Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Ciekawi mnie co o tym myślicie?
W realu dyskusja ma zazwyczaj niższą temperaturę. W wirtualu tak, jakby puściły hamulce.
Czy jest to związane z jakimś mechanizmem psychologicznym?
W realu dyskusja ma zazwyczaj niższą temperaturę. W wirtualu tak, jakby puściły hamulce.
Czy jest to związane z jakimś mechanizmem psychologicznym?
po prostu chłopak ze wsi
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Wiem to po sobie. Anonimowość dodaje odwagi tchórzom. Człowiek, który normalnie boi się komuś zrobić krzywdę, choćby tylko werbalną w anonimowym internecie czuje się bezkarny. Może opluwać, ponizać, w razie czego może się wyłączyć.
Nie dotyczy to osób naturalnie agresywnych, oni tak samo zachowują się w realu.
Jest jeszcze jedna grupa osób, to frustraci. Tacy, którzy uważają swoje życie za porażkę. Wykorzystują internetową anonimowość do tego, aby się podbudowywać. Złośliwostkami, wymądrzaniem się, zaczepkami.
Ale też są osoby, które po prostu nie mają pomysłu na to, aby napisać cos konkretnego, użyć jakichś argumentów. Wtedy zostają tzw. wypowiedzi in personam. Zwykle z zarzutami.
Po prostu anonimowość ukrywa małość i miałkość człowieka.
Ale po chrześcijańsku kochamy ich. I modlimy się w ich intencji. Aby potrafili się dowartościować w miłości do Boga i ludzi. Oczywiście modlimy sie także w naszej własnej intencji, abyśmy i my wzrastali w wierze i miłości. A tego nam (tj. mi) ciągle brakuje.
Nie dotyczy to osób naturalnie agresywnych, oni tak samo zachowują się w realu.
Jest jeszcze jedna grupa osób, to frustraci. Tacy, którzy uważają swoje życie za porażkę. Wykorzystują internetową anonimowość do tego, aby się podbudowywać. Złośliwostkami, wymądrzaniem się, zaczepkami.
Ale też są osoby, które po prostu nie mają pomysłu na to, aby napisać cos konkretnego, użyć jakichś argumentów. Wtedy zostają tzw. wypowiedzi in personam. Zwykle z zarzutami.
Po prostu anonimowość ukrywa małość i miałkość człowieka.
Ale po chrześcijańsku kochamy ich. I modlimy się w ich intencji. Aby potrafili się dowartościować w miłości do Boga i ludzi. Oczywiście modlimy sie także w naszej własnej intencji, abyśmy i my wzrastali w wierze i miłości. A tego nam (tj. mi) ciągle brakuje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6112
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 467 times
- Been thanked: 930 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Najlepiej to zbadasz badając swoje zachowania. Czy na pewno wszystko to co napisałeś na forum powiedziałbyś w realu prosto w oczy osobie o której to napisałeś?Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-13, 08:12 Ciekawi mnie co o tym myślicie?
W realu dyskusja ma zazwyczaj niższą temperaturę. W wirtualu tak, jakby puściły hamulce.
Czy jest to związane z jakimś mechanizmem psychologicznym?
I dlaczego?
A jeśli chodzi o dyskusje to ja w realu bywałem świadkiem i uczestnikiem naprawdę ostrych dyskusji.
Słyszałem też kilka razy że takie dyskusje, szczególnie na tematy polityczne prowadziły do rękoczynów.
W internecie są te plusy że nikt nikogo po buzi nie wystrzela no i poza tym jest czas do ochłonięcia i przemyślenia tematu do którego można po jakimś czasie wrócić.
Poza tym jest szansa do wypowiedzenie się dla ludzi którzy w realu się zwykle wycofują z rozmów bo inne osoby korzystają z form komunikacji i nacisków pozawerbalnych czy pozamerytorycznych - pogardliwy wyraz twarzy,zakrzyczenie, zagadanie, zarzucanie pytaniami od różnych osób jeśli dyskutujesz z grupą która reprezentuje inną opcję niż ty, czy nawet jakieś zastraszanie, itp
W realu można trafić na jakiegoś wariata, który po takiej rozmowie będzie cię nękał w jakiś sposób, zaczepiał, wyśmiewał przed ludźmi ciebie albo twoja rodzinę itp.Nie każdy jest gotów na takie ryzyko, szczególnie jeśli rozmowa nie dotyczy spraw fundamentalnych.
Myślę że to są miedzy innymi przyczyny dla których w internecie wypowiadamy się chętniej i bardziej otwarcie niż w realu.
Myślę że w realu zawsze trzeba bronić wiary przed atakami. Nie oznacza to że warto się wdawać w dyskusje, chodzi mi tylko o to aby jakoś się starać dać świadectwo prawdzie, ale też nie we wszystkich sytuacjach bo są ludzie z którymi nie warto dyskutować z różnych przyczyn i czasem może to wdanym momencie przynieść więcej szkody niż pożytku..
Ostatnio zmieniony 2022-12-13, 09:15 przez Albertus, łącznie zmieniany 5 razy.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Każda forma komunikacji rządzi się swoimi prawami. Rozmowa przez telefon, video rozmowa, pisanie listu, pisanie na czacie, rozmowa na żywo, pisanie na forum. Szybkość odpowiadania jaką wymaga dana forma zmienia najwięcej, następnie komunikacja niewerbalna.Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-13, 08:12 Ciekawi mnie co o tym myślicie?
W realu dyskusja ma zazwyczaj niższą temperaturę. W wirtualu tak, jakby puściły hamulce.
Czy jest to związane z jakimś mechanizmem psychologicznym?
Co do temperatury - polemizowałbym, na szczęście w tekście można podnosić głos jedynie wykrzyknikami i pisaniem dużymi literami.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Osobiście wolę rozmowy w realu, ale jeden na jeden. W ten sposób tworzy się relacja.Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-13, 08:12 Ciekawi mnie co o tym myślicie?
W realu dyskusja ma zazwyczaj niższą temperaturę. W wirtualu tak, jakby puściły hamulce.
Czy jest to związane z jakimś mechanizmem psychologicznym?
To co dzieje się w sieci, moim zdaniem, nie do końca jest rzeczywiste.
Jest to rzeczywistość internetowa.
Zauważcie, że w sieci nie można nikogo przytulić, ale z tego co wiem można "uprawiać sex"
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Kontynuując ten wątek, natrafiłem na takie hasło/zjawisko jak "cyberprzemoc".
Nie wiedziałem, że jest ono karane w prawie Polski i innych krajów.
Zjawisko zdecydowanie istnieje. Jest dosyć subtelne bo jak sami widzimy - również na forum internetowym - dochodzi do "napinania" struny ludzkiej wrażliwości. Rzeczywistość w jakiej dochodzi do zjawiska jest wirtualna/nierzeczywista albo półrzeczywista, ale problemy są juz nie wirtualne lecz realne.
https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/ ... rawna.html
Nie wiedziałem, że jest ono karane w prawie Polski i innych krajów.
Zjawisko zdecydowanie istnieje. Jest dosyć subtelne bo jak sami widzimy - również na forum internetowym - dochodzi do "napinania" struny ludzkiej wrażliwości. Rzeczywistość w jakiej dochodzi do zjawiska jest wirtualna/nierzeczywista albo półrzeczywista, ale problemy są juz nie wirtualne lecz realne.
Wikipedia pisze:Cyberprzemoc (cybermobbing[1], cyberbullying[2], agresja elektroniczna, elektroniczna przemoc rówieśnicza[3]) – stosowanie przemocy poprzez: prześladowanie, zastraszanie, nękanie, wyśmiewanie innych osób z wykorzystaniem Internetu i narzędzi typu elektronicznego takich jak: SMS, e-mail, witryny internetowe, fora dyskusyjne w internecie, portale społecznościowe i inne. Osobę dopuszczającą się takich czynów określa się stalkerem.
Typologia
Typologia agresji elektronicznej[4] ze względu na typ ofiary zaproponowana przez J. Pyżalskiego rozróżnia:
Agresję elektroniczną wobec pokrzywdzonych, w której charakterystyczną cechą jest nierówność „sił” sprawcy i ofiary, to znaczy ofiarą jest osoba słabsza.
Agresję elektroniczną wobec celebrytów, gdzie za celebrytę uznaje się osobę często występującą w środkach masowego przekazu i wzbudzającej zainteresowanie opinii publicznej, bez względu na pełniony przez nią zawód.
Elektroniczną agresję uprzedzeniową (ang. bias bullying), gdzie ofiarami agresji elektronicznej stają się grupy ludzi skupione według wspólnych wartości, na przykład określonej narodowości, fani zespołu, grupa wyznaniowa, zwolennicy określonej opcji lub partii politycznej i in.
Agresję elektroniczną wobec nieznajomych (przypadkową), której ofiara jest osoba nieznana sprawcy, będąca przypadkową ofiarą podczas surfowania w sieci.
Mobbing elektroniczny, w którym sprawca i ofiara są najczęściej członkami tej samej grupy, zarówno online, jak i offline.
Formy cyberprzemocy
Rozsyłanie kompromitujących materiałów
Włamania na konta pocztowe i konta komunikatorów w celu rozsyłania kompromitujących wiadomości
Dalsze rozsyłanie otrzymanych danych i wiadomości jako zapisu rozmowy, czy kopii e-maila
Tworzenie kompromitujących i ośmieszających stron internetowych
Podszywanie się pod inne osoby
Wykluczanie z internetowych społeczności
Publikowanie poniżających, często wulgarnych komentarzy i postów
Flood, czyli przesyłanie wielkiej liczby wiadomości lub komentarzy które blokują skrzynkę odbiorcy.
Skutki cyberprzemocy
Jeden ze znanych przypadków to historia filmu "Star War Kid", w której młody chłopak z Kanady nieudolnie odgrywa scenę walki z Gwiezdych Wojen. Film trafił do sieci i przez długi czas był jednym z najpopularniejszych materiałów w internecie. Chłopak po załamaniu nerwowym zmienił wraz z rodziną miejsce zamieszkania i przez kilka lat był pod ścisłą ochroną psychiatry[5].
Inny przypadek to m.in. film, w którym pewien japoński uczeń został nagrany w krępującej sytuacji w szatni szkolnej kamerą w telefonie komórkowym. Znana była także sprawa zdjęcia amerykańskiej uczennicy, której fotografię przerobiono na zdjęcie pornograficzne[6].
Specjaliści wskazują, że skutki cyberprzemocy u młodzieży to poważne problemy psychiczne, nerwice, a w skrajnym przypadku – próby samobójcze.
Odpowiedzialność karna w Polsce
W dniu 6 czerwca 2011 r. weszła w życie poprawka do ustawy – Kodeks karny, opublikowana w Dz.U. z 2011 r. nr 72, poz. 381, uznająca cyberprzemoc, jak i stalking w Polsce za czyn zabroniony. Obecnie czyn ten podlega karze na podstawie art. 190a K.k.[13][14]:
paragraf 1: Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
paragraf 2: Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
paragraf 3: Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
paragraf 4: Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Wprowadzenie art. 190a do Kodeksu karnego zakończyło w Polsce okres bezkarności osób posługujących się internetem w celach nękania innych osób. Niezależnie od tego uregulowania prawnego nadal pozostają karalne również m.in. pomówienie, zniewaga, groźba karalna, niszczenie danych informatycznych i utrudnianie dostępu do danych informatycznych, które mogą być przejawami cyberprzemocy. Niezależnie od ochrony prawnokarnej pokrzywdzonego, osoba taka może pozwać dodatkowo prześladowcę jako poszkodowany w procesie cywilnym np. o naruszenie dóbr osobistych.
https://pl.wikipedia.org/wiki/CyberprzemocPrzeciwdziałanie cyberprzemocy
Pierwszą formą jest zachowanie zdrowych relacji w internecie, uwrażliwianie dzieci na potencjalne zagrożenia i niewchodzenie w niepewne kontakty online. Gdy jednak doświadczy się cyberprzemocy, warto zastosować się do kilku zasad przeciwdziałania jej:
W razie wystąpienia cyberprzemocy, w pierwszej kolejności należy zabezpieczyć dowody, przygotować zrzuty ekranu, zapisać emaile itp.
Następnie należy powiadomić administratora serwisu o fakcie przemocy i dążyć do zablokowania konta osoby agresywnej.
O ile to możliwe, warto skontaktować się ze sprawcą, przedstawiając mu oczekiwanie, by zakończył przemoc i usunął z sieci wszystkie jej pozostałości
Osobie, która jest ofiarą przemocy w sieci, należy udzielić wsparcia i uwagi
Jeśli sytuacja dotyczy dzieci lub młodzieży, koniecznie należy poinformować szkołę, wychowawcę i podjąć współpracę z placówką
Jeśli cyberprzemoc ma znamiona przestępstwa lub wykroczenia, należy poinformować o tym fakcie policję.
Ze wszystkimi pytaniami można dzwonić pod numer 800 100 100 – telefon zaufania dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa w sieci
Dla dzieci i młodzieży działa telefon zaufania 116 111[15]
https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/ ... rawna.html
po prostu chłopak ze wsi
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5524
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 875 times
- Been thanked: 1440 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
moze cie skontaktowac z kims od cyberkow?szczeka ci o(d)padnie
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2548
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1068 times
- Been thanked: 948 times
Re: Dlaczego w internecie pozwalamy sobie na więcej?
Chyba myślą że są anonimowi. No i zhejtować kogoś, to nie powiedzieć mu tego w twarz a napisanie kilku słów w necie.
Ostatnio zmieniony 2022-12-17, 12:34 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura