Sumienie - proszę o pomoc
Sumienie - proszę o pomoc
Czy spotkaliście się kiedyś z zbyt wrażliwym sumieniem ? Ciągle sobie wmawiam i mam wątpliwości, że podczas spowiedzi zataiłam grzech bo o nim pomyślałem i nie powiedziałem ( a tak do końca nie pamiętam czy myślałem o nim, być może nawet powiedziałem )
Człowieka tak nękają takie obawy i co chwile chodzi powtarzać spowiedź - to jest wyniszczające.
Co zrobić żeby sie tego pozbyć ?
Bardzo proszę o pomoc a przedewszystkim jeżeli są tu osoby duchowne?
Człowieka tak nękają takie obawy i co chwile chodzi powtarzać spowiedź - to jest wyniszczające.
Co zrobić żeby sie tego pozbyć ?
Bardzo proszę o pomoc a przedewszystkim jeżeli są tu osoby duchowne?
Re: Sumienie - proszę o pomoc
To się nazywa skrupulatyzm, jest bardzo męczący. Nie jest to szczególnie rzadkie zjawisko. Może Ci pomóc na początek rozmowa z jakimś mądrym kapłanem, na forum raczej nie ma żadnego kapłana, więc musisz poszukać go w realnym życiu.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4435
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1078 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Każdy się spotkał. Każdy kto kocha Boga i nie chce Mu w żaden sposób uchybić. Także każdy, kto boi się potępienia. Ale większość z nas, po pewnym czasie i zrozumieniu zaczyna z miłości Bożej do nas widzieć wybaczenie. I dzięki temu przestaje podchodzić formalnie do swoich grzechów. Zdaje sobie sprawę, że najważniejsza jest treść, tj. pokora, żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy.
Zatajenie, prawdziwe zatajenie, jest praktycznie niemożliwe, bo wymaga świadomego aktu woli. Decyzji o tym, że grzech, zwłaszcza ciężki, nie zostanie wyznany. Nie da się nie mieć świadomości tego. Zatajenie to nie zapomnienie. Zatajenie nie wynika z roztargnienia, rozkojarzenia czy słabej pamięci. Zatajenie to celowe wprowadzenie w błąd. I świadome.
Czym innym są wątpliwości dotyczące tego, czy wyznało się wszystko. Tu niestety inaczej. Po prostu nie ma takiego człowieka, który potrafiłby zawsze wyznać wszystkie popełnione grzechy. To dla normalnego człowieka jest niemożliwe. Zawsze coś umknie. Dlatego te zapomniane grzechy możemy wyznać na kolejnej spowiedzi. Dlatego możemy przystępować do Stołu Pańskiego i przyjmować Chrystusa, który gładzi te zapomniane grzechy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Sumienie - proszę o pomoc
Poszłam do spowiedzi z kartką wypisanych grzechòw żeby mieć pewność że niczego nie zapomne, nie zataje
Jakiś czas po spowiedzi ktoś mi przypomniał o jakimś grzechu i ja nie pamiętam czy go przeczytałam chociaż wypisany był na kartce, boje sie że celowo go pominełam
Co mam zrobić
Takie dręczenia mnie wykańczają
Jak nie pamietam to mi sie wydaje że ten grzech był dla mnie tak nie wygodny że go specjalnie nie przeczytałam, zwłaszcza że faktycznie to czytanie było niedbałe bo musialam co chwile szukac po tej kartce gdzie skończyłam czytać
Jakiś czas po spowiedzi ktoś mi przypomniał o jakimś grzechu i ja nie pamiętam czy go przeczytałam chociaż wypisany był na kartce, boje sie że celowo go pominełam
Co mam zrobić
Takie dręczenia mnie wykańczają
Jak nie pamietam to mi sie wydaje że ten grzech był dla mnie tak nie wygodny że go specjalnie nie przeczytałam, zwłaszcza że faktycznie to czytanie było niedbałe bo musialam co chwile szukac po tej kartce gdzie skończyłam czytać
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 08:43 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18912
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2606 times
- Been thanked: 4605 times
- Kontakt:
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Mało, bardzo mało prawdopodobne. Raczej masz - dość często zdarzające się - problemy ze skrupulanctwem.
Proszę, zajrzyj do tego tematu viewtopic.php?p=273507&hilit=skrupulantyzm#p273507
Proszę, zajrzyj do tego tematu viewtopic.php?p=273507&hilit=skrupulantyzm#p273507
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 08:43 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2359
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 298 times
- Been thanked: 317 times
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Też czasami tak mam. Ostatnio nawet miałem tak, że skończyłem mówić grzechy podczas spowiedzi i zaczął mówić ksiądz. Gdy skończył powiedziałem, że przypomiały mi się jeszcze 2 grzechy. Jeden powiedziałem, a drugi znowu zapomniałem. Ksiądz mi przerwał i powiedział, abym miał ufność, że Bóg mi je wybaczył. Po spowiedzi generalnej z kartką grzechów też miałem lęki, że coś pominąłem, albo za szybko powiedziałem. Kilka dni po tej spowiedzi miałem dręczenia. Chodzi o to, by być szczerym na spowiedzi nie tając grzechów. Jeśli robisz ją spełniając warunki dobrej spowiedzi myślę, że nie warto patrzeć wstecz. Powodzenia więc, nie martw się i żyj pełnią Swojego życia.Julianno pisze: ↑2023-01-04, 23:29 Poszłam do spowiedzi z kartką wypisanych grzechòw żeby mieć pewność że niczego nie zapomne, nie zataje
Jakiś czas po spowiedzi ktoś mi przypomniał o jakimś grzechu i ja nie pamiętam czy go przeczytałam chociaż wypisany był na kartce, boje sie że celowo go pominełam
Co mam zrobić
Takie dręczenia mnie wykańczają
Jak nie pamietam to mi sie wydaje że ten grzech był dla mnie tak nie wygodny że go specjalnie nie przeczytałam, zwłaszcza że faktycznie to czytanie było niedbałe bo musialam co chwile szukac po tej kartce gdzie skończyłam czytać
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 08:44 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Dziękuję, musze chyba na siłe zmienić myślenie. Ostatnio 7 razy powtarzałam jedną spowiedź a działo sie głównie dlatego tak, że po każdej prawie z nich przypominał mi sie jakiś grzech ktòrego nie pamiętałam czy wypowiedziałam i automatycznie wyrzuty: "Był dla ciebie niewygodny/wstydliwy i specjalnie go nie wypowiedziałaś" a wiadomo że w tedy byłaby to spowiedź świętokradzka.Arek pisze: ↑2023-01-04, 23:40Też czasami tak mam. Ostatnio nawet miałem tak, że skończyłem mówić grzechy podczas spowiedzi i zaczął mówić ksiądz. Gdy skończył powiedziałem, że przypomiały mi się jeszcze 2 grzechy. Jeden powiedziałem, a drugi znowu zapomniałem. Ksiądz mi przerwał i powiedział, abym miał ufność, że Bóg mi je wybaczył. Po spowiedzi generalnej z kartką grzechów też miałem lęki, że coś pominąłem, albo za szybko powiedziałem. Kilka dni po tej spowiedzi miałem dręczenia. Chodzi o to, by być szczerym na spowiedzi nie tając grzechów. Jeśli robisz ją spełniając warunki dobrej spowiedzi myślę, że nie warto patrzeć wstecz. Powodzenia więc, nie martw się i żyj pełnią Swojego życia.Julianno pisze: ↑2023-01-04, 23:29 Poszłam do spowiedzi z kartką wypisanych grzechòw żeby mieć pewność że niczego nie zapomne, nie zataje
Jakiś czas po spowiedzi ktoś mi przypomniał o jakimś grzechu i ja nie pamiętam czy go przeczytałam chociaż wypisany był na kartce, boje sie że celowo go pominełam
Co mam zrobić
Takie dręczenia mnie wykańczają
Jak nie pamietam to mi sie wydaje że ten grzech był dla mnie tak nie wygodny że go specjalnie nie przeczytałam, zwłaszcza że faktycznie to czytanie było niedbałe bo musialam co chwile szukac po tej kartce gdzie skończyłam czytać
I teraz znowu tak mam.
Tak myśle sobie, że jeżeli ktoś zataja grzech to ma cały czas tego świadomość prawda ? Nie da sie ani na chwile o tym zapomnieć a od konfesjonału odchodząc taka osoba nie byłaby spokojna i dopiero po czasie przypomniałaby sobie o zatajeniu spowiedzi ?
Nie potrafie rozròżnić kiedy jest zatajenie
Nie chce już więcej tego powtarzać ale te dręczenia nie pozwalają mi żyć, moje życie to udręka.....naprawde nie ma nic gorszego
Nie wytrzymam tego dużej naprawde
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 08:44 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2359
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 298 times
- Been thanked: 317 times
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Bóg nie dręczy. Bóg to pokój. Bóg wybacza, gdy skrószony do Niego przychodzi. On mówi nie lękaj się. Odmawiaj Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ja jeszcze mówię jeśli przychodzi do mnie niepokój: Jezu Ufam Tobie i trzy razy precz szatanie, a jeśli mam coś z czym już nie daję sobie rady mówię: Jezu Ufam Tobie, Ty się tym zajmij. Modlitwa jest antidotum w naszym życiu na wszelkie bolączki. Nieustawaj w modlitwie. Pomodlę się za Ciebie. Nie martw się będzie dobrze to jest chwilowe.Julianno pisze: ↑2023-01-05, 00:36Dziękuję, musze chyba na siłe zmienić myślenie. Ostatnio 7 razy powtarzałam jedną spowiedź a działo sie głównie dlatego tak, że po każdej prawie z nich przypominał mi sie jakiś grzech ktòrego nie pamiętałam czy wypowiedziałam i automatycznie wyrzuty: "Był dla ciebie niewygodny/wstydliwy i specjalnie go nie wypowiedziałaś" a wiadomo że w tedy byłaby to spowiedź świętokradzka.Arek pisze: ↑2023-01-04, 23:40Też czasami tak mam. Ostatnio nawet miałem tak, że skończyłem mówić grzechy podczas spowiedzi i zaczął mówić ksiądz. Gdy skończył powiedziałem, że przypomiały mi się jeszcze 2 grzechy. Jeden powiedziałem, a drugi znowu zapomniałem. Ksiądz mi przerwał i powiedział, abym miał ufność, że Bóg mi je wybaczył. Po spowiedzi generalnej z kartką grzechów też miałem lęki, że coś pominąłem, albo za szybko powiedziałem. Kilka dni po tej spowiedzi miałem dręczenia. Chodzi o to, by być szczerym na spowiedzi nie tając grzechów. Jeśli robisz ją spełniając warunki dobrej spowiedzi myślę, że nie warto patrzeć wstecz. Powodzenia więc, nie martw się i żyj pełnią Swojego życia.Julianno pisze: ↑2023-01-04, 23:29 Poszłam do spowiedzi z kartką wypisanych grzechòw żeby mieć pewność że niczego nie zapomne, nie zataje
Jakiś czas po spowiedzi ktoś mi przypomniał o jakimś grzechu i ja nie pamiętam czy go przeczytałam chociaż wypisany był na kartce, boje sie że celowo go pominełam
Co mam zrobić
Takie dręczenia mnie wykańczają
Jak nie pamietam to mi sie wydaje że ten grzech był dla mnie tak nie wygodny że go specjalnie nie przeczytałam, zwłaszcza że faktycznie to czytanie było niedbałe bo musialam co chwile szukac po tej kartce gdzie skończyłam czytać
I teraz znowu tak mam.
Tak myśle sobie, że jeżeli ktoś zataja grzech to ma cały czas tego świadomość prawda ? Nie da sie ani na chwile o tym zapomnieć a od konfesjonału odchodząc taka osoba nie byłaby spokojna i dopiero po czasie przypomniałaby sobie o zatajeniu spowiedzi ?
Nie potrafie rozròżnić kiedy jest zatajenie
Nie chce już więcej tego powtarzać ale te dręczenia nie pozwalają mi żyć, moje życie to udręka.....naprawde nie ma nic gorszego
Nie wytrzymam tego dużej naprawde
Dodano po 2 minutach 56 sekundach:
Jeśli nie pamiętasz to nie zatajasz.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 08:44 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Sumienie - proszę o pomoc
I bardzo dobrze. Nie trzymaj tego. Ale otwórz oczy. Otwórz oczy na Boga i Jego miłość.
Uwierz w to, że On Cię kocha. Kocha i rozumie i wybacza. Chce Twojego dobra. Pobiegnij do Niego z radością i zaufaniem. Owszem, ze skruchą też, bo wszyscy Go ranimy. Ale przede wszystkim z miłością. Tak, jak do najukochańszej osoby, jaką znasz. Kochaj. Kochaj Boga, a wszystkie rozterki znikną.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Sumienie - proszę o pomoc
Dziękuję za modlitwe za mnieArek pisze: ↑2023-01-05, 04:02Bóg nie dręczy. Bóg to pokój. Bóg wybacza, gdy skrószony do Niego przychodzi. On mówi nie lękaj się. Odmawiaj Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ja jeszcze mówię jeśli przychodzi do mnie niepokój: Jezu Ufam Tobie i trzy razy precz szatanie, a jeśli mam coś z czym już nie daję sobie rady mówię: Jezu Ufam Tobie, Ty się tym zajmij. Modlitwa jest antidotum w naszym życiu na wszelkie bolączki. Nieustawaj w modlitwie. Pomodlę się za Ciebie. Nie martw się będzie dobrze to jest chwilowe.Julianno pisze: ↑2023-01-05, 00:36Dziękuję, musze chyba na siłe zmienić myślenie. Ostatnio 7 razy powtarzałam jedną spowiedź a działo sie głównie dlatego tak, że po każdej prawie z nich przypominał mi sie jakiś grzech ktòrego nie pamiętałam czy wypowiedziałam i automatycznie wyrzuty: "Był dla ciebie niewygodny/wstydliwy i specjalnie go nie wypowiedziałaś" a wiadomo że w tedy byłaby to spowiedź świętokradzka.Arek pisze: ↑2023-01-04, 23:40Też czasami tak mam. Ostatnio nawet miałem tak, że skończyłem mówić grzechy podczas spowiedzi i zaczął mówić ksiądz. Gdy skończył powiedziałem, że przypomiały mi się jeszcze 2 grzechy. Jeden powiedziałem, a drugi znowu zapomniałem. Ksiądz mi przerwał i powiedział, abym miał ufność, że Bóg mi je wybaczył. Po spowiedzi generalnej z kartką grzechów też miałem lęki, że coś pominąłem, albo za szybko powiedziałem. Kilka dni po tej spowiedzi miałem dręczenia. Chodzi o to, by być szczerym na spowiedzi nie tając grzechów. Jeśli robisz ją spełniając warunki dobrej spowiedzi myślę, że nie warto patrzeć wstecz. Powodzenia więc, nie martw się i żyj pełnią Swojego życia.Julianno pisze: ↑2023-01-04, 23:29 Poszłam do spowiedzi z kartką wypisanych grzechòw żeby mieć pewność że niczego nie zapomne, nie zataje
Jakiś czas po spowiedzi ktoś mi przypomniał o jakimś grzechu i ja nie pamiętam czy go przeczytałam chociaż wypisany był na kartce, boje sie że celowo go pominełam
Co mam zrobić
Takie dręczenia mnie wykańczają
Jak nie pamietam to mi sie wydaje że ten grzech był dla mnie tak nie wygodny że go specjalnie nie przeczytałam, zwłaszcza że faktycznie to czytanie było niedbałe bo musialam co chwile szukac po tej kartce gdzie skończyłam czytać
I teraz znowu tak mam.
Tak myśle sobie, że jeżeli ktoś zataja grzech to ma cały czas tego świadomość prawda ? Nie da sie ani na chwile o tym zapomnieć a od konfesjonału odchodząc taka osoba nie byłaby spokojna i dopiero po czasie przypomniałaby sobie o zatajeniu spowiedzi ?
Nie potrafie rozròżnić kiedy jest zatajenie
Nie chce już więcej tego powtarzać ale te dręczenia nie pozwalają mi żyć, moje życie to udręka.....naprawde nie ma nic gorszego
Nie wytrzymam tego dużej naprawde
Dodano po 2 minutach 56 sekundach:
Jeśli nie pamiętasz to nie zatajasz.
I wszystkim za te piękne rady!
Z Bogiem!!!