Myśli a zaspokojenie fizyczne.

ODPOWIEDZ
Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: Martynna » 2022-12-15, 12:11

Mam do was pytanie. Wiem, że nieczyste myśli są grzechem lekkim-od księdza. Czy jeśli po spowiedzi staram się zachować czystość fizyczna i po dłuższym czasie jak na mnie przychodzą nawet dobrowolne nieczyste myśli i od tego pojawia się przyjemność seksualna fizyczna i zaspokojenie, to mogę przystąpic do komunii? Po samych myślach wiem, że tak? A po czym takim? Z jednej strony masturbacji nie było, ale z drugiej zaspokojenie tak. Czasem tak mi się zdarza zwłaszcza jak po spowiedzi staram się wytrwać jak najdłużej w czystości i nie wiem czy mogę iść do komunii czy nie.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13786
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: sądzony » 2022-12-15, 12:30

Martynna pisze: 2022-12-15, 12:11 Mam do was pytanie. Wiem, że nieczyste myśli są grzechem lekkim-od księdza. Czy jeśli po spowiedzi staram się zachować czystość fizyczna i po dłuższym czasie jak na mnie przychodzą nawet dobrowolne nieczyste myśli i od tego pojawia się przyjemność seksualna fizyczna i zaspokojenie, to mogę przystąpic do komunii? Po samych myślach wiem, że tak? A po czym takim? Z jednej strony masturbacji nie było, ale z drugiej zaspokojenie tak. Czasem tak mi się zdarza zwłaszcza jak po spowiedzi staram się wytrwać jak najdłużej w czystości i nie wiem czy mogę iść do komunii czy nie.
Zadziało się to bez udziału Twojej woli?
Rozumiem, że byłaś świadoma i mogłaś to przerwać?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1414
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 543 times
Been thanked: 781 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: AdamS. » 2022-12-15, 12:49

Martynna pisze: 2022-12-15, 12:11 Czasem tak mi się zdarza zwłaszcza jak po spowiedzi staram się wytrwać jak najdłużej w czystości i nie wiem czy mogę iść do komunii czy nie.
Cały czas odnoszę wrażenie, że próbujemy z siebie wyprzeć seksualność, która stanowi jedną z podstawowych funkcji naszej cielesności. Czy tego chcemy czy nie, ona będzie się w różnych sytuacjach przejawiać - ważne, by nie wymknęła się spod kontroli i nie poniosła jak dziki rumak. To, że czasem pojawia się przyjemność od samego spojrzenia na kobietę nie podciągałbym pod grzech. Oczywiście świadome spoglądanie w celu rozbudzania pożądania już grzechem jest - ale czy zawsze ciężkim? Wszystko zależy od tego, czy w porę się od tego odwrócę, czy będę w tym trwał.

Czym jest nasza cielesność? Jest dzikim rumakiem, nad którym jeździec (dusza) powinien panować. Czy najlepszy jeździec potrafi przez cały czas panować nad odruchami rumaka? Myślę, że tu wychodzi nasza skłonność do perfekcjonizmu - chcielibyśmy narzucić sobie idealny obraz samego siebie, który jednak ciągle rozchodzi się z człowiekiem realnym. A Jezus kocha człowieka idealnego czy realnego?...

Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało z mej strony jak bagatelizowanie grzechu nieczystości, ale myślę, że w podejściu do sfery seksualnej ciążą na nas wieki chorobliwej nadwrażliwości. Gdy zdarzy mi się obżarstwo, nie mam problemu, żeby następnego dnia iść do Komunii, ale gdy przyłapię się na pożądliwym spoglądaniu czy na czerpaniu przyjemności z pożądliwych myśli - tu już włącza się poczucie skażenia i niegodności. Czy to nie wynika z braku akceptacji własnej cielesności? Albo z odrzucania myśli o naszej niedoskonałości?

Dorzuciłbym tu jeszcze pewien formalizm w podejściu do grzechu nieczystości. Czy orgazm musi być granicą między grzechem lekkim i ciężkim? W formalistycznym podejściu często tak się go traktuje. Ale istota grzechu wymyka się formalizmom - tutaj o wiele ważniejsza jest: 1) OKOLICZNOŚĆ (z jaka świadomością podejmujemy dana decyzję i co się na nią złożyło?), 2) INTENCJA (ku czemu kierujemy nasze działania i dlaczego tak się dzieje?).
Ostatnio zmieniony 2022-12-15, 12:57 przez AdamS., łącznie zmieniany 2 razy.

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: Martynna » 2022-12-15, 13:59

Myśli dobrowolne, ale wiem od kilku spowiedników, że nawet celowe fantazje nieczyste są grzechem lekkim-tak wszyscy powiedzieli. Pytałam o fantazje, a nie o planu czyli chcec realizacji tego co w głowie. Nawet najbardziej nieczyste wyobrazenia kiedy są tylko fantazja nawet w celu podniecenia bez planowania i checi ich realizacji fizycznie nie są grzechem ciężkim aczkolwiek księża zalecają spowiedź z nich jak z każdego innego grzechu lekkiego. Tak mi powiedziano i tego się trzymam.

Wracając do tematu, po dłuższej przerwie wytrwania w czystości po spowiedzi, pojawiają mi się same takie myśli jak i czasem myślę dobrowolnie i zdarza się, tylko po dłuższej przerwie, że robi mi się fizycznie dobrze. Przestaje myśleć i zazwyczaj odczucia fizycznie ustają, ale takie myśli powracają po kilka razy dziennie i zdarzy się jak nie tego dnia to następnego, że za którymś razem jest już za późno-samoistnie dochodzi do zaspokojenia.

Nie wiem czy po tym iść do komunii czy nie. Teraz próbuje wytrwać do świąt w czystości i pewnie takie coś mi się zdarzy.

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 122 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: recki » 2023-04-12, 10:23

Martynna pisze: 2022-12-15, 13:59 wiem od kilku spowiedników, że nawet celowe fantazje nieczyste są grzechem lekkim-tak wszyscy powiedzieli. Pytałam o fantazje, a nie o planu czyli chcec realizacji tego co w głowie. Nawet najbardziej nieczyste wyobrazenia kiedy są tylko fantazja nawet w celu podniecenia bez planowania i checi ich realizacji fizycznie nie są grzechem ciężkim aczkolwiek księża zalecają spowiedź z nich jak z każdego innego grzechu lekkiego. Tak mi powiedziano i tego się trzymam.
Nie traktuj takiej odpowiedzi (co do ciężkości grzechu) jako przyzwolenia na takie myśli. Że skoro grzech jest (rzekomo) lekki, to mogę się podniecać najbardziej nieczystymi fantazjami, akceptować te fantazje i się w nich zagłębiać - to jest jakaś głupota.

Pomyśl logicznie - takie fantazje prowadzą cię do podniecenia i spełnienia seksualnego, prowokują do tego, więc przez sam ten fakt, pielęgnowanie takich myśli czy obrazów, fantazji w sobie, jest zwyczajnie złe. Czy przyłożysz do tego małą winę osobistą, czy dużą - to nadal jest złe. Nad swoją seksualnością trzeba uczyć się panować, a nie pozwalać jej "w myślach" robić co chce.

Myśli w kontekście seksualnym które przychodzą same, nie są grzechem, ale świadome fantazje w kierunku seksualnym, takie podtrzymywane i karmione, pisanie scenariuszy w głowie, wyobrażanie sobie scen seksualnych z kimś rzeczywistym czy nierzeczywistym - to nie jest żaden dobry kierunek. Przepraszam że się do tego odniosę, ale jeśli w innym wątku pisałaś, że masz chyba znaczący problem z masturbacją i nawet jakąś formą pornografii (czy ogólnie erotyki), to tym bardziej powinnaś być ostrożna, a przekonywanie siebie że można takie sceny sobie w myślach wyobrażać - jest po prostu ślepą uliczką. Nie nauczysz się wstrzemięźliwości seksualnej, jeśli będziesz się karmić (świadomie, rozmyślnie i celowo) myślami erotycznymi. Spowiadanie się wtedy z grzechu masturbacji (traktowanie go jako ciężki), i niespowiadanie się z tego że wcześniej prowokowało się podniecenie w swojej wyobraźni - jest totalnie bez sensu. To jest tak jakby chodzić do ortopedy z nawracającym bólem stóp i jednocześnie nosić buty za małe o 3 numery ;)

Może znasz ten fragment z ewangelii, kiedy Pan Jezus mówi o grzechu cudzołóstwa i wyjaśnia na czym ono polega, że nie chodzi tylko o fakt fizycznej zdrady, ale że nawet samo "pożądliwe patrzenie" na kobietę jest cudzołóstwem. Tak samo na mężczyznę, bo wiadomo że to obowiązuje w dwie strony. Nie musi do niczego "fizycznie" dojść - ktoś już w myślach może posiąść ciało innej osoby - i grzech się dokonał.

Więc na te myśli, to bardzo uważaj - bo to nie jest przyzwolenie, aby sobie fantazjować w kontekście relacji seksualnych, nawet jeśli w danych okolicznościach (np. burza hormonów albo niedojrzałość) taki grzech nie miałby śmiertelnej kategorii, czyli osobista odpowiedzialność byłaby mniejsza. Czystość wymaga tego aby umieć opanowywać takie pobudzenia i takie myśli które same przychodzą - i zajmować się wtedy czymś innym, nie wchodzić świadomie ze swoją wewnętrzną zgodą w takie erotyczne fantazje. Tam gdzie zacznie się zgoda, czyli twoje przyzwolenie, że chcesz w sobie takie wyobrażenia dalej ciągnąć, tam zaczyna się grzech.
Martynna pisze: 2022-12-15, 13:59 Wracając do tematu, po dłuższej przerwie wytrwania w czystości po spowiedzi, pojawiają mi się same takie myśli jak i czasem myślę dobrowolnie i zdarza się, tylko po dłuższej przerwie, że robi mi się fizycznie dobrze. Przestaje myśleć i zazwyczaj odczucia fizycznie ustają, ale takie myśli powracają po kilka razy dziennie i zdarzy się jak nie tego dnia to następnego, że za którymś razem jest już za późno-samoistnie dochodzi do zaspokojenia.
Napisz może ile masz lat, bo trochę ciężko się do ciebie zwracać z "poradą", jak nie wiem na jakim poziomie ci wyjaśnić tą sprawę :) To jest naturalne, że myśli o treściach seksualnych będą spontanicznie przychodzić, jest nawet duża intensywność takich myśli w okresie dojrzewania kiedy następuje gwałtowny rozwój psychoseksualny, i nie jest to wtedy grzech - tak działa nasza psychika. Gdyby zdarzało się, co ma też miejsce, spontaniczne odczucie orgazmu (niesprowokowane przez siebie samego/samą), to nie ma w czymś takim grzechu, żadnego. Trzeba się wtedy uśmiechnąć do siebie, że twoje ciało działa tak jak zostało zaprojektowane i wszystko jest w porządku.

Natomiast brak porządku, właśnie nie-uporządkowanie tej sfery, jest wtedy gdy ktoś specjalnie albo nierozsądnie robi coś, aby takie pobudzenie nastąpiło. I takim "czymś" może być świadome rozmyślanie o treściach seksualnych czy oglądanie nawet tylko erotycznych obrazów lub nawet pornograficznych (częstsze u chłopaków, ale u dziewczyn również) - jak takimi rzeczami nakarmisz umysł, to nie jest potem niczym dziwnym, że napięcia będą dążyły do rozładowania przez ciało.

Awatar użytkownika
Gojandek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 337
Rejestracja: 6 gru 2022
Lokalizacja: Księżyc
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 139 times
Been thanked: 23 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: Gojandek » 2023-04-12, 17:33

Martynna pisze: 2022-12-15, 12:11 Mam do was pytanie. Wiem, że nieczyste myśli są grzechem lekkim-od księdza. Czy jeśli po spowiedzi staram się zachować czystość fizyczna i po dłuższym czasie jak na mnie przychodzą nawet dobrowolne nieczyste myśli i od tego pojawia się przyjemność seksualna fizyczna i zaspokojenie, to mogę przystąpic do komunii? Po samych myślach wiem, że tak? A po czym takim? Z jednej strony masturbacji nie było, ale z drugiej zaspokojenie tak. Czasem tak mi się zdarza zwłaszcza jak po spowiedzi staram się wytrwać jak najdłużej w czystości i nie wiem czy mogę iść do komunii czy nie.
Ja znowu w większości słyszałem, że nieczyste myśli(takie podtrzymywane) są grzechem ciężkim.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 390
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: Zuben Ninja » 2023-04-13, 01:27

Gojandek pisze: 2023-04-12, 17:33 Ja znowu w większości słyszałem, że nieczyste myśli(takie podtrzymywane) są grzechem ciężkim.
Oni nas w tym Kościele już za wszystko dosłownie potępią. Nie dość, że nie mam dziewczyny i nic nie zapowiada się żebym ją miał to na dodatek grozi mi potępienie za to, że zdarza mi się nakręcać myślami o seksie (nie masturbuję się). No litości - gdzie jest to mityczne miłosierdzie skoro w 90% przypadków słyszę tylko o potępieniu? Nasz Bóg to jest chyba Bóg potępienia a nie żadnego miłosierdzia.
Ostatnio zmieniony 2023-04-13, 01:30 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: Tek de Cart » 2023-04-13, 02:43

kiedyś grywałem w RPGi (taki rodzaj gier) i w jednej z nich występowała taka postać jak Palladyn Arturius. Jego specjalną umiejętnością było 'widzenie zła gdziekolwiek spojrzał' co oczywiście powodowało natychmiastowe wchodzenie w walkę z tym złem. Była to trochę postać parodystyczna - bo skoro widział zło gdziekolwiek spojrzał - to oczywiście nic innego nie robił tylko walczył z wszechobecnym złem.
I tak jak patrzę na Twoje wypowiedzi tu na forum to mam trochę wrażenie że jak tylko gdzieś jest temat grzechu ciężkiego, potępienia i piekła to zaraz Ty wyskoczysz 'z konopii' z tekstem że wszystko tyko ciągle o potępieniu i że Bóg jest tylko potępiający itd... ;)
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: Andej » 2023-04-13, 09:02

Zuben Ninja pisze: 2023-04-13, 01:27 Oni nas w tym Kościele już za wszystko dosłownie potępią.
Nie oni was, ale wy sami siebie. I niw w Kościele, ale w samodzielnie wymyślonej karykaturze Kościoła.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 122 times

Re: Myśli a zaspokojenie fizyczne.

Post autor: recki » 2023-04-13, 09:59

Zuben Ninja pisze: 2023-04-13, 01:27 Oni nas w tym Kościele już za wszystko dosłownie potępią. Nie dość, że nie mam dziewczyny i nic nie zapowiada się żebym ją miał to na dodatek grozi mi potępienie za to, że zdarza mi się nakręcać myślami o seksie (nie masturbuję się). No litości - gdzie jest to mityczne miłosierdzie skoro w 90% przypadków słyszę tylko o potępieniu? Nasz Bóg to jest chyba Bóg potępienia a nie żadnego miłosierdzia.
Witaj. Myślę że niewłaściwie się na to patrzysz - koncentrujesz się na grzechach, zamiast na miłości Pana Boga. Czytasz może Ewangelię, żyjesz Słowem które tam jest zapisane, zbliżasz się do Pana Jezusa, masz relację z Jezusem jak z najbliższym przyjacielem? Jeśli tak, to świetnie. Jeśli nie, zacznij to czytać Ewangelię i żyć blisko Boga. Życie z Bogiem nie jest życiem w lęku i strachu. Jeśli miałbyś obraz religijności, która jest pełna zagrożeń, grzechów i potępienia - to jest zły obraz, ktoś Ci przedstawił wykrzywioną wizję chrześcijaństwa.

Napiszę jeszcze inaczej - grzech ciężki jest sprawą poważną, ale grzechu ciężkiego nie popełnia się "przez przypadek", trzeba naprawdę bardzo się postarać, aby taki grzech zaistniał (pełna świadomość, pełna wolność i chęć wyrządzenia zła w tym wszystkim - to się nie przydarza na co dzień). Po drugie, Pan Bóg nie jest jakimś przysłowiowym policjantem w krzakach czekającym na nasze błędy i porażki, żeby nas złapać na grzechu i wysłać do piekła. Pan Bóg kocha - i to kocha taką miłością której nie jesteśmy w stanie ogarnąć - z tej miłości, jeśli ją poznajesz, doświadczasz, sam przestajesz chcieć popełniać grzech. Miłość Pana Boga przemienia serce w człowieku. Nie patrz się na grzechy w przesadny sposób, tylko zbliżaj się do miłości Boga - czytaj Go, poznawaj, rozmawiaj, bądź z Nim blisko.

To nie prawo, nie przepis, ani moralność jest źródłem naszego usprawiedliwienia, tylko Jezus. Zamiast przesadnego koncentrowania się na zagrożeniach, trzeba skupić swoją uwagę na Panu Jezusie, nie żyć strachem, nie przeżywać wiary jako lęku. Błędy i grzechy zdarzają się każdemu - tylko że nie mamy się patrzeć w ziemię i chodzić ze spuszczoną głową, mamy się wpatrywać w Pana Jezusa, ciesząc się że przynależymy do Niego, a grzech oddawać jego miłosierdziu, które jest bezgraniczne.

ODPOWIEDZ