Pytanie odnośnie spowiedzi.

[Gojandek]

Oglądałem film Ojca Remigiusza Recława odnośnie grzechów, które przypomniały się z kilku lat. Ojciec Remigiusz powiedział, że jeżeli przypomną się po spowiedzi(w tym nawet ciężkie), to nie trzeba ich mówić na następnej, bo są one już wyznane. Polecam zacząć oglądać od 4:32. Link do całego nagrania znajdziecie tu:

Nie wiem jak wy, ale ja zawsze żyłem w przekonaniu, że jeżeli przypomni się grzech ciężki sprzed lat, albo od ostatniej spowiedzi, to powinno się go przy następnej spowiedzi powiedzieć.

I jak już jesteśmy, to zadam jeszcze jedno pytanie: Czy spowiedź z kartki jest dopuszczalna? Chciałbym sobie zapisać jeden grzech, żebym nie musiał się jąkać i stresować, a tak, to będę pewny, że go w "pełni" wyznam.

[krystian.zawistowski]

Ja spotkałem się z opinią, że należy wyznawać te grzechy i ta opinia jest raczej powszechna wśród księży których spotkałem w konfesjonale.

Nie polecam O. Recława jako autorytetu ortodoksji, ze względu na wątpliwości jakie mam co do tejże ortodoksji:
viewtopic.php?t=11797&hilit=mocni+w+duchu#p248005

A powiesz mi co robi z liturgią? Akurat nie oglądam/uczestniczę w jego mszach online także nie wiem raczej słucham Q&A.

http://analizy.biz/f.htm?14

Dodano po 1 minucie 7 sekundach:

I jak już jesteśmy, to zadam jeszcze jedno pytanie: Czy spowiedź z kartki jest dopuszczalna? Chciałbym sobie zapisać jeden grzech, żebym nie musiał się jąkać i stresować, a tak, to będę pewny, że go w "pełni" wyznam.

Tak oczywiscie

[Marek_Piotrowski]

I jak już jesteśmy, to zadam jeszcze jedno pytanie: Czy spowiedź z kartki jest dopuszczalna? Chciałbym sobie zapisać jeden grzech, żebym nie musiał się jąkać i stresować, a tak, to będę pewny, że go w "pełni" wyznam.

Dopuszczalna oczywiście jest, ale w moim przekonaniu (nie tylko moim - zwrócił mi na to uwagę przed laty ksiądz), nieco niewłaściwie "ustawia" nam priorytety. Bowiem mimo wszystko w spowiedzi nie jest najważniejsze, by "księgowo" wyznać wszystko, niczego nie zapomnieć itd.

[Gojandek]

I jak już jesteśmy, to zadam jeszcze jedno pytanie: Czy spowiedź z kartki jest dopuszczalna? Chciałbym sobie zapisać jeden grzech, żebym nie musiał się jąkać i stresować, a tak, to będę pewny, że go w "pełni" wyznam.

Dopuszczalna oczywiście jest, ale w moim przekonaniu (nie tylko moim - zwrócił mi na to uwagę przed laty ksiądz), nieco niewłaściwie "ustawia" nam priorytety. Bowiem mimo wszystko w spowiedzi nie jest najważniejsze, by "księgowo" wyznać wszystko, niczego nie zapomnieć itd.

Mi kiedyś ksiądz również zwrócił uwagę na kartkę. Ale to była inna parafia. Nie chcę całej spowiedzi czytać z kartki(tak jak wtedy), ale chcę zapisać tylko jeden grzech, który mi się przypomniał z kilku miesięcy, i kilka z kilku lat...

[Lwica]

Ja byłam na generalnej spowiedzi ostatnio i z kartki czytałam, powiedziałam to też księdzu zanim zaczęłam, nic nie skomentował.
Było to trochę lat do przeanalizowania, także nie wyobrażam sobie żeby z pamięci mówić.
Przygotowywałam się kilka dni, także czytałam i myślałam nad tymi grzechami przez ten czas.
Ale później ewidentnie z kartki, tylko jak on o coś dopytywał, to oczywiście wyjaśniałam.

[sądzony]

Ja podczas pierwszych 3 spowiedzi (po powrocie do Kościoła) również czytałem z kartki. Myślę, że na początek nie ma w tym nic złego. Ale nigdy nie chciałem, by było tak przy każdej spowiedzi. I nie jest

[Ojciec.Pablito]

Nie polecam O. Recława jako autorytetu ortodoksji, ze względu na wątpliwości jakie mam co do tejże ortodoksji:
viewtopic.php?t=11797&hilit=mocni+w+duchu#p248005

OFFTOP może do wydzielenia jako osobny wątek jeśli chcielibyśmy o tym porozmawiać?:
zastanawiam się nad tym, co w takim wypadku jest autorytem dla katolika. Bo "wybieranie sobie nauczycieli" zostało przez Was dość mocno skrytykowane na tym forum. Ksiądz, kapłan, działający "in persona Christi", mający za sobą sukcesję apostolską, przemieniający chleb i wino w ciało i krew Chrystusa, generalnie wydaje się nauczać z autorytetem kościoła.
Analogicznie biskup. Analogicznie biskup Rzymu.
A widzę, że ten autorytet jest dość subiektywnie przez Was wybierany. "Nie zgadzam się z nim" i tym samym "nie jest dla mnie autorytetem".

Nie pisze tego złośliwie, tylko czuję się trochę zdezorientowany, obserwując to, w kwestii tego kto jest autorytetem w Kościele Katolickim.

[krystian.zawistowski]

@Ojciec.Pablito
W KK są przepisy np co do sprawowania liturgii np takie - viewtopic.php?t=13360#p299872
No i on akurat te przepisy wydaje się naruszać.

Wynika z tego szereg problemów, np taki, że to, że on coś uważa za dopuszczalne może zupełnie się nie stosować do innych diecezji.

Dodano po 42 minutach 57 sekundach:

zastanawiam się nad tym, co w takim wypadku jest autorytem dla katolika. Bo "wybieranie sobie nauczycieli" zostało przez Was dość mocno skrytykowane na tym forum. Ksiądz, kapłan, działający "in persona Christi", mający za sobą sukcesję apostolską, przemieniający chleb i wino w ciało i krew Chrystusa, generalnie wydaje się nauczać z autorytetem kościoła.
Analogicznie biskup. Analogicznie biskup Rzymu.
A widzę, że ten autorytet jest dość subiektywnie przez Was wybierany. "Nie zgadzam się z nim" i tym samym "nie jest dla mnie autorytetem".

Ksiądz ani biskup nie ustala w KK doktryny. Ksiądz też nie może zmienić większości przepisów. Więc opinie księży z youtube mają dla mnie znaczenie najwyżej pomocnicze.

Jeśli o mnie chodzi, to wierzę w oparciu o jakieś dowody i te dowody od razu implikują dużą część tego, jaka ta religia ma być.

[Gojandek]

Mi się stale przypominają grzechy z okresu ok. 10, 11 albo 12 lat, gdzie używało się wielu wulgaryzmów, przeklinało się, paliło się tam jakiegoś papierosa i wiele innych. Póki co nie powracałem do tych grzechów, bo uważałem, że skoro nie miałem dane w pełni poznać Boga, nie miałem pełnego rozeznania grzechu, to uważałem, że nie muszę się z tego spowiadać. Wydaje mi się, że w tamtym czasie nie miałem w swoim sumieniu takiego głosu mówiącego, że to jest grzech. Co innego teraz. Wiedziałem, że niektóre z tych rzeczy były złe, ale nie do końca wiedziałem, że są one grzechem. Nie wydaje mi się, że miałem w sobie takie ,,pełne" rozeznanie grzechów, a jak wiadomo, Kościół uczy, że nieświadomie nie można zgrzeszyć. Te grzechy, o których mówię, prawdopodobnie nie są grzechami ciężkimi, ale lekkimi. A z lekkich też się powinno spowiadać w dążeniu do świętości, jednak nie do końca wiem, czy są to grzechy lekkie, czy nie. Czy powinienem do nich powrócić i je wyznać?

[Marek_Piotrowski]

Nie bardzo widzę celu takiego wyznania. Jeśli masz skrupuły, spytaj spowiednika co z tym robić - idę o zakład, że każe Ci zapomnieć o tych grzechach. Zwłaszcza że już pewnie kilkukrotnie się z nich spowiadałeś.

[Gojandek]

Nie bardzo widzę celu takiego wyznania. Jeśli masz skrupuły, spytaj spowiednika co z tym robić - idę o zakład, że każe Ci zapomnieć o tych grzechach. Zwłaszcza że już pewnie kilkukrotnie się z nich spowiadałeś.

Nie ze wszystkich się wyspowiadałem, bo pominąłem je z tych powodów, o których napisałem i nie wiem, czy nie lepiej jednak do nich wrócić...

[Andej]

Spowiednik udzieli odpowiedzi. W bezpośrednim kontakcie. Nie via internety.

[Gojandek]

Spowiednik udzieli odpowiedzi. W bezpośrednim kontakcie. Nie via internety.

Wiele wiedzy zawdzięczam ,,via internetom". Tu mogę dyskutować, wiele się dowiedzieć, a zauważyłem, że księża nie wiem dlaczego np. nie zwracają uwagi wyliczankę grzechów ciężkich, a gdyby nie internet, to nie dowiedziałbym się o takim czymś. Ogólnie przez internet wiele dowiedziałem się o Spowiedzi, Sakramentach itd.

[Andej]

Tu mogę dyskutować, wiele się dowiedzieć,

I chwała Ci za to. To świadczy o mądrości i dojrzałości.

zauważyłem, że księża nie wiem dlaczego np. nie zwracają uwagi wyliczankę grzechów ciężkich,

Niestety, są księża dla których to co robią jest zawodem, a nie powołaniem i misją. Odwalają robotę byle jak. Ale weź pod uwagę, że może to być błędnym i krzywdzącym spostrzeżeniem. Ksiądz nie ma dowolnie długiego czasu, dlatego musi się koncentrować na tym, co najważniejsze. Poza tym, niekoniecznie to, co uważasz za grzech ciężki, jest tak oceniane przez spowiednika.
Czy zwracasz uwagę na naukę, która następuje po wyznaniu grzechów? Czy nie jest ona pomocna? Wszystkiego nie da się na raz załatwić. Najpierw to, co najważniejsze. Zaufaj spowiednikowi. Bo nawet kiepski spowiednik pomaga w walce z grzechami.

Ogólnie przez internet wiele dowiedziałem się o Spowiedzi, Sakramentach itd.

To wspaniale. Chodziło mi o to, że w sieci jest wielu zwodzicieli. Nie wiem, czy nie większość. Jest te mnóstwo "autorytetów" i besserwisserów. To co napisałeś świadczy o dobrych intencjach i odróżnianiu ziarna od plew. Ale i tak musisz, jak i każdy z nas, mieć się na baczności. I zawsze konfrontować odpowiedzi, rady z Nauką Kościoła.

[Gojandek]

Tu mogę dyskutować, wiele się dowiedzieć,

I chwała Ci za to. To świadczy o mądrości i dojrzałości.

zauważyłem, że księża nie wiem dlaczego np. nie zwracają uwagi wyliczankę grzechów ciężkich,

Niestety, są księża dla których to co robią jest zawodem, a nie powołaniem i misją. Odwalają robotę byle jak. Ale weź pod uwagę, że może to być błędnym i krzywdzącym spostrzeżeniem. Ksiądz nie ma dowolnie długiego czasu, dlatego musi się koncentrować na tym, co najważniejsze. Poza tym, niekoniecznie to, co uważasz za grzech ciężki, jest tak oceniane przez spowiednika.
Czy zwracasz uwagę na naukę, która następuje po wyznaniu grzechów? Czy nie jest ona pomocna? Wszystkiego nie da się na raz załatwić. Najpierw to, co najważniejsze. Zaufaj spowiednikowi. Bo nawet kiepski spowiednik pomaga w walce z grzechami.

Ogólnie przez internet wiele dowiedziałem się o Spowiedzi, Sakramentach itd.

To wspaniale. Chodziło mi o to, że w sieci jest wielu zwodzicieli. Nie wiem, czy nie większość. Jest te mnóstwo "autorytetów" i besserwisserów. To co napisałeś świadczy o dobrych intencjach i odróżnianiu ziarna od plew. Ale i tak musisz, jak i każdy z nas, mieć się na baczności. I zawsze konfrontować odpowiedzi, rady z Nauką Kościoła.

W sieci są zwodziciele i dlatego weryfikuje to, co mówią. Już się z takimi spotkałem i zawsze to, co mówią z daleka wydaje się jakieś podejrzane, dziwne i z doświadczeniem wydaje mi się, że już co nieco potrafię takich ludzi rozpoznawać. Dla mnie pomocny jest serwis zapytaj.wiara, gdzie można zapytać się doświadczonego odpowiadającego, jednak na odpowiedź trzeba dosyć długo czekać.