Jedyne po co tutaj przyszedłem to tylko po to by wyrazić swoje przekonanie, tak samo jak Ty. Szanuję to... Naprawdę.
Ale pozwól, że coś Ci powiem. To tylko moje przekonanie. Nie musisz go uznawać za swoje, chcę tylko byś je poznał i nic więcej.
Mówisz, że oddaliłeś się od Boga... Nie wiem jak, nie wiem co takiego zrobiłeś, że "tak się stało". Ale wierzę, że niezależnie od tego jak daleko się od Niego "odsuniemy" to się od Niego nie oddalimy. Zawsze będziemy blisko Niego. Żadne z Was nie jest wstanie przed Nim uciec. Nie ważne jak, Wy zawsze będziecie w tym samym miejscu, blisko Niego.
Dlaczego tak uważam? Ponieważ Bóg jest miłością. Ale o co chodzi w tej miłości? Zawsze wierzyłem, że w miłości nie chodzi o to jak inni kochają nas, ale o to jak my kochamy innych. Bóg jest tą miłością. On jest miłością perfekcyjną. Uważam, że nawet wtedy gdy się nie modliłeś Jemu zależało na życiu Twojego syna. I nawet gdyby nie było tego Face-Turnu z Twojej strony to Jemu by dalej zależało na tym by Twój syn był zdrowy, a Ty szczęśliwy.
Mówisz o swoim nawróceniu. Nawet gdybyś się nie nawrócił do końca życia to wierzę, że On puścił by to w niepamięć.
Dodano po 4 minutach 22 sekundach:
Ludzie odchodzą od Boga ponieważ Biblia, Tora i Koran są najlepszym lekarstwem na wiarę.
Kiedyś po lekturze Biblii szukałem pomocy u innych chrześcijan, a nawet żydów... Ale oni mnie odrzucili gdy tylko powiedziałem im w co chcę wierzyć - a mowa tutaj o mojej wierze w bezgraniczną miłość Boga. Gdy stało się z ich strony to co się stało postanowiłem przestać być chrześcijaninem i postanowiłem być jak ci co nazywają się zwolennikami Boga, a sami przyrównują chrześcijaństwo do satanizmu.
Przez jedną z chrześcijanek cierpiałem 2 długie lata. Dlatego ludzie odchodzą od religii, a niekiedy nawet i od Boga. Bowiem Biblia ich przeraża, a chrześcijanie zamiast pomóc tylko szkodzą. Ot taka bejzbolowa Ewangelia jak to ktoś kiedyś ujął.