Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
ODPOWIEDZ
demikoran
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 13 gru 2022
Been thanked: 4 times

Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Post autor: demikoran » 2022-12-14, 00:04

Cześć, jestem nowa na tym forum, więc chciałam się przywitać. Postaram się krótko opisać mój problem. Otóż spowiadałam się jakiś czas temu u naprawdę dobrego spowiednika - mogę śmiało powiedzieć, że to była najlepsza spowiedź w moim życiu. Kolejny raz też chciałam się wyspowiadać właśnie u tego prezbitera, dowiedziałam się w kancelarii, kiedy ma dyżury w konfesjonale. Myślałam nawet o tym, żeby poprosić go, ażeby zgodził się być moim stałym spowiednikiem. Tak się złożyło, że byłam ostatnia w kolejce, i spowiedź przeszła na rozmowę, z której dowiedziałam się m.in., że ów ksiądz prowadzi pewną działalność charytatywną. Spytał, czy chciałabym pomóc, więc zgodziłam się, tym bardziej że wcześniej już robiłam coś podobnego. Można powiedzieć, że miałam swego rodzaju doświadczenie (nie dokładnie w tej, ale w bardzo podobnej działalności). Powiedziałam mu o tym. Potem nie miałam już osobistego kontaktu z tym księdzem, a bardziej z osobami, które tę działalność z księdzem prowadziły. To naprawdę fajni ludzie i cieszę się, że ich poznałam. Zaniepokoiło mnie jednak to, co mi powiedziała jedna z tych osób, która dobrze zna księdza. Otóż ksiądz opowiadał jej o mnie rzeczy, które powiedziałam mu podczas spowiedzi, ściślej rzecz biorąc już po niej, no ale jednak było to w konfesjonale... Oczywiście z relacji tej osoby wynikało, że mówił o mnie wyłącznie pozytywne rzeczy, ale i tak czuję się po tym wszystkim mocno niekomfortowo... chcę wierzyć, że nie powiedział nikomu moich grzechów, bo powierzyłam mu przecież tajemnice najintymniejszej sfery mojego życia... Czy jest to możliwe, żeby ksiądz w jakikolwiek sposób zdradził choćby mimochodem czyjeś grzechy? Co mam robić? Zapytać go o to wprost? Wówczas może się obrazić, że go posądzam o takie rzeczy... Bardzo proszę o radę. Z Bogiem!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19083
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2627 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2022-12-14, 00:50

Mało prawdopodobne. Co innego sakrament, co innego rozmowa (choć dla przejrzystosci ksiądz powinien i tu być ostrożny - właśnie po to, by uniknąć tego typu wątpliwości. Ale jestem praktycznie pewny, ze nie rozmawiał o Twoich grzechach.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2389
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 320 times

Re: Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Post autor: Arek » 2022-12-14, 03:34

demikoran pisze: 2022-12-14, 00:04 Cześć, jestem nowa na tym forum, więc chciałam się przywitać. Postaram się krótko opisać mój problem. Otóż spowiadałam się jakiś czas temu u naprawdę dobrego spowiednika - mogę śmiało powiedzieć, że to była najlepsza spowiedź w moim życiu. Kolejny raz też chciałam się wyspowiadać właśnie u tego prezbitera, dowiedziałam się w kancelarii, kiedy ma dyżury w konfesjonale. Myślałam nawet o tym, żeby poprosić go, ażeby zgodził się być moim stałym spowiednikiem. Tak się złożyło, że byłam ostatnia w kolejce, i spowiedź przeszła na rozmowę, z której dowiedziałam się m.in., że ów ksiądz prowadzi pewną działalność charytatywną. Spytał, czy chciałabym pomóc, więc zgodziłam się, tym bardziej że wcześniej już robiłam coś podobnego. Można powiedzieć, że miałam swego rodzaju doświadczenie (nie dokładnie w tej, ale w bardzo podobnej działalności). Powiedziałam mu o tym. Potem nie miałam już osobistego kontaktu z tym księdzem, a bardziej z osobami, które tę działalność z księdzem prowadziły. To naprawdę fajni ludzie i cieszę się, że ich poznałam. Zaniepokoiło mnie jednak to, co mi powiedziała jedna z tych osób, która dobrze zna księdza. Otóż ksiądz opowiadał jej o mnie rzeczy, które powiedziałam mu podczas spowiedzi, ściślej rzecz biorąc już po niej, no ale jednak było to w konfesjonale... Oczywiście z relacji tej osoby wynikało, że mówił o mnie wyłącznie pozytywne rzeczy, ale i tak czuję się po tym wszystkim mocno niekomfortowo... chcę wierzyć, że nie powiedział nikomu moich grzechów, bo powierzyłam mu przecież tajemnice najintymniejszej sfery mojego życia... Czy jest to możliwe, żeby ksiądz w jakikolwiek sposób zdradził choćby mimochodem czyjeś grzechy? Co mam robić? Zapytać go o to wprost? Wówczas może się obrazić, że go posądzam o takie rzeczy... Bardzo proszę o radę. Z Bogiem!
Niepodejmuj żadnych działań. Spokojnie rób to co założyłaś nie zważając na to co usłyszałaś od tej osoby. Uśmiechaj się i pomagaj ale nie dla siebie, a dla Boga.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Post autor: Andej » 2022-12-14, 09:33

demikoran pisze: 2022-12-14, 00:04 Czy jest to możliwe, żeby ksiądz w jakikolwiek sposób zdradził choćby mimochodem czyjeś grzechy? Co mam robić? Zapytać go o to wprost? Wówczas może się obrazić, że go posądzam o takie rzeczy...
Możliwe jest, ale nieprawdopodobne. Ksiądz zdradzający tajemnicę spowiedzi automatycznie zaciąga na siebie ekskomunikę. Nie sądzę, aby tak postąpił świadomy ksiądz. Także zdradzenie mimochodem powoduje karę. W każdym razie nie bałbym się ot to, że może komuś wyjawiać Twoje grzechy.
Nie sądzę, aby potrafił zdobyć się na pytanie, czy rozpowiada moje grzechy innym. Ani wprost, ani krążąc wokół tematu.
Ale, jeśli Cię to dręczy, to możesz poprosić, aby Cię nie chwalił przed innymi. A nawet, aby z nikim nie rozmawiał na Twój temat. Choć wydaje mi się, że byłoby to nieco dziwne.
Rozmowa w konfesjonale nie jest tożsama ze spowiedzią. Nie musi się ograniczać do samego sakramentu pojednania. Choć czasem trudno określić granicę. Przyznaję też, że czasem właśnie rozmowa w konfesjonale jest okazją do rozmowy. Bez świadków. W dość komfortowych warunkach. sprzyjających zwierzaniu się, poradom. Większość osób czuje się niekomfortowo rozmawiając w zakrystii czy kancelarii, gdzie w każdej chwili ktoś może wejść. A poza tym stanowią one do wielu ludzi terytorium, na którym czują się obco. Dlatego, gdy jest możliwość, rozmawiamy ze spowiednikiem przy okazji spowiedzi, ale bez związku ze spowiedzią.

W każdym razie nie martw się. Uważam, że tajemnica została zachowana.


Poza tym, dobrze byłoby, gdybyś napisałaś coś na temat tego zadania, które wykonujesz charytatywnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

demikoran
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 13 gru 2022
Been thanked: 4 times

Re: Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Post autor: demikoran » 2022-12-15, 21:49

Dziękuję za odpowiedzi. Andej, mniej więcej działalność polega na świetlicy dla dzieci, coś w tym stylu :)

Nie wiem, jak z tym walczyć, ale w dalszym ciągu odczuwam jakiś wewnętrzny lęk, którego nie potrafię opanować... Przykładowo, na wspólnym wyjeździe potrafiłam prawie nic nie tknąć przez dwa dni, bo nie potrafiłam się zmusić, aby usiąść z tym księdzem przy wspólnym stole... wolałam przeczekać ten czas w pokoju albo w kaplicy. Aż mi wstyd, jak to piszę, ale tak niestety to wygląda. Poza tym, mam nieodparte wrażenie że ten ksiądz patrzy na mnie przez pryzmat moich grzechów, które wyznałam, i to mnie jeszcze bardziej dobija.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Tajemnica spowiedzi - naruszenie?

Post autor: Andej » 2022-12-15, 21:59

To przykre. Ale rozumiem. Też trudno mi się przemóc i iść do spowiedzi do osoby, którą znam osobiście i mam jakieś "pozasłużbowe" relacje. Tak, że wcale nie dziwię tego, że cos tam dręczy. Jednak sądzę, że jest to forma kuszenie. Szatan wykorzystuje i takie sytuacje, aby siać zwątpienie.

Kiedyś pewna kobieta poszła się wyspowiadać i trafiła na księdza, którego dobrze znała. Po spowiedzi i mszy świętej podeszła i spytała: i co teraz ksiądz o mnie sądzi? A ten odparł: Że jest pani świętą, po sakramencie pojednania i eucharystii.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ