Demony czy Światło ?
- Ras.
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 maja 2021
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 9 times
- Kontakt:
Demony czy Światło ?
Witajcie ponownie, wróciłem tu z zapytaniem które w koncu odważe się zadać ... Otóż jestem typem artysty, tworze muzykę - od najmniejszych dźwięków po nagrywke i master oraz rysuje ... Od jakiegoś czasu zacząłem wpadać w "transy" - po prostu nie mogłem przestać - tworzyłem nawet po 12h nie odchodzac na papierosa choć chciałem, zawsze coś musiałem dopiescic, na początku było to dla mnie zabawne, później tlumaczylem sobie ze się rozwijam, co jest prawdą, bo nauczyłem się dużo (sam sobie gratuluję), ale przychodzily momenty ciężkie, a jako narkoman wpadalem w ciąg kilkudniowy nie widząc tego ze ciągnę znowu, wtedy to było dla mnie zbawienie - uciekalem od cpania rozwijajac pasję, długo ten sposób nie podziałał, bo za chwile łączyłem ciąg z tworzeniem i stało sie jeszcze gorzej... Jak chciałem narysować krajobraz, po jakimś czasie zauwazalem ze kompletnie nie robię tego co chce, wiec ciagnalem rysunek dalej jak mozna bylo cos z niego zrobić to robiłem co wyobraźnia przyniosła... Z muzyką było bardzo podobnie, do póki nie pasowalo mi w 100% nie mogłem skończyć, bo nie chciałem juz do tego wracać i tak jaralem się tym co tworze, ze chciałem ciągle więcej i więcej, zapominajac o świecie...
Jakis czas później odrywając się w koncu od rysunku i wychodząc do pracy czy po prostu do zycia wszędzie widziałem zarysy postaci, twarzy, dosłownie wszędzie - na ścianach, na drzewach, w makarobie czy w pozawijanym kocu... Przerażało mnie to, ale gdy nie rysowalem to wszystko było ok... Zacząłem rysować budynki, krajobrazy a po tym widziałem wszędzie linie geometryczne z zasad rysunku, ciezko mi było wrócić do naturalnego stanu, wyobraźnię pobudzilem to rysowala mi co chciała, przerażało mnie to wiec zajalem sie tylko muzyka a tam po jakimś czasie to samo, wychodzę na balkon w końcu zapalić po wielu godzinach układania dźwięków i każdy jeden dzwiek słyszałem osobno, ptaki, wiatr, samochodu czy szum z firm... Słyszałem wszędzie sample, każdy dzwiek w telewizji, kazda melodia, w umysle juz widziałem jaka zakladke muszę otworzyć by ten dzwiek uzyskac... Postanowiłem nagrywać po prostu ... I tu kolejne zaskoczenie... Słyszałem gdzies tam na końcu glowy jaka linie melodyjna nadać by pasowalo idealnie do podkładu, gdy nagrywalem, dalej to słyszałem, wpasywujac się w to, czułem ze śpiewam dwoma głosami co tez mnie przerażało... Rozmawiałem z zona w pokoju, wychodzilem do kuchni, słyszałem bardzo wyraźnie różnice dźwięku w pomieszczeniach, normalnie mogłem określić jaki efekt to dźwiękowy (ktore echo, ktora glebia)... Bałem się tworzyć i myślałem o tym co jest nie tak ... Czy mnie opetalo czy nabawilem się na nowo psychoz czy tak się rozwinalem w pasji ze uzyskałem talent (słuch muzyczny czy patrzenie okiem umysłu) i nie wiedziałem co mam robic, kogo zapytać... Czy iść do psychiatry czy do kościoła porozmawiać z ksiedzem - obie opcje 90% na Nie... Mam niecodziennej poglądy na swiat i wstyd byłoby mi rozmawiać z kapłanem i miałbym wiele obaw ze heretykiem mnie określi zamykając się na dalsza rozmowę, a co do psychiatrii - jestem anty... Wiem ze pomagają ludziom, ale wierze, że siła serca i nawrocenie się jest skuteczniejsze Niz psychotropy, gardzilbym jego oceną sytuacji więc utknalem w miejscu...
Przez przypadek zobaczylem ze jest coś takiego jak pareidolia, ucieszylo to moja dusze bo pomyślałem - nie jestem chory- to naturalne ... Ale nie podchodzę póki co do twórczości, troche się obawiam że ten trans to opetanie a świadomie robiąc sobie takie kuku, ciężej mi by było sie odnaleźć gdy znów poplyne, nie słuchałbym serca... A wrócić do duchowosci nie miałbym czelnosci ze wstydu...
Nie wiem jak to rozumieć, nie wiem co robic... Dzisiaj gdy splukuje wode to słyszę szepty, czasem kontem oka widzę postacie gdy zmieni się światło... Dziś w nocy słyszałem rozmowy obok mnie, nikogo nie było, musiałem się wsłuchać w ciszę żeby usłyszeć, nie tak ze nagle usłyszałem ludzki glos... Nie jest to na tyle straszne zebym zwariował bo ignoruje to, kiedys gdy miałem psychozy przechodzilem gorsze momenty... Ale nie mam pojęcia co się dzieje z moim mozgiem... Przeczytałem chwile przed tym postem o opetaniach i wspólnym mianownikiem jest to, ze jak chce posłuchać z ciekawości co mogę tam usłyszeć to słyszę jaki to ja nie jestem, ze mam teraz natychmiast się wziąć w garść... Ale no to nie jest glos serca, glos serca czuje ze robi mi sprawdzian ...
Wiec aby się więcej nie męczyć myślami, wróciłem tu spytać czy ktoś może mnie rozumie, oswieci jak to jest z demonami, czy jestem zagrożony ich wpływem, czy to psychiczny problem, czy moze faktycznie wyszlifowalem talenty, które przez nieumiarkowanie zaczęły być problemem...
Z góry dziękuję za odpowiedzi, z chęcią pochłonie każdą wiedzę
Jakis czas później odrywając się w koncu od rysunku i wychodząc do pracy czy po prostu do zycia wszędzie widziałem zarysy postaci, twarzy, dosłownie wszędzie - na ścianach, na drzewach, w makarobie czy w pozawijanym kocu... Przerażało mnie to, ale gdy nie rysowalem to wszystko było ok... Zacząłem rysować budynki, krajobrazy a po tym widziałem wszędzie linie geometryczne z zasad rysunku, ciezko mi było wrócić do naturalnego stanu, wyobraźnię pobudzilem to rysowala mi co chciała, przerażało mnie to wiec zajalem sie tylko muzyka a tam po jakimś czasie to samo, wychodzę na balkon w końcu zapalić po wielu godzinach układania dźwięków i każdy jeden dzwiek słyszałem osobno, ptaki, wiatr, samochodu czy szum z firm... Słyszałem wszędzie sample, każdy dzwiek w telewizji, kazda melodia, w umysle juz widziałem jaka zakladke muszę otworzyć by ten dzwiek uzyskac... Postanowiłem nagrywać po prostu ... I tu kolejne zaskoczenie... Słyszałem gdzies tam na końcu glowy jaka linie melodyjna nadać by pasowalo idealnie do podkładu, gdy nagrywalem, dalej to słyszałem, wpasywujac się w to, czułem ze śpiewam dwoma głosami co tez mnie przerażało... Rozmawiałem z zona w pokoju, wychodzilem do kuchni, słyszałem bardzo wyraźnie różnice dźwięku w pomieszczeniach, normalnie mogłem określić jaki efekt to dźwiękowy (ktore echo, ktora glebia)... Bałem się tworzyć i myślałem o tym co jest nie tak ... Czy mnie opetalo czy nabawilem się na nowo psychoz czy tak się rozwinalem w pasji ze uzyskałem talent (słuch muzyczny czy patrzenie okiem umysłu) i nie wiedziałem co mam robic, kogo zapytać... Czy iść do psychiatry czy do kościoła porozmawiać z ksiedzem - obie opcje 90% na Nie... Mam niecodziennej poglądy na swiat i wstyd byłoby mi rozmawiać z kapłanem i miałbym wiele obaw ze heretykiem mnie określi zamykając się na dalsza rozmowę, a co do psychiatrii - jestem anty... Wiem ze pomagają ludziom, ale wierze, że siła serca i nawrocenie się jest skuteczniejsze Niz psychotropy, gardzilbym jego oceną sytuacji więc utknalem w miejscu...
Przez przypadek zobaczylem ze jest coś takiego jak pareidolia, ucieszylo to moja dusze bo pomyślałem - nie jestem chory- to naturalne ... Ale nie podchodzę póki co do twórczości, troche się obawiam że ten trans to opetanie a świadomie robiąc sobie takie kuku, ciężej mi by było sie odnaleźć gdy znów poplyne, nie słuchałbym serca... A wrócić do duchowosci nie miałbym czelnosci ze wstydu...
Nie wiem jak to rozumieć, nie wiem co robic... Dzisiaj gdy splukuje wode to słyszę szepty, czasem kontem oka widzę postacie gdy zmieni się światło... Dziś w nocy słyszałem rozmowy obok mnie, nikogo nie było, musiałem się wsłuchać w ciszę żeby usłyszeć, nie tak ze nagle usłyszałem ludzki glos... Nie jest to na tyle straszne zebym zwariował bo ignoruje to, kiedys gdy miałem psychozy przechodzilem gorsze momenty... Ale nie mam pojęcia co się dzieje z moim mozgiem... Przeczytałem chwile przed tym postem o opetaniach i wspólnym mianownikiem jest to, ze jak chce posłuchać z ciekawości co mogę tam usłyszeć to słyszę jaki to ja nie jestem, ze mam teraz natychmiast się wziąć w garść... Ale no to nie jest glos serca, glos serca czuje ze robi mi sprawdzian ...
Wiec aby się więcej nie męczyć myślami, wróciłem tu spytać czy ktoś może mnie rozumie, oswieci jak to jest z demonami, czy jestem zagrożony ich wpływem, czy to psychiczny problem, czy moze faktycznie wyszlifowalem talenty, które przez nieumiarkowanie zaczęły być problemem...
Z góry dziękuję za odpowiedzi, z chęcią pochłonie każdą wiedzę
Ostatnio zmieniony 2022-12-14, 10:27 przez Ras., łącznie zmieniany 1 raz.
My God is Jah
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2603 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Demony czy Światło ?
Nie zajdziesz nigdzie pytając na forum, zamiast na dwu właściwych ścieżkach, tj. u lekarza i w konfesjonale (w takiej, moim zdaniem, kolejności).
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Demony czy Światło ?
Nie wiem czy do końca zrozumiałem o co ci chodzi ale jeśli chodzi o to że skupiając się przez 12 godzin na jakimś rysunku widzisz obrazy czy linie które malowałeś albo po 12 godzinach grania słyszysz jakieś dźwięki to jest to całkowicie naturalne.Ras. pisze: ↑2022-12-14, 10:15 Witajcie ponownie, wróciłem tu z zapytaniem które w koncu odważe się zadać ... Otóż jestem typem artysty, tworze muzykę - od najmniejszych dźwięków po nagrywke i master oraz rysuje ... Od jakiegoś czasu zacząłem wpadać w "transy" - po prostu nie mogłem przestać - tworzyłem nawet po 12h nie odchodzac na papierosa choć chciałem, zawsze coś musiałem dopiescic, na początku było to dla mnie zabawne, później tlumaczylem sobie ze się rozwijam, co jest prawdą, bo nauczyłem się dużo (sam sobie gratuluję), ale przychodzily momenty ciężkie, a jako narkoman wpadalem w ciąg kilkudniowy nie widząc tego ze ciągnę znowu, wtedy to było dla mnie zbawienie - uciekalem od cpania rozwijajac pasję, długo ten sposób nie podziałał, bo za chwile łączyłem ciąg z tworzeniem i stało sie jeszcze gorzej... Jak chciałem narysować krajobraz, po jakimś czasie zauwazalem ze kompletnie nie robię tego co chce, wiec ciagnalem rysunek dalej jak mozna bylo cos z niego zrobić to robiłem co wyobraźnia przyniosła... Z muzyką było bardzo podobnie, do póki nie pasowalo mi w 100% nie mogłem skończyć, bo nie chciałem juz do tego wracać i tak jaralem się tym co tworze, ze chciałem ciągle więcej i więcej, zapominajac o świecie...
Jakis czas później odrywając się w koncu od rysunku i wychodząc do pracy czy po prostu do zycia wszędzie widziałem zarysy postaci, twarzy, dosłownie wszędzie - na ścianach, na drzewach, w makarobie czy w pozawijanym kocu... Przerażało mnie to, ale gdy nie rysowalem to wszystko było ok... Zacząłem rysować budynki, krajobrazy a po tym widziałem wszędzie linie geometryczne z zasad rysunku, ciezko mi było wrócić do naturalnego stanu, wyobraźnię pobudzilem to rysowala mi co chciała, przerażało mnie to wiec zajalem sie tylko muzyka a tam po jakimś czasie to samo, wychodzę na balkon w końcu zapalić po wielu godzinach układania dźwięków i każdy jeden dzwiek słyszałem osobno, ptaki, wiatr, samochodu czy szum z firm... Słyszałem wszędzie sample, każdy dzwiek w telewizji, kazda melodia, w umysle juz widziałem jaka zakladke muszę otworzyć by ten dzwiek uzyskac... Postanowiłem nagrywać po prostu ... I tu kolejne zaskoczenie... Słyszałem gdzies tam na końcu glowy jaka linie melodyjna nadać by pasowalo idealnie do podkładu, gdy nagrywalem, dalej to słyszałem, wpasywujac się w to, czułem ze śpiewam dwoma głosami co tez mnie przerażało... Rozmawiałem z zona w pokoju, wychodzilem do kuchni, słyszałem bardzo wyraźnie różnice dźwięku w pomieszczeniach, normalnie mogłem określić jaki efekt to dźwiękowy (ktore echo, ktora glebia)... Bałem się tworzyć i myślałem o tym co jest nie tak ... Czy mnie opetalo czy nabawilem się na nowo psychoz czy tak się rozwinalem w pasji ze uzyskałem talent (słuch muzyczny czy patrzenie okiem umysłu) i nie wiedziałem co mam robic, kogo zapytać... Czy iść do psychiatry czy do kościoła porozmawiać z ksiedzem - obie opcje 90% na Nie... Mam niecodziennej poglądy na swiat i wstyd byłoby mi rozmawiać z kapłanem i miałbym wiele obaw ze heretykiem mnie określi zamykając się na dalsza rozmowę, a co do psychiatrii - jestem anty... Wiem ze pomagają ludziom, ale wierze, że siła serca i nawrocenie się jest skuteczniejsze Niz psychotropy, gardzilbym jego oceną sytuacji więc utknalem w miejscu...
Przez przypadek zobaczylem ze jest coś takiego jak pareidolia, ucieszylo to moja dusze bo pomyślałem - nie jestem chory- to naturalne ... Ale nie podchodzę póki co do twórczości, troche się obawiam że ten trans to opetanie a świadomie robiąc sobie takie kuku, ciężej mi by było sie odnaleźć gdy znów poplyne, nie słuchałbym serca... A wrócić do duchowosci nie miałbym czelnosci ze wstydu...
Nie wiem jak to rozumieć, nie wiem co robic... Dzisiaj gdy splukuje wode to słyszę szepty, czasem kontem oka widzę postacie gdy zmieni się światło... Dziś w nocy słyszałem rozmowy obok mnie, nikogo nie było, musiałem się wsłuchać w ciążę żeby usłyszeć, nie tak ze nagle usłyszałem ludzki glos... Nie jest to na tyle straszne zebym zwariował bo ignoruje to, kiedys gdy miałem psychozy przechodzilem gorsze momenty... Ale nie mam pojęcia co się dzieje z moim mozgiem... Przeczytałem chwile przed tym postem o opetaniach i wspólnym mianownikiem jest to, ze jak chce posłuchać z ciekawości co mogę tam usłyszeć to słyszę jaki to ja nie jestem, ze mam teraz natychmiast się wziąć w garść... Ale no to nie jest glos serca, glos serca czuje ze robi mi sprawdzian ...
Wiec aby się więcej nie męczyć myślami, wróciłem tu spytać czy ktoś może mnie rozumie, oswieci jak to jest z demonami, czy jestem zagrożony ich wpływem, czy to psychiczny problem, czy moze faktycznie wyszlifowalem talenty, które przez nieumiarkowanie zaczęły być problemem...
Z góry dziękuję za odpowiedzi, z chęcią pochłonie każdą wiedzę
Ja po kilku godzinach zbierania grzybów w lesie jak zamknę potem oczy to widzę ściółkę i grzyby i najczęściej też w nocy śni mi się ściółka i grzyby.
A jak kiedys dawno temu byłem na rybach to jak zamknąłem oczy to widziałem spławik i ten spławik śnił mi się potem całą noc.
To po kilku godzinach skupiania się na czymś a co dopiero po kilkunastu.
Nie mówię że nie potrzebujesz pomocy księdza czy lekarza ale chyba nie przez to co wymieniłem.
Ostatnio zmieniony 2022-12-14, 10:29 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ras.
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 maja 2021
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 9 times
- Kontakt:
Re: Demony czy Światło ?
Być może jest to rozwiązanie dobre, tymbardziej ze czysty nie jestem, a niechęć do tych rozwiązań może dyktować mi szatan, ale nie chcialbym skończyć jak moich dwoch znajomych, byli normalni, później pojawiły się zaburzenia, psychiatra wysyłał do szpitali, tam leki, leki ... Dziś z Nimi nawet nie idzie juz porozmawiać, a ja głową rodziny mam być, a nie ciężarem na pewno to przemyśleMarek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-14, 10:25 Nie zajdziesz nigdzie pytając na forum, zamiast na dwu właściwych ścieżkach, tj. u lekarza i w konfesjonale (w takiej, moim zdaniem, kolejności).
Dodano po 5 minutach 14 sekundach:
Albertus pisze: ↑2022-12-14, 10:27Nie wiem czy do końca zrozumiałem o co ci chodzi ale jeśli chodzi o to że skupiając się przez 12 godzin na jakimś rysunku widzisz obrazy czy linie które malowałeś albo po 12 godzinach grania słyszysz jakieś dźwięki to jest to całkowicie naturalne.Ras. pisze: ↑2022-12-14, 10:15 Witajcie ponownie, wróciłem tu z zapytaniem które w koncu odważe się zadać ... Otóż jestem typem artysty, tworze muzykę - od najmniejszych dźwięków po nagrywke i master oraz rysuje ... Od jakiegoś czasu zacząłem wpadać w "transy" - po prostu nie mogłem przestać - tworzyłem nawet po 12h nie odchodzac na papierosa choć chciałem, zawsze coś musiałem dopiescic, na początku było to dla mnie zabawne, później tlumaczylem sobie ze się rozwijam, co jest prawdą, bo nauczyłem się dużo (sam sobie gratuluję), ale przychodzily momenty ciężkie, a jako narkoman wpadalem w ciąg kilkudniowy nie widząc tego ze ciągnę znowu, wtedy to było dla mnie zbawienie - uciekalem od cpania rozwijajac pasję, długo ten sposób nie podziałał, bo za chwile łączyłem ciąg z tworzeniem i stało sie jeszcze gorzej... Jak chciałem narysować krajobraz, po jakimś czasie zauwazalem ze kompletnie nie robię tego co chce, wiec ciagnalem rysunek dalej jak mozna bylo cos z niego zrobić to robiłem co wyobraźnia przyniosła... Z muzyką było bardzo podobnie, do póki nie pasowalo mi w 100% nie mogłem skończyć, bo nie chciałem juz do tego wracać i tak jaralem się tym co tworze, ze chciałem ciągle więcej i więcej, zapominajac o świecie...
Jakis czas później odrywając się w koncu od rysunku i wychodząc do pracy czy po prostu do zycia wszędzie widziałem zarysy postaci, twarzy, dosłownie wszędzie - na ścianach, na drzewach, w makarobie czy w pozawijanym kocu... Przerażało mnie to, ale gdy nie rysowalem to wszystko było ok... Zacząłem rysować budynki, krajobrazy a po tym widziałem wszędzie linie geometryczne z zasad rysunku, ciezko mi było wrócić do naturalnego stanu, wyobraźnię pobudzilem to rysowala mi co chciała, przerażało mnie to wiec zajalem sie tylko muzyka a tam po jakimś czasie to samo, wychodzę na balkon w końcu zapalić po wielu godzinach układania dźwięków i każdy jeden dzwiek słyszałem osobno, ptaki, wiatr, samochodu czy szum z firm... Słyszałem wszędzie sample, każdy dzwiek w telewizji, kazda melodia, w umysle juz widziałem jaka zakladke muszę otworzyć by ten dzwiek uzyskac... Postanowiłem nagrywać po prostu ... I tu kolejne zaskoczenie... Słyszałem gdzies tam na końcu glowy jaka linie melodyjna nadać by pasowalo idealnie do podkładu, gdy nagrywalem, dalej to słyszałem, wpasywujac się w to, czułem ze śpiewam dwoma głosami co tez mnie przerażało... Rozmawiałem z zona w pokoju, wychodzilem do kuchni, słyszałem bardzo wyraźnie różnice dźwięku w pomieszczeniach, normalnie mogłem określić jaki efekt to dźwiękowy (ktore echo, ktora glebia)... Bałem się tworzyć i myślałem o tym co jest nie tak ... Czy mnie opetalo czy nabawilem się na nowo psychoz czy tak się rozwinalem w pasji ze uzyskałem talent (słuch muzyczny czy patrzenie okiem umysłu) i nie wiedziałem co mam robic, kogo zapytać... Czy iść do psychiatry czy do kościoła porozmawiać z ksiedzem - obie opcje 90% na Nie... Mam niecodziennej poglądy na swiat i wstyd byłoby mi rozmawiać z kapłanem i miałbym wiele obaw ze heretykiem mnie określi zamykając się na dalsza rozmowę, a co do psychiatrii - jestem anty... Wiem ze pomagają ludziom, ale wierze, że siła serca i nawrocenie się jest skuteczniejsze Niz psychotropy, gardzilbym jego oceną sytuacji więc utknalem w miejscu...
Przez przypadek zobaczylem ze jest coś takiego jak pareidolia, ucieszylo to moja dusze bo pomyślałem - nie jestem chory- to naturalne ... Ale nie podchodzę póki co do twórczości, troche się obawiam że ten trans to opetanie a świadomie robiąc sobie takie kuku, ciężej mi by było sie odnaleźć gdy znów poplyne, nie słuchałbym serca... A wrócić do duchowosci nie miałbym czelnosci ze wstydu...
Nie wiem jak to rozumieć, nie wiem co robic... Dzisiaj gdy splukuje wode to słyszę szepty, czasem kontem oka widzę postacie gdy zmieni się światło... Dziś w nocy słyszałem rozmowy obok mnie, nikogo nie było, musiałem się wsłuchać w ciążę żeby usłyszeć, nie tak ze nagle usłyszałem ludzki glos... Nie jest to na tyle straszne zebym zwariował bo ignoruje to, kiedys gdy miałem psychozy przechodzilem gorsze momenty... Ale nie mam pojęcia co się dzieje z moim mozgiem... Przeczytałem chwile przed tym postem o opetaniach i wspólnym mianownikiem jest to, ze jak chce posłuchać z ciekawości co mogę tam usłyszeć to słyszę jaki to ja nie jestem, ze mam teraz natychmiast się wziąć w garść... Ale no to nie jest glos serca, glos serca czuje ze robi mi sprawdzian ...
Wiec aby się więcej nie męczyć myślami, wróciłem tu spytać czy ktoś może mnie rozumie, oswieci jak to jest z demonami, czy jestem zagrożony ich wpływem, czy to psychiczny problem, czy moze faktycznie wyszlifowalem talenty, które przez nieumiarkowanie zaczęły być problemem...
Z góry dziękuję za odpowiedzi, z chęcią pochłonie każdą wiedzę
Ja po kilku godzinach zbierania grzybów w lesie jak zamknę potem oczy to widzę ściółkę i grzyby i najczęściej też w nocy śni mi się ściółka i grzyby.
A jak kiedys dawno temu byłem na rybach to jak zamknąłem oczy to widziałem spławik i ten spławik śnił mi się potem całą noc.
To po kilku godzinach skupiania się na czymś a co dopiero po kilkunastu.
Nie mówię że nie potrzebujesz pomocy księdza czy lekarza ale chyba nie przez to co wymieniłem.
Kolejne ukojenie
Masz racje, po takim czasie wszędzie to widać i słyszeć... Natomiast ten trans to dla mnie dziwna sprawa, tak chce doskonale coś wykonac, ze olewam obiad chociaż jestem głodny, nie chce patrzeć na ten ryunek czy slyszec tych dźwięków, ale musze skończyć... Nie wiem w jaki sposób dzialaja demony i wolałem odpuścić sprawe i zorientować się jak jest, zanim nie zrobię sobie sam krzywdy psychicznej przez to
My God is Jah
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2603 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Demony czy Światło ?
ALe przecież nie zachorowali dlatego, że poszli do lekarza!Ras. pisze: ↑2022-12-14, 10:39Być może jest to rozwiązanie dobre, tymbardziej ze czysty nie jestem, a niechęć do tych rozwiązań może dyktować mi szatan, ale nie chcialbym skończyć jak moich dwoch znajomych, byli normalni, później pojawiły się zaburzenia, psychiatra wysyłał do szpitali, tam leki, leki ... Dziś z Nimi nawet nie idzie juz porozmawiać, a ja głową rodziny mam być, a nie ciężarem na pewno to przemyśleMarek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-14, 10:25 Nie zajdziesz nigdzie pytając na forum, zamiast na dwu właściwych ścieżkach, tj. u lekarza i w konfesjonale (w takiej, moim zdaniem, kolejności).
Jest akurat przeciwnie - znam osobę, która jest chora na schizofrenię (NIE twierdzę, że Ty jesteś - po prostu rozmawiamy na tematy medyczne) i normalnie pracuje i funkcjonuje w rodzinie właśnie dlatego, ze jest pod stałą opieką lekarza i regularnie bierze leki (dziś nie są one otumaniające, jak to bywało kiedyś). Nie ma się co wstydzić ani bać - w każdym razie nie więcej niż przy wizycie u dentysty
Dzięki Bogu lata, gdy leczenie było tabu i "wstydem" mamy już za sobą.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Demony czy Światło ?
Co znaczy "nie jestem czysty"?
Co masz zdiagnozowane skoro miewałeś już psychozy?
Kiedy miałeś ostatnio objawy choroby?
Co masz zdiagnozowane skoro miewałeś już psychozy?
Kiedy miałeś ostatnio objawy choroby?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Demony czy Światło ?
Bracie Ras - zaniepokoiłeś mnie
Bo, że ty nie jesteś normalny, to wiedziałem, ale myślałem, że ty taki odjechany artysta rasta
Ganja zrobiła swoje z mózgiem - masz tą świadomość mam nadzieję
+ to co mądrze zauważył Albertus - to fakt
Wydaje mi się, że demonicznych spraw w tym nie ma, ale idź proszę do księdza przyjmującego w przychodni psychologicznej - myślę, że w każdej diecezji taka jest.
A na dziś
- pomodlę się w twojej intencji o szalom w duchu i duszy (proszę czytających o krótka modlitwę o dobre decyzje rozeznanie)
- poproś ty sam Lwa z plemienia Judy, Twojego Pana i Zbawiciela o opiekę i prowadzenie
- prowadź przez jakiś czas higieniczny tryb życia (tak wiem, że dla artysty to trudność wielka) czyli spić przed północą i spij co najmniej 7 godzin, nie pracuj za długo (rób sobie przerwy), spędzaj dużo czasu z ludźmi i powstrzymaj się od używek!
I pamiętaj, że
Ci, którzy Panu ufają
Są jak góra Syjon
Co się nigdy nie porusza
Ale trwa na wieki
Góry otaczają święte miasto Jeruzalem
Tak Jahwe otacza swój lud
I teraz i na wieki
O góry otaczają święte miasto Jeruzalem
I teraz i na wieki
I teraz i na wieki
Modle się o pokój ....
szalom bracie
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,izrael,psalm_125.html
Bo, że ty nie jesteś normalny, to wiedziałem, ale myślałem, że ty taki odjechany artysta rasta
Ganja zrobiła swoje z mózgiem - masz tą świadomość mam nadzieję
+ to co mądrze zauważył Albertus - to fakt
Wydaje mi się, że demonicznych spraw w tym nie ma, ale idź proszę do księdza przyjmującego w przychodni psychologicznej - myślę, że w każdej diecezji taka jest.
A na dziś
- pomodlę się w twojej intencji o szalom w duchu i duszy (proszę czytających o krótka modlitwę o dobre decyzje rozeznanie)
- poproś ty sam Lwa z plemienia Judy, Twojego Pana i Zbawiciela o opiekę i prowadzenie
- prowadź przez jakiś czas higieniczny tryb życia (tak wiem, że dla artysty to trudność wielka) czyli spić przed północą i spij co najmniej 7 godzin, nie pracuj za długo (rób sobie przerwy), spędzaj dużo czasu z ludźmi i powstrzymaj się od używek!
I pamiętaj, że
Ci, którzy Panu ufają
Są jak góra Syjon
Co się nigdy nie porusza
Ale trwa na wieki
Góry otaczają święte miasto Jeruzalem
Tak Jahwe otacza swój lud
I teraz i na wieki
O góry otaczają święte miasto Jeruzalem
I teraz i na wieki
I teraz i na wieki
Modle się o pokój ....
szalom bracie
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,izrael,psalm_125.html
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Demony czy Światło ?
Ras we fruityloops później FL studio spędziłem kilka tysięcy godzin, tworzyłem muzykę zaczynając od fast trackera, później fruityloops 1.4 bodajże,
Doskonale wiem o czym piszesz. Również dużo rysowałem, malowałem spędziłem mnóstwo czasu na grach komputerowych, to przeniesienie obrazów do świata rzeczywistego jest czymś naturalnym jeśli spędzisz zbyt dużo godzin na tworzeniu. Mózg przyjmuje wówczas dane media jako rzeczywistość i interpretuje odwrotnie. Pomaga przerwa i dłuższy kontakt z rzeczywistością.
ps nigdy nie chwytałem się za jaranie
Doskonale wiem o czym piszesz. Również dużo rysowałem, malowałem spędziłem mnóstwo czasu na grach komputerowych, to przeniesienie obrazów do świata rzeczywistego jest czymś naturalnym jeśli spędzisz zbyt dużo godzin na tworzeniu. Mózg przyjmuje wówczas dane media jako rzeczywistość i interpretuje odwrotnie. Pomaga przerwa i dłuższy kontakt z rzeczywistością.
ps nigdy nie chwytałem się za jaranie
Ostatnio zmieniony 2022-12-14, 22:24 przez Abstract, łącznie zmieniany 2 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Demony czy Światło ?
Też troszkę zatopiłem się kiedyś w tych programach. Był jeszcze cool edit pro.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2524
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 152 times
- Been thanked: 403 times
Re: Demony czy Światło ?
cool edita używałem do szlifu sampli, fruity od którejś wersji pozwalał na edycję wav w zewnętrznym programie. Po kliknięciu edytowałem w cool edicie
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Ras.
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 maja 2021
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 9 times
- Kontakt:
Re: Demony czy Światło ?
Rozmawiałem z kobietą która skończyła akademię sztuk pięknych i miała osiągnięcia europejskie, dziś juz wiem że to dobra wyobraźnia i potencjał, słuchałem w radiu o leśnictwie, o dźwiękach natury i słuchu muzycznym, dziś wiem że to dzieło rozwoju...
Czy jeśli naprawdę to kocham, mam rozumieć, że to jest moje miejsce, tak mam oddawać cześć Panu, jego talentami które mi podarował? Chciałbym zarabiać za rysunki, muzykę traktuje inaczej, czy to źle, że chciałbym z tego zarabiać ?
Czy jeśli naprawdę to kocham, mam rozumieć, że to jest moje miejsce, tak mam oddawać cześć Panu, jego talentami które mi podarował? Chciałbym zarabiać za rysunki, muzykę traktuje inaczej, czy to źle, że chciałbym z tego zarabiać ?
My God is Jah
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Demony czy Światło ?
Z szacunku do Boga i miłości do niego należy szanować wszystkie dary, którymi nas obdarował. Te, które da się, należy rozwijać. Inne wykorzystywać na pożytek ludzi i Jego chwałę. Mt 5.16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 9 lut 2023
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 213 times
Re: Demony czy Światło ?
Z tego co piszesz to wszystko wskazuje na to ze dostales takie talenty, jednak sieganie po jakies dopalacze moze je zniszczyc.Ras. pisze: ↑2023-04-26, 00:01 Rozmawiałem z kobietą która skończyła akademię sztuk pięknych i miała osiągnięcia europejskie, dziś juz wiem że to dobra wyobraźnia i potencjał, słuchałem w radiu o leśnictwie, o dźwiękach natury i słuchu muzycznym, dziś wiem że to dzieło rozwoju...
Czy jeśli naprawdę to kocham, mam rozumieć, że to jest moje miejsce, tak mam oddawać cześć Panu, jego talentami które mi podarował? Chciałbym zarabiać za rysunki, muzykę traktuje inaczej, czy to źle, że chciałbym z tego zarabiać ?
Jesli chcesz zarabiac rysunkiem, rysuj nie tylko to co ciebie interesuje, ale takze to co innych interesuje, wtedy bedziesz mial wieksze zainteresowanie swoimi pracami, a tym samym mozliwosc ich sprzedazy zainteresowanym. Po prostu wyjdz do ludzi i rozmawiaj niekoniecznie o swoich talentach, tylko o tym co sie komu podoba, chocby odwiedzajac wystawy prac innych artystow, by zorientowac sie nie tylko w kierunku aktualnych zainteresowan publiki, ale i technik malarskich, czy wrecz sposobow wizualizacji mysli.
Francuzi wprowadzili taki dosc ciekawy system, w ktorym organizuja konkursy rysunku i malarstwa na obiektach ktore maja byc w niedlugim czasie odrestaurowane. Studenci ASP i lokalni artysci moga sie wykazac swoim kunsztem, a same prace sa ewidencja wygladu obiektu tuz przed renowacja, co jest uzyteczne by przy renowacji zaden szczegol obiektu nie zostal pominiety, lub niewlasciwie odnowiony.
Fotograficzna ewidencja nie zrobi tego lepiej niz oko artysty, ktore wlasnie zauwaza szczegoly, linie itp. i je uwydatnia, a ktorych obiektyw nie uchwyci.
Problematyczne moze sie okazac zawarcie zwiazku malzenskiego, bo wtedy bedziesz musial wybrac, albo rodzina, albo twoja pasja, szczegolnie gdy nie bedziesz na swojej pasji zarabial wystarczajaco by utrzymac rodzine. Jednak talenty pozostaja do konca zycia i dosc latwo do nich wrocic, a doswiadczenia zyciowe czesto je doprecyzowuja i nadaja kierunek. Warto sie nad tym zastanowic jeszcze przed zawarciem zwiazku.
Znam wielu artystow, niektorzy swiatowej slawy, dla ktorych przez kilkanascie lat pracowalem jako technik, przygotowujac ich prace, czy wrecz czesciowo je wykonujac i poznajac ich techniki, ale ci ktorzy stosuja jakies dopalacze, nadaja swoim pracom charakter jakby coraz bardziej w kierunku brzydoty, wrecz demoniczny, a ci ktorzy ich nie uzywaja, rozwijaja sie w kierunku piekna.
W takich pracach latwo sie zapomniec i niemal odleciec, ale to normalne, tak jak np. u dzieci, gdy czegos sie naucza lub zrozumieja, zauwaza. Np. jak dziecko nauczy sie liczyc, to bedzie niemal do przesady ciagle cos liczylo, wrecz wszystko co da sie policzyc i jest z tego powodu szczesliwe.
Odkrywanie talentow dziala tak samo i daje ogromna satysfakcje, jednak w normalnych okolicznosciach ta niemal euforia sie stabilizuje. Sieganie po dopalacze nie pozwal na taka stabilizacje i moze sie to przerodzic w obsesje.
Niewielu jest artystow ktorzy ciagle cos rysuja czy maluja, bo nie o to w tym chodzi, tylko o to by sie rozwijac i robic ciagle cos nowego, uczyc sie.
Innaczej zrobisz z siebie kopiarke, ktora ciagle to samo kopiuje.
Jesli rysujesz, to powinienes sprawdzic sie tez w kolorach, jesli to pojdzie ci po jakims czesi dobrze, to wes sie za rzezbe, itd itp.
Wtedy nie wpadniesz w jakas obsesje na jednym punkcie i bedziesz sie rozwijal wraz ze swoimi talentami.
Ostatnio zmieniony 2023-04-26, 13:14 przez faraon, łącznie zmieniany 6 razy.
- Ras.
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 maja 2021
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 9 times
- Kontakt:
Re: Demony czy Światło ?
Woow, naprawdę, dziękuję.
Taki dosłownie mam założony plan, nauka nauka o nauką, witraże, płótno, rzeźby, komiksy, bajki... Ale dostałem misje, mając rodzinę, tak myślę.
Dziękuję, przemyśle
Taki dosłownie mam założony plan, nauka nauka o nauką, witraże, płótno, rzeźby, komiksy, bajki... Ale dostałem misje, mając rodzinę, tak myślę.
Dziękuję, przemyśle
My God is Jah
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 9 lut 2023
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 213 times
Re: Demony czy Światło ?
ja muusialem to odstawic niemal na 20 lat, ale z uwagi na ciagle zainteresowanie, podejmowalem prace ktore byly w duzym stopniu nauka i kontynuacja sztuki. Co w zasadzie bylo prac zawodowa by utrzymac rozdzine, a jednoczesnie kontynuacja nauki sztuk plastycznych.
Praca dla roznych artystow i wrecz wykozystywanie wszelkich innych prac by udoskonalac sie w sztuce.
Teraz to co robie jest pelne i dojzale. A wszelkie problemy jakie mialem po drodze, uwazam za cenna nauke.
W Polsce by robic renowacje zabytkow potrzebna jest zgoda glownego konserwatora zabytkow w danym rejonie, a jak pewnie mozesz sprawdzic w moich wczesniejszych wpisach, uzyskalem taka zgode w Polsce, co otwiera mi droge do dalszych prac w kraju.
Dotychczas robilem to w obcych krajach, gdzie referencje i opinia jest wazniejsza od swiadectwa ukonczenia ASP, a w rozmowach tzw. kwalifikacyjnych jak tylko wspomne o renowacji mebli zabytkowych dla Reform Club w londynie, to automatycznie nie ma wiecej pytan. robota jest moja. Wyobrazasz sobie dostac zgode na totalne przemalowanie 17-to wiecznego malowidla? Dostalem taka i to zrobilem tak ze wszyscy byli wrecz szczesliwi.
W Polsce niewielu jest w stanie w to uwierzyc, bo przyjela sie sztywna narracja ze takie rzeczy moze robic jedynie osoba po wyzszych studiach i wieloletniej praktyce po upowanieniu glownego konserwatora zabytkow. Wszystkie te zasady i regulu zlamalem i mam nadzieje ze bedzie to otwarta furtka dla innych ktorzy wiedza co robia choc nie maja swiadectwa ukonczenia ASP.
Ogolnie rzecz biorac, to osoba uprawniona wg kwalifikacji praktycznie jest jedynie szefem firmy a osoby praktycznie wykonujace prace renowacji zabytkow to osoby totalnie nie majace zadnych w tym kierunku kwalifikacji. Taki system jest obarczony ogromna iloscia bledow ktore sa zwyczajnie tuszowane przez wlascicieli firm, ktorzy wrecz slizgaja sie na swoich uprawnieniach i wyksztalceniu. Niemniej tzw dorobek narodowy w postaci antykow i zabytkow narodowych na tym traci.
Nie sa wazne referencje artystow, czy kogokolwiek innego, wazne jest to co robiles i zrobiles dobrze.
Jesli bedziesz mezem i ojcem, rob to dobrze, tak jakbys tworzyl obraz swojego zycia, wtedy wszystko bedzie tak jakbys sobie wymarzyl, nie wazne problemy, wazne bys je wykozystal by swoja praca dac swiadectwo.
Praca dla roznych artystow i wrecz wykozystywanie wszelkich innych prac by udoskonalac sie w sztuce.
Teraz to co robie jest pelne i dojzale. A wszelkie problemy jakie mialem po drodze, uwazam za cenna nauke.
W Polsce by robic renowacje zabytkow potrzebna jest zgoda glownego konserwatora zabytkow w danym rejonie, a jak pewnie mozesz sprawdzic w moich wczesniejszych wpisach, uzyskalem taka zgode w Polsce, co otwiera mi droge do dalszych prac w kraju.
Dotychczas robilem to w obcych krajach, gdzie referencje i opinia jest wazniejsza od swiadectwa ukonczenia ASP, a w rozmowach tzw. kwalifikacyjnych jak tylko wspomne o renowacji mebli zabytkowych dla Reform Club w londynie, to automatycznie nie ma wiecej pytan. robota jest moja. Wyobrazasz sobie dostac zgode na totalne przemalowanie 17-to wiecznego malowidla? Dostalem taka i to zrobilem tak ze wszyscy byli wrecz szczesliwi.
W Polsce niewielu jest w stanie w to uwierzyc, bo przyjela sie sztywna narracja ze takie rzeczy moze robic jedynie osoba po wyzszych studiach i wieloletniej praktyce po upowanieniu glownego konserwatora zabytkow. Wszystkie te zasady i regulu zlamalem i mam nadzieje ze bedzie to otwarta furtka dla innych ktorzy wiedza co robia choc nie maja swiadectwa ukonczenia ASP.
Ogolnie rzecz biorac, to osoba uprawniona wg kwalifikacji praktycznie jest jedynie szefem firmy a osoby praktycznie wykonujace prace renowacji zabytkow to osoby totalnie nie majace zadnych w tym kierunku kwalifikacji. Taki system jest obarczony ogromna iloscia bledow ktore sa zwyczajnie tuszowane przez wlascicieli firm, ktorzy wrecz slizgaja sie na swoich uprawnieniach i wyksztalceniu. Niemniej tzw dorobek narodowy w postaci antykow i zabytkow narodowych na tym traci.
Nie sa wazne referencje artystow, czy kogokolwiek innego, wazne jest to co robiles i zrobiles dobrze.
Jesli bedziesz mezem i ojcem, rob to dobrze, tak jakbys tworzyl obraz swojego zycia, wtedy wszystko bedzie tak jakbys sobie wymarzyl, nie wazne problemy, wazne bys je wykozystal by swoja praca dac swiadectwo.
Ostatnio zmieniony 2023-04-26, 23:34 przez faraon, łącznie zmieniany 5 razy.