Jak znaleźć prawdziwy Kościół chrześcijański?

[krystian.zawistowski]

@Hildegarda dobrze dobrze, prosiłem Cię, żebyś przedstawiła badania jakie ten historyk zrobił w oparciu o stosowne źródła, byśmy też mogli zaczerpnąć z tej krynicy mądrości.

W dziedzinach takich jak fizyka, albo scholastycyzm- stwierdzenie dlaczego, w oparciu o co ktoś coś twierdzi nie pozostawia żadnej trudności, ze względu na wskazanie dowodów (np źródeł) i spójny ciąg myślowy - więc mogę stawiać dowolne wątpliwości i je weryfikować, własnoręcznie.

[Marek_Piotrowski]

Nauczyciele są wiary ustanawiani, a nie wybierani.

Nie o takim wybieraniu tu przecież mówimy

Przeciwnie, do tego się sprowadza kwestia "szukania prawdziwego Kościoła".

[Ojciec.Pablito]

Nauczyciele są wiary ustanawiani, a nie wybierani.

Nie o takim wybieraniu tu przecież mówimy

Przeciwnie, do tego się sprowadza kwestia "szukania prawdziwego Kościoła".

Nie rozumiem tego argumentu.
Poza tym wziąłeś to w cudzysłów - uważasz, że "szukania prawdziwego Kościoła" jest czymś niewłaściwym?

[Marek_Piotrowski]

Tak. Sugeruje, że jest więcej Kościołów niż jeden.

[Ojciec.Pablito]

Tak. Sugeruje, że jest więcej Kościołów niż jeden.

Czyli prawdziwe zdanie powinno Twoim zdaniem brzemić: "szukanie Kościoła".
Moje zdanie - moim zdaniem zakłada że jest/są kościół/kościoły prawdziwe i jest/są kościół/kościoły nieprawdziwe.

A jak Twoim zdaniem to zdanie/pytanie powinno brzmieć?

[Marek_Piotrowski]

W ogóle nie powinno brzmieć. Nie ma czego szukać, sprawa jest jasna.

[Dezerter]

Tak. Sugeruje, że jest więcej Kościołów niż jeden.

Czyli prawdziwe zdanie powinno Twoim zdaniem brzemić: "szukanie Kościoła".
Moje zdanie - moim zdaniem zakłada że jest/są kościół/kościoły prawdziwe i jest/są kościół/kościoły nieprawdziwe.

A jak Twoim zdaniem to zdanie/pytanie powinno brzmieć?

Jesteś pewny, że wątek jest o kościołach- czyli budynkach a nie o Kościele/Kościołach chrześcijańskich?
czy ty masz szacunek do Kościoła, którego głową jest Jezus? i do zasad panujących na forum?

[Ojciec.Pablito]

Wydaje mi się, że prawidłowy zapis liczby mnogiej "kościoły" czy też "zbory" albo "cerkwie" jest pisany z małej litery. Ale.moge.sie mylić. Nie zrobiłem tego celowo.

[Dezerter]

kościoły to budynki
A Kościoły to Kościoły chrześcijańskie

[Ojciec.Pablito]

kościoły to budynki
A Kościoły to Kościoły chrześcijańskie

A widzisz - popełniłem błąd - ale miałem dobrą intuicję, że liczba mnoga w języku polskim przy nazwach własnych generalnie znosi wielką literę.
Aczkolwiek Rada Języka Polskiego nadała słownictwu religijnemu wyjątkowe uprawnienia:



https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Koscioly;13270.html

[Dezerter]

Ortografia i pisownia ważna
ale ważniejsze byśmy nawzajem rozumieli o czym piszemy, bo niezrozumienia jest i tak zbyt wiele, więc unikajmy

[Ojciec.Pablito]

Dochodzę do wniosku, że jakakolwiek prawda by nie była, to jedna z podstawowych zasad przy poszukiwaniu swojego miejsca w życiu (a tym samym w Kościele), to postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami. Oczywiście jeśli to legalne
Przekonuje Cię Rzymski czy Grecki Katolicyzm - zostań Katolikiem. Przekonuje Cię Prawosławie - zostań Prawosławnym.
Przekonuje Cię religia Świadków Jehowy - zostań Świadkiem Jehowy.
Nie ma sensu postępować wbrew swoim przekonaniom religijnym. Szkoda swojego życia. Trzeba żyć swoim własnym życiem a nie życiem innych osób.

[Albertus]

Dochodzę do wniosku, że jakakolwiek prawda by nie była, to jedna z podstawowych zasad przy poszukiwaniu swojego miejsca w życiu (a tym samym w Kościele), to postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami. Oczywiście jeśli to legalne
Przekonuje Cię Rzymski czy Grecki Katolicyzm - zostań Katolikiem. Przekonuje Cię Prawosławie - zostań Prawosławnym.
Przekonuje Cię religia Świadków Jehowy - zostań Świadkiem Jehowy.
Nie ma sensu postępować wbrew swoim przekonaniom religijnym. Szkoda swojego życia. Trzeba żyć swoim własnym życiem a nie życiem innych osób.

Ale nie zmienia to tego że prawda jest jedna i że wszyscy nie mogą mieć racji jeśli się różnią w doktrynie.

Trzeba szukać prawdy.

[Andej]

Przekonuje Cię Rzymski czy Grecki Katolicyzm - zostań Katolikiem. Przekonuje Cię Prawosławie - zostań Prawosławnym.
Przekonuje Cię religia Świadków Jehowy - zostań Świadkiem Jehowy.

I tak, i nie.
Tak, dlatego, ze lepsze jest uczciwa wiara, od ateizmu. A tym bardziej od walki z Bogiem i ludźmi.
A nie, dlatego, że tylko Kościół Katolicki, jak też Prawosławny (chyba poza niesławnym Cyrylem) są depozytariuszami Nauki Chrystusa. I Jego błogosławieństwa oraz łaski przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

[Marek_Piotrowski]

Dochodzę do wniosku, że jakakolwiek prawda by nie była, to jedna z podstawowych zasad przy poszukiwaniu swojego miejsca w życiu (a tym samym w Kościele), to postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami. Oczywiście jeśli to legalne
Przekonuje Cię Rzymski czy Grecki Katolicyzm - zostań Katolikiem. Przekonuje Cię Prawosławie - zostań Prawosławnym.
Przekonuje Cię religia Świadków Jehowy - zostań Świadkiem Jehowy.

W zasadzie się zgadzam (i w zasadzie całym sercem).
Z tym, że jak zwykle, ważne są niuanse rozumienia powyższego.
Nie wiem czy potrafię, ale postaram się wytłumaczyć o co mi chodzi.

Otóż, uważam, że sama kategoria "moim zdaniem" jest mocno przeceniana - bowiem, zwyczajnie, nie każdego zdanie na nie każdy temat ma tę samą (a nawet jakąkolwiek) wartość.
Na przykład: moje zdanie na temat poezji niderlandzkiej XVII wieku nie ma najmniejszej wartości - bo, po prostu, niewiele (właściwie nic) nie wiem na ten temat.
Oczywiście, zastosowałem pewną hiperbolę - atrybuty tej poezji nie wpływają na moje życie tak, jak wiara - ale zasada jest ta sama.

(Napiszę odnośnie katolika, bowiem sam jestem katolikiem, sam byłem w podobnej sytuacji, a w naszym kraju ich jest najwięcej i oni stanowią "teren łowiecki" dla różnych zapaleńców - ale na świecie bywa różnie.)
Jest taki klasyczny mechanizm odchodzenia od Kościoła: żyje sobie katolik, Bóg jest dla niego bardzo ważny, ale nie zagłębia się jakoś szczególnie w niuanse: modli się, chodzi do kościoła, pomaga w jakichś akcjach miłosierdzia i nie głosuje na zapowiadających pozwolenie na aborcję. Jeśli czyta Pismo Święte to dla odniesienia go do swojego życia, nie szukając w nim jakichś potwierdzeń swojej wiary czy argumentów (czasem ogranicza się do słuchania Pisma w kościele).
I w tym momencie spotyka bardzo zaangażowanego w "nawracanie" innowiercę (najczęściej zresztą konwertytę, bo ci są najaktywniejsi). Ten ma w ręku całe mnóstwo zarzutów wobec Kościoła i jego wyznania wiary, przytacza mnóstwo cytatów, które na pierwszy rzut oka potwierdzają to, co głosi (on nie czyta Pisma tylko dla swojego pouczenia - szuka w nim "pałki").

Nasz katolik zostaje zaatakowany mnóstwem zarzutów na raz - od doktrynalnych , poprzez kultowe (obrazy!), kończąc na historycznych.
Jeżeli zrobi ten błąd, że zacznie o nich myśleć równocześnie, zamiast rozważać wszystkie po kolei, prawie na pewno nie jest w stanie wyrobić sobie wartościowego poglądu. Jego "moim zdaniem" nie zależy od Prawdy (ani biblijnej, ani historycznej), ale jest sumą powierzchownych zarzutów, stronniczego wyboru i stronniczej interpretacji niektórych fragmentów Pisma, a przede wszystkim - braku wiedzy na temat, co Kościół rzeczywiście podaje do wierzenia (rozmawiałem z dziesiątkami osób, które były zaniepokojone "naukami Kościoła" których... Kościół w ogóle nie głosi i nie głosił).

Dlatego właśnie uważam, że aby posługiwać się - jako kryterium - "moim zdaniem" trzeba to zdanie oprzeć na solidnej pracy poznawczej. Bez tego "moje zdanie" to tylko emocjonalny kaprys.

Nie, nie jesteśmy w stanie do wszystkiego dojść. Ale po pierwsze, jesteśmy w stanie się o wszystko zapytać. Po drugie, mam głębokie przekonanie, że Bóg wybacza nam nasze błędy - ale muszą to być błędy uczciwe. To znaczy zrobiliśmy wszystko, by ich nie popełnić.