Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Rozmowa na poszczególne wersety Pisma Świętego.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-14, 14:31

Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały.
I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów.
Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.
Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Albo spragnionym i daliśmy Ci pić?
Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię, lub nagim i przyodzialiśmy Cię?
Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?
A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.

Wówczas zapytają i ci: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?
Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili.
I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.
Mt 25:31-46


Myślałem sobie ostatnio o tym fragmencie.
Rozumiem, że jest to, tak lubiana przez Mateusza, zamierzona przesada - hiperbola.
Ale piekło/gehenna za nie nakarmienie "jednego z tych najmniejszych", nie podanie mu pić, nie zaoferowanie gościny, nie zaoferowania ubrania, odwiedzenia w szpitalu albo więzieniu (dlaczego zestawiono obok siebie szpital i więzienie?)?

Wydaje mi się, że kara za te drobiazgi w gruncie rzeczy nie jest adekwatna.
To nie są czyny osoby złej.
Sam znajduję się w tej grupie osób.
Bo pomimo tego, że - poza odwiedzinami kogoś w więzieniu - zrobiłem te wszystkie rzeczy, ale też wielokrotnie ich nie zrobiłem.

Podobnie jak nagroda nie jest za jakieś rocket science wyczyny.
To nie są czyny osoby doskonałej.
Sam znam sporo osób, które tak właśnie żyją.

Nie ma nic o trudach ponad siły. Nie ma nic o cierpieniu. Niema nic o upokorzeniach. Nie ma nic o wierze. Nie ma nic o duchowych zmaganiach.

Dlaczego ewangelista zapisał nam taki przykład? Dlaczego taka właśnie i wtakiej formie przemowa Jezusa została zapamiętana i przez Mateusza zapisana?
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Awatar użytkownika
Nenderen
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1590
Rejestracja: 30 maja 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1038 times
Been thanked: 271 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Nenderen » 2022-12-14, 16:26

Tu chodzi o elementarne czyny wynikające z empatii. Można czas na laptopie spożytkować na granie w kolejną grę sieciową ale można też klikać dofundowanie posiłku na Pajacyku z Polskiej Akcji Humanitarnej. Życzliwość znajdzie swoje sposoby.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5378
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 854 times
Been thanked: 1407 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: abi » 2022-12-14, 21:21

to jest chyba krytykowany przez niektorych tu dobroludzizm...byles dobry troskliwy milosierny empatyczny pomocny przewidujacy wspolczujacy hojny wobec ludzi - niebo bedzie twoja nagroda
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Rak

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Rak » 2022-12-15, 09:01

Ojciec.Pablito- to nie kara za drobiazgi. To kara za brak miłości, bo czymże jest to: Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść.........
To brak miłości, a jak Jezus powiedział : Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy..
Nie kochasz bliźniego, nie kochasz Boga. Bo On jest w każdym człowieku którego spotykasz. To tak naprawdę kwintesencja naszej wiary, miłość do Boga i ludzi. I tu znowu kłania się Hymn o miłości - miłość to Bóg, a my jesteśmy stworzeni na jego obraz i podobieństwo.
Ostatnio zmieniony 2022-12-15, 09:05 przez Rak, łącznie zmieniany 1 raz.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 19 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: ArtFunky » 2022-12-15, 10:43

I jak w praktyce/konkretnie wygląda ten przejaw miłości w odniesieniu do Mt 25?

Z mojej kiedyś chrześcijańskiej perspektywy, gdy jeszcze nim byłem pewnie jedynie udało się zrealizować może to: "bo byłem chory - odwiedziliście mnie" - gdzieś tam kiedyś kolędowałem po szpitalach uff, to mam chyba zaliczone.
Zobaczmy dalej:
Jeśli przyjąć, że to metafory (nic nie znacząca poezja) - to ok. w podstawówce podzieliłem się z głodnym lub spragnionym kolegą kanapką lub w ramach tzw. spóła-działa oranżadą z butelki (za komunizmu częste były takie przypadki, a pewnie i dziś są też głodne dzieci) no i oczywiście karmiłem swoje głodne i spragnione dzieci :) - zatem chyba też odhaczone (wszak to są też Jego bracia najmniejsi - nie?) - ok, zaliczone.

Gorzej już z tym "byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie" - może raz w życiu, dopiero co poznanego jakiegoś gościa z podróży przenocowałem, chyba może być, zatem odhaczone (a nie, przecież miałem uchodźców z Ukrainy, uff - zaliczone!)
"Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie" - mam niezaliczone, brak okazji;
"Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie" - niezaliczone, brak okazji

Zatem czekamy na te okazje, żeby się wykazać, czy na siłę chodzimy i szukamy nagich, chorych, więzionych, spragnionych, przybyszów - toć pewnie prawie cała Afryka lub Azja ich pełna - na czym to ma praktycznie polegać?

Rak

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Rak » 2022-12-15, 11:33

ArtFunky - po pierwsze metafora to nie znaczy -metafory (nic nie znacząca poezja). Po drugie, ani to metafora, ani czytanie literalne. My, jako ludzie powinniśmy tak żyć aby nie zgubić "z oczu" drugiego człowieka. Bo taka jest miłość. Bóg nie wymaga od nas w codziennym życiu spektakularnych czynów, ale różnych, nawet małych uczynków dobroci, okazywania w prosty sposób miłości bliźniemu. Przed każdym z nas postawił zadania i uzdolnił do ich wykonania. Nie możemy zostawić drugiego człowieka w potrzebie, jeżeli tylko jesteśmy w stanie tę potrzebę zaspokoić. Nie musimy jechać do Afryki, aby pomóc innemu człowiekowi. Wystarczy na swoim podwórku nie odwracać głowy od kogoś kto potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, czasami wystarczy chwila rozmowy, czasami zaniesienie ciężkich zakupów itp. Po śmierci będziemy rozliczani właśnie z miłości i Bóg nam pokaże kiedy dalismy Mu jeść, kiedy przyszlismy z pomocą.

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 587
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Pytający » 2022-12-15, 13:35

Ojciec-.Pablito, samemu odpowiedziałeś sobie na zadane pytanie."jest to zamierzona przesada-hiperbola".
Nic jednak nie zmienia okoliczności, że to przejawy tzw. filantropii [niekoniecznie świeckiej] staną się miernikiem naszego chrześcijaństwa. Raz użyte w natchnionym słowie. ozn.dobroczynność, czy hojność władcy zabarwiona miłosierdziem i łagodnością. Nie wierzenia, ale nasz stosunek do "ubogich", do innych stanie się sposobem, [miejscem]naszej oceny.
Jak napisał P.Benoit
"Wielkim objawieniem jego ewangelii jest szaleńcza miłość jego i jego ojca do tych małych, którymi świat gardzi i nimi potępia. Kiedy się zna nieufność judaizmu - i tylu innych "szanujących się "religii - wobec tych "nieczystych", odczuwa się , jak dalece rewolucyjna jest postawa Jezusa. wiemy już, jak gorszyli się faryzeusze w obliczu zbawienia zbyt łatwego i ofiarowanego byle komu. Gmina z Qumran dostarcza nam jeszcze wyraźniejszego przykładu tej skrupulatnej,integrystycznej pobożności, która uważa, że izolując się od wszystkiego co nie jest i nienawidząc grzeszników, lepiej służy bogu".
I idzie o to, czy na co dzień odwracamy wzrok od potrzebujących. Nie o to, czy zawsze i wszystkim pomagamy.I wiem, że zastanawiasz się nad "karą" jak nas za to spotka. W Mat.25:40 i 45 mamy przykład "całej godności k a z d e g o człowieka". A nasz wyraz miłości, ukazuje nasza wrażliwość na potrzeby ludzi cierpiących niedostatki. Inaczej nasza wrażliwość na potrzeby innych , ukazuje obraz naszej miłości.I z tej przyczyny przypowieść ta jest wezwaniem do życia w którym jest widoczna wrażliwość na innych oraz ich potrzeby.
A kara jaka miała spotkać "winnych" miała mieć charakter "wychowawczy", na co moim zdaniem wskazuje gr. okr. "kolosin". Jak sam przytoczyłeś "pójdą na wieczna k a r ę", nie, czy niekoniecznie męki. To jednak wymaga wnikania w sens przypowieści, użytych słów, ich znaczenia w grece, wykorzystania w starożytnych dziełach.
Ostatnio zmieniony 2022-12-15, 13:48 przez Pytający, łącznie zmieniany 2 razy.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 472 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: konserwa » 2022-12-15, 17:50

I jedno i drugie zawazy. Tak jak serce bez krwi nie ozywi organizmu, tak krew bez serca nie zdola poplynac.

Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 587
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Pytający » 2022-12-15, 19:30

Poprawiłem tylko dwa rażące błędy.

Ojciec-.Pablito, samemu odpowiedziałeś sobie na zadane pytanie."jest to zamierzona przesada-hiperbola".
Nic jednak nie zmienia okoliczności, że to przejawy tzw. filantropii [niekoniecznie świeckiej] staną się miernikiem naszego chrześcijaństwa. Raz użyte w natchnionym słowie. ozn.dobroczynność, czy hojność władcy zabarwiona miłosierdziem i łagodnością. Nie wierzenia, ale nasz stosunek do "ubogich", do innych stanie się sposobem, [miejscem]naszej oceny.
Jak napisał P.Benoit
"Wielkim objawieniem jego ewangelii jest szaleńcza miłość jego i jego Ojca do tych małych, którymi świat gardzi i nimi potępia. Kiedy się zna nieufność judaizmu - i tylu innych "szanujących się "religii - wobec tych "nieczystych", odczuwa się , jak dalece rewolucyjna jest postawa Jezusa. wiemy już, jak gorszyli się faryzeusze w obliczu zbawienia zbyt łatwego i ofiarowanego byle komu. Gmina z Qumran dostarcza nam jeszcze wyraźniejszego przykładu tej skrupulatnej,integrystycznej pobożności, która uważa, że izolując się od wszystkiego co nie jest i nienawidząc grzeszników, lepiej służy Bogu".
I idzie o to, czy na co dzień odwracamy wzrok od potrzebujących. Nie o to, czy zawsze i wszystkim pomagamy.I wiem, że zastanawiasz się nad "karą" jak nas za to spotka. W Mat.25:40 i 45 mamy przykład "całej godności k a z d e g o człowieka". A nasz wyraz miłości, ukazuje nasza wrażliwość na potrzeby ludzi cierpiących niedostatki. Inaczej nasza wrażliwość na potrzeby innych , ukazuje obraz naszej miłości.I z tej przyczyny przypowieść ta jest wezwaniem do życia w którym jest widoczna wrażliwość na innych oraz ich potrzeby.
A kara jaka miała spotkać "winnych" miała mieć charakter "wychowawczy", na co moim zdaniem wskazuje gr. okr. "kolosin". Jak sam przytoczyłeś "pójdą na wieczna k a r ę", nie, czy niekoniecznie męki. To jednak wymaga wnikania w sens przypowieści, użytych słów, ich znaczenia w grece, wykorzystania w starożytnych dziełach.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2376
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 320 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Arek » 2022-12-15, 20:16

Rak pisze: 2022-12-15, 11:33 ArtFunky - po pierwsze metafora to nie znaczy -metafory (nic nie znacząca poezja). Po drugie, ani to metafora, ani czytanie literalne. My, jako ludzie powinniśmy tak żyć aby nie zgubić "z oczu" drugiego człowieka. Bo taka jest miłość. Bóg nie wymaga od nas w codziennym życiu spektakularnych czynów, ale różnych, nawet małych uczynków dobroci, okazywania w prosty sposób miłości bliźniemu. Przed każdym z nas postawił zadania i uzdolnił do ich wykonania. Nie możemy zostawić drugiego człowieka w potrzebie, jeżeli tylko jesteśmy w stanie tę potrzebę zaspokoić. Nie musimy jechać do Afryki, aby pomóc innemu człowiekowi. Wystarczy na swoim podwórku nie odwracać głowy od kogoś kto potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, czasami wystarczy chwila rozmowy, czasami zaniesienie ciężkich zakupów itp. Po śmierci będziemy rozliczani właśnie z miłości i Bóg nam pokaże kiedy dalismy Mu jeść, kiedy przyszlismy z pomocą.
@Rak masz rację nigdy nie można zostawić człowieka w potrzebie. Tak jak piszesz czasami wystarczy tylko rozmowa. Myślę, że jesteś dobrym człowiekiem, będę się modlić za Ciebie, aby w Twoim życiu zapanował pokój. Zobaczysz, że jest to możliwe. Bóg Ciebie nigdy nie opuści, bo Ciebie kocha. On nie patrzy przez pryzmat Twoich słabości, ale przez fakt, że jesteś Jego dzieckiem. Czyż ojciec może nie kochać swego dziecka? Nie bój się otworzyć całym sobą na Boga. Gdy to uczynisz stanie się cud i wszystko co jest dla Ciebie lękiem zniknie. Ja tego doświadczyłem, więc przekazuję Ci dobrą nowinę. Trzymaj się bracie, pamiętaj nie jesteś sam, zawsze jest ktoś kto poda Ci pomocną dłoń.
Ostatnio zmieniony 2022-12-15, 20:20 przez Arek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Rak

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Rak » 2022-12-15, 20:23

Arek- bardzo dziękuję. Ja też będę polecać Ciebie i Twoich bliskich w modlitwie.

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-16, 10:53

Taki komentarz do tych słow znalazłem:
Boskie podstawy sądu (25,31-46)
Jest to jedna z najbardziej obrazowych przypowieści, które Jezus wypowiedział, a lekcja w niej zawarta jest jasna jak kryształ. Treścią tej lekcji jest ta, że Bóg będzie sądził nas według naszych reakcji na potrzeby ludzi. Boży sąd nie będzie polegał na ilości wiedzy, którą zgromadziliśmy, ani na podstawie sławy, którą zdobyliśmy, ani na podstawie majątku, który zdobyliśmy, ale na podstawie pomocy, której udzielaliśmy innym. Są jednak w tej przypowieści zawarte pewne określenia pomocy, której powinniśmy udzielać innym.

1. Musi to być pomoc w prostych sprawach. Te rzeczy, które Pan Jezus tutaj wymienia – dawanie chleba głodnemu, podawanie pragnącym napoju, zapraszanie przechodniów do domu, opieka nad chorymi, odwiedzanie więźniów – są właśnie tymi rzeczami, które każdy potrafi wykonać. Nie chodzi tutaj o dawanie ludziom tysięcy złotych lub o wpisywanie naszych nazwisk do roczników historii; chodzi tutaj o dawanie prostych ludzkich pomocy tym, którzy potrzebują ich na co dzień. Nigdy nie wygłoszono innej przypowieści, która by otwierała tyle chwały dla prostych ludzi, jak ta.

2. Musi to być pomoc niewyrachowana. Ci, którzy udzielali pomocy nie myśleli o tym, że pomagają Chrystusowi i przez to zgromadzają sobie wieczne zasługi; pomagali dlatego, ponieważ nie mogli powstrzymać się od pomocy. Była to naturalna, podświadoma, niewyrachowana reakcja kochającego serca. Z drugiej strony podejście tych, którzy nie udzielali pomocy, było następujące: „Gdybyśmy wiedzieli, że to Ty jesteś, na pewno chętnie byśmy ci pomogli, ale myśmy myśleli, że to jest tylko jakiś zwyczajny człowiek, który nawet nie wart jest uwagi”. Jest prawdą, że bardzo wielu znajdzie się ludzi, którzy udzieliliby pomocy, gdyby publicznie ich za to pochwalić i dziękować im; ale taka pomoc nie jest pomocą, jest po prostu wysławianiem samego siebie. Taka pomoc nie jest uprzejmością, jest to po prostu egoizm i samolubstwo. Taka pomoc która nie zasługuje na pochwałę Bożą jest właśnie taką pomocą, która niczego nie daje dla samego wspomagania.

3. Jezus konfrontuje nas tutaj z cudowną prawdą, że każda taka pomoc, której udzielamy jest właśnie udzielana Jemu i każda pomoc, której odmawiamy jest odmawiana Jemu. Jak to może być? Jeśli w istocie pragniemy obdarować rodziców i ucieszyć ich serce, jeśli naprawdę chcielibyśmy wzbudzić ich wdzięczność, wówczas najlepszym sposobem do tego, będzie pomoc ich dzieciom. A Bóg jest właśnie wielkim Ojcem. Sposobem aby uradować serce Boże jest pomoc jego dzieciom, które są naszymi współbliźnimi.
Znani są dwaj ludzie, którzy poznali tę prawdę i doświadczyli jej błogosławieństwa. Jednym z nich był Franciszek z Asyżu; był on bogaty, szlachetnie urodzony i bardzo utalentowany. Ale nie był szczęśliwy. Odczuwał, że życie jego jest niekompletne. I dlatego, pewnego dnia gdy jechał na koniu, spotkał trędowatego człowieka o odpychającym i wstrętnym wyglądzie. Coś jednak poruszyło się we Franciszku, który zsiadł z konia i objął ramionami cierpiącego człowieka. I oto w jego ramionach twarz trędowatego zamieniła się nagle na twarz Chrystusa.
Drugim takim człowiekiem był Marcin z Tours. Był on żołnierzem rzymskim i chrześcijaninem. W pewien zimowy dzień, kiedy wchodził do miasta, żebrak zastąpił mu drogę i prosił o jałmużnę. Ale Marcin nie miał pieniędzy; żebrak zaś był zsiniały i drżący z zimna, wówczas Marcin dał mu to co miał. Zdjął swój płaszcz żołnierski chociaż nieco zużyty i wyblakły, rozciął go na dwie części i połowę dał żebrakowi. I tej właśnie nocy miał sen. Widział niebo, widział aniołów stojących wokół Jezusa Chrystusa i oto Jezus był okryty połową płaszcza rzymskiego żołnierza. A jeden z aniołów pyta go: „Panie, dlaczego nosisz ten stary i wyblakły płaszcz? Któż Ci go dał?” A Jezus odpowiedział łagodnie: „To mój sługa, Marcin, ofiarował mi ten płaszcz”.

Jeśli nauczymy się życzliwości bez wyrachowania pomagającej ludziom w najprostszych sprawach, wówczas również potrafimy zaznać radości pomagania samemu Jezusowi Chrystusowi.
Dodano po 4 minutach 42 sekundach:
Zaskakujący komentarz ma Dawid Stern w swoim Komentarzu Żydowskim do Nowego Testamentu
Mat 25:31-46.
Niektórzy odnoszą to do sądu nad narodami (nie-Żydami), dokonywanego na podstawie tego, jak traktowały one tych moich braci (Mat 25:40), czyli Żydów; por. Gen 12:3. Zdaniem innych mowa tu o sądzie nad tymi, którzy nie słyszeli Ewangelii, dokonywanym na podstawie tego, jak traktowali wierzących w Jeszuę; por. Mat 10:40-42; Rom 8:29.
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 472 times

Re: Byłem głodny a nie daliście mi jeść ....

Post autor: konserwa » 2022-12-16, 16:18

Z mojej praktyki charytatywnej: dzialaj madrze i z rozwaga. Podziel sie plaszczem z potrzebujacym, odbierz plaszcz naciagaczowi.

ODPOWIEDZ