Albertus pisze: ↑2023-01-02, 21:32
Możemy oczywiście porozmawiać o każdej z tych wymienionych rzeczy. Poza tym to ja już wyjaśniałem to wszystko.
Czyli co mi takiego wyjaśniłeś? Bo ja niczego nie pamiętam.
W skrócie - ludzie są grzeszni, Bóg na razie nie likwiduje zła bo musiałby zlikwidować grzeszników a na razie wzywa ich do nawrócenia. Bóg który daje życie który może dać zmartwychwstanie może też życie odbierać inie ma w tym niczego złego.
Ale teraz czas na ciebie bo nie wyjaśniłeś nic ze swojej strony.
Jak wygląd działanie Boga w którego ty wierzysz? Konkretnie.
Czy te wszystkie złe rzeczy o których piszesz nie są przez Niego dopuszczone?
Jak nie są to dlaczego są?
I tak wiem, że to olejesz... Ale dobra... Here We go ....again!
W innym wątku mówiłem Ci, że Jezus nauczał nas jak kochać innych ludzi i zwierzęta... Wierzę, że nie był On jedynym z tych którzy to robili. Problem w tym, że słowa Jezusa zostały przeinaczone skoro wciska się nam kit, że Jezus popierał prawo mojżeszowe, a więc kochał ludobójstwo, niewolnictwo i inne żydowskie abominacje moralne. Inni zaś zostali skazani na zapomnienie... Wierzę, że Jezus nie był jedynym z tych którzy głosili Boga i Jego nauki PRAWDZIWIE. Ale zapewne ich prześladowano.
Warto dodać, że ich nauki niszczono. Czytałeś może kiedyś o Ewangelii Dobrego Życia? Podobno ją ukryto by nie uległa całkowitemu fałszerstwu podobnie jak inne dzieła opowiadające o Jezusie i Jego życiu.
Jak mówiłem też, żeby usłyszeć głos Boga trzeba umieć używać własnego serca. Wielu chrześcijan tego nie umie. Czasami spotykam ludzi których chrześcijanie WYKLINAJĄ. Była tam choćby taka jedna osoba. Nazywała się "Weganką". Kochała ona zwierzęta tak samo jak ludzi i mówiła otwarcie o swojej wierze w Boga - ale jak wiemy chrześcijanie takich ludzi uważają za łotrów. Podobnym do niej był niejaki "Animal Pastor", nie zapominajmy też o ludziach którzy należą do środowisk "Życia Uniwersalnego"... Takich ludzi jak oni jest wielu. Są oni tymi którzy pomagają Bogu naprawiać świat. Jedynym problemem jest to, że chrześcijanie blokują ich działania. To co stawia ich wyżej nad chrześcijanami jest to, że oni wiedzą co jest dobre, a co złe... Gdy chrześcijanie polegają na księgach pełnych sprzeczności i niemoralności. Nie trzeba być mesjaszem by naprawiać świat. Uważam, że tak naprawdę każde z nas jest zobowiązane by to robić.
Problem w tym, że chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, katolicy i voo doo mają ślepe i głuche serca. To spowalnia to dzieło. Pan Bóg oczywiście mógłby zrobić to sam. Ale jak? Piorąc nasze mózgi co oznacza odebranie nam wolnej woli? Czy może mordując nas jak opisuje to Biblia? Przecież najlepiej by było gdybyśmy zaakceptowali pewne zmiany z własnej nieprzymuszonej żadnym praniem mózgu woli i bez żadnego terroru z niebios.