Przeczy to wizji czyśćca świętych.
,,Jeśli chcemy, bracia drodzy zapewnić sobie niebo, to módlmy się bezustannie za duszami w czyśćcu cierpiącymi. Pewny to znak i potężny środek zbawienia, modlitwa za umarłych. Ten co się modli za duszami w czyśćcu cierpiącymi, skoro tylko stanie przed trybunałem Jezusa dusze już uwolnione z czyśćca rzucą się do jego stóp mówiąc: "Panie, zlituj się nad tą duszą. Ona wyrwała nas z płomieni, ona za nas uczyniła zadość twej sprawiedliwości. Zapomnij jej przewinień." Św. Jan Maria Vianney
„Po jakimś czasie przyszła znowu do mnie w nocy, ale już w innym stanie. Już nie była w płomieniach, jak przedtem, a twarz jej była rozpromieniona, oczy błyszczały radością i powiedziała mi, że mam prawdziwą miłość bliźniego, że wiele dusz innych skorzystało z modlitw moich i zachęciła mnie, żebym nie ustawała w modlitwach za duszami w czyśćcu cierpiącymi i powiedziała mi, że ona już niedługo będzie w czyśćcu pozostawać" - Św. faustyna
,,Synu, lepiej cierpieć całe życie w najgorszych kaźniach, niż być jeden dzień w czyśćcu" - Św. Ojciec Pio
Św. Jan Maria Vianney mówił też, że biada tym, którzy ciężko grzeszą, bo tyle im wypadnie cierpieć lat w czyśćcu. Także według mnie koliduje to z tym, co powiedziałeś.