Czystość przedmałżeńska

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Tekel
Przybysz
Przybysz
Posty: 4
Rejestracja: 4 lut 2023
Has thanked: 2 times

Re: Czystość przedmałżeńska

Post autor: Tekel » 2023-02-05, 12:46

@Abstract czy przyjemność z seksu dana jest nam po to tylko, by gatunek został przedłużony? Wielu ludzi po prostu pragnie mieć potomstwo, mężczyźni i kobiety marzą o tym, nie uważasz że to wcale nie musiałoby być tak przyjemne?

Takie twierdzenie kojarzy mi się troszkę z czysto ewolucyjną biologią, że natura zastawiła nam pułapkę.

Po co zatem strefy erogenne zdala od miejsc intymnych, na co orgazm u kobiety, łechtaczka? Z tego co twierdzi nauka, jej jedyna funkcja to dawanie przyjemności, w żaden sposób nie pełni funkcji prokreacyjnej

@sądzony
Tekel pisze: ↑"Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe."
A czemu służą przyjemności? A co to ma do rzeczy? Pomiędzy "nieuciążliwe", a "przyjemne" jest przepaść.
Walka z popędem może być uciążliwa. Zmuszanie się do seksualnej abstynencji. Przyjemność służy życiu, wszyscy się tu zgadzamy że nie na odwrót.
Tekel pisze: ↑Oby Pan sprawił żeby to było prawdą w naszym życiu
Co? Przyjemności?
Skądże. Spełnianie jego przykazań bez tego trudu i uciążliwości
Ostatnio zmieniony 2023-02-05, 12:53 przez Tekel, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1601
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 202 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Czystość przedmałżeńska

Post autor: Tek de Cart » 2023-02-05, 13:32

W dzisiejszym świecie myślę że główna przemiana dokonała się w myśleniu, bo jeśli uznajemy dziecko za 'ryzyko' albo 'wpadkę' to jak możemy mieć pogląd na seks zgodny z boskim pomysłem?
Dziecko jest zawsze błogosławieństwem - Słowo Boże nigdy inaczej o dzieciach nie mówi. Życie jest wartością, przyjemność jest dodatkiem. Dodatek nie zawsze występuje - w sumie większość życia mija nam 'bez przyjemności'.
A dziś jest koncentracja na przyjemności która niejako 'mi się należy' - choć niby dlaczego?
W tym sensie małżeństwo powinno być zawsze gotowe na następne dziecko - jeśli Bóg tego zechce. Możliwość odłożenia poczęcia z ważnych przyczyn powinna być przez małżonków dobrze przemyślana i przemodlona, i tą ważną przyczyną nie jest chęć uzyskiwania przyjemności.
Myślę, że też ważną zmianą myślenia jest nastawienie na JA. Ja chcę czerpać przyjemność. Może najpierw warto przestawić to - tzn. myśleć "chcę żonie sprawić przyjemność" (w tym przypadku poprzez współżycie). To zdecydowanie lepsze podejście, zarówno dla życia małżeńskiego jak i życia wiecznego :)

Tak przy okazji to nawet można by uznać że największą przyjemnością małżeńskiego współżycia jest właśnie dziecko - każdy rodzic na łożu śmierci który ma dorosłe dzieci może sobie policzyć ile 'sumarycznie' przyjemności dało mu małżeńskie współżycie, ale ile dzieci (ich pierwsze kroki, pierwsze słowa, wszystkie przytulaski, a potem ich dorastanie, pierwsze miłostki, potem szczęściodajne małżeństwo, wnuki itd) (oczywiście upraszczam i piszę o 'idealnym' życiu).
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19217
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2644 times
Been thanked: 4661 times
Kontakt:

Re: Czystość przedmałżeńska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-02-05, 14:07

Po co zatem strefy erogenne zdala od miejsc intymnych, na co orgazm u kobiety, łechtaczka? Z tego co twierdzi nauka, jej jedyna funkcja to dawanie przyjemności, w żaden sposób nie pełni funkcji prokreacyjnej
No chyba żartujesz. Przecież to właśnie skłania do seksu, a więc i do prokreacji.

Dyskusja przypomniała mi fragment czytany w dzieciństwie :)
Lem, Dzienniki gwiazdowe, podróż 28 pisze:Jak każdy z wielkich myślicieli-reformatorów, którzy krytycznym okiem od nowa ogarniają człowieka, (…) doszedł do przeświadczenia, że źródłem zła są w nas pozostałości zwierzęce, zgubne dla jednostek i społeczeństw. W tym, że przeciwstawił mrok popędów jasności ducha, nie było jeszcze nic nowego, lecz Igor Sebastian poszedł o krok dalej, niż ważyli się to uczynić jego poprzednicy.
Człowiek – rzekł sobie – powinien wstąpić duchem tam, gdzie dotąd panowało tylko ciało!
Będąc niezwykle utalentowanym sterochemikiem, po wielu latach poszukiwań stworzył w retorcie substancję, która obróciła marzenia w rzeczywistość. Mówię oczywiście o słynnym przykranie, pentazolidynowej pochodnej dwuallylooopentanoperhydrofenantrenu. Nieszkodliwy dla zdrowia przykran, zażyty w mikroskopijnej ilości, sprawia, iż akt prokreacji staje się, przeciwnie niż dotąd, nadzwyczaj niemiły. Dzięki szczypcie białego proszku człowiek zaczyna patrzeć na świat okiem niezmąconym żądzami, dostrzega w nim właściwą hierarchię spraw, nieoślepiany co chwila zwierzęcym pociągiem. Zyskuje mnóstwo czasu, a wyprowadzony z niewoli płci, stworzonej przez ewolucję, zrzuca kajdany seksualnej alienacji i staje się wreszcie wolny.
Przedłużanie gatunku winno wszak być rezultatem świadomej decyzji, poczucia obowiązku wobec ludzkości, a nie mimowolnym, bo automatycznym wynikiem sycenia sprośnych apetytów.
Zamierzał zrazu Igor Sebastian uczynić akt cielesnego złączenia neutralnym, uznał jednak, iż to nie wystarczy, zbyt wiele bowiem rzeczy człowiek robi nie dla przyjemności nawet, ale po prostu z nudy lub z przyzwyczajenia. Akt ów miał odtąd stać się ofiarą złożoną na ołtarzu korzyści społecznej, cierpieniem dobrowolnie nałożonym, każdy płodzący, dzięki wykazanej odwadze, wchodził w poczet bohaterów, jak wszyscy ci, co poświęcają się dla innych. Jako prawdziwy badacz, wypróbował Igor Sebastian działanie przykranu najpierw na samym sobie, a żeby udowodnić, że i po jego sporych dawkach można mieć progeniturę, nie ustając, z najwyższym samozaparciem spłodził trzynaścioro dzieci. (…)
Lecz był to tylko prolog tragedii, gdy bowiem nie mogąc znaleźć zwolenników, zapalony ideą wiekuistego oczyszczenia człowieka z chuci, zaprawił wszystkie studnie miasteczka przykranem, rozwścieczony tłum pobił go i pozbawił życia aktem haniebnego samosądu.
Seks ma nie tylko cel "prokreacyjny" w najprostszym, biologicznym znaczeniu.

Akt seksualny ma dwa cele:
  1. (potencjalną) płodność
  2. wspomaganie więzi małżeńskiej
Ten drugi cel niewątpliwie wiąże się z przyjemnością, jednak sprowadzenie go wyłącznie do przyjemności to nieporozumienie.
Co więcej - ten sposób, użyty w stosunku do jednej osoby, nigdy nie będzie już tak samo skuteczny w stosunku do innej (znane w psychologii prawo pierwszych połączeń).

Widziałem wczoraj program "Usterka" (obserwują pracę wynajętych fachowców). Jeden z nich wbijał słupki... poziomnicą, która oczywiście się zepsuła. Ujmując najkrócej odpowiedź na Twoje pytanie: każde użycie narzędzia niezgodne z przeznaczeniem, psuje je.
Dlatego właśnie nie jest dobrze bezmyślnie trwonić potęgę łączącą seksu dla przygodnych przyjemności.

Seks przed/poza małżeński zawsze kogoś krzywdzi. Krzywdzi przyszłą małżonkę i przyszłego małżonka partnerki. A w konsekwencji i rodziny, i dzieci.

Połączenie dwojga ludzi w jedno ciało jest powszechną intymną manifestacją Bożego planu stworzenia. Nie można podchodzić do niego lekkomyślnie, bez względu na to, jakie mody panują w świecie, bez względu na naciski, jakim są poddane dzisiejsze małżeństwa.
Ostatnio zmieniony 2023-02-05, 14:33 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Czystość przedmałżeńska

Post autor: sądzony » 2023-02-05, 14:39

Tekel pisze: 2023-02-05, 12:46 Walka z popędem może być uciążliwa. Zmuszanie się do seksualnej abstynencji.
Nie piszę o walce.
Tak jak spożywanie pokarmu wypełnia się we wzroście, tak seksualność realizuje się w rodzicielstwie. To chyba oczywiste.
Tekel pisze: 2023-02-05, 12:46 Przyjemność służy życiu, wszyscy się tu zgadzamy że nie na odwrót.
W jaki sposób "przyjemność służy życiu"? Że co, żyjemy dla przyjemności czy co?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Drwal
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 408
Rejestracja: 4 sty 2021
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 38 times
Been thanked: 65 times

Re: Czystość przedmałżeńska

Post autor: Drwal » 2023-02-05, 17:31

Ja osobiście dzięki spowiedzi odrzuciłem masturbację , aby już się z tego więcej nie spowiadać , miałem do niej wrócić bo wydawało mi się to za trudne , ale tak wyszło że nie masturbuję się od 3 lat i nie żałuję że do tego nie wróciłem. Życzę ci wyjścia z tego.
W moich wypowiedziach mogę się mylić , jestem przecież tylko człowiekiem , ale zawsze chce pomóc.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 395
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Zuben Ninja » 2023-03-24, 18:18

@iinkaa - nie dziwię Ci się, że Ci odwaliło w kwestii tego seksu. Nasz Bóg jest pod tym względem zbyt okrutny - praktycznie wszystko w tym seksie to grzech ciężki aż zwariować można. Nawet zaawansowane pieszczoty małżeńskie bez wytrysku w pochwie żony to grzech ciężki. Czasami zastanawiam się jak wielkim tyranem jest nasz Bóg, że sam stwarza nam tą seksualność, żeby nas za nią potępiać?
Ostatnio zmieniony 2023-03-24, 18:30 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 3 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Andej » 2023-03-24, 18:30

Zuben Ninja pisze: 2023-03-24, 18:18 Nasz Bóg jest pod tym względem zbyt okrutny - praktycznie wszystko w tym seksie to grzech ciężki aż zwariować można. Nawet zwykłe pieszczoty małżeńskie bez wytrysku w pochwie żony to grzech ciężki. Czasami zastanawiam się jak wielkim tyranem jest nasz Bóg, że sam stwarza nam tą seksualność, żeby nas za nią potępiać?
T tak na poważnie? Czy ciężki żart?
Nie wiem, czy polemizować z tymi absurdalnymi zarzutami. Dziwna ta twoja religia i dziwny ten Twój Bóg. Jesteś na Forum katolickim. Kościół katolicki ma zupełnie inne spojrzenie na sprawy seksu. Seks jest pięknym darem, który wspaniale rozkwita w katolickich małżeństwach.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 395
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Zuben Ninja » 2023-03-24, 18:36

Andej pisze: 2023-03-24, 18:30 T tak na poważnie? Czy ciężki żart?
Nie wiem, czy polemizować z tymi absurdalnymi zarzutami. Dziwna ta twoja religia i dziwny ten Twój Bóg. Jesteś na Forum katolickim. Kościół katolicki ma zupełnie inne spojrzenie na sprawy seksu. Seks jest pięknym darem, który wspaniale rozkwita w katolickich małżeństwach.
Kościół Katolicki naucza, że pieszczoty i wzajemne pobudzanie się małżonków bez wytrysku w pochwie żony to taki sam ciężki grzech jakby mąż poszedł sobie do prostytutki i z nią uprawiał seks. To jest po prostu jakiś absurd. Nawet małżonkowie nie mają spokoju i za wszystko oprócz wytrysku w pochwie żony grozi się im wiecznym potępieniem. To można zwariować.
Ostatnio zmieniony 2023-03-24, 18:47 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 4 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6356
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 884 times
Been thanked: 720 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: CiekawaXO » 2023-03-24, 18:43

Zuben Ninja pisze: 2023-03-24, 18:18 @iinkaa - nie dziwię Ci się, że Ci odwaliło w kwestii tego seksu. Nasz Bóg jest pod tym względem zbyt okrutny - praktycznie wszystko w tym seksie to grzech ciężki aż zwariować można. Nawet zaawansowane pieszczoty małżeńskie bez wytrysku w pochwie żony to grzech ciężki. Czasami zastanawiam się jak wielkim tyranem jest nasz Bóg, że sam stwarza nam tą seksualność, żeby nas za nią potępiać?
No sporo jest tych zasad, dość radykalnych. Dlatego wielu katolików odpada na tej nauce. Też nie wiem czemu temu zagadnieniu towarzyszy aż tyle uwagi. Co jak i w którym momencie. Kompletnie nie rozumiem. TO tylko seks. Są ważniejsze sprawy w chrześcijaństwie.
Ostatnio zmieniony 2023-03-24, 18:44 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Andej » 2023-03-24, 18:46

Zuben Ninja pisze: 2023-03-24, 18:36 Kościół Katolicki naucza, że pieszczoty i wzajemne pobudzanie się małżonków bez wytrysku w pochwie żony to taki sam ciężki grzech jakby mąż poszedł sobie do prostytutki i z nią uprawiał seks. To jest po prostu jakiś absurd. Nawet małżonkowie nie mają spokoju i za wszystko oprócz wytrysku w pochwie żony grozi się im wiecznym potępieniem. To można zwariować.
Zadziwiają mnie te obsesyjne fantazje na temat Kościoła. Czy masz jakieś związki z Kościołem Katolickim? Czy tylko opierasz się na informacjach z GW czy Nie?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6356
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 884 times
Been thanked: 720 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: CiekawaXO » 2023-03-24, 18:53

Przecież seks oralny, ogólnie wytrysk poza pochwą jest zabroniony przez Kościół, akceptowany tylko jako gra wstępna. Więc powiedział prawdę Ninja.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 395
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Zuben Ninja » 2023-03-24, 18:55

CiekawaXO pisze: 2023-03-24, 18:43 No sporo jest tych zasad, dość radykalnych. Dlatego wielu katolików odpada na tej nauce. Też nie wiem czemu temu zagadnieniu towarzyszy aż tyle uwagi. Co jak i w którym momencie. Kompletnie nie rozumiem. TO tylko seks. Są ważniejsze sprawy w chrześcijaństwie.
Najgorsza jest ta 0-1-ynkowość Boga - umrzesz w złym momencie to masz przerąbane jeśli posiadasz chociaż jeden grzech ciężki. Wystarczy, że tylko jeden raz opuścisz Mszę św. w niedzielę albo popieścisz się z mężem i on nie wytryśnie Ci do pochwy tylko na Twój brzuch i zgodzisz się na to i nie zdążysz się z tego wyspowiadać ani tego odżałować to już masz gwarantowane potępienie wieczne. No niestety - nasz Bóg jest tyranem. [napisz tak jeszcze raz taką nieprawdę a dostaniesz ostrzeżenie zgodnie z Regulaminem - Dezerter]
Ostatnio zmieniony 2023-03-24, 19:30 przez Dezerter, łącznie zmieniany 4 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Andej » 2023-03-24, 19:08

Totalne kłamstwo. Nienawidzisz Kościoła? Co to za sekta, w której są takie zasady?
W Kościele katolickim jest zupełnie inaczej.

- umrzesz w złym momencie to masz przerąbane jeśli posiadasz chociaż jeden grzech ciężki. - nieprawda, jeśli masz podstawy do takiego twierdzenia, to je podaj.
- Wystarczy, że tylko jeden raz opuścisz Mszę św. w niedzielę ... nie zdążysz się z tego wyspowiadać ani odżałować tego i już masz gwarantowane potępienie wieczne- bezpodstawne kłamstwo,
- Wystarczy, że ... popieścisz się z mężem i on nie wytryśnie Ci do pochwy tylko na Twój brzuch i nie zdążysz się z tego wyspowiadać ani odżałować tego i już masz gwarantowane potępienie wieczne. - totalna bzdura.
- No niestety - nasz Bóg jest tyranem. - Nie nasz, ale wasz. Bóg, któremu wierzą katolicki jest zupełnie inny. Jest kwintesencją miłości i zrozumienia.

Nie rozumiem, po co wypisujesz bzdury wymyślone przez siebie. Jeśli tak twierdzisz, to podaj podstawy do takich twierdzeń. Podaj jakieś akty kościelne, które jednoznacznie tak kategoryzują opisane czyny.
Nie rozumiem celu tych kłamstw.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 395
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Zuben Ninja » 2023-03-24, 19:22

To co ja piszę to nie są żadne kłamstwa tylko oficjalne nauczanie Kościoła Katolickiego. Jedynie nazwanie Boga "tyranem" jest moją opinią wynikającą z nauczania Kościoła.

To Ty żyjesz w kłamstwie mając naiwną nadzieję, że Bóg ostatecznie będzie tak miłosierny, że zbawi wszystkich ludzi i nie będzie żadnych potępionych dusz. Wielokrotnie w Twoich postach ten motyw się przewija.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Genofobia, depresja i związek.

Post autor: Andej » 2023-03-24, 19:24

Zuben Ninja pisze: 2023-03-24, 19:22 To co ja piszę to nie są żadne kłamstwa tylko oficjalne nauczanie Kościoła Katolickiego. Jedynie nazwanie Boga "tyranem" jest moją opinią wynikającą z nauczania Kościoła.
Udowodnij! Albo nie kłam!
Nie masz podstaw do takich twierdzeń. Są obraźliwa dla całego Kościoła, tj. także dla mnie.

Udowodnij lub odwołaj!
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”