Nasz Bóg nas lubi!!!

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
Pytający
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 570
Rejestracja: 12 gru 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 34 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Pytający » 2022-12-19, 11:54

W sumie słuszne uwagi Andej.

Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć nawet z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka ż y c z l i w e g o, czy jak podaje inne tłumaczenie.prędzej za dobrego BW......odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś pokazuje nam swoją m i ł o ś ć przez to, ze Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli j e s z c z e grzesznikami
Ostatnio zmieniony 2022-12-19, 12:03 przez Pytający, łącznie zmieniany 4 razy.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3053
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: konserwa » 2022-12-19, 15:45

Abstract - da sie kogos lubic nie kochajac ... i da sie kogos kochac nie lubiac.
Moim skromnym zdaniem - tak wyglada nasze prawdziwe czlowieczenstwo. To jest raczej regula.
Ogrom milosci moze to przezwyciezyc - czyli i pokochac i polubic ... ale to raczej wielkie wyzwanie. My jako istoty pelne wad i kompleksow - troche kochamy i troche lubimy. I troch nie kochamy i troche nie lubimy. I nawet takie zakompleksione ludziki pobieraja sie z soaba, tworza rodziny, maja dzieci ... a niektorzy nawet dostepuja swietosci.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Andej » 2022-12-19, 22:05

Abstract pisze: 2022-12-19, 10:11 Nie potrafimy szczerze kochać wroga, nakładamy na to protezę powinności za słowami Jezusa, ale czy aby na pewno wiemy czym jest prawdziwa miłość, nie sądzę.
Szczere wyznanie. Nie wiem, czy inni też tak mają. Choć przyznaję, że tam gdzie miłość do wroga jest w konflikcie do przyjaciele, to ten drugi i dla mnie mieć będzie pierwszeństwo.
Szkoda, że tylko proteza, a nie szczera decyzja. Ale lepszy rydz, niż nic. Poza tym motywacja oparta na nauce Jezusa jest czymś chwalebnym. Lepsza proteza niż negatywny stosunek.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Abstract » 2022-12-19, 22:34

@Andej zmierzałem do tego, że jestem w stanie określić swoją miłość do bliźniego który błądzi i wyrządza mi krzywdę, ale tylko przez pryzmat tego, że gdzieś tam w środku uwięził swoje dobre oblicze. A więc wówczas gdy w wyobraźni kreuję jego prawdziwe dobre oblicze, jego nawrócenie, jego żal który mam nadzieje nadejdzie lub to co miało dla niego bardzo duży wpływ kształtując jego psychikę i wybory w całkiem innych warunkach niż moje. Jezus czytał w ludziach jak z otwartej księgi, nam pozostaje wyobraźnia i zawierzenie.

Z drugiej strony mam zagwozdkę, ponieważ nie mogę kochać wroga za czyny i myśli do których się posuwa, ale za to że jest jak ja stworzeniem Bożym powołanym pierwotnie do zbawienia. Natomiast bez naszych wyborów, co tak na prawdę nas określa? Jak już pisałem kiedyś, jesteśmy tylko wyborem, niczym więcej, zwierciadłem które odbija dobro płynące od Boga, albo to dobro odrzuca.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Andej » 2022-12-20, 08:11

Abstract pisze: 2022-12-19, 22:34 Z drugiej strony mam zagwozdkę, ponieważ nie mogę kochać wroga za czyny i myśli do których się posuwa, ale za to że jest jak ja stworzeniem Bożym powołanym pierwotnie do zbawienia.
I tego właśnie nie rozumiem u ludzi. Tego, że nie oddzielają człowieka od jego czynów. A także tego, że kochają lub lubią za coś. Z jednym i drugim walczę, tłumaczę, przekonują. I jak perłami o ścianę.

To oczywiste, że nie możesz kochać zbrodniarza za jego czyny. Ale możesz i uczynisz to, jeśli zechcesz, kochać go dlatego, że jest człowiekiem, stworzeniem Bożym. Dlatego, że Jezus dał przykazanie miłości.
A jednocześnie możesz i powinieneś nienawidzić całego zła, które jest jego udziałem. I walczyć z tym złem. Czasem za cenę czynienie krzywdy (np. uwięzienia, a nawet skazania na śmierć) temu człowiekowi.

Drugą kwestią jest kochanie za coś. A jest to sprzeczne z tym, co Jezus głosił. Albowiem taka postawa jest obieraniem należnej nagrody już teraz. To jest jak transakcja handlowa. Ktoś daje komuś dobro, a ten drugi ktoś mu odpłaca. Jaka w tm zasługa? Jakie dobro?
Kochanie kogoś za jego dobre czyny nie jest niczym wzniosłym. W ten sposób przekreśla się nagrodę, która czeka w niebie. Bo już to się ją otrzymuje.

Dlatego należy, tak rozumiem naukę Chrystusa, kochać bliźniego swego bez żadnych warunków wstępnych i zastrzeżeń. Kochać i już. Bezwarunkowo, bezapelacyjnie, zawsze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Abstract » 2022-12-20, 08:27

@Andej a co z tym
Abstract pisze: 2022-12-19, 22:34 Natomiast bez naszych wyborów, co tak na prawdę nas określa? Jak już pisałem kiedyś, jesteśmy tylko wyborem, niczym więcej, zwierciadłem które odbija dobro płynące od Boga, albo to dobro odrzuca.
Co pozostaje po nas, bez naszych wyborów, czynów, jako obiekt miłości?
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Andej » 2022-12-20, 09:12

Abstract pisze: 2022-12-20, 08:27 Co pozostaje po nas, bez naszych wyborów, czynów, jako obiekt miłości?
Pytanie zbyt zagmatwane, aby prosto odpowiedzieć.
Aby się ustosunkować muszę je podzielić i dokonać analizy. A może po dokonaniu cząstkowych odpowiedzi uda się dokonać syntezy.

Co pozostaje po nas? Dusza i pamięć. Jaźń ( w jakiejś formie). Technicznie odpowiedziałbym, że energia (pamiętając przy tym, że w pewnych warunkach masa przechodzi w energię i vice versa) w jakiejś Bogu jedynie znanej postaci. Dla nas tajemnej, nierejestrowanej (powtarzalnie), którą poznamy po uwolnieniu się od czasu i materii (w tej postaci, które obecnie znamy).

Co pozostaje jako obiekt miłości? To głównie zależy od tego, kim / czym obiekt ten jest. Jeśli obiektem miłości Bóg jest to On zostaje. Z tym, że zostaje niezależnie od tego, czy był / jest obiektem miłości, nienawiści, czy był / jest ignorowany. On zawsze jest.
Jeżeli obiektem miłości był człowiek, on pozostaje. Dopóki nie umrze. Podobnie zwierzę jak też przedmiot, który był obiektem miłości. Pozostaje jako obiekt miłości, nienawiści, obojętności dla innych ludzi.

To wszystko pozostaje po nas całkowicie bez związku z naszymi wyborami, czynami. Jak też niezależnie od tego, czy było to cos lub ten ktoś obiektem miłości.

Co pozostaje po nas, bez naszych wyborów, czynów? Energia. Tak sądzę. Ale na to pytanie od tysięcy lat nikt nie znalazł odpowiedzi. Bo praktycznie dotyczy ono jedynie osób pozbawionych wolnej woli, nie posiadających świadomości. Dziecko zmarłe lub zabite w okresie prenatalnym. Człowiek z takimi uszkodzeniami systemu nerwowego, który nigdy nie uzyskał świadomości. Tylko takie osoby nie dokonały żadnych wyborów. Nie dokonały żadnych czynów. Nie wiem, co poza prochem po nich pozostaje.
Ale, skoro w pytaniu jest słowo "nas" to znaczy, ze dotyczy osób żyjących świadomie. Zatem takich, które dokonują wyborów, podejmują decyzje i je realizują. Każdy wybór, czyn niesie w sobie jakąś energię, która wzbogaca lub zubaża. Zawiera "energię", która podlega ocenia na Sądzie Ostatecznym. Ta energia zawiera pamięć dobra i zła. I zwiemy ją dusza lub zawartością duszy. I właśnie ta dusza wypełniona naszymi czynami, decyzjami pozostaje na zawsze. Ale, nie po nas. Bo to my my jesteśmy. W innej formie. Niematerialnej lub obleczonej w zmartwychwstałą materię. Zatem nie pozostaje po nas, lecz "w nas".

Bez wyboru nie ma miłości. Bez czynów nie ma miłości. Zastaje ino proch ziemi nieożywiony.
==================
Przykro mi, ale nie potrafię dokonać syntezy. Powyżej starałem się odnieść do zrozumiałych dla mnie myśli zawartych w pytaniu. Pytanie traktowane jako całość zawiera takie sprzeczności, że nie potrafię odpowiedzieć. Nie wiem, czy właściwie odczytałem sens fragmentów pytania.
=====================
Natomiast odnosząc się co cytowanej przez Ciebie wypowiedzi przyznaję rację. Tak jest, tym, co nas określa są nasze wybory, decyzje, czyny. One wypełniają nasze jestestwo. On czynią nas istotami rozumnymi.
Bóg uczynił człowieka na swój obraz i podobieństwo dając człowiekowi kreatywność. Zatem nie tyle jest zwierciadłem odbijającym, ale także źródłem światła. Nie wiem, czy częściowo, czy w całości przetworzonego, a pochodzącego od Boga. Sądzę, że raczej Bóg da ł przykład, wytyczne i powiedział: teraz sam świeć przykładem. Człowiek generuje dobro i zło. Kwestia w tym, co przeważa.
Jesteśmy wolnymi ludźmi posiadającymi możliwość wyboru. To nie wybór decyduje o naszym istnieniu, ale my, nasza świadomość decyduje o naszych wyborach.

Porównuję stworzonego człowieka do pustego opakowania, np. słoika, które z czasem zostaje wypełnione naszymi czynami, wyborami, dokonaniami, uczynkami. One stanowią o wartości nas samych, naszego człowieczeństwa. I są podstawą, to losu w przyszłym życiu.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Odpowiedziałem w wątku ty, w którym zadano pytanie. Po chwilach kilku zauważałem, że jest wątek o wiele bardziej adekwatny do poruszanego tematu w powyższym. I co śmieszne, w tamtym wątku poruszane są tematy dotyczące innych zagadnień niż tytułowe. Moderatorze, może warto przenieść tam (Wątek: Co po nas (czy może raczej w nas) pozostanie?), co jest tu, aby bardziej pasowało do tematu?
Ostatnio zmieniony 2022-12-20, 09:17 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Abstract » 2022-12-20, 18:42

Andej czy to nie jest tak że całe dobro pochodzi od Boga? My nie możemy go generować, nie jesteśmy częścią Boga. Jesteśmy jego tworem stworzonym z nicości, nie z Boga. Sterujemy strumieniem który nie pochodzi od nas. My jako energia, jako świadomość sprowadzamy siebie wówczas jedynie do wyboru. Nasza świadomość bez wyboru jest pusta, bo co nas wówczas określa, chyba tylko pochodna nicości.
Bóg jest nieskończonym dobrem, stworzył sferę braku dobra aby realizowała się nasza wola. Ale nie ma dobra które pochodzi od nas, jesteśmy jedynie naczyniem które czerpiąc od źródla przelewa je dalej.
Ostatnio zmieniony 2022-12-20, 18:43 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Nasz Bóg nas lubi!!!

Post autor: Andej » 2022-12-20, 18:56

Zgadzam się z tym, że Bóg jest Autorem dobre. Ale On wcale go nam nie wciska. On oferuje. Skłania do wyboru dobra. Do skorzystania z dobra. Jak też do mnożenie tego dobra.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”