Śmierć w grzechu ciężkim

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1923
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Andy72 » 2023-05-28, 11:22

Bóg nie stworzył szatanów, stworzył anioły, które się zbuntowały
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Andej » 2023-05-28, 11:37

Tak, toczno. Najpierw aniołów, czy ludzi? Najpierw bunt aniołów, czy zerwania zakazanego owocu? Uszereguj. W czasie lub lepiej przyczynowości. Odpowiedź na uprzednie pytanie wydaje się być oczywistą.
Jednak jeśli i teraz nie naprowadziłem, to następnym razem wyłuszczę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1923
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Andy72 » 2023-05-28, 11:38

Bunt aniołów nie zmienił fizyki na ziemi ;-)
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4633 times
Kontakt:

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-05-28, 11:43

Andy72 pisze: 2023-05-28, 11:12 Gdyby przed grzechem zło istniało, tylko nie było zauważane, co by oznaczało że świat jest "bardzo dobry"?
Niczego by to nie zmieniło. Świat jest dobry ontologiczne (podobnie jak człowiek), zło nie jest czymś stworzonym.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14974
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4202 times
Been thanked: 2953 times
Kontakt:

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Dezerter » 2023-05-28, 11:45

Andy72 pisze: 2023-05-28, 10:12 A konkretnie która pólka, która szuflada?
Chrześcijańska nauka, jest dr teologii, zajmuje się doktryną, która wskazuje nam kierunek do Boga, bo jak stwierdza mądrze tyle teologia moze sensownie i pewnie zrobic
a w temacie
Grzech zrywa relację widać to od grzechu pierwszych ludzi - wstyd, ukrycie, wzajemne obwinianie
Dlatego wcielenie Jezusa, który stał się w pełni człowiekiem by w sobie odnowić tą relację człowiek-Bóg
Co nam zostawił odchodząc byśmy tą relację utrzymywali?
sakrament pojednania - po zmartwychwstaniu to zadanie jako pierwsze daje apostołom, dając Ducha, ale nie mówiąc jak to robić :-\ :?: :-?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Andej » 2023-05-28, 11:50

Andy72 pisze: 2023-05-28, 11:38 Bunt aniołów nie zmienił fizyki na ziemi ;-)
Przypomnę o co pytałeś:
Andy72 pisze: 2023-05-28, 10:24 Gdyby przed grzechem zło istniało, tylko nie było zauważane, co by oznaczało że świat jest "bardzo dobry"?
Pytanie dotyczy następstwa w czasie dwóch zdarzeń. Pytałeś: Co było pierwsze: grzech czy zło? (powyżej cytat).
Otóż wyjaśniam, że najpierw był bunt aniołów i zaistnienie zła. Bo szatani są złem. I dopiero na skutek tego pojawił się grzech. W Biblii wyraźnie napisane, że to szatan skusił Ewę. Zatem szatana musiał istnieć wcześniej, zanim zaczął ja namawiać do grzechu.
Z tego wynika wprost, że najpierw było zło, a dopiero potem grzech. Jako owoc zła.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1923
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Andy72 » 2023-05-28, 11:53

Jeśli przyjmiemy pogląd że świat wraz z ewolucją jest dokładnie taki jak być powinien.
Więc należy odrzucić nieżyciową naukę Kościoła, „wariata” Jezusa.
Skoro jest egoizm, to egoizm niech będzie cnotą.
Rdzeniem filozofii Johna Galta było właśnie odrzucenie Grzechu Pierworodnego.

A tymczasem ... modlimy się „jako w Niebie tak i na ziemi”, co można rozumieć dwojako: albo niech prawa Nieba będą wzorem dla ziemi, albo niech wola Boga będzie wypełniana zarówno w Niebie jak i na ziemi.

A odpowiadając Markowi: tak, Byt jest Dobrem, nawet potępieni nie są nihilowani.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Andej » 2023-05-28, 11:57

Andy72 pisze: 2023-05-28, 11:53 Jeśli przyjmiemy pogląd że świat wraz z ewolucją jest dokładnie taki jak być powinien.
Więc należy odrzucić nieżyciową naukę Kościoła, „wariata” Jezusa.
Skoro jest egoizm, to egoizm niech będzie cnotą.
A skoro kamień jest twardy, to niech woda będzie sucha, a czas niech będzie czerwony.

Czy mógłbyś zapisać swoją myśl w jakiś sposób, choć troszkę logiczny?
Sprawy nie mające ze sobą żadnego związku, nie moga też wynikać jedne z drugich.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14974
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4202 times
Been thanked: 2953 times
Kontakt:

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Dezerter » 2023-05-28, 12:44

Ja też nie rozumiem o czy ty do mnie rozmawiasz Andy
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Gojandek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 337
Rejestracja: 6 gru 2022
Lokalizacja: Księżyc
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 139 times
Been thanked: 23 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Gojandek » 2023-06-26, 14:23

Marek_Piotrowski pisze: 2023-05-03, 15:48 Po prostu miałem Cię za kogoś, dla kogo jednak autorytet Kościoła w sprawach wiary jest decydujący. WIdać się myliłem :(
Nawet nie tyle Kościoła, co samej Biblii. Pismo Święte wyklucza możliwość ,,nawrócenia" po śmierci. W takim razie jaki był cel przypowieści o dziesięciu pannach, o uczcie weselnej? Czy te fragmenty nie chcą nam wprost przekazać, że po śmierci już nie ma nawrócenia?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4633 times
Kontakt:

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-06-26, 14:57

Po śmierci. Czyli po sądzie. Czyli po decyzji. I nie dlatego, że ktoś chce się nawrócić, a Bóg mu nie daje, tylko dlatego, że śmierć uwalnia go od złudzeń, od ułomności doczesności i jego decyzja jest nieomylna. Sąd polega na tym, że decydujemy tak, jak zawsze już - będąc nieomylnymi w tej kwestii - będziemy chcieli zadecydować, w każdej chwili Wieczności.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Quinque » 2024-04-13, 02:33

Znałem człowieka który całe życie pił, i niszczył życie innym. W końcu zmarł stosunkowo młodo przez swoje pijaństwo. Ten człowiek do Kościoła praktycznie nigdy nie chodził, poza jakimiś tam ważnymi wydarzeniami typu pogrzeb. Przed śmiercią temu człowiekowi udało się przyjąć sakrament pokuty i komunię (tutaj nie mam pewności, wiem że się wyspowiadał w szpitalu)

Znam ludzi którzy są letnimi katolikami (nie zgadzają się powiedzmy z całym nauczaniem Kościoła) a za to są wspaniałymi ludźmi

Teraz tak, pijak którego znałem na pewno będzie zbawiony. Może odsiedzi swojej w czyśćcu ale do nieba pójdzie. Druga osoba mimo że jest dobrym człowiekiem pójdzie do piekła bo nie zgadza się z nauczaniem KK. Albo powiedzmy że się upiła raz na jakiś czas, czy skorzystała z antykoncepcji. Bóg może pozwolić takiej osobie umrzeć w stanie grzechu ciężkiego, powiedzmy też ze w sytuacji która nie pozwoli jej wyrazić żalu za grzechy np. wypadek samochodowy. Czyli mam rozumieć że Boża sprawiedliwość działa w ten sposób że zbawia drani tylko dlatego że mieli farta bo ktoś się postarał o księdza na łożu śmierci. A osoba która była dobra, i powiedzmy że popełniła grzech ciężki np. upiła się przy okazji, i wracała pijna i wpadła pod auto idzie z automatu do piekła. Świetnie

Tym bardziej że obecnie zgrzeszyć śmiertelnie jest niezwykle łatwo. Robi to setki milionów ludzi każdego dnia. Czyli tak, krzywdziciele którzy mieli szczęście trafią do nieba (po odbyciu kary w czyśccu), a dobrzy ludzie idą do piekła bo korzystali z gumek podczas seksu małżeńskiego.
Albo powiedzmy że ktoś opuścił msze z powodu lenistwa i nie zdążył się wyspowiadać. Trafią tam gdzie taki Hitler czy Stalin. I wcale mnie nie pociesza fakt że mogą otrzymywać mniejsze cierpienie. Skoro ponoć cierpienie w czyśccu jest bardzo duże nawet jak ktoś tam ma przebywac przez moment (jak powiedzmy większość świętych)

Mało tego, sam zal za grzechy nie wystarczy. Ma to być żal doskonaly. Szczerze, raczej wątpię żeby większość ludzi potrafiło wzbudzić w sobie taki zal. Czyli nie ze strachu przed potepiniem
Ostatnio zmieniony 2024-04-13, 02:54 przez Quinque, łącznie zmieniany 3 razy.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2379
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 320 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Arek » 2024-04-13, 08:05

Tak to mniej więcej wygląda. Fakt, że grzech ciężki prowadzi do piekła powinien nas motywować, aby pracować nad sobą. Powinniśmy być czujni i walczyć z pokusami. Pomimo, że to wygląda na stan do osiągnięcia na bardzo ciężki tak nie jest. Dla człowieka, który jest blisko Boga jest to stanem naturalnym. Ale jest bardzo ciężko uzyskać Łaskę, gdy człowiek nie pracuje nad swoją świadomością grzeszności i tym samym nie zamierza nic zmieniać w swoim życiu.
Życie ludzkie to droga, przyjmując nauczanie Chrystusa wierzymy, że to co do nas mówi jest prawdą. To jest wiara i ufność. Jeśli Mu wierzymy to odrzucamy grzech i w miarę upływu czasu pozbywamy się przyzwyczajenia do grzechu uwalniając się np. od nałogów, wulgaryzmów, przyjmujemy Sakramenty Święte, stajemy się sługami itd. Jest jeszcze jedna ważna kwestia nie porównujmy się do drugiego człowieka, gdyż każdy ma swoje talenty. Niezależnie kiedy robotnik przystąpił do pracy w Winnicy Pańskiej czy na początku czy też na końcu. Ważne, aby praca była wykonana dobrze czyli sumiennie i szczerze, a zapłata Pana będzie taka jak obiecał. Nie taka jak się nam wydaje ale sprawiedliwa.
Nie możemy kierować się ludzkim rozumowaniem ale Bożym Planem. Wtedy sił nam nie zabraknie i otrzymamy zapłatę taką na jaką zasłużyliśmy.
Życzę samego dobra, pracuj i trwaj, aż do końca.
Ostatnio zmieniony 2024-04-13, 08:09 przez Arek, łącznie zmieniany 5 razy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3442
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 359 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-04-13, 08:11

Quinque pisze: 2024-04-13, 02:33 Znałem człowieka który całe życie pił, i niszczył życie innym. W końcu zmarł stosunkowo młodo przez swoje pijaństwo. Ten człowiek do Kościoła praktycznie nigdy nie chodził, poza jakimiś tam ważnymi wydarzeniami typu pogrzeb. Przed śmiercią temu człowiekowi udało się przyjąć sakrament pokuty i komunię (tutaj nie mam pewności, wiem że się wyspowiadał w szpitalu)

Znam ludzi którzy są letnimi katolikami (nie zgadzają się powiedzmy z całym nauczaniem Kościoła) a za to są wspaniałymi ludźmi

Teraz tak, pijak którego znałem na pewno będzie zbawiony. Może odsiedzi swojej w czyśćcu ale do nieba pójdzie. Druga osoba mimo że jest dobrym człowiekiem pójdzie do piekła bo nie zgadza się z nauczaniem KK. Albo powiedzmy że się upiła raz na jakiś czas, czy skorzystała z antykoncepcji. Bóg może pozwolić takiej osobie umrzeć w stanie grzechu ciężkiego, powiedzmy też ze w sytuacji która nie pozwoli jej wyrazić żalu za grzechy np. wypadek samochodowy. Czyli mam rozumieć że Boża sprawiedliwość działa w ten sposób że zbawia drani tylko dlatego że mieli farta bo ktoś się postarał o księdza na łożu śmierci. A osoba która była dobra, i powiedzmy że popełniła grzech ciężki np. upiła się przy okazji, i wracała pijna i wpadła pod auto idzie z automatu do piekła. Świetnie

Tym bardziej że obecnie zgrzeszyć śmiertelnie jest niezwykle łatwo. Robi to setki milionów ludzi każdego dnia. Czyli tak, krzywdziciele którzy mieli szczęście trafią do nieba (po odbyciu kary w czyśccu), a dobrzy ludzie idą do piekła bo korzystali z gumek podczas seksu małżeńskiego.
Albo powiedzmy że ktoś opuścił msze z powodu lenistwa i nie zdążył się wyspowiadać. Trafią tam gdzie taki Hitler czy Stalin. I wcale mnie nie pociesza fakt że mogą otrzymywać mniejsze cierpienie. Skoro ponoć cierpienie w czyśccu jest bardzo duże nawet jak ktoś tam ma przebywac przez moment (jak powiedzmy większość świętych)

Mało tego, sam zal za grzechy nie wystarczy. Ma to być żal doskonaly. Szczerze, raczej wątpię żeby większość ludzi potrafiło wzbudzić w sobie taki zal. Czyli nie ze strachu przed potepiniem
Interesowaleś/aś się 😛 się przypowieścią o ojcu miłosiernym,synu marnotrawnym i jego starszym bracie? Bo ta przypowieść ma 3 warstwy.

Poza tym nie jest tak że Bóg jest niesprawiedliwy. Bóg jest miłosierny. Sprawiedliwy jest dla tego kto chce żeby był sprawiedliwy. Dlatego nie powinniśmy sądzić zamiast Niego . Cieszmy sie ze ten pijak znalazł drogę....

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Śmierć w grzechu ciężkim

Post autor: Quinque » 2024-04-13, 09:30

Całe życie był niezbyt dobrym człowiekiem. Pójdzie do nieba tylko dlatego że miał szczęście się wyspowiadać przed śmiercią. Nie chodzi o to że żałuję mu tego. Chodzi o to że nie widzę w tym ani odrobiny sprawiedliwości

ODPOWIEDZ