Jak dzielić? i inne popularne stwierdzenia
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Jak dzielić? i inne popularne stwierdzenia
W takim razie jest mi bardzo przykro. Życzę szybkiego wypłynięcia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19094
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2630 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Jak dzielić? i inne popularne stwierdzenia
Naprawdę nie czujesz? Paternalizm, traktowanie ludzi jak bambini, kogoś, kto nie może brać za siebie odpowiedzialności?sądzony pisze: ↑2022-12-05, 08:53Oczywiście, że nie zdaję obie sprawy, bo wcale tak nie jest. Cóż w tym tak bardzo pozbawiającego szacunku?Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-05, 08:48Czy zdajesz sobie sprawę, że to, co napisałeś powyżej, jest jednym z najbardziej pozbawionych szacunku rzeczy, które można człowiekowi powiedzieć?
Gdyby Bóg tak traktował nas, nie dałby nam wolnej woli i nie pozwolił decydować o naszym potępieniu i zbawieniu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Jak dzielić? i inne popularne stwierdzenia
Wydaje mi się, że czuję co możesz czuć. Rozumiem o co Ci chodzi i co chcesz powiedzieć.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-05, 09:41 Naprawdę nie czujesz? Paternalizm, traktowanie ludzi jak bambini, kogoś, kto nie może brać za siebie odpowiedzialności?
Oczywiście, że mogą brać odpowiedzialność i bardzo mnie cieszy gdy to robią. Uważam jednak, że to co widzimy, to co możemy dostrzec i „ocenić” jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej.
Wydaje mi się, że jest jednak coś takiego jak samoświadomość. Grzechy, które popełniałem 20 lat temu, wobec mej świadomości, były dużo mniejszej wagi niż dziś, choć obiektywnie mógłbym powiedzieć, że w stosunku do siebie kiedyś obecnie jestem aniołem.
Może to zbyt subiektywne i nie chcę umniejszać swym grzechom i wyborom z przed kilku lat, ale nie czułem się wtedy w żaden sposób odpowiedzialny za cokolwiek.
Nawet dziś. Na ile fakt, iż staram się być chrześcijaninem i katolikiem jest moim wyborem, a na ile decyzją moich rodziców, którzy mnie ochrzcili i wychowali w wierze na tyle na ile potrafili?
Jedyne co mogę powiedzieć o Bogu to to, że kocha mnie jak Ojciec.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-05, 09:41 Gdyby Bóg tak traktował nas, nie dałby nam wolnej woli i nie pozwolił decydować o naszym potępieniu i zbawieniu.
„Ja może powstać i istnieć tylko w miłującym je Ty.” Hans Urs von Balthasar
Jeżeli nie ma miłości, „ja” nie istnieje, a jeżeli „ja” nie istnieje, nie ma mowy o żadnej „własnej” woli czy decyzji.
Dodano po 1 minucie 19 sekundach:
Kolejne nieporozumienie. Nie umiem pływać.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20