Dar języków
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2166
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 276 times
- Been thanked: 305 times
Re: Dar języków
Znalazłem coś takiego:
"Ten "dziwny" dar od samego początku budził kontrowersje. Dziś jest bardzo rozpowszechniony wśród grup Odnowy w Duchu Świętym. Na czym polega i jak go rozpoznać?
Charyzmat języków - glosolalia - to jeden z nadzwyczajnych darów Ducha Świętego. W Starym Testamencie nie ma o nim wzmianki. Został zapowiedziany przez Jezusa dopiero po Jego zmartwychwstaniu.
Od samego początku ten "dziwny" dar budził polemiki: "Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: Co ma znaczyć? - mówili jeden do drugiego. Upili się młodym winem - drwili inni." (Dz. 2,12-13).
Ujawnianie daru języków dzieli się formalnie na dwie postacie: powszechniejszą modlitewną (modlitwa w językach) i rzadszą prorocką (wygłoszenie proroctwa).
Modlitwa w językach jest przede wszystkim formą modlitwy prywatnej, nawet wtedy gdy odbywa się w obecności innych, na spotkaniach modlitewnych. Modlący się w ten sposób człowiek jest świadomy, że mówi (nie wpada w trans, modli się w pełni władz umysłowych, może zacząć i skończyć kiedy uzna za stosowne), nie wie tylko co mówi.
Proroctwo w językach ma miejsce wówczas, gdy ktoś odczuwa potrzebę modlitwy w językach, a ktoś inny wie, co to znaczy i tłumaczy ("Szum z Nieba").
Oprócz glosolalii istnieje również ksenoglosja, która polega nie tylko na rozumieniu nieznanych języków ale również na posługiwaniu się nimi w mowie oraz piśmie. Błażej Strzchmiński OFMCap pisze, że do wyróżnionych takim charyzmatem należał św. Ojciec Pio i było to potwierdzenie "obecności Ducha Świętego w jego świętym życiu". ("Głos Ojca Pio", nr 45/2007)"
"Ten "dziwny" dar od samego początku budził kontrowersje. Dziś jest bardzo rozpowszechniony wśród grup Odnowy w Duchu Świętym. Na czym polega i jak go rozpoznać?
Charyzmat języków - glosolalia - to jeden z nadzwyczajnych darów Ducha Świętego. W Starym Testamencie nie ma o nim wzmianki. Został zapowiedziany przez Jezusa dopiero po Jego zmartwychwstaniu.
Od samego początku ten "dziwny" dar budził polemiki: "Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: Co ma znaczyć? - mówili jeden do drugiego. Upili się młodym winem - drwili inni." (Dz. 2,12-13).
Ujawnianie daru języków dzieli się formalnie na dwie postacie: powszechniejszą modlitewną (modlitwa w językach) i rzadszą prorocką (wygłoszenie proroctwa).
Modlitwa w językach jest przede wszystkim formą modlitwy prywatnej, nawet wtedy gdy odbywa się w obecności innych, na spotkaniach modlitewnych. Modlący się w ten sposób człowiek jest świadomy, że mówi (nie wpada w trans, modli się w pełni władz umysłowych, może zacząć i skończyć kiedy uzna za stosowne), nie wie tylko co mówi.
Proroctwo w językach ma miejsce wówczas, gdy ktoś odczuwa potrzebę modlitwy w językach, a ktoś inny wie, co to znaczy i tłumaczy ("Szum z Nieba").
Oprócz glosolalii istnieje również ksenoglosja, która polega nie tylko na rozumieniu nieznanych języków ale również na posługiwaniu się nimi w mowie oraz piśmie. Błażej Strzchmiński OFMCap pisze, że do wyróżnionych takim charyzmatem należał św. Ojciec Pio i było to potwierdzenie "obecności Ducha Świętego w jego świętym życiu". ("Głos Ojca Pio", nr 45/2007)"
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14805
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Dar języków
Z dispory, czyli z Grecji, Egiptu, Indii itp itd - żydzi mieszkali prawie w kazdym kraju ówczesnego świata
Dodano po 1 minucie 20 sekundach:
Arku zajrzyj tu
viewtopic.php?f=56&t=12704
viewtopic.php?t=490
Ostatnio zmieniony 2022-12-08, 22:31 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5930
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 904 times
Re: Dar języków
Gdzieś czytałem że już w czasach rzymskich diaspora żydowska była o wiele większa niż liczba mieszkańców ziemi Izraela a ogólnie Żydzi stanowili około 10 % mieszkańców Cesarstwa ale nie mogę tego znaleźć w internecie.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2166
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 276 times
- Been thanked: 305 times
Re: Dar języków
Nadziwić się nie mogę jak można szukać charyzmatów, a nawet o nie prosić Boga. To sam Duch Święty jak wietrzyk posyła je ludziom wg upodobania Swojego. Można tym sobie zrobić kuku.Dezerter pisze: ↑2022-12-08, 22:29Z dispory, czyli z Grecji, Egiptu, Indii itp itd - żydzi mieszkali prawie w kazdym kraju ówczesnego świata
Dodano po 1 minucie 20 sekundach:
Arku zajrzyj tu
viewtopic.php?f=56&t=12704
viewtopic.php?t=490
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14805
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Dar języków
Charyzmaty są dla dojrzałych chrześcijan i są nie dla ciebie a dla wspólnoty -- poczytaj proszę wskazane wątki
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Dar języków
Zależy o co pytasz. Jeśli o biblijny dar języków, to jest dość proste (posłużę się tekstami bp. Andrzeja Siemieniewskiego, który jest znawcą tematu i entuzjastą Odnowy):
„Zarówno Dzieje Apostolskie jak i list do Koryntian opisują języki jako cudowną (charyzmatyczną) zdolność mówienia obcą a niewyuczoną wcześniej mową.”[1]
"Jeden z czołowych teologów katolickich zajmujących się początkami ruchu odnowy charyzmatycznej, o. Francis A. Sullivan, stwierdza kategorycznie: „Ojcowie [Kościoła] i niemal wszyscy piszący na ten temat, aż do ostatnich czasów, rozumieli dar języków jako cudowną zdolność głoszenia Ewangelii w obcym, niewyuczonym języku” .
Po pierwsze więc, daru języków w Kościele pierwotnym nie rozumiano jako jakiegoś rodzaju modlitwy, ale jako obdarowanie do głoszenia chrześcijańskiego orędzia.
Po drugie zaś, istotę daru upatrywano w jego zrozumiałości."[2]
Jeśli idzie o to, co często dziś bierze się za "dar języków" (czyli wyrzucanie z siebie dźwięków nie mających nic wspólnego z jakimkolwiek językiem) to jest to nieporozumienie.
"(…)przez całą historię Kościoła aż do lat trzydziestych XX wieku praktycznie nikt nie nazwałby darem języków modlitwy, której nie da się rozpoznać jako konkretnej mowy istniejącej na ziemi. Powszechny dziś w odnowie charyzmatycznej pogląd, że Pismo Święte Nowego Testamentu opisuje modlitwę z zasady niezrozumiałą dla nikogo na świecie jako „dar języków”, okazuje się poglądem w skali historycznej nowym, mającym zaledwie kilkadziesiąt lat" [2]
„Od początków nowożytnego ruchu charyzmatyczno-pentekostalnego, czyli od początku XX wieku, ludzie posługujący się glossolalią wierzyli, ze mówią którymś z języków ludzkich.
Początkowo wierzyli, że pozwoli im to głosić Ewangelię w innych krajach bez potrzeby uczenia sie języków obcych, później – że będą mogli przynajmniej modlić się w jakimś obcym języku. Wreszcie, po kilkudziesięciu latach realia zmusiły do reinterpretacji tej tezy: zaczęto uczyć, że większość nowotestamentowych wzmianek o mówieniu językami odnosi się do glossolalii w takiej postaci, w jakiej najczęściej obecna jest we współczesnym ruchu odnowy charyzmatycznej”.[2]
[1] Ks. bp Andrzej Siemieniewski, ks. Mirosław Kiwka Boży płomień Wydawnictwo TUM Wrocław 2017
[2] Bp. Andrzej Siemieniewski "Czy Kościół pierwszych wieków znał modlitwę w językach?" za http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... mid=62.htm
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2166
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 276 times
- Been thanked: 305 times
Re: Dar języków
Dziękuję, chyba mam swoją interpretację tego tematu we współczesnym Kościele. Tyle pogan jest wśród nas, więc nie widzę potrzeby, aby ten dar zaowocował na rodzimym gruncie. Mogę się mylić. Tak trudno nam rozmawiać po Polsku, spory, wulgaryzmy, udowadnianie swego. Może to jest jakieś rozwiązanie dać każdemu inny język. Wtedy gestami może zaczęlibyśmy okazywać sobie Miłość. Sorki za te wywody ale rodzinne potyczki cisnął mnie mocno w ziemię.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-08, 23:24Zależy o co pytasz. Jeśli o biblijny dar języków, to jest dość proste (posłużę się tekstami bp. Andrzeja Siemieniewskiego, który jest znawcą tematu i entuzjastą Odnowy):
„Zarówno Dzieje Apostolskie jak i list do Koryntian opisują języki jako cudowną (charyzmatyczną) zdolność mówienia obcą a niewyuczoną wcześniej mową.”[1]
"Jeden z czołowych teologów katolickich zajmujących się początkami ruchu odnowy charyzmatycznej, o. Francis A. Sullivan, stwierdza kategorycznie: „Ojcowie [Kościoła] i niemal wszyscy piszący na ten temat, aż do ostatnich czasów, rozumieli dar języków jako cudowną zdolność głoszenia Ewangelii w obcym, niewyuczonym języku” .
Po pierwsze więc, daru języków w Kościele pierwotnym nie rozumiano jako jakiegoś rodzaju modlitwy, ale jako obdarowanie do głoszenia chrześcijańskiego orędzia.
Po drugie zaś, istotę daru upatrywano w jego zrozumiałości."[2]
Jeśli idzie o to, co często dziś bierze się za "dar języków" (czyli wyrzucanie z siebie dźwięków nie mających nic wspólnego z jakimkolwiek językiem) to jest to nieporozumienie.
"(…)przez całą historię Kościoła aż do lat trzydziestych XX wieku praktycznie nikt nie nazwałby darem języków modlitwy, której nie da się rozpoznać jako konkretnej mowy istniejącej na ziemi. Powszechny dziś w odnowie charyzmatycznej pogląd, że Pismo Święte Nowego Testamentu opisuje modlitwę z zasady niezrozumiałą dla nikogo na świecie jako „dar języków”, okazuje się poglądem w skali historycznej nowym, mającym zaledwie kilkadziesiąt lat" [2]
„Od początków nowożytnego ruchu charyzmatyczno-pentekostalnego, czyli od początku XX wieku, ludzie posługujący się glossolalią wierzyli, ze mówią którymś z języków ludzkich.
Początkowo wierzyli, że pozwoli im to głosić Ewangelię w innych krajach bez potrzeby uczenia sie języków obcych, później – że będą mogli przynajmniej modlić się w jakimś obcym języku. Wreszcie, po kilkudziesięciu latach realia zmusiły do reinterpretacji tej tezy: zaczęto uczyć, że większość nowotestamentowych wzmianek o mówieniu językami odnosi się do glossolalii w takiej postaci, w jakiej najczęściej obecna jest we współczesnym ruchu odnowy charyzmatycznej”.[2]
[1] Ks. bp Andrzej Siemieniewski, ks. Mirosław Kiwka Boży płomień Wydawnictwo TUM Wrocław 2017
[2] Bp. Andrzej Siemieniewski "Czy Kościół pierwszych wieków znał modlitwę w językach?" za http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... mid=62.htm
Jezus Chrystus jest moim Królem.
-
- Gaduła
- Posty: 833
- Rejestracja: 5 gru 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 197 times
Re: Dar języków
(Jak Marek Piotrowski już lepiej napisał) nie ma dowodu, żeby języki tak jak się je dzisiaj rozumie (bleblanie) miały coś wspólnego z ortodoksyjnym chrześcijaństwem kiedykolwiek wcześniej.
Języki to bardziej tak jak Św. Antoniemu z Padwy przypisano cud, że mówił kazanie i różne narody jednocześnie słyszały go w swoim własnym języku (podobnie pewnie było w dzień pięćdziesiątnicy w Dziejach Apostolskich), co jest niemożliwe w sposób naturalny.
Co do bleblania zaś głównym jego przedstawicielem jest Montanus w starożytności, a potem pseudomistycyzm różnych sekt protestanckich XIX-XXw.
Euzebiusz z Cezarei:
viewtopic.php?p=278189&hilit=montanus#p278189Mówiło się o pewnej wsi Ardabau w części Myzji, która graniczy z Frygią. Tam najpierw, mówią, gdy Gratus był prokonsulem Azji, niedawny konwertyta Montanus, przez niepowstrzymaną rządzę przywództwa dał wrogowi
okazję przeciwko niemu. I on (nie jestem pewien w tym miejscu- k.z.) wyszedł z siebie , i wpadł nagle w trans i ekstazę, zachwycał się, bełkotał i gadał dziwne rzeczy, prorokując w sposób przeciwny do stałego zwyczaju Kościoła przekazanego przez tradycję od początku.
Niektórzy z tych, co słyszeli jego fałszywe głosy wtedy byli oburzeni i odrzucili go jako opętanego i pod kontrolą demona - który prowadzony przez oszukańczego ducha zwodził rzeszę. I zabronili mu mówić, pamiętając o rozróżnieniu zrobionym przez Pana i jego ostrzeżeniu by strzec się fałszywych proroków. Ale inni wyobrażając sobie siebie owładniętych Duchem Świętym i darem proroctwa byli podnieceni i wcale się nie złościli. Zapominając o rozróżnieniu Pana, wzywali szalonego, podstępnego i uwodzicielskiego ducha byli oszukani i zwiedzeni przez niego. W rezultacie nie dało się tego utrzymać w ryzach i o tym milczeć.
Więc przez sztuczkę, albo przez system niegodziwej sztuki, diabeł, planując zniszczenie nieposłusznych i będąc przez nich niegodnie czczony, tajemnie podburzał i rozpalał ich rozumienie, które już wcześniej się z prawdziwą wiarą się rozminęło. Podburzył też dwie kobiety i napełnił fałszywym duchem, więc gadały one dziko, nieracjonalnie i dziwnie, jak osoba wspomniana wyżej. A duch ogłosił ich błogosławionymi i radowali się i chełpili się w nim, i nadął ich wielkimi obietnicami. Czasami ich napominał w mądrej i pobożnej manierze, że mógłby się wydawać ganiącym. Ale Ci oszukani z Frygii nie byli zbyt liczni.
Ostatnio zmieniony 2022-12-09, 08:36 przez krystian.zawistowski, łącznie zmieniany 2 razy.
https://kzaw.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Dar języków
Zapraszam do cyklu filmów, jaki ongiś zrobiłem na ten temat:
.
.
.
.
.
.
.
.
Ostatnio zmieniony 2022-12-09, 08:42 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Dar języków
Zastanawiam się, dlaczego wiele osób ogranicza charyzmaty do mówienia językami. Zerknąłem do internetów i tam znalazłem takst, który poniżej wklejam. To, co zwróciło moja uwagę, to to, że charyzmaty mają służyć ludziom.
1. Znaczenie pojęcia "charyzmat"
Charyzmat może pochodzić od czasownika oznaczającego wolę sprawienia komuś przyjemności, łączącego w sobie łaskę i radość, wyzwalaną w służbie Bogu. U Pawła łaska jest centralnym pojęciem ukazującym sens wydarzenia zbawczego, podczas gdy charyzmaty to konkretne dary udzielane w jej porządku, jakby zajmujące jej miejsce, kiedy mowa jest o udzieleniu szczególnego daru określonej osobie.
Z drugiej strony charyzmat jest tak dalece powiązany z Duchem, że charyzmatami nazwane są także objawy Ducha. Mówiąc o objawach (darach) Ducha, Paweł akcentuje akt natchnienia, zaś odwołując się do charyzmatów - aspekt udzielania daru przez Boga.
2. Co nam dają charyzmaty?
Dzięki temu porządkowi znaczeniowemu rozpoznajemy zasadę: to poprzez łaskę, przychylność okazaną przez Boga człowiek duchowy staje się tym, kim ma być! Zasada ta w sposób fundamentalny kształtuje spojrzenie na charyzmaty.
3. W jaki sposób je przyjmować?
Udzielenie charyzmatów jest zawsze wydarzeniem w relacji Ducha do człowieka obdarowanego (1 Kor 12,4), dlatego patrzenie na nie jako na wydarzenie samo w sobie prowadzi do nadmiernego koncentrowania się na samych doświadczeniach. Przeceniamy przez to wagę samych darów i tracimy właściwą perspektywę ich realizacji. W konsekwencji wracamy do doświadczeń, praktyk i postaw wyniesionych z przeszłości.
Charyzmaty wewnętrznie powiązane są z życiem wierzących. Same z siebie stanowią świadectwo, które objawia Jezusa Chrystusa jako Pana. Charyzmat uwidacznia się w konkretnej posłudze, co oznacza, że nie ma posługiwania, które nie zakładałoby uprzedniego udzielenia odpowiedniego charyzmatu. Charyzmaty to nie termin techniczny i mający oznaczać wąską grupę zjawisk duchowych. Ich wyróżnikiem pozostaje przynależność do porządku łaski, różnorodność i sposób rozdzielania darów pomiędzy wierzących.
4. W jaki sposób je otrzymujemy?
Ostatecznie rozdzielanie różnorodnych działań należy do Boga. Działania te oznaczają aktywności objawiające moc Bożą lub sposoby, w jakie prowadzi ona do podejmowania poszczególnych czynności. Znaczenie tego słowa przypomina sens charyzmatów, z tym że w przypadku działań nacisk kładzie się nie na obdarowanie, lecz na ideę mocy.
5. Każdy otrzymuje je indywidualnie, nie ma "wspólnotowych charyzmatów"
Objawienie przyjmuje każdy osobiście, każdy z osobna. Niesłychanie ważne jest zdać sobie sprawę z tego, że choć ostatecznie działanie Ducha prowadzi ku wspólnemu dobru, to Jego udzielanie się jest głęboko osobiste i intymne. Zmierza ono do tego, co najlepsze dla każdego z osobna (por. Hbr 12,10). Działanie Ducha jest w ten sposób indywidualizujące, czego przykład widać przy wyliczeniu Jego sposobów objawiania się (1 Kor 12,8-10). Sam Paweł otrzymał niecodzienne wizje i objawienia, które bezpośrednio nie wnosiły dobra do całego Kościoła, ale posłużyły dla jego pożytku (2 Kor 12,1-10; Dz 20,20).
6. Charyzmaty jednoczą
Działanie Ducha pozostaje przy tym jednoczące dla Ciała Chrystusa i - mimo głęboko osobistego oddziaływania - pośrednio prowadzi do zrodzenia wspólnego dobra. Dobro to jest owocem służenia sobie nawzajem, pochodną tego, co każdy z osobna otrzymał i jak został sam zbudowany.
7. Dlaczego nie wiemy, kto do końca ich udziela?
Nie mamy bezpośredniego stwierdzenia, przez kogo dawane jest objawienie Ducha. Wiemy jednak, że daje je Bóg, który każdego obdarowuje jakimś konkretnym działaniem Ducha (1 Kor 12,6). Uniemożliwia to wyróżnienie trzech różnych źródeł darów, do czego skłonne były kulty bałwochwalcze, przypisujące konkretne doświadczenia duchowe poszczególnym bóstwom. Jak zobaczymy jeszcze wyraźniej, Paweł troszczy się o to, aby wszelka różnorodność w udzielaniu się Boga postrzegana była w jedności źródła.
dr Andrzej Sionek - urodzony w 1953 roku w Krakowie, fizyk, biblista, mąż, ojciec. Dyrektor Publicznego Katolickiego Stowarzyszenia "Misja En Christo - Katolicy w służbie ewangelizacji, odnowy życia i jedności chrześcijan". Prowadzi centrum formacyjne i dom spotkań w Lanckoronie. Członek Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Krakowskiej.
1. Znaczenie pojęcia "charyzmat"
Charyzmat może pochodzić od czasownika oznaczającego wolę sprawienia komuś przyjemności, łączącego w sobie łaskę i radość, wyzwalaną w służbie Bogu. U Pawła łaska jest centralnym pojęciem ukazującym sens wydarzenia zbawczego, podczas gdy charyzmaty to konkretne dary udzielane w jej porządku, jakby zajmujące jej miejsce, kiedy mowa jest o udzieleniu szczególnego daru określonej osobie.
Z drugiej strony charyzmat jest tak dalece powiązany z Duchem, że charyzmatami nazwane są także objawy Ducha. Mówiąc o objawach (darach) Ducha, Paweł akcentuje akt natchnienia, zaś odwołując się do charyzmatów - aspekt udzielania daru przez Boga.
2. Co nam dają charyzmaty?
Dzięki temu porządkowi znaczeniowemu rozpoznajemy zasadę: to poprzez łaskę, przychylność okazaną przez Boga człowiek duchowy staje się tym, kim ma być! Zasada ta w sposób fundamentalny kształtuje spojrzenie na charyzmaty.
3. W jaki sposób je przyjmować?
Udzielenie charyzmatów jest zawsze wydarzeniem w relacji Ducha do człowieka obdarowanego (1 Kor 12,4), dlatego patrzenie na nie jako na wydarzenie samo w sobie prowadzi do nadmiernego koncentrowania się na samych doświadczeniach. Przeceniamy przez to wagę samych darów i tracimy właściwą perspektywę ich realizacji. W konsekwencji wracamy do doświadczeń, praktyk i postaw wyniesionych z przeszłości.
Charyzmaty wewnętrznie powiązane są z życiem wierzących. Same z siebie stanowią świadectwo, które objawia Jezusa Chrystusa jako Pana. Charyzmat uwidacznia się w konkretnej posłudze, co oznacza, że nie ma posługiwania, które nie zakładałoby uprzedniego udzielenia odpowiedniego charyzmatu. Charyzmaty to nie termin techniczny i mający oznaczać wąską grupę zjawisk duchowych. Ich wyróżnikiem pozostaje przynależność do porządku łaski, różnorodność i sposób rozdzielania darów pomiędzy wierzących.
4. W jaki sposób je otrzymujemy?
Ostatecznie rozdzielanie różnorodnych działań należy do Boga. Działania te oznaczają aktywności objawiające moc Bożą lub sposoby, w jakie prowadzi ona do podejmowania poszczególnych czynności. Znaczenie tego słowa przypomina sens charyzmatów, z tym że w przypadku działań nacisk kładzie się nie na obdarowanie, lecz na ideę mocy.
5. Każdy otrzymuje je indywidualnie, nie ma "wspólnotowych charyzmatów"
Objawienie przyjmuje każdy osobiście, każdy z osobna. Niesłychanie ważne jest zdać sobie sprawę z tego, że choć ostatecznie działanie Ducha prowadzi ku wspólnemu dobru, to Jego udzielanie się jest głęboko osobiste i intymne. Zmierza ono do tego, co najlepsze dla każdego z osobna (por. Hbr 12,10). Działanie Ducha jest w ten sposób indywidualizujące, czego przykład widać przy wyliczeniu Jego sposobów objawiania się (1 Kor 12,8-10). Sam Paweł otrzymał niecodzienne wizje i objawienia, które bezpośrednio nie wnosiły dobra do całego Kościoła, ale posłużyły dla jego pożytku (2 Kor 12,1-10; Dz 20,20).
6. Charyzmaty jednoczą
Działanie Ducha pozostaje przy tym jednoczące dla Ciała Chrystusa i - mimo głęboko osobistego oddziaływania - pośrednio prowadzi do zrodzenia wspólnego dobra. Dobro to jest owocem służenia sobie nawzajem, pochodną tego, co każdy z osobna otrzymał i jak został sam zbudowany.
7. Dlaczego nie wiemy, kto do końca ich udziela?
Nie mamy bezpośredniego stwierdzenia, przez kogo dawane jest objawienie Ducha. Wiemy jednak, że daje je Bóg, który każdego obdarowuje jakimś konkretnym działaniem Ducha (1 Kor 12,6). Uniemożliwia to wyróżnienie trzech różnych źródeł darów, do czego skłonne były kulty bałwochwalcze, przypisujące konkretne doświadczenia duchowe poszczególnym bóstwom. Jak zobaczymy jeszcze wyraźniej, Paweł troszczy się o to, aby wszelka różnorodność w udzielaniu się Boga postrzegana była w jedności źródła.
dr Andrzej Sionek - urodzony w 1953 roku w Krakowie, fizyk, biblista, mąż, ojciec. Dyrektor Publicznego Katolickiego Stowarzyszenia "Misja En Christo - Katolicy w służbie ewangelizacji, odnowy życia i jedności chrześcijan". Prowadzi centrum formacyjne i dom spotkań w Lanckoronie. Członek Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Krakowskiej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Dar języków
Może dlatego, że, to najbardziej spektakularny charyzmat. Poza tym może też i dlatego, że pierwszym widocznym działaniem Ducha Świętego był dar języków. Bardzo ładnie pisze o tym Colin Duriez w książce "Anno Domini 33 Rok który odmienił świat"
I stało się tak, że hałaśliwa i duża grupa mężczyzn i kobiet wyszła z Górnej Sali na gwarne ulice Jerozolimy o poranku kierując się do Świątyni. Miasto było pełne pielgrzymów przybyłych na święta. Tłumy które mijali uczniowie lub które również szły w kierunku Świątyni dziwiły się, słysząc znajome języki. ........Pielgrzymi jak zwykle pochodzili z całej żydowskiej diaspory, od Baktrii i Partii na wschodzie po Libię i Rzym na zachodzie......
I stało się tak, że hałaśliwa i duża grupa mężczyzn i kobiet wyszła z Górnej Sali na gwarne ulice Jerozolimy o poranku kierując się do Świątyni. Miasto było pełne pielgrzymów przybyłych na święta. Tłumy które mijali uczniowie lub które również szły w kierunku Świątyni dziwiły się, słysząc znajome języki. ........Pielgrzymi jak zwykle pochodzili z całej żydowskiej diaspory, od Baktrii i Partii na wschodzie po Libię i Rzym na zachodzie......
Ostatnio zmieniony 2022-12-09, 10:53 przez Rak, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Dar języków
Czy my też dziwimy się słysząc w glosolalii znajome języki?
Ostatnio zmieniony 2022-12-09, 11:46 przez Ojciec.Pablito, łącznie zmieniany 1 raz.
po prostu chłopak ze wsi
Re: Dar języków
Ojciec.Pablito - no, niestety tak się kończy wyrywanie zdania z kontekstu. W podanym przeze mnie fragmencie była mowa o "ciżbie Galilejczyków", dlatego to zdziwienie tłumu. Jednakże wydaje mi się, że Twój komentarz jest z tych "ciut złośliwych i z uśmiechem wbijających szpilkę". Sądząc po Twoich wpisach w różnych dyskusjach, doskonale rozumiesz o czym napisałam i jaki był tego sens.
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Dar języków
Masz rację - wbiłem szpilę - przepraszam.Rak pisze: ↑2022-12-09, 16:10 Ojciec.Pablito - no, niestety tak się kończy wyrywanie zdania z kontekstu. W podanym przeze mnie fragmencie była mowa o "ciżbie Galilejczyków", dlatego to zdziwienie tłumu. Jednakże wydaje mi się, że Twój komentarz jest z tych "ciut złośliwych i z uśmiechem wbijających szpilkę". Sądząc po Twoich wpisach w różnych dyskusjach, doskonale rozumiesz o czym napisałam i jaki był tego sens.
Przyznam się też, że nie śledziłem pełnego wątku tylko odniosłem się do ostatniego krótkiego posta i wydało mi się to takie jaskrawe.
po prostu chłopak ze wsi
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Dar języków
Właściwie pytanie może być zasadne. Z tym, że można je zrozumieć dwojako:Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-09, 11:46Czy my też dziwimy się słysząc w glosolalii znajome języki?
- Jako pytanie do osób, które rzeczywiście słyszały kogoś, posługującego się darem języków i mówiącego w jakimś znanym języku (wtedy jest to pytanie, czy go to zdziwiło)
- Jako pytanie, czy mamy sposobność się "dziwić, bo słyszymy znajome języki" (czyli, czy mieliśmy przypadek, gdy słyszeliśmy kogoś posługującego się znanym nam - a nie znanym jemu) językiem w ramach tego daru.