Tak orientacyjnie, na ile procent określilibyście pewność swojej wiary?
Czy wiarę traktujecie dosłownie, tzn. czy wierzycie, że Bóg rzeczywiście istnieje, czy raczej że jest to zbiór metafor i zasad "jak dobrze żyć"?
Te pytania mi się nasunęły, bo czytam teraz książkę Briana Greene'a - "Do końca czasu". Jest on ateistą. Zdaje się, że jest on pewien, że Boga nie ma. Oczywiście nie jestem nim, więc pewności nie mogę mieć, ale sprawia wrażenie, jakby był na 100% pewien swojego stanowiska. A czy my, wierzący, jesteśmy skazani zawsze na ten brak całkowitej pewności? Czy wiara oznacza, że nie możemy być naszego stanowiska pewni w 100%?
Dodatkowo, czytałam jakiś czas temu naszą gazetkę parafialną i tam był artykuł jakiegoś dominikanina, napisany w takim właśnie tonie, że cuda w Nowym Testamencie trzeba odczytywać metaforycznie, bo przez dany opis ewangelista chciał przekazać jakąś symboliczną prawdę - np. uschnięcie nieowocującego drzewa figowego oznacza niewydających owocu nienawróconych żydów, w przeciwieństwie do "mogących góry przenosić" - tych, którzy uwierzą. Stąd moje pytanie, czy cuda Jezusa były też rzeczywiste, czy to tylko metafory?
Na ile procent?
-
- Dyskutant
- Posty: 303
- Rejestracja: 13 maja 2022
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 157 times
Re: Na ile procent?
Niepewność prowokuje do odkrywania, a to powoduje, że pogłębiamy, umacniamy swoją wiarę. Bóg chce, abyśmy poszukiwali swojej drogi w życiu - przez co się doskonalimy. Stagnacja byłaby naszą agonią. Odnośnie samej wiary - traktuję poważnie. Obecność Boga jest wszędzie - tak naprawdę. Należy się przyglądać danej sytuacji - co dana sprawa zmieniła w moim życiu, jakie mogę wyciągnąć z niej wnioski? Możemy mieć kiepskie życie, ale to nie oznacza, że powinniśmy się poddawać - przypomnę, że naszym celem jest Życie Wieczne.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 21:00 przez hektolitr, łącznie zmieniany 3 razy.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Na ile procent?
Ważną częścią wiary jest dla mnie i moim zdaniem duchowość. O rozwoju duchowym stanowią wątpliwości nie pewność. Pewność sprawia, moim zdaniem, iż wiara "zastyga", a relacja pomiędzy Bogiem, mną, a innym człowiekiem "nie płynie", a więź "kostnieje".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6013
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 455 times
- Been thanked: 919 times
Re: Na ile procent?
To że jakiś cud ma znaczenie symboliczne, alegoryczne czy duchowe nie oznacz że tego cudu nie było.Ate pisze: ↑2023-01-05, 20:48 Tak orientacyjnie, na ile procent określilibyście pewność swojej wiary?
Czy wiarę traktujecie dosłownie, tzn. czy wierzycie, że Bóg rzeczywiście istnieje, czy raczej że jest to zbiór metafor i zasad "jak dobrze żyć"?
Te pytania mi się nasunęły, bo czytam teraz książkę Briana Greene'a - "Do końca czasu". Jest on ateistą. Zdaje się, że jest on pewien, że Boga nie ma. Oczywiście nie jestem nim, więc pewności nie mogę mieć, ale sprawia wrażenie, jakby był na 100% pewien swojego stanowiska. A czy my, wierzący, jesteśmy skazani zawsze na ten brak całkowitej pewności? Czy wiara oznacza, że nie możemy być naszego stanowiska pewni w 100%?
Dodatkowo, czytałam jakiś czas temu naszą gazetkę parafialną i tam był artykuł jakiegoś dominikanina, napisany w takim właśnie tonie, że cuda w Nowym Testamencie trzeba odczytywać metaforycznie, bo przez dany opis ewangelista chciał przekazać jakąś symboliczną prawdę - np. uschnięcie nieowocującego drzewa figowego oznacza niewydających owocu nienawróconych żydów, w przeciwieństwie do "mogących góry przenosić" - tych, którzy uwierzą. Stąd moje pytanie, czy cuda Jezusa były też rzeczywiste, czy to tylko metafory?
Nie widzę żadnych podstaw aby uważać jakiekolwiek cuda opisane w NT jako fikcję literacką.
A gdyby ktoś nie wierzył że Bóg rzeczywiście istnieje ale uważał raczej że jest to zbiór metafor i zasad "jak dobrze żyć to po prostu nie byłby chrześcijaninem.
Przy czym inną sprawą są wewnętrzne wątpliwości i czym innym szerzenie takiego poglądu. Chodzi mi oczywiście o to drugie.
Re: Na ile procent?
Też tak uważam, że cud może mieć warstwę symboliczną, ale opartą na rzeczywistym zdarzeniu. Takie artykuły czy wypowiedzi zwłaszcza duchownych są bardzo mącące. Ogólnie, mam wrażenie, że to takie rozwadnianie wiary albo robienie głupka z osoby wierzącej dosłownie. Albo wierzymy, albo się bawimy... :/Albertus pisze: ↑2023-01-05, 21:34
To że jakiś cud ma znaczenie symboliczne, alegoryczne czy duchowe nie oznacz że tego cudu nie było.
Nie widzę żadnych podstaw aby uważać jakiekolwiek cuda opisane w NT jako fikcję literacką.
A gdyby ktoś nie wierzył że Bóg rzeczywiście istnieje ale uważał raczej że jest to zbiór metafor i zasad "jak dobrze żyć to po prostu nie byłby chrześcijaninem.
Przy czym inną sprawą są wewnętrzne wątpliwości i czym innym szerzenie takiego poglądu. Chodzi mi oczywiście o to drugie.