Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Dążący do zbawienia.
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 17 kwie 2021
Has thanked: 12 times
Been thanked: 4 times

Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Dążący do zbawienia. » 2022-12-30, 12:07

Witam mam taki problem, żyje z ojcem alkoholikiem, denerwuje mnie to, że on pije nawet bardzo, ja zawsze jak mnie ostro zdenerwuje puszczam jakieś ostre rokowe kawałki nazistowskie bo ja w ten sposób się wyżywam z bezradności, i najchętniej bym go potłukł, przed wczoraj tak słuchałem tej ostrej muzyki i mówię sobie ona bardzo źle na mnie wpływa staje się bardzo zły nagle zmieniłem się o 180 stopni i puściłem jakieś pieśni nawracające i takie hebrajskie utwory chwalebne, i mój ojciec się zaczął dziwnie zachowywać, w ogóle on się dziwnie zachowuje nieraz jak by był opętany, ma jakieś psychozy prowokował mnie do złości, mówi gdzie jest ten twój Jezus, ja dodatkowo choruje na nerwice natręctw no i nie oszukujmy się wychowałem się w środowisku dwóch alkoholików, na szczęście jeden już pożegnał ten świat, ale wracając do tematu Bóg każe nieść swój krzyż, i się zacząłem na tym zastanawiać, czy mam celowo znosić tego alkoholika, czy Bóg wymaga ode mnie tego bym był jakąś mameją i nieudacznikiem, ja tak nie potrafię ja chce być silny i nie dawać sobą pomiatać, przepraszam jak wybrałem zły wątek na forum, bo nie wiedziałem gdzie zamieścić mój temat. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 12:08 przez Dążący do zbawienia., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-30, 15:56

Współczuję Ci z całego serca.
Mój ojciec był alkoholikiem. Bił matkę. Był ciągle agresywny i wrzeszczał na nas i na matkę.
Przepijał wszystkie pieniądze. Praktycznie przepił gospodarstwo.
Matka natomiast romansowała w tym czasie ze swoim szwagrem. Trochę ją rozumiem, musiałą coś robić by nie zwariować.

Jako nastolatek słuchałem ostrej muzyki metalowo/rokowej. Zakrzykiwałem w głowie swoje myśli. Żyłem w świecie jakiejś fantazji. Ale to było działanie, któe pozwoliło mi przetrwać.

Dzisiaj mam przez to dzieciństwo zrytą psychikę. NIe umiem poradzić sobie z krytyka innych osób. Nie umiem poradzić sobie gdy ktoś przy mnie płacze. Gdy ktoś przy mnie krzyczy. Wszystko odbieram bardzo do siebie. Chcę wszystko kontrolować. Boję się panicznie rozpadu mojej rodziny.

Nie wiem ile masz lat, ale z mojej perspektywy dobrze jest odizolować się od takiego alkoholika.
Nie jesteś odpowiedzialny za jego zdrowie czy życie. On wybrał. NIestety, to trudna prawda, ale czasami nie da się komuś pomóc.
Masz jeszcze szansę uratować swoje życie.

Jest taka życiowa prawda, że żeby komuś móc pomóc trzeba przede wszystkim zadbać o siebie.
Zrób szkołę. Zdobądź jakiś zawód. Idź na jakąs psychoterapię, moze na grupę DDA.
Zacznij niezależne od ojca życie.

----
A niesienie krzyża, to hiperbola mówiąca o pójściu na poważnie za Jezusem.
Dawanie sobą pomiatać przez ojca alkoholika nie jest niesieniem krzyża.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 15:57 przez Ojciec.Pablito, łącznie zmieniany 2 razy.
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Albertus » 2022-12-30, 16:02

Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 12:07 Witam mam taki problem, żyje z ojcem alkoholikiem, denerwuje mnie to, że on pije nawet bardzo, ja zawsze jak mnie ostro zdenerwuje puszczam jakieś ostre rokowe kawałki nazistowskie bo ja w ten sposób się wyżywam z bezradności, i najchętniej bym go potłukł, przed wczoraj tak słuchałem tej ostrej muzyki i mówię sobie ona bardzo źle na mnie wpływa staje się bardzo zły nagle zmieniłem się o 180 stopni i puściłem jakieś pieśni nawracające i takie hebrajskie utwory chwalebne, i mój ojciec się zaczął dziwnie zachowywać, w ogóle on się dziwnie zachowuje nieraz jak by był opętany, ma jakieś psychozy prowokował mnie do złości, mówi gdzie jest ten twój Jezus, ja dodatkowo choruje na nerwice natręctw no i nie oszukujmy się wychowałem się w środowisku dwóch alkoholików, na szczęście jeden już pożegnał ten świat, ale wracając do tematu Bóg każe nieść swój krzyż, i się zacząłem na tym zastanawiać, czy mam celowo znosić tego alkoholika, czy Bóg wymaga ode mnie tego bym był jakąś mameją i nieudacznikiem, ja tak nie potrafię ja chce być silny i nie dawać sobą pomiatać, przepraszam jak wybrałem zły wątek na forum, bo nie wiedziałem gdzie zamieścić mój temat. Pozdrawiam.
Nieść swój krzyż to przyjmować swoje cierpienia i trudności w życiu jakie nas spotykają z pogodą ducha i bez oskarżania Boga i innych ludzi.

Bóg wzywa nas do wybaczania innym ludziom a przede wszystkim swoim rodzicom, nawet jeśli przeciw nam jakoś ,zawinili.

Ale czy ojciec się jakoś dramatycznie zmienił od czasu gdy pisałeś niedawno że z ojcem dosyć dobrze się dogadujesz i mówisz mu o swoich problemach?

Może problem jest częściowo i po twojej stronie i nie mówisz mu już o swoich problemach? Może znowu zacznij to robić i szczerze z nim porozmawiaj?

On też ma ciężki krzyż i może on też ma problemy? Jemu też nie jest lekko. Pomyśl o tym i wybacz mu.

Może też zaniedbałeś leczenie?

Jeżeli jesteś sobie w stanie poradzić bez pomocy ojca i się usamodzielnić to to zrób jeśli nie, to staraj się znosić z pogodą ducha różne przykrości które cię spotykają w relacjach z ojcem. Zapewniam cię - nie ma świecie żadnych dłuższych relacji z innymi ludźmi w których nie spotykałyby nas różne przykrości i zawsze jakaś ich część wynika z naszej winy, tylko sobie tego nie uświadamiamy.

Nawet jeśli byś się usamodzielnił i zamieszkał z dala od ojca to i tak pamiętaj że winien mu jesteś troskę i wsparcie. Ale wtedy byłoby ci z tym dużo łatwiej.

I siebie też nie obwiniaj bo to nie ma sensu.

Wszyscy jesteśmy słabi i grzeszni i nie lepsi od innych i jedyną nadzieją dla nas jest Jezus Chrystus który nam pokazuje nasz grzech ale równocześnie chce nam dać swoją miłość i łaskę wybaczenia naszych win. Ale też oczekuje od nas wybaczenia naszym winowajcom.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 16:56 przez Albertus, łącznie zmieniany 4 razy.

Dążący do zbawienia.
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 17 kwie 2021
Has thanked: 12 times
Been thanked: 4 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Dążący do zbawienia. » 2022-12-30, 17:24

Dziękuje za mądre odpowiedzi, mam 29 lat ale bardzo się zżyłem ze staruszkiem, ale jego stan jest coraz gorszy i bardzo to przeżywam bo z jednej strony taką osobę się kocha a z drugiej. Ja też mam wiele grzechów, on mnie obwinia, że przeze mnie pije, i w ogóle najlepiej by rzec, że dziura ozonowa to też moja wina, i wiecie w tej całej matni już sam nie wiem co jest moją winą a co jest winą rodziców nie miałem jakoś mocno popsutego dzieciństwa, ale obserwowałem moich rodziców zaczęli się mocno zmieniać przez lata przez picie, mam dostała raka trzustki, jeżeli była i jest w tym jakaś moja wina to szczerze żałuje ale jestem zagubiony. Z leczeniem było ciężko bo nerwica natręctw mnie dość długo męczy na ostro od 2004 roku, brałem dużo leków i ze strachu je odstawiałem i tak, teraz też nie najlepiej z moim, umysłem, odstawiam Pregabaline, ale też nie chce pisać całej historii leczenia.

A właśnie no mój ojciec jest takim trochę faszystą, i on nie rozumie, nie akceptuje, on z jednej strony np: pomaga zwierzętą karmi jakieś koty itp, ale z drugiej strony nie da się z nim normalnie porozmawiać bo on ma zwyczajnie to gdzieś, ogólnie trudno to opisać ale taka u nas patologia w domu zawsze była.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 17:36 przez Dążący do zbawienia., łącznie zmieniany 2 razy.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Albertus » 2022-12-30, 20:32

Nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "faszysta" ale ostatnio faszystami zaczyna się tak określać po prostu normalnych ludzi.

Z tego co piszesz to twój ojciec jest po prostu człowiekiem który ma swoje wady i zalety, jak każdy

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Andej » 2022-12-30, 20:47

Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 12:07 czy Bóg wymaga ode mnie tego bym był jakąś mameją i nieudacznikiem, ja tak nie potrafię ja chce być silny i nie dawać sobą pomiatać,
Wprost przeciwnie. Daje Ci pole do walki. Ale nie do walki z ojcem, ale do walki ze złem.
Niesienie krzyża, na pewno, nie jest poddawaniem się we wszystkim. Ale jest znoszeniem wszystkiego. I równoczesne walczenie o prawdę i dobro. Nie wiem, jak pomóc. Ale miałem kiedyś koleżankę. Bardzo porządną i głęboko wierzącą. Ojciec nałogowiec. Syn poszedł w jego ślady. Bywa różnie.
Ludzie mówią, że to, co nie zabije, to wzmocni.
Rozumiem, że musisz w jakiś sposób odreagowywać. Ale złoszczenie ojca nie wydaje mi się być właściwą metodą. Raczej wyciszać. Choć rozumiem, że głośna muzyka wytwarza jakąś barierę. Odgradza od tego co martwi i denerwuje.
Nie mam pojęcia do kogo, do jakiej organizacji zwrócić się z problemami. Czy ktokolwiek może pomóc ojcu, uzdrowić sytuację. Ale walczyć trzeba. Modlitwą w intencji taty. Może nawet modlitwą, która i on będzie słyszał. A także dawaniem do zrozumienia, jaki ból sprawia Ci jego zachowanie.
Wydaje mi się, że nawet nałogowy alkoholik kocha swoje potomstwo. Może poruszysz jakąś strunę w jego sercu.
Cierpienia trzeba umieć znosić, ale walczyć z ich przyczynami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Dążący do zbawienia.
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 17 kwie 2021
Has thanked: 12 times
Been thanked: 4 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Dążący do zbawienia. » 2022-12-30, 21:08

Albertus pisze: 2022-12-30, 20:32 Nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "faszysta" ale ostatnio faszystami zaczyna się tak określać po prostu normalnych ludzi.

Z tego co piszesz to twój ojciec jest po prostu człowiekiem który ma swoje wady i zalety, jak każdy
Tak ,ale teraz mu więcej przybyło wad niż zalet :).

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Albertus » 2022-12-30, 21:22

Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 21:08
Albertus pisze: 2022-12-30, 20:32 Nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "faszysta" ale ostatnio faszystami zaczyna się tak określać po prostu normalnych ludzi.

Z tego co piszesz to twój ojciec jest po prostu człowiekiem który ma swoje wady i zalety, jak każdy
Tak ,ale teraz mu więcej przybyło wad niż zalet :).
A jak jest u ciebie?

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-30, 21:28

Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 17:24 Dziękuje za mądre odpowiedzi, mam 29 lat ale bardzo się zżyłem ze staruszkiem, ale jego stan jest coraz gorszy i bardzo to przeżywam bo z jednej strony taką osobę się kocha a z drugiej. Ja też mam wiele grzechów, on mnie obwinia, że przeze mnie pije,...
Wybacz, nie chcę Cię nastawiać przeciwko ojcu, ale dokładnie takie słowa wypowiadają żony bite przez mężów, dzieci bite przez rodziców.
Tutaj działają różne mechanizmy patologiczne - również mechanizm współuzależnienia.

Porozmawiaj z jakimś psychologiem, może w jakimś ośrodku pomocy dla rodzin z problemem alkoholowym.
Może masz w rodzinie jakąś bliską ale zdrową i silną osobę, rozsądnie myślącą. Pogadaj z nią.
Może wśród znajomych masz kogoś takiego.

Pregabalina to dość mocny lek. Warto to leczenie też uregulować.
Ta nerwica natręctw też z niczego się nie wzięła.

Trzymam kciuki.

Dodano po 2 minutach 26 sekundach:
Linia bezpośredniego wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego
800 70 2222 - Linia wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego Jest linią całodobową i bezpłatną dla osób dzwoniących. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie.
https://www.gov.pl/web/kppsp-limanowa/l ... ychicznego

https://centrumwsparcia.pl/
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 21:50 przez Ojciec.Pablito, łącznie zmieniany 1 raz.
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Albertus » 2022-12-30, 21:48

Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-30, 21:31
Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 17:24 Dziękuje za mądre odpowiedzi, mam 29 lat ale bardzo się zżyłem ze staruszkiem, ale jego stan jest coraz gorszy i bardzo to przeżywam bo z jednej strony taką osobę się kocha a z drugiej. Ja też mam wiele grzechów, on mnie obwinia, że przeze mnie pije,...
Wybacz, nie chcę Cię nastawiać przeciwko ojcu
Najlepiej aby Dążący do zbawienia się usamodzielnił i wspierał ojca z niezależnej pozycji.

Ale wspierać go oczywiście powinien jako chrześcijanin i katolik niezależnie od tego co ojciec robi.

Szczególnie że z tego co pisze to jakiejś wielkiej krzywdy mu aktualnie nie robi.

Dążący do zbawienia jest dorosłym człowiekiem i jego ojciec też jest dorosłym człowiekiem.

Jego ojciec ma prawo podejmować decyzje w jaki sposób ma żyć i żyć tak jak chce.

I jego syn oczywiście też.Tyle tylko że jeśli chce być chrześcijaninem to musi swego ojca wspierać i nie może się od niego odciąć całkowicie.

A najważniejsze jest to aby zrozumiał że to nie ojciec i jego popijanie stanowi dla niego największy problem.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 21:49 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Dążący do zbawienia.
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 17 kwie 2021
Has thanked: 12 times
Been thanked: 4 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Dążący do zbawienia. » 2022-12-30, 21:53

Albertus pisze: 2022-12-30, 21:22
Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 21:08
Albertus pisze: 2022-12-30, 20:32 Nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "faszysta" ale ostatnio faszystami zaczyna się tak określać po prostu normalnych ludzi.

Z tego co piszesz to twój ojciec jest po prostu człowiekiem który ma swoje wady i zalety, jak każdy
Tak ,ale teraz mu więcej przybyło wad niż zalet :).
A jak jest u ciebie?
No też mam dużo wad, ogólnie jestem leniem i nic mi się nie chce w tym życiu robić, no ale to jest ogólny stan spowodowany tą sytuacją, jeśli mam być szczery to powiem, że nie pomagam ojcu zbytnio z domem, ojciec płaci rachunki, właściwie wszystko robi ojciec, i jest mi z tego powodu wstyd ale on nigdy mnie tego nie uczył, bo uważał, że jestem matołem który tego nie pojmie, ja się po prostu przyzwyczaiłem do takiego stanu rzeczy i jest mi z tym wygodnie, ale nie chce tak żyć, chciał bym się usamodzielnić ale tutaj to już chyba nigdy nie wypali, ja popełniłem błąd bo w 2019 roku byłem w Poznaniu i mieszkałem z kolegą, ale wróciłem do ojca który pije bo się stęskniłem, prace zmieniałem jak rękawiczki, no mam dużo wad, no ale to nie jest powód, że ktoś przeze mnie pije no bez jaj, ja zawsze ojcu daje pieniądze na czas, jeszcze nie było dzięki Bogu takiego okresu żebym mu nie dał, on się przyzwyczaił, że wszystko robi samemu. Dużo mam wad o niektórych aż wstyd pisać. W ogóle boli mnie też to, że jako 29 letni chłopak nie mam jakiejś stałej pracy bo wiecznie coś jest na nie, a jak to mówią, złej baletnicy, ale nie uważam, że to daje ojcu przyzwolenie żeby pić.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 22:05 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 3 razy.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Albertus » 2022-12-30, 22:17

Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 21:53
Albertus pisze: 2022-12-30, 21:22
Dążący do zbawienia. pisze: 2022-12-30, 21:08
Albertus pisze: 2022-12-30, 20:32 Nie wiem co masz na myśli pod pojęciem "faszysta" ale ostatnio faszystami zaczyna się tak określać po prostu normalnych ludzi.

Z tego co piszesz to twój ojciec jest po prostu człowiekiem który ma swoje wady i zalety, jak każdy
Tak ,ale teraz mu więcej przybyło wad niż zalet :).
A jak jest u ciebie?
No też mam dużo wad, ogólnie jestem leniem i nic mi się nie chce w tym życiu robić, no ale to jest ogólny stan spowodowany tą sytuacją, jeśli mam być szczery to powiem, że nie pomagam ojcu zbytnio z domem, ojciec płaci rachunki, właściwie wszystko robi ojciec, i jest mi z tego powodu wstyd ale on nigdy mnie tego nie uczył, bo uważał, że jestem matołem który tego nie pojmie, ja się po prostu przyzwyczaiłem do takiego stanu rzeczy i jest mi z tym wygodnie, ale nie chce tak żyć, chciał bym się usamodzielnić ale tutaj to już chyba nigdy nie wypali, ja popełniłem błąd bo w 2019 roku byłem w Poznaniu i mieszkałem z kolegą, ale wróciłem do ojca który pije bo się stęskniłem, prace zmieniałem jak rękawiczki, no mam dużo wad, no ale to nie jest powód, że ktoś przeze mnie pije no bez jaj, ja zawsze ojcu daje pieniądze na czas, jeszcze nie było dzięki Bogu takiego okresu żebym mu nie dał, on się przyzwyczaił, że wszystko robi samemu. Dużo mam wad o niektórych aż wstyd pisać. W ogóle boli mnie też to, że jako 29 letni chłopak nie mam jakiejś stałej pracy bo wiecznie coś jest na nie, a jak to mówią, złej baletnicy, ale nie uważam, że to daje ojcu przyzwolenie żeby pić.
Chyba więc rozumiesz że najlepszą rzeczą dla ciebie jest usamodzielnienie się i najlepiej zamieszkanie oddzielnie.I w każdej chwili możesz to zrobić jeśli zechcesz.
I masz do tego prawo i ojciec nie powinien cię przed tym powstrzymywać i z tego co rozumiem nie zamierza tego robić.

Ale też uznaj to że ojciec też ma prawo robić w życiu to co chce.Nie ma już małych dzieci o które musi dbać i jest u siebie. A ty pomimo że to robi masz obowiązek go wspierać i o niego dbać.

A jeśli się usamodzielnisz i twój ojciec nadal będzie się upijał to już nie będzie mógł mówić że to przez ciebie.

Czas najwyższy abyś to zrobił.

A jeśli nie chcesz to nie ma powodu aby mieć pretensje do twojego ojca.

Dzisiejsze pierwsze czytanie:

Syr 3, 2-6. 12-14)
Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce.

Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.

Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 22:24 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Dążący do zbawienia.
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 17 kwie 2021
Has thanked: 12 times
Been thanked: 4 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Dążący do zbawienia. » 2022-12-30, 22:32

No tak no masz racje no jest u siebie, tylko tak nie do końca bo ja mam też jakąś tam część po mamie tego mieszkania ale to już nawet nie chodzi o to bo ja wolał bym cisze spokój i harmonie, po prostu mnie to przerasta jeżdżenie w tą we w tą, wynajmowanie stancji itp, ja tak się czuje jak by nigdy nic by już mi nie miało wyjść w tym życiu, i druga sprawa jest taka, że zawsze musze pomóc ojcu, żeby mieszkanie zostało bo on ma już 60 lat i do emerytury daleko i marnie zarabia, do tego ta nerwica, odstawianie leków problemy się nawarstwiają i w głowie się kotłuje.

To naprawdę dzisiejsze czytanie?, czasami też odpalam losowe cytaty i nieraz było tak, że pasowały do sytuacji życiowej.
Ostatnio zmieniony 2022-12-30, 22:35 przez Dążący do zbawienia., łącznie zmieniany 2 razy.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6013
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Albertus » 2022-12-30, 22:39


Black Fox

Re: Czy ktoś mi wytłumaczy pojęcie nieś swój krzyż.

Post autor: Black Fox » 2023-01-02, 19:55

Jeśli mam być szczery, to tak... Zrzuć swój tzw. krzyż i broń się jeśli Twój ojciec Ci zagraża.

Może wielu chrześcijan uzna mnie za heretyka... Ale ja NIE WIERZĘ w to by Pan Bóg chciał byśmy cierpieli. Ja wiem, że celem życia jest cierpieć i umrzeć wedle starodawnych przekonań. Ale ja się z tym nie zgadzam. Mówi się, że Bóg biczuje tych których kocha, ale odpowiedzcie sobie! Jak widzicie wyznanie jakiejś dominy na TVN ( było coś takiego tam kiedyś ), że ona bije swojego partnera by okazać mu miłość to nie nasuwa się Wam myśl "przecież to jest jakaś dewiacja"?

Zatem czy ideologia dźwigania krzyża nie jest tym samym? Czy stwierdzenie, że Bóg odtrąci każdego kto zrzuci lub upadnie pod swoim krzyżem nie jest przyrównaniem Jego do takiej zboczonej dominy?

Zastanówcie się nad tym proszę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”