmowy, poddaję się.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Bo ja nie kumam po co ta cała rozkmina.
Wydaje mi się, że nikt z nas nie wie, a wszyscy głęboko wierzymy.
Prawdy dowiemy się po śmierci.
Czy się mylę?
Jeżeli błądzę widocznie wierzę nieco inaczej. Może kiedyś się "nawrócę".
Wydaje mi się, że nikt z nas nie wie, a wszyscy głęboko wierzymy.
Prawdy dowiemy się po śmierci.
Czy się mylę?
Jeżeli błądzę widocznie wierzę nieco inaczej. Może kiedyś się "nawrócę".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Rozkmina jest(przynajmniej z mojej strony) o to czy i gdzie są granice niedosłowności w odczytywaniu Biblii,a ostatnia rozkmina z tobą jest o to czy gdyby opowieść o Chrystusie, krzyżu, śmierci i zbawieniu była jedynie bajką opowiadaną przez 2000 lat to czy miałoby to jakieś znaczenie.
Dodano po 7 minutach 54 sekundach:
Ale co z tego miałoby wynikać? Że nie powinniśmy dyskutować na tematy naszej wiary?
Nasza wiara opiera się o prawdy objawione przez Boga w Piśmie Swietym i Tradycji Apostolskiej a to że nie wszystko rozumiemy i że pełni prawdy dowiemy się dopiero po śmierci nie oznacza że nie możemy o tych sprawach dyskutować i badać czy nasza wiara jest zgodna z Objawieniem danym nam przez Boga.
Wszyscy możemy się mylić w naszym rozumieniu Bożego Objawienia ale taki jest chyba sens forum dyskusyjnego aby nasze poglądy "ucierały się" w dyskusjach i pomagało nam to dochodzić do prawdy.
Ostatnio zmieniony 2022-11-29, 13:35 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Moim zdaniem nie istnieje ostra granica.
Ona zmienia się w człowieku wraz z rozwojem duchowym.
Oczywiście, że by miała. Każdy mit, baśń, legenda ma jakieś znaczenie.
Oczywiście, że powinniśmy. Nie chciałem wkurzać Marka
Zgadza się. A indywidualna relacja?
Zgadza się.
Tak.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Dla mnie Biblia nie jest słowem Bożym. Nie traktuję nijak Biblii, no chyba jako dzieło które demonizuje Boga i ukazuje okrucieństwo jako piękno.Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-11-23, 19:28 Czy macie jakąś zasadę, które fragmenty Pisma czytać dosłownie (jako zapis faktów historycznych) a które symbolicznie/alegorycznie?
1. Stworzenie?
2. Potop?
3. Wieża Babel
4. Abraham i Ofiarowanie Izaaka?
5. Exodus?
6. proroctwa?
7. historia Hioba?
A co z Ewangeliami? Czy wszystko co jest w ewangeliach dczytujecie dosłownie?
Dla niektórych osób odkrycie że coś w Biblii nie jest wydarzeniem historycznym a np. legendą z morałem pwooduje kryzys wiary.
Zastanawiam się dlaczego? Czy zawsze musi tak być?
Zacznijmy od tego, że mamy potop. Nie wierzę w żaden potop. Wedle Biblii to był reset stworzenia. Ale nie miał on sensu ani uzasadnienia.
Noe ocalał wraz ze swoją rodziną, ale wraz z nimi przetrwał grzech. Podczas potopu poginęły zwierzęta które nie były grzesznikami, ale warto dodać, że zatopiono też niemowlęta które też nie zdążyły zgrzeszyć - owe dzieci nawet nie zostały ochrzczone czy obrzezane, zatem wedle Biblii Pan Bóg świadomie wtrącił je do piekła. A co z nienarodzonymi dziećmi? Mam wierzyć, że Pan Bóg zabawił się w aborcjonistę? Dlaczego mam w to wierzyć?
Abraham i ofiarowanie Izaaka.... W to również nie wierzę. Bóg nie musiał testować wiary Abrahama skoro ją znał najlepiej - dlaczego zatem Bóg nie ma wiary w samego Siebie skoro nie ufa swoim zmysłom? I to przymierze w którym oznajmia Abrahamowi, że inne narody wytraci zamiast się im objawić? Albo ofiara z baranka... Co zwierzęta Bogu zawiniły? Albo ten biedny Izaak? Musiał być przerażony widząc jak jego własny ojciec chce go zarżnąć... Że co... Że Izaak wiedział, że będzie złożony w ofierze i z radością wskoczył na ołtarz? To chyba już bardziej współczuję Abrahamowi widząc nienaturalną postawę swego syna w obliczu śmierci.
Exodus? Nie wierzę w niego ponieważ Bóg morduje zwierzęta i niewinne dzieci w imię kary za grzech faraona którego ten popełnił z woli Bożej. Czy mam wierzyć, że Bóg chciał tej całej makabry? Przecież to Go ukazuje jako demona.
A Hiob? Dlaczego Bóg dopuściłdo jego cierpienia? Mógł powiedzieć diabłu "idź precz! Nie muszę ci niczego udowadniać!" - a tak to wymordował Hiobowi rodzinę by udowodnić czartowi wiarę Hioba, a potem zastąpił ją nową - zupełnie jakby życie człowieka było dla niego martwym towarem z targowiska.
Dlatego nie. Nie ufam Biblii, ufam Bogu. Bo jedyne czego chcę to tylko tego by wierzyć w Bożą dobroć i miłość. A prawdziwa miłość i dobroć nikogo i niczego nie ranią, nie krzwdzą, nie zabijają i nie niszczą. Jeśli się mylę to są one niczym innym jak tylko iluzją i kłamstwem.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Black Fox pisze: ↑2023-01-02, 20:25Dla mnie Biblia nie jest słowem Bożym. Nie traktuję nijak Biblii, no chyba jako dzieło które demonizuje Boga i ukazuje okrucieństwo jako piękno.Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-11-23, 19:28 Czy macie jakąś zasadę, które fragmenty Pisma czytać dosłownie (jako zapis faktów historycznych) a które symbolicznie/alegorycznie?
1. Stworzenie?
2. Potop?
3. Wieża Babel
4. Abraham i Ofiarowanie Izaaka?
5. Exodus?
6. proroctwa?
7. historia Hioba?
A co z Ewangeliami? Czy wszystko co jest w ewangeliach dczytujecie dosłownie?
Dla niektórych osób odkrycie że coś w Biblii nie jest wydarzeniem historycznym a np. legendą z morałem pwooduje kryzys wiary.
Zastanawiam się dlaczego? Czy zawsze musi tak być?
Zacznijmy od tego, że mamy potop. Nie wierzę w żaden potop. Wedle Biblii to był reset stworzenia. Ale nie miał on sensu ani uzasadnienia.
Noe ocalał wraz ze swoją rodziną, ale wraz z nimi przetrwał grzech. Podczas potopu poginęły zwierzęta które nie były grzesznikami, ale warto dodać, że zatopiono też niemowlęta które też nie zdążyły zgrzeszyć - owe dzieci nawet nie zostały ochrzczone czy obrzezane, zatem wedle Biblii Pan Bóg świadomie wtrącił je do piekła. A co z nienarodzonymi dziećmi? Mam wierzyć, że Pan Bóg zabawił się w aborcjonistę? Dlaczego mam w to wierzyć?
Abraham i ofiarowanie Izaaka.... W to również nie wierzę. Bóg nie musiał testować wiary Abrahama skoro ją znał najlepiej - dlaczego zatem Bóg nie ma wiary w samego Siebie skoro nie ufa swoim zmysłom? I to przymierze w którym oznajmia Abrahamowi, że inne narody wytraci zamiast się im objawić? Albo ofiara z baranka... Co zwierzęta Bogu zawiniły? Albo ten biedny Izaak? Musiał być przerażony widząc jak jego własny ojciec chce go zarżnąć... Że co... Że Izaak wiedział, że będzie złożony w ofierze i z radością wskoczył na ołtarz? To chyba już bardziej współczuję Abrahamowi widząc nienaturalną postawę swego syna w obliczu śmierci.
Exodus? Nie wierzę w niego ponieważ Bóg morduje zwierzęta i niewinne dzieci w imię kary za grzech faraona którego ten popełnił z woli Bożej. Czy mam wierzyć, że Bóg chciał tej całej makabry? Przecież to Go ukazuje jako demona.
A Hiob? Dlaczego Bóg dopuściłdo jego cierpienia? Mógł powiedzieć diabłu "idź precz! Nie muszę ci niczego udowadniać!" - a tak to wymordował Hiobowi rodzinę by udowodnić czartowi wiarę Hioba, a potem zastąpił ją nową - zupełnie jakby życie człowieka było dla niego martwym towarem z targowiska.
Dlatego nie. Nie ufam Biblii, ufam Bogu. Bo jedyne czego chcę to tylko tego by wierzyć w Bożą dobroć i miłość. A prawdziwa miłość i dobroć nikogo i niczego nie ranią, nie krzwdzą, nie zabijają i nie niszczą. Jeśli się mylę to są one niczym innym jak tylko iluzją i kłamstwem.
A co w ogóle Bóg zrobił? W co w ogóle wierzysz?
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Wierzę w to, że Bóg nas stworzył, że pokochał każde ze swoich dzieł tak samo, zarówno ludzi, zwierzęta i wszystko inne. Wierzę, że zbawi kiedyś każde ze swoich dzieł - nawet Ciebie.
Czy to źle?
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
To dobrze. Tylko że wiesz o tym z Biblii.
Kiedyś zbawi - czyli na razie dopuszcza że jest na świecie zło. Czyż nie?
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Z Biblii? Przeczytałem Biblię i wiem, że wedle księgi apokalipsy dla Ciebie jako chrześcijanina nie ma zbawienia. Bowiem czy ona nie głosi, że tylko żydzi ze wszystkich pokoleń Izraela pójdą do Nieba, a reszta pójdzie precz do piekła?
Co do dopuszczania zła. Mówiłem, wierzę, że robi On wszystko by to zło usunąć - nie ignoruj tego.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
No ale co konkretnie robi aby zło usunąć?
I dlaczego jeszcze nie usunął?
Nie może?
A jeśli może a jeszcze nie usunął to przecież oznacza że dopuszcza. Czyż nie?
Dodano po 4 minutach 46 sekundach:Gdybyś uważnie przeczytał Biblię i czytał ją w takim Duchu w jakim została napisana to byś wiedział że mowa tam o Nowym Izraelu którym jest Kościół Boży w Chrystusie.
Ostatnio zmieniony 2023-01-02, 21:01 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2604 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
No cóż, jak widać, nawet czytanie Biblii, jeśli się jest nieutwierdzonym i niedouczonym (t 2 Ptr 3,16) prowadzić może do zguby.
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Czy ewangelia nie głosi tego, że obrażanie kogoś będzie tak samo karane jako morderstwo?Marek_Piotrowski pisze: ↑2023-01-02, 22:44 No cóż, jak widać, nawet czytanie Biblii, jeśli się jest nieutwierdzonym i niedouczonym (t 2 Ptr 3,16) prowadzić może do zguby.
W sumie nie przejmuję się tym co mówisz. Bo wiem, że czujesz się urażony tym, że mówię o tym w co wierzę. I wiem, że lepiej się czujesz gdy ktoś wyzywa Cię od moherów, zaścianków i ciemnogrodzian.
Ale skoro już o mówimy o niedouczeniu i głupocie to powiedz mi. Dlaczego Ty, osoba która uważa się za inteligentną i mądrą ufa książce ( Biblii ) która sobie sama przeczy?
Bo czy zaprzeczeniem nie jest to, że dekalog mówi np. "nie zabijaj", a Mojżesz który rzekomo oparł swoje prawo na tymże dekalogu zabijał i zabijał bez opamiętania? Czy Ty, ten utwierdzony i nauczony prawidłowo nie zapomniałeś tej historii gdzie Mojżesz nakazuje pozabijać jeńców przyprowadzonych przez swoich wojowników choć mógł im zwrócić wolność jak zrobiłby to każdy dobry człowiek o czystym sercu? Tak, wiem, wszak się mówi "co wolno wojewodzie to nie tobie żydzie".... Tylko, że Mojżesz jako bohater wiary powinien zwrócić im wolność.
PS. Jeśli jeszcze raz mnie obrazisz i nie przedstawisz niczego poza argumentami siły to uznam, że nie masz żadnych racjonalnych argumentów. Żaden chrześcijan ich nie miał - więc nie będziesz jedynym tak w gwoli pocieszenia. Ja swoje przedstawiłem wyżej tak przy okazji.
Ostatnio zmieniony 2023-01-03, 07:10 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2604 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
Piękny przykład podałeś, udowadniając swój brak kompetencji. Jeśli chcesz, poszukaj - jest tu wątek na forum o V przykazaniu - może się czegoś nauczysz.
Ja nawet lubię buntowników - ale nie cenię buntowników, których bunt wynika z ignorancji. Myśle - nie wiem, ale tak mi się wydaje - że jesteś jeszcze bardzo niedojrzałym człowiekiem i dlatego wierzę w Twoją reformowalność (choć przyznam, że te aroganckie wpisy nie wzmacniają mojego optymizmu).
Problem w tym, że bierzesz się za nauczanie, rozsądzanie itd - zanim przyjąłeś pouczenie.
Jak pisałem w innym wątku, chętnie wspomożemy Cię w poszukiwaniu źródeł, w rozumieniu pewnych rzeczy. Ale nie oczekuj, ze będziemy tu dyskutować z Tobą na tym poziomie. Wybacz, ale na razie jest to próba tłumaczenia rachunku różniczkowego osobie nie znającej arytmetyki.
Po prostu trzeba zacząć od podstaw.
Wystarczy. Chyba na razie nie przyjmiesz do wiadomości tego, co piszę, a ja nie chcę dalej Cię drażnić (jak mówiłem, mam bunt za zdrowy przejaw, pod warunkiem, że jest reformowalny i ciągle się uczy, a nie trwa w niedouczonych tezach).
Moderator @Dezerter zadecydował - wypada Ci się podporządkować zasadom panującym na forum.
Ja nawet lubię buntowników - ale nie cenię buntowników, których bunt wynika z ignorancji. Myśle - nie wiem, ale tak mi się wydaje - że jesteś jeszcze bardzo niedojrzałym człowiekiem i dlatego wierzę w Twoją reformowalność (choć przyznam, że te aroganckie wpisy nie wzmacniają mojego optymizmu).
Problem w tym, że bierzesz się za nauczanie, rozsądzanie itd - zanim przyjąłeś pouczenie.
Jak pisałem w innym wątku, chętnie wspomożemy Cię w poszukiwaniu źródeł, w rozumieniu pewnych rzeczy. Ale nie oczekuj, ze będziemy tu dyskutować z Tobą na tym poziomie. Wybacz, ale na razie jest to próba tłumaczenia rachunku różniczkowego osobie nie znającej arytmetyki.
Po prostu trzeba zacząć od podstaw.
Wystarczy. Chyba na razie nie przyjmiesz do wiadomości tego, co piszę, a ja nie chcę dalej Cię drażnić (jak mówiłem, mam bunt za zdrowy przejaw, pod warunkiem, że jest reformowalny i ciągle się uczy, a nie trwa w niedouczonych tezach).
Moderator @Dezerter zadecydował - wypada Ci się podporządkować zasadom panującym na forum.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Co dosłownie a co symbolicznie?
No i tu już na starcie robisz błąd, bo najlepiej zacząć zgłębiać Biblie od strony historycznej i czytać ją w kontekście czasów w jakich powstawała, a nie przenosić treści na czasy współczesne i czuć oburzenie, że tam takie straszne rzeczy wypisują. Zacznij rozpracowywać Biblię od strony historycznej, zresztą nawet do tego nawiązuje temat, bo mówi o symbolicznym odczytywaniu niektórych treści.
Bardzo dobrze czujesz i dobrze, że ufasz Bogu. Najważniejsze przykazania chrześcijańskie to przykazania miłościBlack Fox pisze: ↑2023-01-02, 20:25 Dlatego nie. Nie ufam Biblii, ufam Bogu. Bo jedyne czego chcę to tylko tego by wierzyć w Bożą dobroć i miłość. A prawdziwa miłość i dobroć nikogo i niczego nie ranią, nie krzwdzą, nie zabijają i nie niszczą. Jeśli się mylę to są one niczym innym jak tylko iluzją i kłamstwem.
Szukaj w Biblii to co dobre i to co Cię buduje, a jeśli faktycznie ufasz Bogu i szukasz Prawdy duchowej, to Cię do tej prawdy doprowadzi