Budowa domu

[Nenderen]

Ciekawe są te szare panele. W sumie dotąd kojarzyłem je głównie z ich klasyczną wersją jasnożółtą.

[hektolitr]

Nie w tym rzecz. Wydaje mi się, że idea i proces budowy domu mógłby zburzyć mój Dom.

Wiem, że nie w tym rzecz. Po prostu chciałem zakomunikować, że możesz na mnie liczyć, gdybyś kiedyś zamierzał się wybudować.

[Arek]

Dziś brak prądu. Coś tam zrobiłem, ale mało. Rozpaliłem w kominku i się grzeję. A przy okazji rozmyślam i patrzę na sosny jak się łamią pod ciężarem śniegu. I wnet zawiał wiatr i śnieg zaczyna spadać gdzieniegdzie na ziemię. I sobie myślę, że wiatr przyniósł ulgę sosnom. Wczoraj podeszła do mnie kobieta. W jej oczach widziałem brak życia. Wrak człowieka, chuda bez zębów i prosi mnie o jedzenie. Dobrze pójdziemy do sklepu i kupimy powiedziałem. Ona mówi, że chce pieniądze. Pytam się po co jej są potrzebne pieniądze. Odpowiedziała na doładowanie do telefonu. Mówię dobrze to pójdziemy do sklepu i kupimy. Ona mówi, że nie może tam iść, pytam dlaczego. Odpowiedziała, że jest winna pieniądze. Zapytałem ile i za co jest winna. Odpowiedziała, że 20 zł za doładowanie do telefonu. Mówię to idziemy, Ona że nie chce. Powiedziałem w takim razie nie kupimy tego doładowania. Odważyła się i poszliśmy. Stanęła w kolejce i prosi o doładowanie za 10 zł, zapłaciłem. Potem pytam sprzedawcy czy ta Pani jest winna Państwu 20 zł odpowiedział tak. Chciałem oddać dług tej Pani więc proszę mi policzyć 20 zł. Wyszliśmy powiedziałem tej Pani, że zawsze jest czas na drogę do dobrego życia i to, że dostała to doładowanie i że jej dług został spłacony to zasługa jej, że powiedziała prawdę. Podziękowała. Na początku zapytałem dlaczego jest tutaj i prosi mnie o pieniądze. Mówiła, że jest chora. Zapytałem co spowodowało tą chorobę. Nic nie odpowiedziała tylko się zmieszała. Pytam czy ma Pani dzieci, tak jedno. I nie interesuje się Panią, nie. I znów pytam dlaczego i brak odpowiedzi, cisza. Tak sobie myślę właśnie teraz przy tym kominku. Gdzie byli ludzie może najbliżsi, a może znajomi kiedy Ona upadała. Dlaczego nikt nie podał jej ręki, a może Ona nie chciała złapać za tą rękę. Kobieta, matka. Zapłakałem w aucie wracając z delegacji do domu. Dlaczego my jesteśmy tacy głupi. Jeżdżę w pracy po całym kraju i może już dziesiątki ludzi do mnie podeszło ze swoją prośbą. Rozmawiałem z większością, ale część z nich nie widzi sama dla siebie ratunku. Chciałbym im pomóc, ale nie wiem jak. Modlę się za nich i proszę Boga by mogli być ocaleni. Kominek przygasa, czas pomału wracać do domu prądu nadal nie ma.

[Drwal]

Tak nasze życie jest trudne. Relacja z Bogiem wiele nam pomaga i na prawdę pomaga zrozumieć przeciwności. Często bywa ciężko , ale zawsze z Bogiem spadniemy na cztery łapy.
Gratuluję tobie że budujesz dom i życzę jak najszybszego wprowadzenia się i sukcesów w pracy przy jego wykończaniu