Andej pisze: ↑2022-11-25, 17:38
No cóż, beż świadomości grzechu nie ma się z czego spowiadać. W każdym razie ja, nie potrafię się spowiadać z nieuświadomionych sobie grzechów.
Ja słyszałem, że nieświadomy grzech ciężki jest grzechem lekkim, czyli jest to wciąż grzech. Nawet brak świadomości nie usprawiedliwia tego, że wina mimo wszystko zostaje, a z winy trzeba będzie się wypłacać Bogu, chociażby w czyśćcu. Tak to mi ktoś wyjaśnił .
Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
Andej pisze: ↑2022-11-25, 16:56
targer123 pisze: ↑2022-11-25, 14:45 Ogólnie zadaje takie pytania, bo nie rozumiem, dlaczego śmierć w grzechu ciężkim, bez pojednania zawsze skutkuje piekło.
A ja zupełnie nie rozumiem, jak można żyć w stanie grzechu śmiertelnego. Nie rozumiem, jak można nie pójść, natychmiast po uświadomieniu sobie takiego grzechu, do spowiedzi. Jak można liczyć, że jeszcze się zdąży?
Ja też nie rozumiem, jak można żyć w stanie grzechu ciężkiego, ale niestety bardzo dużo osób w nim żyje i przykładowo jakby ktoś znienacka strzeliłby takiej osobie pistoletem prosto w głowę, to od razu śmierć, piekło, bez możliwości wzbudzenia żalu doskonałego za grzechy...