Dręczenia, rozterki duchowe.

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: targer123 » 2022-11-26, 18:47

Tak z pół roku temu zacząłem chodzić do kościoła, do spowiedzi i mi się to spodobało. Zacząłem odmawiać różaniec, często chodziłem do komunii i pogłębiałem swoje relację z Bogiem. W moim życiu zawsze, dosłownie zawsze musi być jakiś problem. Zawsze, przy czymś, co robię musi być jakaś przeciwność, problem. Jedynie satysfakcje daje mi to, że poprzez to łączę się z Chrystusem w cierpieniu, skracam sobie pobyt w czyśćcu, ale w wakacje na 3 tygodnie odszedłem z katolicyzmu bo nasłuchałem się pastorów i przez to zbłądziłem... Mam takie wyrzuty sumienia, bo słyszałem, że ci, którzy odstąpili od kościoła będą mieć surową karę w czyśćcu. Zawsze starałem się dożyć do tego, aby jak najwięcej skrócić sobie tam mąk. Dusze średnio spędzają tam kilkadziesiąt, kilka set lat i już mam takie wrażenie, że tyle straciłem przez te 3 tygodnie, no bo wierzyłem w sola fide i grzeszyłem sobie dowoli bo i tak byłem pewny zbawienia... Nie wiem, czy to odstąpienie było grzechem ciężkim, bo zrobiłem to tylko przez to, że nasłuchałem się pastorów... Znajomy mi mówił, że za grzechy, które popełniliśmy nieświadomie również trzeba pokutować w czyśćcu, bo wina zostaje, a z winy trzeba się Bogu wypłacać. Jak sobie myślę, to tyle lat musiało mi się przez to w czyśćcu nazbierać i jestem tym załamany. Tyle na tym straciłem. Najsmutniejsze jest to, że w niebie nie wszyscy będą równi, nie wszyscy dostaną tyle samo i to, co tu na ziemi robimy również zależy od naszej wieczności. Pewnie tyle przez te 3 tygodnie straciłem w tym niebie, że szkoda gadać... Ogólnie mam w pewnym sensie załamanie duchowe i jest mi z tego powodu smutno. Czy da się to jeszcze wszystko naprawić?

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1917
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Andy72 » 2022-11-26, 18:55

Ty straciłeś 3 tygodnie, inni nieraz wiele lat.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: targer123 » 2022-11-26, 19:00

Andy72 pisze: 2022-11-26, 18:55 Ty straciłeś 3 tygodnie, inni nieraz wiele lat.
Ale ja zawsze byłem głęboko wierzącym, zawsze pragnąłem pogłębiać się w wierze, iść szybciej do nieba i nigdy bym się nie spodziewał, że opuszczę katolicyzm, bo wiedziałem jaki to poważny grzech, ale się zdarzyło... Pewnie tyle mi wyszło lat w czyśćcu i jeszcze dodać te najgorsze w moim życiu 3 tygodnie...

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1408
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 541 times
Been thanked: 779 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: AdamS. » 2022-11-26, 19:02

targer123 pisze: 2022-11-26, 18:47 Mam takie wyrzuty sumienia, bo słyszałem, że ci, którzy odstąpili od kościoła będą mieć surową karę w czyśćcu. Zawsze starałem się dożyć do tego, aby jak najwięcej skrócić sobie tam mąk. Dusze średnio spędzają tam kilkadziesiąt, kilka set lat i już mam takie wrażenie, że tyle straciłem przez te 3 tygodnie, (...) Najsmutniejsze jest to, że w niebie nie wszyscy będą równi, nie wszyscy dostaną tyle samo i to, co tu na ziemi robimy również zależy od naszej wieczności. (...) Ogólnie mam w pewnym sensie załamanie duchowe i jest mi z tego powodu smutno. Czy da się to jeszcze wszystko naprawić?
Drogi Bracie! To nie tak. Skąd te wyliczenia i wyobrażenia? Jeśli z jakichś prywatnych wizji, to wiedz, że one są tylko ludzkimi wyobrażeniami. Nie kalkuluj, nie dąż do zmniejszenia sobie jakiejś wyobrażanej kary - idź na całość! :) Co to oznacza? Kochaj miłością czystą! Miłość do Pana naszego (poprzez zawierzenie Mu całego siebie), miłość do bliźniego (w trosce o tych, którzy Cię otaczają), uwielbienie Boga w całym Jego stworzeniu - to wszystko uwolni Cię od lęków i kalkulacji, a co najważniejsze, uczyni Cię człowiekiem WOLNYM W DUCHU.

Lęk nie jest dobrym doradcą, a kalkulacje nie są drogą prawdziwego ucznia Jezusa. Poszukaj jakiegoś księdza, który będzie Twoim przewodnikiem duchowym, poproś go o to przy spowiedzi. Albo też w sercu swoim oddaj wszystko Jezusowi i nie żyj już więcej wyobrażeniami czyśćca. Nie twierdzę, że czyściec nie istnieje, ale Biblia mówi, że miłość kruszy wszelki grzech. Nie ma więc sensu katować się takimi spekulacjami i kalkulacjami. Jezus jest Panem - niech On Cię prowadzi!

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: targer123 » 2022-11-26, 19:17

AdamS. pisze: 2022-11-26, 19:02
targer123 pisze: 2022-11-26, 18:47 Mam takie wyrzuty sumienia, bo słyszałem, że ci, którzy odstąpili od kościoła będą mieć surową karę w czyśćcu. Zawsze starałem się dożyć do tego, aby jak najwięcej skrócić sobie tam mąk. Dusze średnio spędzają tam kilkadziesiąt, kilka set lat i już mam takie wrażenie, że tyle straciłem przez te 3 tygodnie, (...) Najsmutniejsze jest to, że w niebie nie wszyscy będą równi, nie wszyscy dostaną tyle samo i to, co tu na ziemi robimy również zależy od naszej wieczności. (...) Ogólnie mam w pewnym sensie załamanie duchowe i jest mi z tego powodu smutno. Czy da się to jeszcze wszystko naprawić?
Drogi Bracie! To nie tak. Skąd te wyliczenia i wyobrażenia? Jeśli z jakichś prywatnych wizji, to wiedz, że one są tylko ludzkimi wyobrażeniami. Nie kalkuluj, nie dąż do zmniejszenia sobie jakiejś wyobrażanej kary - idź na całość! :) Co to oznacza? Kochaj miłością czystą! Miłość do Pana naszego (poprzez zawierzenie Mu całego siebie), miłość do bliźniego (w trosce o tych, którzy Cię otaczają), uwielbienie Boga w całym Jego stworzeniu - to wszystko uwolni Cię od lęków i kalkulacji, a co najważniejsze, uczyni Cię człowiekiem WOLNYM W DUCHU.

Lęk nie jest dobrym doradcą, a kalkulacje nie są drogą prawdziwego ucznia Jezusa. Poszukaj jakiegoś księdza, który będzie Twoim przewodnikiem duchowym, poproś go o to przy spowiedzi. Albo też w sercu swoim oddaj wszystko Jezusowi i nie żyj już więcej wyobrażeniami czyśćca. Nie twierdzę, że czyściec nie istnieje, ale Biblia mówi, że miłość kruszy wszelki grzech. Nie ma więc sensu katować się takimi spekulacjami i kalkulacjami. Jezus jest Panem - niech On Cię prowadzi!

Bardzo cię rozumiem, choć nie wiem, czy nieprzejmowanie się czyśćcem jest rozsądne, bo nie chodzi tu nawet o prywatne objawienia, bo np. objawienia Ojca Pio są potwierdzone przez kościół i on również był w czyśćcu, a odmawiał 15 różańców dziennie i był bardzo święty. Św. Faustyna również się dziwiła, że po śmierci będą nam wypominane najmniejsze drobiazgi, a to, co przez te 3 tygodnie zrobiłem(min. odejście od wiary katolickiej) na pewno nie jest drobiazgiem i będzie za to surowy czyściec...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Andej » 2022-11-26, 19:50

targer123 pisze: 2022-11-26, 18:47 Czy da się to jeszcze wszystko naprawić?
Nie da się naprawić tego, co już stało się faktem. Ślad zawsze jakiś zostaje. Ale to nie ważne. Ważne jest dziś. I każde dziś od tej chwili.
Pamiętasz jak ojciec przyjął syna marnotrawnego? Miał do niego pretensje? Karał go? Ani trochę. Przywitał w miłością i radością. Biegnij do Boga, też Cię przyjmie.
Boisz się czyśćca? Słusznie. Ale możesz zadośćuczynić za zło, które popełniłeś. Straciłeś 3 tygodnie, to teraz je odzyskaj, w ten sposób, że kogoś przez trzy, a może więcej tygodni poprowadzisz do Boga. Swoimi staraniami zadośćuczynisz za swój błąd.
A teraz nie patrz się w przeszłość. Jesteś, jak się domyślam już po spowiedzi. I to nie jednej od tamtego czasu. Nie turbuj się. Teraz adwent. Przygotowanie. Doskonała okazja, aby komuś pomóc w przygotowaniu się do przyjścia Pana. Bądź dla kogoś przewodnikiem duchowym przez czas adwentu. Spróbuj.


Ala zastanawiam się, czy nie pogłębiasz relacji z Chrystusem dla własnej satysfakcji. Jeśli tak, to wydaje mi się, że starania stracone. Nie szukaj zapłaty teraz. Idź doi Niego z miłości. Dla Jego chwały. I dobra ludzi. Nic więcej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Dezerter » 2022-11-26, 21:07

targer123 pisze: 2022-11-26, 18:47 Tak z pół roku temu zacząłem chodzić do kościoła, do spowiedzi i mi się to spodobało. Zacząłem odmawiać różaniec, często chodziłem do komunii i pogłębiałem swoje relację z Bogiem. W moim życiu zawsze, dosłownie zawsze musi być jakiś problem. Zawsze, przy czymś, co robię musi być jakaś przeciwność, problem. Jedynie satysfakcje daje mi to, że poprzez to łączę się z Chrystusem w cierpieniu, skracam sobie pobyt w czyśćcu, ale w wakacje na 3 tygodnie odszedłem z katolicyzmu bo nasłuchałem się pastorów i przez to zbłądziłem... Mam takie wyrzuty sumienia, bo słyszałem, że ci, którzy odstąpili od kościoła będą mieć surową karę w czyśćcu. Zawsze starałem się dożyć do tego, aby jak najwięcej skrócić sobie tam mąk. Dusze średnio spędzają tam kilkadziesiąt, kilka set lat i już mam takie wrażenie, że tyle straciłem przez te 3 tygodnie, no bo wierzyłem w sola fide i grzeszyłem sobie dowoli bo i tak byłem pewny zbawienia... Nie wiem, czy to odstąpienie było grzechem ciężkim, bo zrobiłem to tylko przez to, że nasłuchałem się pastorów... Znajomy mi mówił, że za grzechy, które popełniliśmy nieświadomie również trzeba pokutować w czyśćcu, bo wina zostaje, a z winy trzeba się Bogu wypłacać. Jak sobie myślę, to tyle lat musiało mi się przez to w czyśćcu nazbierać i jestem tym załamany. Tyle na tym straciłem. Najsmutniejsze jest to, że w niebie nie wszyscy będą równi, nie wszyscy dostaną tyle samo i to, co tu na ziemi robimy również zależy od naszej wieczności. Pewnie tyle przez te 3 tygodnie straciłem w tym niebie, że szkoda gadać... Ogólnie mam w pewnym sensie załamanie duchowe i jest mi z tego powodu smutno. Czy da się to jeszcze wszystko naprawić?
Wybacz, że napisze wprost
nasłuchałeś się jakichś niesprawdzonych i nieortodoksyjnych pierdołów o czyśćcu i sobie jakieś lata liczysz =;
Ty nie myśl o czyśćcu i się tam nie wybieraj, a myśl o niebie i dąż do świętości, bo do tego jesteś powołany *-:)
Nasłuchałeś się jakichś niesprawdzonych i niepotwierdzonych pierdołów o nierówności w niebie
Nic nie straciłeś
na niebo nie musisz i nie możesz zasłużyć, bo zbawienie mamy z Łaski
ale przyjęcie Łaski zobowiązuje do uczynków miłości a nie do grzeszenia
skup się bez napinki na czynieniu dobra i obdarzaniu ludzi miłością a reszta sama przyjdzie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: targer123 » 2022-11-26, 22:43

Dezerter pisze: 2022-11-26, 21:07
targer123 pisze: 2022-11-26, 18:47 Tak z pół roku temu zacząłem chodzić do kościoła, do spowiedzi i mi się to spodobało. Zacząłem odmawiać różaniec, często chodziłem do komunii i pogłębiałem swoje relację z Bogiem. W moim życiu zawsze, dosłownie zawsze musi być jakiś problem. Zawsze, przy czymś, co robię musi być jakaś przeciwność, problem. Jedynie satysfakcje daje mi to, że poprzez to łączę się z Chrystusem w cierpieniu, skracam sobie pobyt w czyśćcu, ale w wakacje na 3 tygodnie odszedłem z katolicyzmu bo nasłuchałem się pastorów i przez to zbłądziłem... Mam takie wyrzuty sumienia, bo słyszałem, że ci, którzy odstąpili od kościoła będą mieć surową karę w czyśćcu. Zawsze starałem się dożyć do tego, aby jak najwięcej skrócić sobie tam mąk. Dusze średnio spędzają tam kilkadziesiąt, kilka set lat i już mam takie wrażenie, że tyle straciłem przez te 3 tygodnie, no bo wierzyłem w sola fide i grzeszyłem sobie dowoli bo i tak byłem pewny zbawienia... Nie wiem, czy to odstąpienie było grzechem ciężkim, bo zrobiłem to tylko przez to, że nasłuchałem się pastorów... Znajomy mi mówił, że za grzechy, które popełniliśmy nieświadomie również trzeba pokutować w czyśćcu, bo wina zostaje, a z winy trzeba się Bogu wypłacać. Jak sobie myślę, to tyle lat musiało mi się przez to w czyśćcu nazbierać i jestem tym załamany. Tyle na tym straciłem. Najsmutniejsze jest to, że w niebie nie wszyscy będą równi, nie wszyscy dostaną tyle samo i to, co tu na ziemi robimy również zależy od naszej wieczności. Pewnie tyle przez te 3 tygodnie straciłem w tym niebie, że szkoda gadać... Ogólnie mam w pewnym sensie załamanie duchowe i jest mi z tego powodu smutno. Czy da się to jeszcze wszystko naprawić?
Wybacz, że napisze wprost
nasłuchałeś się jakichś niesprawdzonych i nieortodoksyjnych pierdołów o czyśćcu i sobie jakieś lata liczysz =;
Ty nie myśl o czyśćcu i się tam nie wybieraj, a myśl o niebie i dąż do świętości, bo do tego jesteś powołany *-:)
Nasłuchałeś się jakichś niesprawdzonych i niepotwierdzonych pierdołów o nierówności w niebie
Nic nie straciłeś
na niebo nie musisz i nie możesz zasłużyć, bo zbawienie mamy z Łaski
ale przyjęcie Łaski zobowiązuje do uczynków miłości a nie do grzeszenia
skup się bez napinki na czynieniu dobra i obdarzaniu ludzi miłością a reszta sama przyjdzie

"Nasłuchałeś się jakichś niesprawdzonych i niepotwierdzonych pierdołów o nierówności w niebie"

Ale biblia pisze, że w niebie będą ci więksi i mniejsi. Czyli niebo nie dla każdego jest równe.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Dezerter » 2022-11-26, 22:57

Zacytuj proszę
bo ja ci mogę zacytować co wiemy na pewno jak będzie wyglądało nasze życie po śmierci
„...Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy Bóg przygotował tym, którzy Go miłują...”1 Kor 2,9
Ostatnio zmieniony 2022-11-26, 23:00 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: targer123 » 2022-11-26, 23:21

Dezerter pisze: 2022-11-26, 22:57 Zacytuj proszę
bo ja ci mogę zacytować co wiemy na pewno jak będzie wyglądało nasze życie po śmierci
„...Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy Bóg przygotował tym, którzy Go miłują...”1 Kor 2,9

Ten fragment mówi o wyglądzie nieba. A są też fragmenty mówiące o stopniach nieba np. 2 Kor 12,2
Jeden z późnośredniowiecznych soborów o takiej możliwości wspomniał (że szczęście ludzi będzie w niebie inne). Nie pamiętam jeszcze gdzie Biblia pisała coś o tym, że w niebie będą więksi i mniejsi(nie pamiętam, jak brzmiał ten fragment, ale mniej więcej coś w tym stylu).

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Dezerter » 2022-11-26, 23:36

Jest tam fragment, że Paweł był w "trzecim niebie"i "raju"
i skąd pomysł, bo nie od Pawła, że w 3 jest lepiej niż w 2, czy 1
i skąd pomysł, że wszystkie 3 są np dla ludzi?
może 1 jest tylko dla Boga
2 dla aniołów
a 3 dla ludzi (wszystkich)
...tak sobie pogdybałem, bo ...
ani Biblia nie podaje, ani oka, ani ucho, ale ...
to już pisałem
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2344
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 298 times
Been thanked: 317 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Arek » 2022-11-27, 08:25

Jeśli w głębi Swego serca przeprosisz Boga za zniewagę, którą Mu wyrządziłeś, On ci wybaczy. 5 warunków dobrej spowiedzi jest podstawą to rozliczenia tego grzechu na tym świecie. Nie analizuj tylko działaj.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

targer123
Bywalec
Bywalec
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2022
Has thanked: 11 times
Been thanked: 2 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: targer123 » 2022-11-27, 13:26

Dezerter pisze: 2022-11-26, 23:36 Jest tam fragment, że Paweł był w "trzecim niebie"i "raju"
i skąd pomysł, bo nie od Pawła, że w 3 jest lepiej niż w 2, czy 1
i skąd pomysł, że wszystkie 3 są np dla ludzi?
może 1 jest tylko dla Boga
2 dla aniołów
a 3 dla ludzi (wszystkich)
...tak sobie pogdybałem, bo ...
ani Biblia nie podaje, ani oka, ani ucho, ale ...
to już pisałem

A ty uważasz, że niebo dla każdego jest równe? Uznajmy(bo nie wiadomo), że Judasz został zbawiony. Czy jego szczęście w raju będzie równe szczęściu, które doświadcza w tamtym momencie Hiob, Mojżesz, Ojciec Pio, bądź Jan Paweł II?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4435
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-11-27, 13:33

targer123 pisze: 2022-11-27, 13:26 A ty uważasz, że niebo dla każdego jest równe? Uznajmy(bo nie wiadomo), że Judasz został zbawiony. Czy jego szczęście w raju będzie równe szczęściu, które doświadcza w tamtym momencie Hiob, Mojżesz, Ojciec Pio, bądź Jan Paweł II?
Wiem, że pytanie nie do mnie, ale coś mi się przypomniało w tym kontekście, więc też się wypowiem. Oczywiście, że równe dla każdego. I mamy na tą równość bezpośrednie potwierdzenie w Biblii (Mt 20, 1- 16)

Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: "Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam". Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: "Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?" Odpowiedzieli mu: "Bo nas nikt nie najął". Rzekł im: "Idźcie i wy do winnicy!" A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: "Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!" Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: "Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty". Na to odrzekł jednemu z nich: "Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Ostatnio zmieniony 2022-11-27, 13:33 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Dręczenia, rozterki duchowe.

Post autor: Dezerter » 2022-11-27, 13:42

Miłośniczka dobrze pisze :ymapplause:
a ja dodam do tego
"...w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia." Łk 15, 7
Takiego to Miłosiernego Ojca mamy, że jak łotrzyk, hedonista, kobieciarz, który przepuścił mu pół majatku wraca do domu Ojca, to ten mu bal wyprawia i w strojne szaty odziewa
a temu dobremu i wiernemu synowi ani razu nic takiego nie uczynił
mój były proboszcz ks. Jacek Dziel na takie życzy w szelmowskim uśmiechem mówił
No skandal krzyża ! kochani *-:)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ