Czystość przedmałżeńska

[Albertus]

Czy kwestia tych wytrysków w innych miejscach w ciele niż pochwa żony ma dla ciebie jakieś szczególne znaczenie?

Ma to bardzo duże znaczenie ponieważ takimi sztywnymi zasadami i grożeniem potępieniem za wytrysk poza pochwą żony powoduje się problemy psychiczne u takich małżonków. Zamiast skupić się na sobie i cieszyć się seksem to muszą w sztuczny sposób uważać, żeby sperma przypadkiem nie wytrysła poza pochwę. Coś takiego zabija miłość małżeńską i wywołuje niepotrzebny lęk. Gdybym sam miał żonę to nie chciałbym doświadczać tak negatywnych emocji i frustracji z powodu jakichś sztywnych zasad.

Nie.

Miałeś wielokrotnie wyjaśniane że nie chodzi o żaden przypadek tylko o celowe i zamierzone działanie.W przypadkach nie ma żadnego grzechu i nikt tego nie kwestionował.

Tak więc oczywiste jest że chodziło ci o stosunki oralne i analne.

I z przyjęcia zasady że stosunek małżeński może kończyć się wytryskiem poza pochwą jest bezgrzeszny wynikałoby że stosunki analne i oralne w małżeństwie są bezgrzeszne.

Nie udawaj że nie rozumiałeś o co chodzi bo wielokrotnie była o tym mowa.

Dlatego zastanawiałem się czy masz takie upodobania i czy będziesz szukał żony katoliczki o podobnych upodobaniach.
[Albertusie drogi - przeginasz i to bardzo konfabulując na temat Zubena - Dezerter]

[Zuben Ninja]

Tak więc oczywiste jest że chodziło ci o stosunki oralne i analne.

Dlaczego przypisujesz mi upodobania, których nie mam?
Seks analny jest dla mnie obrzydliwy i nie chcę mieć z nim nic wspólnego więc pudło.
Seks oralny w stronę potencjalnej żony już prędzej ale też nie jest to dla mnie zbyt atrakcyjne.
Ale nie ukrywam, że chciałbym spróbować z potencjalną żoną seksu między jej piersiami i to na nich zakończyć wytryskiem.

[Albertus]

Czy po akceptacji uspokajających poglądów Dezertera w tej kwestii nie widzisz już powodów do nazywania Boga tyranem?

Moja złość na Boga gwałtownie spadła ale pozostały jeszcze wątpliwości związane z tym czy opuszczenie jednej Mszy Świętej jest aż tak ciężkim grzechem, że zasługuje to od razu na wieczne potępienie? Oczywiście ja nie zamierzam specjalnie opuszczać Mszy Świętych w niedzielę i święta ale temat ten też budzi dla mnie kontrowersje.

A opuszczenie ilu Mszy powinno być już grzechem?

Bo jakby uznać że opuszczenie jednej nie jest to dlaczego dwóch? A jakby uznać że dwóch nie to dlaczego trzech?

A jakby uznać że nie chodzenie cały rok to dlaczego rok i jeden dzień?

A jak dwa lata to dlaczego nie wystarczy tylko raz w życiu?

A może w ogóle nie trzeba i nie jest to grzechem?


To są absurdy myślenia o grzechu w kategoriach księgowego.

Ale to nie jest Boże i chrześcijańskie podejście.

Istotą chrześcijaństwa jest nawrócenie i ciągłe nawracania się,przemiana i uświęcanie a przede wszystkim owoc tego wszystkiego którym jest miłość jako stała postawa naszego myślenia i postępowania.

Bez tego nic nam nie da choćby najstaranniejsze unikanie grzechu a z drugiej strony jeśli to mamy i chodzimy w światłości przed Bogiem to Bóg nas oczyszcza ze wszystkich grzechów przez sakrament spowiedzi ale też przez żal doskonały jeśli zdarzy się nam jakiś upadek.

1J1:5 Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego
i którą wam głosimy, jest taka:
Bóg jest światłością4,
a nie ma w Nim żadnej ciemności.
6 Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo,
a chodzimy w ciemności, kłamiemy
i nie postępujemy zgodnie z prawdą.
7 Jeżeli zaś chodzimy w światłości,
tak jak On sam trwa w światłości,
wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo,
a krew Jezusa, Syna Jego,
oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki5.

Dodano po 3 minutach 40 sekundach:

Tak więc oczywiste jest że chodziło ci o stosunki oralne i analne.

Dlaczego przypisujesz mi upodobania, których nie mam?
Seks analny jest dla mnie obrzydliwy i nie chcę mieć z nim nic wspólnego więc pudło.
Seks oralny w stronę potencjalnej żony już prędzej ale też nie jest to dla mnie zbyt atrakcyjne.
Ale nie ukrywam, że chciałbym spróbować z potencjalną żoną seksu między jej piersiami i to na nich zakończyć wytryskiem.

Ale przecież z przyjęcia zasady że stosunek małżeński nie musi kończyć wytryskiem w pochwie i że nie jest to grzechem, na czym ci tak zależało, wynikałoby właśnie to że zarówno stosunek oralny i analny też nie jest grzechem. Bo wtedy to niby dlaczego?

No i skoro przyjęlibyśmy że stosunki analne, oralne nie są grzechem to dlaczego mielibyśmy przyjmować że używanie prezerwatyw jest grzechem? Bo jaka to różnica?

[CiekawaXO]

Zuben,jesli żałujesz, że opuściłeś, to nie będziesz potępiony, jeli nie, to jest taka możliwość. Wiem, to brzmi strasznie. Kto chce wierzyć w takiego Boga? Nikt.znaczy ja nie. Ale z drugiej strony, to jest jasno napisane. Można popaść w straszne skrupulanctwo.

[Albertus]

Zuben,jesli żałujesz, że opuściłeś, to nie będziesz potępiony, jeli nie, to jest taka możliwość. Wiem, to brzmi strasznie. Kto chce wierzyć w takiego Boga? Nikt.znaczy ja nie. Ale z drugiej strony, to jest jasno napisane. Można popaść w straszne skrupulanctwo.

No właśnie skrupulanctwo jest niezrozumieniem Ewangelii która jest bardzo dobrze opisana w pierwszym liście św Jana apostoła który cytowałem.

Skrupulant dąży do stanu aby samemu z siebie i przez swoje staranie stać się bezgrzesznym wobec Boga. A to jest po prostu niemożliwe.

Jedynym ratunkiem dla nas grzeszników jest stałe nawracanie się i stała relacja z Ojcem, stałe wracanie do tej relacji jeśli zostanie zerwana.

[faraon]

to jest dokladnie to samo co w posiadaniu psa, ktory albo slucha polecen wlasciciela, albo je totalnie ignoruje, robiac swoje, tzn. cielesne potrzeby i ciagoty.
Czlowiek mimo swej swiadomosci w porownaniu ze zwierzetami, zachowuje sie o wiele gorzej niz zwierzeta, choc posiada obietnice Boga i zostaal stworzony na Jego podobienstwo.

[Andej]

jest aż tak ciężkim grzechem, że zasługuje to od razu na wieczne potępienie?

Uważam, że nie istnieje taki grzech. Nie ma takiego grzechu, którego popełnienie powoduje, że ktoś od razu zasługuje na wieczne potępienie.
Być możle kilkaset lat temu ktos tak uważał, ale teraz nie ma podstaw do takiego myślenia.

[lukasz_1]

A jeśli podczas stosunku jest penetracja a wytrysk świadomie następuje poza pochwą?

Powyższe zachowanie nie ubezpładnia stosunku ponieważ w preejakulacie również znajdują się plemniki, z tego powodu stosunek przerywany jest bardzo nieskuteczną metodą antykoncepcyjną.

W przytoczonym przeze mnie przykładzie małżeństwo nie ma intencji antykoncepcyjnej, wie o tym że jest duża szansa na poczęcie dziecka i jest na nie otwarta. Czy w tym przypadku jest to zachowanie grzeszne?

Idąc dalej, jeśli powyższe zachowanie jest grzeszne to co jeśli w wyniku takiego zbliżenia(z penetracją i ze świadomym wytryskiem poza pochwą) pocznie się dziecko? Również jest grzechem takie zbliżenie? Dlaczego?

[Tek de Cart]

po pierwsze poczęcie czy nie dziecka nic nie zmienia, gwałt jest zły bez względu na to czy pocznie się dziecko czy nie...
po drugie - po co?
po trzecie - co znaczy 'świadomie'? jeśli świadomie wie, że jest to coś złego - to oczywiście czyni zło

[lukasz_1]

Przykład z poczęciem dziecka podałem aby dosadnie pokazać że taki stosunek nie jest ubezpładniany, małżonkowie są otwarci na potomstwo i jest umożliwiony jeden z 2 celów współzycia w małżeństwie.

Po co? Może dla kogoś nie ma to celu a dla kogoś ma, przykład podał @Zuben Ninja. Moje pytanie jest o grzeszność takiego czynu w przytoczonej sytuacji.

Pisząc świadomie miałem na myśli że w przedstawionej sytuacji małżonkowie decydują że wytrysk ma nastąpić poza pochwą.

[Zuben Ninja]

Nawet gdy małżonkowie mają już tą 3 dzieci i ledwo wiążą koniec z końcem finansowo to jeszcze wzbudza się w nich ten lęk zakazując im zaawansowanych pieszczot bez pełnego stosunku bo musi nastąpić wytrysk w pochwie i koniec! Przecież to można dostać ciężkiej nerwicy albo innych zaburzeń psychicznych. Jak ja współczuję takim zastraszonym małżonkom - jest to niewyobrażalne cierpienie psychiczne.

[Tek de Cart]

lol... co za niewyobrażalne cierpienie psychiczne... dla Ciebie widocznie niewyobrażalne, a ja znam co najmniej paręnaście małżeństw który żadnego zastraszenia nie okazują, dzieci mają od 2 do 7 i każdemu życzę tak wspaniałych rodzin, więc dla nich też to jest niewyobrażalne, ale z zupełnie innego powodu...
na prawdę mam wrażenie że to sztuczny problem

[Abstract]

Ciekawe ile rzeczy katolik musi bronić ponieważ nie ma innego wyjścia, a ile tak naprawdę broniłby gdyby opierał swoje postępowanie na rozumieniu i poczuciu sprawiedliwości.
Najlepsze jest udawanie że stan finansowy jest niezależny od możliwości posiadania dużej ilości dzieci. Wiele się zmieniło od wyżu powojennego przynajmniej w naszej kulturze.
Obecnie demografia świadczy o tym że katolicy nie są katolikami.

[sądzony]

Ciekawe ile rzeczy katolik musi bronić ponieważ nie ma innego wyjścia, a ile tak naprawdę broniłby gdyby opierał swoje postępowanie na rozumieniu i poczuciu sprawiedliwości.

Zgadzam się. Abstrahując od tematu bywa, że doświadczam tego o czym piszesz. Nie jest to częste, ale bywa.
Nie bronię wtedy na siłę. Zakładam, że możliwe, iż źle rozumuję lub moje poczucie sprawiedliwości jest błędne. Lub jedno i drugie.

[Abstract]

@sądzony dlatego w wielu kwestiach można zauważyć niejako przesłanki "rozjazdu" funkcjonowania naturalnego prawa moralnego z wykładnią. Bo jeśli katolik robi coś ze strachu, to znaczy że nie walczy z grzechem, że nie rozumie swojej winy, ale ma narzut z góry że jest to wina i że postępuje źle.